piątek, 27 marca 2020

Miasto Mafii - Kinga Litkowiec



Mieszkam w małym miasteczku w pobliżu Nowego Jorku, w miejscu, które nie bez powodu zostało nazwane miastem mafii.



Tytuł: Miasto Mafii
Seria:  
Autor: Kinga Litkowiec
Tłumaczenie: -
Liczba stron: 320
Liczba rozdziałów: 39
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater: Emma, Arthur
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo:  NieZwykłe
Data premiery: 05.03.2020
Ocena: 6/10


To oni tutaj rządzą!

Dwudziestotrzyletnia Emma Greene odnajduje swoje miejsce w małym mieście niedaleko Nowego Jorku. Wydaje się, że kobieta może w końcu zacząć szczęśliwy rozdział swojego życia, jednak nagle w miasteczku, które miało być jej ostoją, władzę przejmuje mafia.
Wielu mieszkańców postanawia się wyprowadzić, ponieważ nie wytrzymuje napięcia związanego z przybyciem niechcianych gości. Emma nie zamierza tego robić, wręcz przeciwnie. Nowi sąsiedzi niezwykle ją interesują, wręcz fascynują. I bacznie im się przygląda.
Myślała, że to ona obserwuje ich, ale bardzo się myliła. Oni od dawna mają ją na oku, szczególnie ich szef, Arthur Rossi. Kiedy Emma staje się świadkiem mafijnych gierek, Arthur w końcu będzie miał pretekst, aby się do niej zbliżyć.
Mogła uciec.
Miała wybór.
On jej na to pozwolił.
Ale tego nie zrobiła.

(Opis z Lubimy Czytać)



Robi kilka kroków i nagle jest tuż za mną. Pochyla się, a ja niemal mdleję, gdy czuję zapach jego perfum. Dłonią odgarnia mi włosy, a jego szept sprawia, że moje ciało przechodzą przyjemne dreszcze.

   Po wielu ochach i achach, po przeczytaniu trzech pierwszych rozdziałów sądziłam, że to będzie sztos. Co z tego wyszło? 

   Emma to kobieta, która mieszka w mieście, które przejęła mafia. W trzech domkach jednorodzinnych, a raczej willach mieszkają trzej bracia, którzy są na swój sposób pociągający. Emmę interesuje tylko on - Arthur, który jest najwyższy rangą. Kobieta sama wpadła w oko panu przestępcy, jednak bracia odciągają jego uwagę od kobiety. Ale gdy ginie walizka z pieniędzmi, to do Emmy przychodzi Arthur po pomoc w odnalezieniu przedmiotu. Dziewczyna jest zafascynowana mężczyzną, bo mimo iż jest panem mafią i zachowuje się w stosunku do niej niegrzecznie, to coś ją do niego ciągnie. Ale z drugiej strony nie chce się z nim spoufalać. Gdy przyjaciółka namawia ją by wspólnie poszły na imprezę organizowaną przez gangsterów nie wie, że wpadła po uszy. Arthur zamyka ją w pokoju, i choć dziewczyna chce uciec, zostaje uwięziona. Za karę, spędza w samotności kilka dni. Po czym pojawia się Arthur, by pogadać, choć nie znajdują wspólnego języka, bo Emma jest wyszczekana. Jednak z czasem zaczyna się do niego przekonywać coraz bardziej, nawet trafiają razem do łóżka. Na ziemię potrafi Emmę sprowadzić przyjaciółka, która nie działa pod wpływem impulsu i nie jest lekkomyślna. 

   Styl autorki na szczęście jest lekki i można szybko przeczytać książkę. 
   Akcja zazębia się ze sobą tworząc całość. 
   Okładka jest piękna i idealnie pasuje do treści. W środku mamy podział na niedługie rozdziały, z punktu widzenia głównie Emmy, ale są i rozdziały z punktu widzenia Arthura. 


    A teraz przejdźmy do rzeczy. Zachowanie głównej bohaterki, czasami działało na mnie jak płachta na byka. Najpierw chce uciec, ale wystarczy "kara", albo dobre zachowanie Arthura w stosunku do niej, by zmieniła zdanie o 180 stopni. Jej impulsywność również, gdyby nie Olivia, to popełniałaby masę błędów narażając tym życie swoje i innych. No i oczywiście jak już takie zagrożenie się dzieje, to ma fochy o to, że chcą ją przewieźć do bezpiecznego miejsca. Czasem miałam ochotę ją mordować. Arthur też święty nie był. Karał Em za to, że chciała się wydostać z willi, albo jak zadała o jedno pytanie za dużo. W opisie przeczytamy, że mogła uciec, miała wybór. A no uciec chciała, to ją zamknęli pod kluczem. Wybór miała, owszem po kilku dniach siedzenia w zamknięciu, więc to mi się bardzo nie podobało. 
     Książka dla mnie tak naprawdę pod koniec się rozkręciła, gdy Arthur wyjechał "załatwić sprawy". Wtedy był dreszczyk emocji, napięcie, oczekiwanie, co się wydarzy. Ale większość książki to podchody między Emmą, a Arthurem.  Sam pomysł Miasta Mafii, gdzie rządzą niebezpieczni, ale przystojni mężczyźni, którym nikt nie podskoczy jak dla mnie jest wielkim plusem, bo z tym spotkałam się pierwszy raz. Osobiście nie czytałam wielu książek z mafią w tle, więc dla mnie to powiew świeżości. Gdyby jeszcze trochę inna kreacja bohaterów była. Ale może o to chodzi, że człowiek w zamknięciu myśli inaczej i po prostu dostosowuje się do sytuacji, otoczenia. 
    Reasumując książka może spodobać się osobom, które nie wymagają nie wiadomo czego i którzy nastawią się na romans. Mi osobiście to nie przeszkadzało, jednak po tych wszystkich zachwytach, byłam nastawiona na coś zupełnie innego i może dlatego tak ciężko mi się było wbić do tego świata. Dlatego jeśli macie na nią ochotę podejdźcie bardziej na zimno do niej, bez jakiś większych oczekiwań. 

Czuję, jak serce zaczyna bić mi coraz szybciej, jego oczy są takie… mroczne, zimne, nie ma w nich w ogóle życia.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu 

5 komentarzy:

  1. Ta książka nie przykuwa mojej uwagi. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię tego typu książki, ale do tej nieszczególnie mnie ciągnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A tytuł brzmiał tak zachęcająco :) Nie oczekiwałam, że książka okaże się romansem

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger