piątek, 24 maja 2019

Cztery noce z księciem - Eloisa James



Dzieci nie należy oszukiwać. I tak widzą człowieka na wylot.


Tytuł: Cztery noce z księciem
Seria: Księżna w desperacji (tom 8)
Autor: Eloisa James
Tłumaczenie:  Marta Kunclewicz
Liczba stron: 319
Liczba rozdziałów: 34
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater: Emilia (Mia)/Evander
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo:  Amber 


     Kiedy Mia Carrington miała piętnaście lat, oświadczyła nieznośnemu Evanderowi, przyszłemu księciu Pindar, że wyjdzie za kogokolwiek,byle nie za niego. Choćby był ostatnim mężczyzną na świecie! Ku jej przerażeniu kilka lat później okazuje się, że rzeczywiście pozostał jej tylko on…
     Evander ma własne powody, żeby przyjąć desperackie oświadczynyMii. Stawia jednak warunek: będzie z nią spędzał tylko… cztery nocew roku. I to tylko wtedy, gdy sama będzie go o to błagać.A Mia nie zamierza go błagać o nic!Czy coś mogłoby złamać tak mocne postanowienia?
(Opis z Lubimy Czytać)


Mężczyźnie nie wolno narażać na strach osób, które go kochają. To jeden z męskich obowiązków.

 
   Dawniej ciągle zaczytywałam się w romansach historycznych. Powrót do tego gatunku to, coś niesamowitego. Byłam podekscytowana lekturą, ale czy słusznie? 

    Styl autorki mimo iż w trzeciej osobie, od razu przypadł mi do gustu. Pisała ona bowiem prosto, lekki i na temat. Nie było długich opisów, a dialogi były naturalne i czasami śmieszne. Znajdziemy tutaj oczywiście sceny 18+, ale nie jest ich więcej niż w innych gatunkach książkowych, więc i to mi się bardzo podobało.
    Akcja ani nie pędzi,ani się nie wlecze. Wszystko ma swoją idealną kolejność, a wydarzenia się zazębiają tworząc całość. 
    Okładka jest no zwykła. Jest księżniczka, która ubrana jest na żółciutki kolorek, który przywodzi na myśl wiosnę, której tak mi potrzeba :D 


Z małżeństwa nie ma ucieczki, moja miła - powiedział Chuffy, ignorując jego gadaninę. - Pościeliłaś sobie łóżko, więc się kładź! 


  
Mia jako piętnastolatka zakochana w Vanderze, zostaje ośmieszona najpierw przez własnego ojca, który pokazuje jej list miłosny do chłopaka, swojej kochance (matce Vandera). A później przez przyjaciół chłopaka, którzy szydzą z listu, nie wiedząc, że dziewczyna siedzi za kanapą. Czuje się upokorzona. Przysięga na głos, że nigdy nie wyjdzie za Vandera, nawet jeśli będzie on ostatnim żyjącym mężczyzną na świecie. Trwa w tym postanowieniu wiele lat, jednak nagła śmierć ojca i brata,a później zniknięcie narzeczonego sprawiają, że zdesperowana kobieta nie ma wyjścia. Musi oświadczyć się Vanderowi. Temu samemu, który tak ją wtedy potraktował. Kobieta jest nieugięta. Chce tego małżeństwa, nie dla pieniędzy, tytułu, czy satysfakcji. Musi mieć męża, by móc stać się prawną opiekunką swojego bratanka. Kocha chłopca najbardziej na świecie, więc takie poniżenie jest dla niej niczym, w porównaniu z jego stratą. Vander z początku niechętny, ale godzi się na układ, oferując Mii tylko cztery noce w roku, które wystarczą, by spłodzić dziedzica, a on będzie mógł mieć wiele kochanek. Gdy po ślubie Mia chce wyjechać, a po kilku miesiącach unieważnić małżeństwo książę nie chce się na to zgodzić. Czy mają szansę stać się sobie bliscy? I gdzie podziewa się były narzeczony Mii? Mia, to fajna bohaterka, która ma "jaja", by w tamtych czasach się oświadczyć i poniżyć. Nie uskarża się, dla niej Charlie jest wszystkim. Nie wkurza, nie jest paniusią, która czeka na łaskę księcia.
   Vander to typ mężczyzny, który o ożenku nawet nie myśli. Ba! Nawet ten pomysł Mii z początku wydaje mu się nienormalny, ale później stwierdza, że w sumie może żyć jak dotychczas, a mając zakochaną w nim od tylu lat kobietę, nie zdradzi go, jak jego matka ojca. Co tam jeden skandal więcej na ich nazwiskach? Z początku te cztery noce wydają się być dobrym rozwiązaniem. Vander jest pewnym siebie księciem. To osoba, która najpierw mówi potem myśl, raniąc tym Mię. Jednak nie mówiąc tego głośno, troszczy się o nią i jej bratanka. Z chłopczykiem dogaduje się świetnie, tylko z Mią nie zawsze mu to wychodzi, ale się stara. To bohater, któremu nikt nigdy nie odmawia, w końcu jest księciem. Tak więc, jest trochę rozpuszczony, ale nie denerwuje zbytnio swoją osobą. 
   Poznajemy również przyjaciela Vandera, który dla niego jest w stanie zrobić wszystko, tylko by ten był szczęśliwy. Poznajemy wujka Vandera, przebojowego staruszka, z którym nie jest nudno i oczywiście Cahrliego, chłopczyka, który ma zdeformowaną nogę,a którego każdy traktuje z góry. 


Lepiej ci będzie z Vanderem, chociaż strasznie cuchnie końmi.


    Powiem Wam, że taki powrót do gatunku,po kilku latach to coś niesamowitego. Odkrywa się od nowa, za co kocha się takie książki. Są lekkie, przyjemne. Mamy tutaj dużo miłości i takiego powrotu do dzieciństwa. Do księżniczek i książąt. Super. Naprawdę. Bawiłam się świetnie przy tej książce. 
   Poruszone tematy, to zdrada między matką Vandera, ojcem, a ojcem Mii. Vander odkrywa prawdę o ich romansie. Dowiaduje się jakim mężem był jego ojciec. To wszystko sprawia, że to nie jest łatwe, ale możemy zrozumieć, dlaczego jego matka wybrała tak, a nie inaczej. Jednak to wszystko odcisnęło piętno na Vanderze, który nie chciał wchodzić w małżeństwo bojąc się zdrady. 
    Mamy również młodzieńczą miłość, którą ktoś wyśmiewa. Tylko dlatego, że dziewczynka nie wygląda dostojnie. Jest troszkę grubsza i to skreśla ją jako pannę na wydaniu. Teraz także możemy się spotkać z gorszym traktowaniem kogoś, kto ma więcej kilogramów niż powinien. To było takie smutne. Ale także pokazało nam, że trzeba zaakceptować swoje mankamenty, bo to one tworzą nas. 
     I mamy tutaj odważną kobietę, która nie boi się gonić swoich marzeń. Nie ważne co sądził ojciec, brat czy co by powiedziała opinia publiczna. Mia szła po swoje i kochała to co robi. A czym się zajmowała? Musicie dowiedzieć się sami :D
    Bardzo podobała mi się ta książka. Mam ochotę znów sięgnąć po ten gatunek. Także polecam Wam gorąco. Może to dobry tytuł by zacząć nową przygodę, z nowym gatunkiem? 



- Jesteś mój, Zezulcu

- Przecież ja nie mam zeza! - wykrzyknął Charlie.

- Muszę cię przygotować, bo wkrótce zaczniesz go mieć, jeśli zaczniesz tak wytężać wzrok w przyszłość. 

  Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu 



4 komentarze:

  1. Bardzo się cieszę, że książka Ci się podobała, ale ja jednak, chyba się na nią nie skuszę. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna propozycja. Od czasu do czasu lubie sięgnąć po romans historyczny

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie tytuł, więc może się przekonam :D

    MÓJ BLOG
    MÓJ FACEBOOK
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że okładka w podobnych kolorach jest strasznie nietypowa, dzięki czemu właściwie się wyróżnia :D Zapewne spodobała by mi się ta historia.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger