poniedziałek, 30 kwietnia 2018

[PRZEDPREMIEROWO]: Pucked - Helana Hunting

[PRZEDPREMIEROWO]: Pucked - Helana Hunting
Czasami musisz wrócić na ring i walczyć.


Tytuł: Pucked
Seria: Pucked (Tom 1)
Autor: Helena Hunting
Tłumaczenie:
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Violet/Alex
Liczba stron: 324
Liczba rozdziałów: 27
Narracja:  Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Książka bierze udział w wyzwaniu: 28/52

   Mając za brata przyrodniego słynnego gracza NFL, Violet Hall jest bardzo dobrze zaznajomiona z reputacją playboya, którą posiada wiele gwiazd hokeja. Jest na tyle mądra, aby omijać tych gorących, dobrze zbudowanych, posiadających nierównaną wytrzymałość chłopaków. Tak jest do dnia, kiedy spotyka legendarnego kapitana drużyny- Alex’a Waters’a.
    Violet nie jest zainteresowana jego przystojną, poobijaną twarzą, ani jego wspaniałym, twardym sześciopakiem na brzuchu. Ale kiedy Alex przypadkowo zmienia poprzednią opinię Violet dotyczącą niezbyt wysokiego intelektu zawodników hokejowych, staje się czymś więcej niż tylko gorącym ciałem z pasującą do niego twarzą.
    Biorąc pod uwagę , że to może być kompletną pomyłką, Violet dowiaduje się jak dobrze Alex radzi sobie ze swoim kijem hokejowym, który ma w spodniach. Ale to co zaczyna się jednonocną przygodą, szybko przekształca się w coś więcej. Po nocy pełnej orgazmów, Alex zaczyna wydzwaniać, pisać, mailować i wysyłać ekstrawaganckie, i dziwaczne prezenty, co sprawia, że trudno go ignorować, a jeszcze trudniej nie lubić.
    Problem w tym, że media przedstawiają Alex’a jako playboya, a Violet nie chce być częścią tej gry. 

(Opis z Lubimy czytać)

 [...] Yhm, tak, rozumiem, ale nie sądzisz, że powinniśmy to kontynuować w jakimś bardziej prywatnym miejscu?

Romans z erotykiem w tle - czy mogę chcieć czegoś więcej? Taaaak, więcej tej genialnej książki! ♥

Autorka posługuje się lekkim i przystępnym stylem pisania. Nie używa trudnych, niezrozumiałych słów, nawet w połączeniu z hokejem, co dla mnie kompletnego laika to było coś genialnego, bo nie znając zasad, czy nie interesując się tym zostałam wciągnięta do tego świata. Znajdziemy tu sporo seksu, troszkę wulgaryzmów, mnóstwo śmiechu, ale i uronimy kilka łez. To wszystko w tej cienkiej książce.
Akcja toczy się własnym torem; ani nie szybko ani nie wolno. Wydarzenia następują po sobie, a konsekwencje czynów poznajemy stopniowo. Napięcie jakim bombarduje nas autorka jest wprost namacalne. Czytając czułam jakbym była wśród tych wydarzeń, czułam jakbym to ja je przeżywała. 

[...] Chcę go pragnąć z taką samą niezaspokojoną potrzebą już zawsze. Ale namiętność kiedyś w końcu gaśnie i tym , co podtrzymuje ogień jest ciepły, delikatny płomień miłości.

Bohaterowie to dla mnie również ogromny plus. 
Violet jest twardą babką, ale jako zraniona kobieta, ma swoją dumę. Jest w stosunku do Alexa taka w moim odczuciu trochę nieśmiała, albo skrępowana przebywaniem z nim, że często gada dużo, czasem jest to bez sensu totalnie (w takim sensie, że nie myśli nad tym i wszystko z niej wychodzi - nie wiem jak wam to opisać, żeby mnie każdy zrozumiał xD), ale przy tym wychodzą tak śmieszne sceny, że czytając na korytarzu  w szpitalu obok księdza trochę dziwnie na mnie patrzył (nie polecam takich publicznych miejsc, chyba że chcecie trząść się ze śmiechu ;D). Dlatego uważam, że Violet była dobrą bohaterką, niczym mnie nie wkurzyła, a to cenię najbardziej ♥
Alex...cóż... bóg seksu to za mało, żeby opisać tego mężczyznę. Był cudowny, no po prostu. Opiekuńczy, troskliwy, kochany, miły. Starał się robić Vi niespodzianki i często były one słodkie ♥ Mój nowy mąż :D
Mamy też zwariowaną mamuśkę Vi, najlepszą przyjaciółkę Charlene, brata Bucka. To fantastyczne postaci, z którymi się zżyłam i aż żal było mi ich opuszczać. 

Moim najlepszym przyjacielem o poranku jest kawa.

Okładka mnie kupiła :D Mamy wysportowanego pana tyłem i to półnagiego lub nagiego, to właśnie pozostawia nam pole do wyobraźni :D Dla mnie okładka jest cudna, nie kiczowata :D
Czytałam e-book i nie znalazłam żadnych błędów. Czcionka była dobra i szybko się czytało, a rozmieszczenie tekstu też mi odpowiadało. 

Nie chcę twoich przeprosin. Chcę abyś się skupił na grze.

Pod warstwą romansu i erotyka kryje się coś głębszego. Kryje się trud sławy, plotki. Jak życie człowieka może zmienić się, gdy światło dzienne ujrzą nie domówienia, przekręcone wydarzenia. Bycie gwiazdą nawet sportową niesie ze sobą ogrom konsekwencji. Są kampanie reklamowe, gdzie trzeba dobrze wypaść, są wywiady, gdzie trzeba usatysfakcjonować pytających, są mecze, gdzie trzeba grać tak by drużyna zdobywała chwałę. Sława niesie ze sobą dużo wyzwań, gdzie nie zawsze liczy się to co gwiazda chce, ale to co będzie najlepsze do tworzenia jego wizerunku. 
Dawniej czytałam różne gazety i tak patrząc na to teraz, a w tedy, skąd mogę mieć pewność co jest prawdą, a co zostało napisane, by ucieszyć młode, głupiutkie fanki ;D
Historia opisana na kartach książki mimo iż jest romansem, więc gdzieś miłość musi być, nie?, to pozwala poznać ten inny świat od drugiej strony. Jak wiadomo wszystko ma dwa końce. 
No, ale żeby nie było, mamy i miłość! :D Jest to trudna miłość, Alex jest kapitanem drużyny, w której gra brat Violet, do tego uchodzi za playboya. Mało tego jest gwiazdą, więc przebywanie z nim, to zdjęcia, to mieszanie się życia prywatnego z wywiadami i innymi takimi cudami. Jednak jest piękna. Alex dba o Violet, stara się, by dziewczyna czuła się dobrze przebywając z nim. Rozmowy z Violet są takie słodkie, jak wszystko jeśli chodzi o Alexa :D
Kocham erotyki, a ten był moim zdaniem najlepszym erotykiem tego roku ♥ Nic go nie przebije :D Chyba, że wyjdą kolejne tomy w tym roku, to będą kolejnymi 1 miejscami na liście :D
Więc ja Wam gorąco polecam, bo pośmiejecie się, łezka Wam się w oku zakręci, a od seksu nabierzecie rumieńców ;D Dlatego moje dorosłe panie, sięgać mi po tę książkę, albo foch ;D
Jakby ktoś pytał, nie, nie mam jeszcze książki, zdjęcie na górze jest przeróbką. Wkleiłam okładkę w tło z kwiatów. I za jakość od razu przepraszam, ale jest już późno, a ja dobrze nie widzę, więc mi się podoba. Będę mieć okładkę to zmienię zdjęcie ;p 

Alex jest jak książkę z bajki. Nie w tym sensie, że pojawia się jako ten rycerz w srebrnej zbroi na białym koniu, aby mnie ocalić, bardziej chodzi o to, że podejmuje życiowe decyzje bez większego zastanowienia. [...]
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu 

piątek, 27 kwietnia 2018

Woła mnie ciemność - Agata Suchocka

Woła mnie ciemność - Agata Suchocka
Byłem potworem i uwielbiałem to.


Tytuł: Woła mnie ciemność 
Seria: Daję ci wieczność (Tom 1)
Autor: Agata Suchocka
Tłumaczenie: -
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Armagnac
Liczba stron: 383
Liczba rozdziałów: 36
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Initium
Książka bierze udział w wyzwaniu: 27/52

Armagnac Jardineux, potomek plantatorskiej rodziny z Luizjany, udaje się w podróż do Europy, by zdobyć wykształcenie i posmakować rozrywek Starego Kontynentu. Tymczasem wojna secesyjna pustoszy Południe, pochłaniając rodzinny majątek i na zawsze oddzielając go od bliskich. Wkrótce zarówno jego krewni, jak i rodzinna fortuna pozostają tylko wspomnieniem.
Pozostawiony sam sobie w Londynie, Armagnac topi smutki w alkoholu. Jedyne, co potrafi i czym może zarobić na życie, to z wirtuozerią grać na fortepianie. Właśnie dzięki tej umiejętności poznaje młodego skrzypka, Lothara Mintze, oraz jego mecenasa − lorda Huntingtona. Wyniesieni z rynsztoka wprost na salony, muzycy szybko zdobywają uznanie i zaczynają się pławić w uwielbieniu śmietanki towarzyskiej, uzależniając się od luksusów i cielesnych przyjemności.
Armagnac jednak niezbyt długo cieszy się nowym, pełnym przyjemności życiem – wkrótce odkrywa, że dawna tajemnica związała losy jego babki, Blanche Avoy, z lordem Huntingtonem. Lektura pamiętnika Blanche zasiewa w sercu pianisty ziarno niepokoju. Czy to możliwe, by jego babka wiele lat temu opisywała tego samego mężczyznę, który teraz bawi się jego losem? Czy młodemu muzykowi uda się uwolnić od Huntingtona, gdy pozna jego mroczne tajemnice? 
(Opis z Lubimy Czytać)

Człowieka najłatwiej jest zranić, gdy jest nagi i bezbronny.

Na początku dostajemy ostrzeżenie, że książka nie nadaje się dla osób niepełnoletnich oraz takie, które mogą urazić dorosłych. Jednak powiem Wam, że dla mnie książka była genialna. Oczywiście był temat budzący kontrowersje, ale dało się przez to przejść. 

Styl autorki jest bardzo łatwy i przyjemny w odbiorze. Nie mamy tutaj trudnych słów. Znajdziemy tutaj za to sceny erotyczne, które są za każdym razem różne, a pomysły autorki czasem sprawiają, że oczy wychodziły z orbit, jednak nie przeszkadzało to w czytaniu. 
Akcja pędziła swoim idealnym rytmem, a my powolutku odkrywaliśmy tajemnice jakimi owiane było życie Armagnaca. Wszystko było spójne i następowało po sobie dzięki czemu nie pogubiliśmy się w historii. Dodatkowo mieliśmy krótkie przedstawienie dziejów lorda Edgara Francisa Huntingtona, która wniosła wiele do treści.

Woła mnie ciemność, choć w mojej duszy wstaje nowy dzień. Zamierzam odpowiedzieć na jej zew.

Armagnac to młody chłopak, który z dnia na dzień traci wszystko co znał i kochał. Musi sobie radzić sam, jednak życie jest dla niego okrutne. Pije na umór, ale nie mąci to jego muzycznego wyrafinowania. Tak poznaje Lothara, który proponuje mu pracę. Młody chłopak pragnie sławy, jednak coś jest nie tak. W obecności lorda czuje się inaczej, jakoś dziwnie. Gdy dodatkowo zaczyna czytać pamiętnik babki nie wie czy zwariował, czy sam sobie wmawia pewne rzeczy. Chłopak jest buntownikiem nie godzącym się na taki los, jednak później sprawy przybierają inny obrót. Armagnac radzi sobie z nową codziennością, akceptuje ją. Dla mnie był dobrym bohaterem, który odkrywa nowości świata, nowości swojego ciała.
Lothar to trochę taki piesek  pokojowy lorda. Jest na każde jego skinienie, robi wszystko co mu karzą. Trochę jakby bał się kary. Stara się zasłużyć na pochwałę Edgara. To osoba, która chce kochać i być kochaną, choć w tamtych czasach inaczej to pojmowali, to jednak istota takiego uczucia została przedstawiona pięknie. 
Sam lord to pasmo zagadek, tajemnic, niedomówień. Kim jest i o co tak na prawdę chodzi wyjaśnia się dopiero pod koniec książki. To twardy zawodnik, który wiele w życiu widział i przeżył. 


Okładka jest piękna. Seksowna, zmysłowa. Jednak nie pasuje w ogóle do treści. Stanowczo widziałabym tył okładki jako główną okładkę. Jednakże zakochałam się w tej równie mocno. 
Błędów w druku nie znalazłam. Czcionka idealna do szybkiego czytania. Każdy rozdział posiada numerek w rzymskiej cyfrze, która jest ładnie dopasowana, co zdaje się jakby było ręcznie pisaną cyferką. 
Zakochałam się w tej książce.

Świat przedstawiony w książce jest dość kontrowersyjny, ale przy tym tak inny. Autorka nie boi się takiego tematu, nie zwalnia ani na chwilę. I to było genialne. Cała historia jest zupełnie inna od wszystkiego co można przeczytać. Pokazuje brutalność, namiętność, pożądanie, czy właśnie miłość. Zakazane uczucie, które nie powinno się pojawić, a silne na wieki. 
Nie chcę Wam za dużo zdradzić i kompletnie nie wiem jak zabrać się do tego, by oddać to co najlepsze w książce. 
Kontrowersyjna nie oznacza od razu: gorsząca czy jakoś nie smaczna. Na początku byłam zszokowana, ale świat seksu nie przysłonił głównego pomysłu, głównego wątku, co bardzo mi się podobało. Autorka powolutku odkrywa przed nami swoje karty i stopniowo wprowadza do swojego świata. Domyślałam się czym jest lord, ale autorka i tak mnie mile zaskoczyła.
Książka nie nadaje się dla młodszych niż 18 lat osób. Dajcie się jej przekonać. Spróbujcie i wyróbcie sobie własne zdanie. Może będzie jak moje? :D Lubię książki, które są inne niż wszystko i ta dała mi to czego oczekiwałam :) Polecam gorąco <3

 Nic bowiem nie jest wieczne, z wyjątkiem wieczności.

poniedziałek, 23 kwietnia 2018

[PRZEDREMIEROWO]: Biały Kruk - J.L. Weil

[PRZEDREMIEROWO]: Biały Kruk - J.L. Weil
Każdy ma prawo do dnia dla siebie. Ważne, żeby nazajutrz znów stanąć na nogi. 


Tytuł: Biały Kruk
Seria: Raven
Autor: J.L. Weil
Tłumaczenie: Edyta Świerczyńska
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Bohater/Bohaterka: Piper
Liczba stron: 368
Liczba rozdziałów: 28
Narracja:  Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Kobiece / Seria: Young
Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania, 25/52
Premiera: 26.04.2018
 
Życie Piper i jej młodszego brata zmienia się w ciągu jednej nocy. Po tragicznej śmierci ich matki lądują na idyllicznej wyspie pod opieką nieprzyzwoicie bogatej babci, której nigdy wcześniej nie spotkali. Dziewczyna zaczyna się buntować, bo jedyne co można robić w Raven Hollow to zanudzić się na śmierć.
Kiedy na drodze Piper staje zabójczo przystojny Zane Hunter, okazuje się, że życie na wyspie może być całkiem znośne. Między parą zaczyna iskrzyć, chłopak ma w sobie coś niezwykłego… coś nadprzyrodzonego i śmiertelnie niebezpiecznego. Dlaczego jednak trzyma ją na dystans?
Piper nigdy wcześniej nie zastanawiała się nad przeszłością swojej rodziny i była przekonana, że jest zwykłą nastolatką,. Dlaczego wszyscy w Raven Hollow sprawiają wrażenie, jakby doskonale ją znali i co oznaczają niezwykłe tatuaże, które ożywają na jej oczach?
Kiedy ktoś próbuje zabić dziewczynę, staje się jasne, że ona i jej babcia muszą sobie dużo wyjaśnić. Kim jest Piper? Czym jest Zane? Czy ten cały nadprzyrodzony świat, który znała tylko z filmów może być prawdziwy?

(Opis z Lubimy Czytać) 

[...] Przecież obiecałam sobie nigdy więcej nie uronić ani jednej daremnej łzy. Przenigdy. Przez żadnego idiotę, który złamie mi serce. Przez żaden rozdzierający ból, od którego chce mi się wyć. Przez żadne poczucie zagubienia czy osamotnienia.

Autorka w lekki sposób przestawia nam swój świat. Świat, który jest brutalny, ale nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. Nie znajdziemy tutaj niepotrzebnych opisów, dialogi są  naturalne, czasami śmieszne, czasem poważne. Mamy tutaj napięcie seksualne, ale jest ono raczej przystępne dla każdego. 
Nasze serce bije szybciej z dwóch powodów. Pierwszym z nich jest akcja, która czasami mrozi krew w żyłach, a drugim jest boski, cudowny i przystojny Zane. Akcja jest dobrze przemyślana i płynie swoim rytmem. Nic nie wyjaśnia się od razu, wszystko owiane jest tajemnicą i musimy po kolei odkrywać karty, co jest bardzo fajnym zabiegiem.  

Nie pozwól, by życie przepływało ci przez palce, Pipes.


Zacznę od rodzeństwa Zetek ;D A więc: Zane, Zoe, Zach i Zander, to różne osobowości, różne temperamenty, ale z tak samym dobrym sercem. 
Zoe jest tą zwariowaną siostrą. Nie boi się podejmować ryzyka. Wyciąga Piper na różnego rodzaju zabawy. Ale jest też dobrą przyjaciółką, która słucha i doradza.
Zander jest raczej spokojny. Droga jego i Piper krzyżuje się i to nie jakoś prosto. Za wszystkim stoją intrygi i tajemnice. Ale w moim odczuciu to dobry facet.
Zach jest jak cień, przypatruje się, ale mało robi.
A Zane, cóż Zane to bad boy, to koleś, przy którym miękną kolana, to facet, który nie chce się przyznać, ale mu zależy na bezpieczeństwie Piper i w końcu Zane, to facet, który wie, że będzie cierpiał on sam jak i Piper. Jest dobrym, tajemniczym i dupkowatym bohaterem, a takich kocham najmocniej :D 
Sama Piper to uparta, odważna dziewczyna. Po śmierci rodzicielki musi dbać o siebie, tatę, brata, dom. Szybko dorasta jak na siedemnastolatkę. W tym wszystkim nadal pozostała sobą. Na początku się buntuje, ale dla dobra brata, dla jego szczęścia poddaje się i robi wszystko by zadowolić każdego wokoło. Jej obsesja na punkcie Zane, była genialna. Nie wkurzało to, a wręcz przeciwnie, czasem wychodziły śmieszne sytuacje, przez co było gorąco i śmiesznie zarazem. 

Nie sądziłam, że kiedyś wypowiem do niego słowo "przepraszam". Już czułam, jak więźnie mi w gardle. 

Okładka książki jest piękna. Mamy dziewczynę w blasku księżyca w sukni, trochę suknia i Piper się wykluczają, ale niewątpliwie jest to urocza okładka. I ten niebieski kolor, o mateńko <3
Błędów w druku nie znalazłam, czcionka idealna do szybkiego czytania. Każdy rozdział był podpisany numerkiem i posiadał urocze piórko pod spodem, za co dodatkowy plus. Oprócz tego do egzemplarza miałam dołączone zakładki oraz tatuaże, a takie akcje promocyjne to ja lubię.

Miłości - dokończyła. - A kto jej nie chce? [...]

Ta książka to idealna pozycja na dosłownie jedno popołudnie, gdyby nie moje obowiązki przeczytała bym ją zaledwie w niedzielę, bo wciągnęła mnie do tego stopnia, że chodziłam i czytałam (dosłownie chodziłam). 
Tajemnica jaką owiana jest książka, ten tytułowy Biały Kruk, te tatuaże dołączone do książki, to wszystko ma głębokie znaczenie i co lepsze jest to totalne zaskoczenie! Jest to niebanalna historia, która aż czeka, by ją otworzyć i ją poznać. Nie bójcie się jest absolutnie dla każdego niezależnie od wieku. 
Mamy tutaj walkę dwóch stron: dobra i zła. Wszystko ma jakieś wyjście, ale czasami cena życia jest wiele warta. Każdy pragnie być szczęśliwy, nikt nie lubi życia pod dyktando. Nasza bohaterka przeżyła ogromną tragedię, za chwilę zostaje wrzucona w kolejne wydarzenia, które wpływają na jej postrzeganie świata. Nic nie jest takie jak było. I my też znajdziemy tutaj zupełnie inny świat, zupełnie inną historię, która jest ciekawa, wciągająca, poruszająca. Ale nie brak jej optymizmu, czy zauroczenia. 
Wątek miłosny w książce również jest piękny i taki delikatny, może dlatego, że jest takim pierwszym poważnym krokiem w tym temacie Piper? 
Koniecznie sięgnijcie po tę pozycję, bo jest ona warta przeczytania. Zaproście ją na majówkę, będzie idealną kandydatką :) 

Może już dawno się nauczyłem, że nie zawsze dostaję, to czego chcę.
 Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje wydawnictwu 

Wieczór filmowy - Lucy Courtenay

Wieczór filmowy - Lucy Courtenay
 [...] Być może żadne z rozwiązań nie jest ani dobre, ani złe: to po prostu decyzje, które popychają nas w różne strony.

Tytuł: Wieczór Filmowy
Seria: -
Autor: Lucy Courtenay
Tłumaczenie: Grażyna Woźniak
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Hanna/Sol
Liczba stron: 284
Liczba rozdziałów: -
Narracja:  Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: YA!
Książka bierze udział w wyzwaniu: 24/52

Czy przyjaźń może przerodzić się w prawdziwą miłość?

Sol i Hanna to dwoje przyjaciół z dzieciństwa, którzy niespodziewanie spotykają się po latach. Opowieść rozpoczyna się 31 grudnia, kiedy to Hannę bezceremonialnie porzuca jej chłopak Danny, jeden z najprzystojniejszych w szkole. Hanna jest zrozpaczona. Koleżanki próbują zająć jej miejsce, a jedynym przyjacielem, który stara się ją pocieszyć, jest Sol. Chłopak wpada na pomysł, żeby oboje raz w miesiącu przez cały rok oglądali wspólnie film – raz wybrany przez niego, raz przez nią. Sprawy komplikują się, gdy okazuje się, że Sol zakochuje się w dziewczynie. Czy uda mu się zdobyć jej serce?

(Opis z Lubimy czytać) 


Życie jest zbyt krótkie, żeby spędzać je z niewłaściwymi ludźmi. 

Uwielbiam lekkie i przyjemne książki, które można przeczytać w parę chwil. To takie fajne, móc oderwać się od rzeczywistości i przeżyć przygodę tym razem okraszoną filmami. 

Styl, który pasuje mi w 90% czytanych przeze mnie książek. Jest bez zbędnych przypisów, bez wulgaryzmów, bez scen erotycznych, bez zbędnych opisów. Dialogi są lekkie i nie wymuszone. Sytuacje opisywane często śmieszą, ale też czasem smucą. 
Akcja dzieje się równy rok: od Sylwestra do Sylwestra. Przez ten rok wiele się wydarza, ale nie jest to nudne. Co chwilę coś się dzieje, co chwilę Hanna wpada w nowe tarapaty. Autorka widać zaplanowała sobie wszystko i perfekcyjnie poprowadziła to w obranym kierunku. Dodatkowo mamy tutaj opis (krótki) filmów jakie oglądają nasi bohaterowie, więc możemy się wczuć o czym rozmawiają, a i nas może to zaciekawić, że sięgniemy po jakiś klasyk czy coś ze współczesnego kina.


Hanne w Sylwestra rzuca chłopak. Dość brutalnie, bo całuje się z byłą przyjaciółką Hanny. Dziewczyna chce go odzyskać, więc wymyśla coraz to nowsze sposoby, wciągając w to wszystko Sola, który jest jej najlepszym przyjacielem. Jednakże, gdy to się nie udaje z bólem dziewczyna daje sobie radę. Musi żyć w świecie bez chłopaka, dodatkowo jej przyjaciel kogoś sobie znalazł, a jej przyjaciółki to pasmo nieporozumień. To wszystko jednak sprawia, że Hanna nie jest szarą myszką, która przez całą książkę ma depresję. NIE! Jasne, każdy chyba po rozstaniu czuje się źle, ale Hanna w końcu bierze się w garść.Jest dobrą osobą, która wierzy niestety we wszystko co usłyszy nie sprawdziwszy u źródła. Bolało mnie jak przyjaciółki traktowały sprawę właśnie "przyjaźni". 
Sol to dobry chłopak wychowywany przez... gejów! I te stereotypy, że jeśli ma dwóch ojców to na bank on też jest gejem. No i hellow ma przecież przyjaciółkę, więc już murowane, że jest homo! Jednak w tym wszystkim jest on cudownym przyjacielem, dobrym synem. Jego relacja z rodzicami jest na prawdę genialna. Pomaga Hannie w każdym etapie, jak to zakochany chłopak, ale po pewnym czasie i on daje sobie spokój. Szkoda mi go było, bo był dobrą osobą zasługującą na szczęście. 

Okładka jest genialna, a sam tytuł mamy potem wytłumaczony w książce. Zobaczycie zresztą jak przeczytanie :D Ten popcorn i pastelowa okładka przywodzą na myśl ciepłe wiosenne lub letnie wieczory spędzone na oglądaniu filmów ach *-*
Znalazłam 3 literówki, ale dopiero jak wróciłam do nich, bo coś mi nie grało. Jednak nie przeszkadzało to bardzo w czytaniu. Nie mamy tutaj rozdziałów, jest tylko podział na dni. A każdy rozdział posiada tytuł "Hanna" , "Sol".

Ta krótka i lekka książka jest czymś co wielu ceni sobie w literaturze. Nie mamy tutaj lania wody, ale płyniemy przez książkę, co jest ogromnym plusem. 
Powieść ta ma wiele aspektów. Pokazuje nam miłość, która niby nieodwzajemniona siedzi głęboko w sercu. Pokazuje nam stereotypy rządzące światem (że niby dwóch ojców, to od razu jest gejem), ale też trudne relacje na płaszczyźnie ojciec-dzieci czy matka-syn, gdzie występują różne wątpi porzucenia. 
Jak widzicie książka ta nie jest płytka, zawiera w sobie takie mądrości, które zmuszają nas do zastanowienia się, czy i my nie klasyfikujemy osób np przez ubiór, czy rodzinę, czy my czasem nie mamy trudnych relacji z rodzicami. Wiecie to co działo się na kartach tej krótkiej, ale wartościowej powieści jest warte wieczoru spędzonego w jej towarzystwie. To coś co pozwoli nam się oderwać, ale i zmusi do refleksji.
Ja zakochałam się w wieczorze filmowym i Wam gorąco ją polecam. Jest idealna dla każdej grupy wiekowej! :) 


Powiedziałem, że chcę cię zobaczyć, nie z tobą rozmawiać. Możesz już wracać do swojej drugiej rodziny.

  Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu

piątek, 20 kwietnia 2018

[BOOK TOUR]: Kropla życia - Oliwia Tybulewicz

[BOOK TOUR]: Kropla życia - Oliwia Tybulewicz
 - Tęskniłaś za mną, skarbie?
- Nie dałeś mi szansy…


Tytuł: Kropla życia
Seria: -
Autor: Oliwia Tybulewicz
Tłumaczenie: -
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Wioletta
Liczba stron: 290
Liczba rozdziałów: 21
Narracja:  Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: e-bookowo.pl
Książka bierze udział w wyzwaniu: 23/52

Wioletta pracuje jako kelnerka w Lunie, pubie tłumnie odwiedzanym przez istoty nadprzyrodzone, bezwstydnie kradnące wszystko, co się da i pod byle pretekstem wszczynające bójki. Pewnego dnia w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności wchodzi w posiadanie eliksiru należącego do wpływowej wampirzycy, hrabiny Kraus. Kierowana ciekawością, postanawia go wypróbować i w efekcie następnego ranka budzi się z potwornym bólem głowy i amnezją, ale za to bez bezcennej fiolki. Wiedząc, że prędzej czy później dołączy do grona podejrzanych, dziewczyna rozpoczyna wyścig z czasem. Po drodze przyjdzie jej stawić czoła nie tylko wampirzym klikom, niesfornym klientom pubu i skrzyżowaniu psa z krokodylem, ale także, co gorsza, próbującej za wszelką cenę wyswatać ją mamie. 
(Opis z Lubimy czytać)

Nie wiem, dlaczego dyskutuję z książką – może dlatego, że skoro posiada dar mowy, to pewnie dysponuje jakimś rodzajem świadomości i głupio mi ją ignorować. No i chyba lepiej jej tak na wstępie do siebie nie zrażać.

Początkowo dość sceptycznie podchodziłam do tej książki. Poprzez dużo obowiązków, a na polskim autorze kończąc. Jednak jak patrzę na te moje próby wymigania się z tego to stwierdzam, że byłam głupia. Tak, kompletnie i ogromnie głupia! Ta książka to coś genialnego i ogromnie się cieszę, że wzięłam udział w Book Tourze zorganizowanym przez Kitty, bo ominęła by mnie niezła zabawa!

Autorka ma tak lekki styl pisania, że przez książkę się płynęło. Humor bił z każdej strony. Zagrożenia sprawiały, że dostawałam zawału, a postawa Wiolki rozbrajała we wszystkim. Mamy tutaj elfy, gobliny, wampiry, wilkołaki, czarownice... i długo by tak jeszcze. Tak różnorodnie w książce dawno nie miałam, co ogromnie mnie cieszy. Nie ma zbędnych opisów, wulgaryzmów, scen 18+, ani ukochanych mych przypisów. 
Akcja toczy się swoim rytmem, gdzie robimy trochę za detektywa, bo Wiola nie pamięta co się stało, a zginęło coś bardzo ważnego, przez co kłopoty pchają się drzwiami i oknami. Nie zwalnia choćby na moment, a nasze serce bije szybciej co kilka stron. Uwielbiam to co zrobiła z moim umysłem autorka. 

Sama Wiola to twarda bohaterka, nie boi się niczego, jeśli bezpośrednio to jej nie dotyczy, bo inaczej to każdy się boi ;D Pracuje w barze, gdzie musi mieć nerwy ze stali i umiejętność radzenia sobie z gatunkami, które powinny budzić strach. Wiola ma świetny sposób bycia, jest odważna, wyszczekana. Z każdej opresji udaje jej się wyjść obronną ręką. Jest też kobiecą, seksowną istotą ludzką, która wzbudza pożądanie nie tylko ludzi ;D 
Artur to informatyk, spokojny i cichy. Z początku wydawał mi się takimi flakami z olejem, ale później zyskał moje uznanie, szczególnie po przemianie. Zyskał pewność siebie, seksapil. Podobało mi się, że pomagał Wioli w każdej sytuacji, nawet tej najgłupszej, że tak to ujmę. No z pewnością dołączę go do Haremu, co Kitty? :D
Jak już wyżej wspominałam, mamy tutaj elfy, czarownice, wilkołaki, wampiry. Każda z tych ras jest indywidualna, przy każdej mamy zaznaczone ich upodobania kulinarne :D I powiem Wam, że to było genialne. Taki inny sposób przedstawienia nam tak obleganych wampirów.  


Okładka jest mroczna, przywołuje mi na myśl właśnie Lunę. Dodaje takiej nutki grozy i tajemniczości, a to wszystko pobudza wyobraźnie i sprawia, że aż chce się po nią szybko sięgnąć. 
Błędów w druku nie znalazłam, czcionka była idealna do szybkiego czytania. Rozdziały były pisane liczbami rzymskimi, co było fajnym zabiegiem, jednak Justyśka jest ślepa
:D [Anegdotka] Otóż zawsze patrzę ile książka ma stron, rozdziałów i dopiero zasiadam do czytania. Tak też było w tym przypadku. Jednak nie wiem jakim cudem zobaczyłam, że jest 17 rozdziałów, więc czytam, czytam, do końca mam 2 rozdziały i tak sobie myślę, ale one długie będą (a tego nie lubię :D), ale tak patrzę i "o geniuszu! Ich jest 21 nie 17" :D


Ta książka to takie coś nowe, coś inne od wszystkiego co czytałam. Fantastyka, to gatunek, który chyba nigdy nie przestanie mnie zaskakiwać swoją oryginalnością. Zaraz ktoś powie: "jak oryginalne, jak wampiry są w co drugiej powieści". Ano są. Ale każdy autor postrzega temat inaczej, każdy coś innego doda, coś innego wymyśli, bazując na tym co znane. I to mnie właśnie urzekło w tej książce. 
Mamy tutaj odważną bohaterkę, która nie da się łatwo wprowadzić w maliny. Mamy tutaj zagrożenie, które jest niebanalne. Wszystko to składa się na moją opinię, iż ta książka jest idealna ♥
Powieść ta pokazuje, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić, by kogoś chronić. Jak zagrożenie ma wpływ na nasze działania. Ale i pokazuje, że miłość można znaleźć wszędzie. 
Dla mnie była to przyjemna kilkugodzinna podróż do świata pełnego niecodziennych stworzeń, pełna akcji i nieprzewidzianych zwrotów akcji. 
Polecam ją gorąco każdemu niezależnie od wieku. 
 
Odmówił mi, dacie wiarę?! Ha, nie wie, co traci! Idę o zakład, że w przeciągu godziny czy
dwóch znalazłabym dziesięciu facetów, którzy byliby zachwyceni taką propozycją!


Za możliwość przeczytania dziękuje cudownej Kitty z bloga Biblioteczka ciekawych książek, za zorganizowanie Book Touru z tą cudowną książką. 

poniedziałek, 16 kwietnia 2018

[PRZEDPREMIEROWO]: Pierwszy Róg - Richard Schwartz

[PRZEDPREMIEROWO]: Pierwszy Róg - Richard Schwartz
[...] Ludzie często mają poczucie, że spotyka ich za coś kara. To nie klątwa na nas ciąży, to tylko życie.


Tytuł: Pierwszy Róg
Seria: Tajemnica Askiru (Tom 1)
Autor: Richard Schwartz
Tłumaczenie: Agnieszka Hofmann
Gatunek: Fantastyka 
Bohater/Bohaterka: Havald
Liczba stron: 495
Liczba rozdziałów: 44
Narracja:  Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Initium
Książka bierze udział w wyzwaniu: 22/52
Premiera: 20.04.2018

Gdy próg gospody na końcu świata przekraczają wędrowcy, by schronić się przed zamiecią, nic nie wskazuje na to, że wkrótce będą musieli stawić czoła hordom zła...
Zasypana śniegiem gospoda na przełęczy ściętych śniegiem gór na dalekiej Północy. I garstka podróżnych, uwięzionych tu przez mróz i zawieje. Ciepły zajazd Pod Głowomłotem wydaje się dobrym miejscem na przetrwanie burzy śnieżnej, lecz wśród gości szybko pojawiają się pierwsze konflikty. Jest tu grupka żołdaków, którzy bez skrępowania obłapiają córki karczmarza; jest Havald, zmęczony życiem wojownik, który pragnie już tylko spokoju; jest Leandra, władająca magią elfka, która próbuje przekonać wojska do udziału w pewnej misji. Atmosfera zagęszcza się, gdy jeden z parobków pada ofiarą brutalnego morderstwa. Odcięta od świata gospoda kryje wiele tajemnic, a nie każdy wędrowiec jest tym, za kogo się podaje. Gdzieś czai się bestia... Trop wiedzie do legendarnego Królestwa Askiru.
(Opis z okładki książki)



Nie odmawiaj posiłku, bo nie wiadomo, kiedy będziesz potrzebować sił, jakie daje. [...]

W tym roku coś cienko u mnie z czytaniem fantastyki. Moje czytelnicze plany to romanse, a przecież tak wiele jest świetnych książek fantasy, które równie mocno kocham. Sięgając po Pierwszy Róg, nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Myślałam, że będzie nudno i przewidywalnie, tymczasem dostałam dobrą dawkę napięcia, strachu oraz miłości. 


Akcja na początku mi nie podeszła, opisy, które zajęły jakieś 1.5 rozdziału mnie dobiły, ale potem... o matko. Zostałam wciągnięta w świat, który nie chciał wypuścić mnie ze swoich objęć. Czytało mi się szybko i płynnie. Emocje jakimi bombarduje nas autor są takie realne. Niebezpieczeństwa jakie czyhają na każdym rogu sprawiają, że serce mało nie wyskoczy nam z piersi. Ani na chwilę się nie nudzimy, bo w każdym rozdziale coś się dzieje, wypływają nowe informacje, albo nowi przeciwnicy wkraczają na scenę. 
Nie znajdziemy wielu wulgaryzmów, czy scen erotycznych. Jasne jest to zaznaczone, ale w taki sposób, że nie wpływa to na odbiór książki. Mamy tu zbójców, którzy są nieokrzesani i sprośni, jednak ta książka to coś na wzór średniowiecza, więc wszystko da się wytłumaczyć. 

Bohaterów jest tutaj mnóstwo. Jednak ogromnym plusem jest to, że autor je nam nakreśla, a nie rozwleka opisy  o każdym z nich, bo tego bym nie przeżyła. A więc i ja Wam opowiem pokrótce o każdym z nich.
Głównym bohaterem jest tutaj Havald, który jest waleczny i dobry. Nie chce, by komuś stała się krzywda i ogólnie panuje nad "porządkiem" w zajeździe. 
Lea, jest piękną półelfką, która również ma cudowne serce. Bierze stronę kobiet i nie pozwala, by działa się im krzywda.
Mamy tutaj Gospodarza zajazdu i jego trzy piękne córki, którzy starają się, by gościom niczego nie brakowało.
Znajdziemy też dwóch kupców z eskortą, górników, barona i zbójców, którzy odgrywają też swoje role w tej powieści. 


[...] to nie jest najlepsze miejsce, nie najlepszy czas na miłość lecz któż by zwracał na to uwagę? [...]

Okładka książki jest adekwatna do treści. Mamy zderzenie zimna z ciepłem i ten miecz ♥ Cieszę się, że wydawnictwo zrobiło coś tak niesamowitego, bo okładka przyciąga wzrok tymi kolorami ♥
Wiecie co jest fajne jeszcze w wizualnej stronie tej książki? Każdy nowy rozdział ma swoją nazwę, ale ... ta nazwa jest w takiej ramce, przypominająca mi trochę taki jakby szyld własnie nad zajazdem. Wrzucę Wam zdjęcie. Wizualnie jest to porządnie wykonana książka. 
Błędów w druku też nie znalazłam, rozdziały są krótkie, a czcionka i rozmieszczenie tekstu też jest dla mnie w sam raz. 

Znów jak to w takich książkach bywa mamy walkę dobra ze złem. Znów mamy poczciwych druhów, zdrajców i cichociemnych, którzy okazują się źli. Mamy wartką akcję, trzymającą mocno w napięciu. Ale bez tego wszystkiego nie wyobrażam sobie tego gatunku literackiego. To jest coś do czego wraca się przyjemnie. 
Richard Schwartz odwalił kawał naprawdę dobrej roboty. Sprawił, że żyłam tym światem, że przeżywałam wszystko z bohaterami tak realnie, jakbym była Leą, albo Havaldem (ale wolę Lee ;D). Jak na tak grubą książkę (prawie 500 stron) myślałam, że będę ją czytać mega długo, a tak naprawdę wystarczyło 3 dni, by ją połknąć (może było by szybciej, gdyby nie obowiązki ;D).
Mimo początkowych oporów dałam jej szansę i zawładnęła mną tak jak oczekiwałam. Wspominałam, że mamy tutaj też miłość. Tak moi kochani, nawet w krainie, gdzie panuje burza śnieżna, gdzie mróz jest tak przenikający, że ciężko jest się ogrzać, można ogrzać serce miłością. To taka trudna miłość, jednak piękna. 
Jeśli gdzieś natkniecie się na tę książkę (co nastąpi niebawem, bo premiera już za 4 dni!), to koniecznie zabierzcie ją ze sobą do domu. Jest warta, by ogrzać te mrozy waszymi ciepłymi i stęsknionymi dobrej powieści łapkami ;D Ja Wam polecam! 


-Medyk na naszym dworze powtarzał, że kąpiele są dobre dla zdrowia. Zalecał ich zażywanie nawet codziennie. [...] -I na co to komu? - Twierdził, że nawet przepędzają wszy. -Wszy nie pozbędziesz się kąpielami.  [...] 

piątek, 13 kwietnia 2018

To nie może być prawda - Hanna Dikta

To nie może być prawda - Hanna Dikta
Wiesz to jak palenie papierosów. Po prostu nie mogę przestać.


Tytuł: To nie może być prawda
Seria: -
Autor: Hanna Dikta
Tłumaczenie: -
Gatunek: Literatura współczesna
Bohater/Bohaterka: Małgorzata
Liczba stron: 333
Liczba rozdziałów: 30
Narracja:  Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Zysk i S-Ka
Książka bierze udział w wyzwaniu: 20/52

Przeszłość, która miała pozostać zamkniętym rozdziałem. Spotkanie, które zmienia wszystko.
Małgorzata jest kobietą szczęśliwą. Ma pracę, którą lubi, zakochanego w niej męża – utalentowanego lekarza, oraz przyjaciółkę jeszcze z czasów studiów, którą traktuje jak siostrę. Spokój kobiety burzy spotkanie z dawnym kochankiem. Krzysztof, niegdyś najprzystojniejszy wykładowca na uczelni, jest umierający. Tajemnica, jaką powierzy Małgorzacie na łożu śmierci, sprawi, że jej poukładany, bezpieczny świat w jednej chwili rozsypie się na kawałki…  



Słowa Krzysztofa wsączały się w jej głowę powoli, jakby instynkt samozachowawczy stawiał im opór. W końcu jednak prawda dotarła do niej z całą mocą. W jednej chwili wszystko stało się jasne. Dlaczego Krzysztof chciał z nią porozmawiać na osobności. Dlaczego przez cały czas był taki spięty…

Jak w jednej chwili może rozsypać się cały świat? Biorąc drugą polską książkę w jednym miesiącu bałam się, że podzieli los poprzedniczki i również mi się nie spodoba, będę się czepiać szczegółów i ogólnie się wkurzę, a tymczasem....  Czy książka, którą przeczytałam w marcu, jest banalna, a może oryginalna, nudna czy może przewidywalna? Zapraszam na moją opinię o ... To nie może być prawda


Zacznę od tego, że mimo iż narracja była w trzeciej osobie liczby pojedynczej, czytało się szybko, łatwo i lekko. Wszystko za sprawą cudownej autorki, jaką jest Pani Hanna, która zaczarowała mnie swoim piórem. Ja myślę, że jest pisarką z powołania. 


Styl jakim posługuje się autorka jest lekki i przyjemny. Nie znajdziemy tu trudnych, czy wulgarnych słów. Autorka przedstawia nam niebanalną historię z szokującą tajemnicą. Narrację mamy w trzeciej osobie liczby pojedynczej, jednak nie przeszkadza to wciągnąć się  w powieść już od pierwszego słowa. 
Akcja toczy się swoim dobrze wyważonym rytmem. Każdy rozdział pociąga za sobą kolejny, a spójność akcji pozwala nam odkrywać powoli życie Małgorzaty. 


Nasza główna bohaterka Małgorzata ma wszystko: od kochającego męża, po dom, na świetnej pracy, którą kocha kończąc. Jednak pewnego dnia jej życie wywraca się do góry nogami. Spotyka się z umierającym byłym partnerem, a także jej wykładowcą. Gdy mężczyzna wyjawia jej brutalną tajemnicę już nic nie będzie takie jak kiedyś. Kobieta waha się w swoich decyzjach, w końcu wybiera taką, która i według mnie jest słuszna, szkoda, że później  nie posłuchała swojej przyjaciółki, bo mogłoby to wszystko potoczyć się inaczej. Małgorzata to silna kobieta, która w życiu trochę się pogubiła. Jako młoda dziewczynka, a później kobieta straciła oboje rodziców, od tej pory była zdana tylko  i wyłącznie na siebie. Wyrosła na mądrą osobę, która dąży do swoich celów. 
Przyjaciółki Małgorzaty, były zwariowane, ale były przy niej. Szczególnie Anka, która zawsze starała się pomagać i trzeźwo myśleć. 
Mąż Gosi, został moim nowym mężem. Był opiekuńczy, romantyczny i taki kochany. Żal mi się go jednak zrobiło, przez wydarzenia, które po prostu były szokujące dla wszystkich. 

Okładka to ogromny plus (taaak, sięgnęłam po książkę ze względu na okładkę, jestem okropna, wiem :D). Te kolory i ta kobieta...och po prostu zauroczyłam się. 
Czcionka była idealna do szybkiego czytania, a błędów w druku nie znalazłam, z czego ogromnie się cieszę. 

Reasumując nie mam do czego się przyczepić! :D Ta książka na pewno znajdzie się na liście ulubionych polskich lektur 2018 roku! ♥ Pani Hanna jak dla mnie jest mistrzynią pióra, która wyczynia z czytelnikiem istne cuda <3 Uwielbiam takie powieści! :) 
Z pozoru mogłaby się ta cienka książka wydawać schematyczna i nudna, jednak tajemnica, jaką odkrywamy wraz z rozwojem wydarzeń sprawia, że mamy takie wielkie "Ale, że co?!" . Szok, niedowierzanie, kompletne zamurowanie, to wszystko wypływa na raz z człowieka nie pozwalając mu ani na chwilę zapomnieć o lekturze, czy bohaterach. 
Dla mnie autorka poruszyła trudny temat, często bagatelizowany. Myślę, że mimo tak wielu przypadków na całym świecie, to nadal temat tabu, coś czego ludzie się wstydzą, czy nawet boją. A tutaj mamy przyczynę, konsekwencje i sposoby radzenia sobie z tym. To też dobra lekcja, choć nikomu nie życzę, by znalazł się w takiej sytuacji. 
Koniecznie sięgnijcie po te książkę. Jest niesamowita i nie sposób się przy niej nudzić. Zaskakuje na każdym kroku, zmusza do zżycia się z bohaterami oraz pozostaje na długo w pamięci.
Ja Wam polecam.

[...] Trochę sobie popłakała i już. Nie martw się, do świąt jej przejdzie.

 Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu

środa, 11 kwietnia 2018

Wieczór panieński - Book TAG

Wieczór panieński - Book TAG

Hejka, Słoneczka!
Był TAG z wielkim książkowym weselem, ale tak myśląc nigdy nie było Wieczoru Panieńskiego! Jak to możliwe?! Dlatego karmiąc dziecko wymyśliłam ten oto TAG! A gdzie nie mogłam nic wymyślić pomogła mi cudowna Ania z bloga W oceanie słów zapraszam do Ani ♥

Zasady są proste wybieramy 12 książek. Tak jest 11 kategorii, ale w pierwszej wybieramy dwie osoby, więc niech będą z dwóch różnych książek. Jeśli chcecie mogą być to ukochane książki lub znienawidzone (wybór zależy od was). Ułóżcie książki w stosik, co ważne nie patrzcie na kategorie, która by wam pasowała do czego, zupełny spontan. I otwieramy na losowej stronie. Jeśli nie ma tego czego szukamy idziemy kilka kartek dalej.

Mój wybór padł na książki ze zdjęcia :)


1. Uczestnicy (min 2)
Charlie (Never, Never - Colleen Hoover i Taryn  Fisher) i Lilac (W spojrzeniu wroga - Megan Spooner i Amie Kaufman).
Cóż obie dziewczyny uwielbiam. Jedna jest cichą, spokojną dziewczyną, druga jest zwariowana, ale myślę, że dogadałybyśmy się wszystkie idealnie.

2. Strój przyszłej  Panny Młodej (Chłopak z sąsiedztwa - Kasie West)
"Ubrana była w luźną kimonową bluzkę". Cóż... sama bluzka... odważnie. Umówmy się jednak, że to tunika była i zakryła wszystko co trzeba :D

3. Przekąski (Lato koloru wiśni - Carina Bartsch)
Lody. No wieczór panieński to i odpowiednie przekąski. Jak dla mnie super <3

4. Miejsce zabawy (Na krawędzi nigdy - J.A. Redmerski)
Autostrada. Hm... powiem Wam, że imprezy na autostradzie nie urządzałam, ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Miejmy nadzieję, że nie skończy się to tragicznie! :D

5. Niezapomniana chwila (Początek wszystkiego - Robyn Schneider)
Obiad w Fiesta Place. Może być ciekawie, a posiłek jest wskazany przed nocą pełną przygód :D

6. Przykre zdarzenie
Wizyta na OIOMie. Mówiłam, że autostrada + impreza to zły pomysł. Byle tylko szybko z tego wyjść!

7. Co będziemy pić (Buntowniczka z pustyni - Alwyn Hamilton)
3 butelki wiskey, prawie po jednej na głowę. Nie przepadam, ale co mi tam, taki dzień jest raz w  życiu ;D

8. Striptizer (Zakazane życzenie - Jessica Khoury)
Aladyn. Nie mogło trafić lepiej. Tańcem z Zahrą udowodnił, że to potrafi, więc myślę, że będzie mega seksownie. Już nie mogę się doczekać <3

9. Podróż przez miasto (Consolation - Corinne Michaels)
Cóż samochód mi się wylosował, więc musimy się zwykłym zadowolić, żadnych limuzyn :( Ale samochód Liama jest kochany i ma imię, a to już dobrze znaczy :D

10. Dekoracja (Hopeless - Colleen Hoover)
Moje spojrzenie padło na... spadającą gwiazdę. Jesteśmy na autostradzie. Pod gołym niebem. Tu wszystko jest możliwe.
 
11. Erotyczne gadżety (Cel - Elle Kennedy)
Stanik i spodenki. Gorąca noc pod gwiazdami na autostradzie i w takim stroju... musi być erotycznie nie ma innej opcji.

Nominuję oczywiście:
Daria
Ania i Martyna
Marta
Dominika
Olus
Ola

piątek, 6 kwietnia 2018

Dziedzictwo Ognia - Sarah J. Maas

Dziedzictwo Ognia - Sarah J. Maas

Była dziedziczką popiołu i ognia, i nie będzie się nikomu kłaniać.



Tytuł: Dziedzictwo Ognia
Seria: Szklany Tron (Tom 3)
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Celaena
Liczba stron: 654
Liczba rozdziałów: 68
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Uroboros
Książka bierze udział w wyzwaniu: 21/52

Celaena Sardothien przeżyła już wiele – brutalne szkolenia, niewolę, turniej o pozycję Królewskiej Obrończyni… Tym razem jednak przyjdzie się jej zmierzyć z własnymi demonami, z ciężarem jej dziedzictwa. Aby uzyskać informacje – kluczowe w wojnie z okrutnym królem Adarlanu – musi nauczyć się panować nad ogniem, który nosi w sobie. Podczas gdy codziennie ćwiczy pod czujnym okiem nieśmiertelnego Rowana, król wciela w życie kolejne z jego mrocznych planów. Jednak i na dworze władcy zawiązują się sojusze, mające na celu zakończenie jego panowania i przywrócenie magii na kontynencie.
Celaena, nieświadoma tego, co się dzieje w Rifthold, ma jeden cel – dostać się do legendarnego Doranelle, którym rządzi Maeve, i uzyskać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Jak jej władca zdołał usunąć magię? Co zrobić, by ją przywrócić? Jednak opanowanie jej mocy to niejedyna rzecz, z którą będzie musiała się przedtem zmierzyć – król Adarlanu już o to zadbał. Czy dziewczynie uda się wyjść cało z koszmaru, jaki zgotował jej władca pozbawionego magii kontynentu? Co jeszcze planuje król? I jaki los czeka rebeliantów?



Cóż, zasłużyła sobie na ten cios, i to bardzo. Szczerze powiedziawszy, trudno było ostatnio z nią wytrzymać.


Książki Sarah J. Maas, to książki, które się nie czyta, przez nie się płynie. Dwa pierwsze tomy czytałam stosunkowo dawno, bo przygodę rozpoczęłam w 2016 roku. Styl autorki w tedy był lekki, przyjemny, bohaterowie odważni, a świat przedstawiony nie banalny. Jednakże czy po trzecim, tak obszernym tomie jestem równie zadowolona? 

Autorka mnie nie zaskoczyła. Nadal książkę czytało się szybko. Styl był przystępny dla każdego, gdyż nie było trudnych słów. Myśląc grubasek, każdy pewnie pomyśli, że nudą i opisami wiało na kilometr. I tu was zaskoczę. Dialogów było tyle ile potrzeba, to samo z opisami. Nic nie było za dużo, a dodatkowo napięcie jakie serwowała nam autorka w książce było niebanalne oraz oryginalne, przez co serce biło nam szybciej. 
Akcja nie zwalniała ani na chwilę. Co chwilę coś się działo, a jeśli się nie działo to i tak było przyjemnie, bo była to cisza przed burzą. Kilka razy byłam również przerażona, jednak to wszystko razem było czymś takim mega pozytywnym, czymś czego oczekuję od tego typu książek. 


Razem jesteśmy silniejsi niż osobno.


Do stałej gromadki, czyli cudownego i uroczego księcia Doriana, Chaola, który w 2 tomie okazał się dupkiem, walecznej i odważnej Celaeny, podłego króla Adarlanu dołączyły nowe postaci. 
Sorscha - uzdrowicielka, która nie bała się podjąć próby pomocy Dorianowi. Była przy nim i gotowa była na wiele poświęceń dla niego. Zyskała moją sympatię, właśnie przez to, że nie odwróciła się od księcia, gdy wyszło kim on jest.
Aedion - koleś, który mnie rozwalił po prostu! Z początku miałam takie "halo, kolejny sługus króla! Kitty, czym się tu zachwycać!?", ale potem przepadłam. Aeidon okazał się tak odważny, tak też pomysłowy, że polubiłam go od razu. Jest taką perełką w tej książce.
Dorian - to postać, której najbardziej szkoda mi było w tym tomie. No hellow wszystko dzieje się obok niego, o niczym nie wie, jest smutny i rozgoryczony tym, że jego najlepszy przyjaciel jakby odwrócił się od niego. Rozumiem go i na prawdę było mi go żal :( Kocham Księcia jeszcze bardziej no ♥ Jest odważny, chce dla każdego dobrze. 
Celaena- to postać, która ani na chwilę nie zwalnia, która  ma mnóstwo pomysłów i doskonale wciela je w życie, wiadomo nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, ale takie jest życie. Jak dla mnie jest najlepszą bohaterką ♥
No i wisienka na torcie. Kapitan. Dupek. Cham. Prostak. Chaol. Cóż w pierwszym tomie się kochaliśmy, w drugim go nienawidziłam. Ale jak jest teraz? Na początku mnie wkurzył (co za nowość xD), bo ślepo wierzy w rządy króla, ślepo jest mu podporządkowany, wszyscy są źli, król i władca są cacy. Dopiero bliższe poznanie Aediona pozwala mu trochę głębiej poznać zamiary króla. Jednak nadal nie podobało mi się w nim to, że dalej nie akceptował Celaeny, że nadal była mu jakby obca. Więc tak jestem pół na pół, bo ładnie się zachował względem Doriana, Aediona, ale to jaki był do Celaeny...to już inna sprawa. 


Cały świat otrzymał wyraźny sygnał. Aelin stała si wojowniczką, walczącą zarówno magią, jak i mieczem. Co więcej, nie miała już ochoty się ukrywać.

Na okładce mamy wojowniczkę, a i tył książki jest piękny. Dziewczyna wygląda jak zabójczyni, ale i jak pani i władczyni. Nie mogę się napatrzeć na okładki serii. Uwielbiam je ♥

Błędów  w druku nie znalazłam, czcionka idealna do szybkiego czytania. Trzecioosobowa narracja nie przeszkadzała w niczym. Zastosowana jest dlatego, że poznajemy wydarzenia z punktu widzenia Celaeny, Aediona, Chaola oraz Manon (dowiedzcie się koniecznie kto to). Dzięki temu zabiegowi mamy szerszy obraz sytuacji. Orientujemy się w wydarzeniach z Adarlanu, a Celaena jest przecież daleko od niego, więc to jest świetny sposób przedstawienia. 


Kiespkie uczucie, gdy ktoś nie daje ci tego, czego pragniesz, prawda?

Zaczynając tą serię nie wiedziałam, że przepadnę na amen.Myślałam, że to kolejna młodzieżówka, którą przeczytam i za jakiś czas kompletnie o niej zapomnę. Czytając 3 tom, po jakby nie było roku czułam się jakbym witała się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Jakby ten rok niczego nie zmienił. Wydarzenia nie zbladły, były we mnie w mojej głowie i sercu. Ta seria to coś najlepszego co zrobiłam dla swojego umysłu, pozwalając jej zawładnąć moim życiem. 

To nie jest kolejna książka z serii "leje wodę, bedzie dobrze", nie! Tam jest tyle emocji, przez radość, smutek, grozę. Sarah J. Maas potrafiła stworzyć świat tak złożony, tak brutalny, że dla mnie jest to coś niesamowitego. Autorka ma takie pomysły i tak świetnie wprowadza je w fabułę, że z przyjemnością się to czyta. 
Jeśli chcecie zatracić się w świecie niebanalnej fantastyki, jeśli chcecie poznać okrutnego króla i odważną bohaterkę, jeśli macie ochotę na szybkie bicie serca, jeśli znudziły wam się schematyczne książki i przewidywalni bohaterowie, ta książka jest dla Was! 
Ja gorąco polecam!!! ♥


By zniszczyć potwora, wcale nie potrzeba innego potwora. Potrzeba światła, które przegna mrok.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu 

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger