poniedziałek, 9 września 2019

Z widokiem na miłość - Kate Sterritt



Sa ludzie, którzy przez chwilę lub przez całe życie starają się podciąć ci skrzydła, podczas gdy inni pomagają ci w nauce latania. 


Tytuł: Z widokiem na miłość
Seria: -
Autor: Kate Sterritt
Tłumaczenie: Małgorzata Bortnowska
Liczba stron: 289
Liczba rozdziałów: 39
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater: Holly
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo:  Kobiece
Data premiery: 14.08.2019
Ocena:10/10

   W architekturze można zaplanować prawie wszystko.
W miłości niczego nie da się przewidzieć.
    Holly Ashton nie obchodzi urodzin od czasu, gdy zmarła jej matka. Zamiast tego w ten jeden dzień w roku pozwala sobie na żałobę. Resztę roku spędza na udawaniu silnej i niezależnej kobiety, którą bardzo chce być. Całkowicie pochłania ją świetna praca architektki w najbardziej prestiżowej firmie w Sydney.
Jej życie wygląda dokładnie tak, jak według niej powinno wyglądać. Aż do jej dwudziestych piątych urodzin dziewczyny. Przypadkowe spotkanie z Ryanem Davenportem, dyrektorem generalnym firmy deweloperskiej, wywraca jej ściśle kontrolowany świat do góry nogami.
    Ryan jest przebojowy, ambitny i przyzwyczajony do tego, że dostaje to, czego chce. A tym, czego aktualnie chce jest piękna, okropnie wygadana Holly Ashton.
Czy mogą żyć długo i szczęśliwie, skoro żadne z nich nie wierzy w szczęśliwe zakończenia?  
(opis z Lubimy Czytać)


Musimy dać sobie wolność.


   Holly będąc nastolatką w dzień swoich urodzin straciła matkę. Okropna choroba, odebrała jej najlepszą przyjaciółkę, powiernicę, mamę. Od tej pory Holly nie obchodzi urodzin. Rodzina nie składa jej życzeń. A ten dzień przeznacza na żałobę, smutek. Nie wychodzi z domu, zaszywa się w nim, by oddawać się wspomnieniom. Boi się również angażować w związek, gdyż widziała, co dzieje się z jej tatą, gdy choroba odebrała mu kobietę, którą kochał. Dlatego wyznaje zasadę, żadnych związków. Ma dwie młodsze siostry, które dorastały już bez mamy. Ma również najlepszych przyjaciół, jakich można sobie wymarzyć. Gdy w dzień urodzin oddaje się żałobie, do mieszkania wpada jej przyjaciel, z którym razem pracuje. Holly bowiem poszła w ślady mamy i została architektem. W ten dzień zaplanowana została bowiem prezentacja projektów. Który wygra, ten będzie współpracował z ogromną, prestiżową firmą. Konkurentką Holly jest dziewczyna, która jest pewna siebie, wyrachowana i wyzywająca. Chwilę przed prezentacją Holly poznaje przystojnego mężczyznę w kawiarni. Okazuje się, że Ryan z kawiarni to Ryan Devenport - szef owej firmy. Holly bez problemu wygrywa projekt, jest lepszy, przemyślany, a dziewczyna jest utalentowana. Między Ryanem, a Holly zaczyna się coś dziać, ale czy obowiązki służbowe pozwolą im na coś więcej? Holly to dobra, choć smutna osoba. Jest jednak dobrą bohaterką, która swoim zachowaniem nas nie denerwuje. 
   Ryan to przedsiębiorca. Przystojny przedsiębiorca ;) Potrafi każdej kobiecie zawrócić w głowie, jednak jemu podoba się Holly. Dla niego jest delikatną, skrzywdzoną kobietą, którą on chce się zaopiekować. To porządny mężczyzna. W swoich przedsięwzięciach stawia na proste, acz piękne rozwiązania. Mężczyzna dawniej miał inną kobietę, która wracając z Anglii do Sydney zaczyna go osaczać. Jest niebezpieczna i może sporo namieszać, ale czy kochankowie dadzą się podejść? Ryan to świetna postać. 


Kroczek za kroczkiem.

  Styl autorki jest lekki, przyjemny. Nie leje wody, opisy są przemyślane i nie długie. Dialogów też jest sporo. Są naturalne i nie wymuszone. Wszystko napisane ze smakiem i wyczuciem. 
   Akcja nie pędzi, ani się nie wlecze. Ma swoje naturalne tempo, które idealnie zazębia ze sobą wydarzenia. 
    Okładka jest urocza. Mamy parę na tle, tak myślę Sydney. Napis jest wypukły i kolorowy. W środku znajdziemy czcionkę odpowiednią do  szybkiego czytania. A podział na rozdziały, które nie są długie, pozwala odłożyć kiedy nam pasuje.

Nie dasz rady powstrzymać zmian, Holly. Są nieuniknione. 

   Powiem Wam, że ta książka była czymś świetnym. Taka wakacyjna i delikatna. Bardzo mi się podobała.
   Holly przeszła naprawdę wiele. Strata mamy nie była czymś łatwym dla nastolatki. Każdego roku na swój sposób starała się pamiętać o niej, popadając w smutek, z którym na co dzień również źle sobie radziła. Jednak starała się żyć normalnie, funkcjonować. Ale wszystko to było po to, by nikt się o nią nie martwił. Po poznaniu Ryana, w końcu otworzyła się na miłość, która pomogła jej być bardziej szczęśliwą.
    Miłość Ryana i Holly nie jest łatwa na samym początku. Opory Holly i lekki pośpiech Ryana, sprawiają, że kochankowie rozdzielają się, gdy ten wyjeżdża do Anglii w sprawach służbowych. Później brak zaufania, była dziewczyna robią takie zawirowania, że nie wiemy, jak to wszystko się skończy. 
     Książka jest piękna, smutna, ale i daje nadzieję, że Holly poukłada sobie życie, tak jak na to zasługuje. Polecam gorąco, bo jest to kawał świetnej roboty. 



- To dzieło sztuki. A więc jest całkowicie subiektywne. Któż może wiedzieć, co artysta próbuje nam przekazać? Być może sam tego nie wie. Ale niektórzy mogą się w tym dopatrzeć czegoś, co do nich przemawia.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Wydawnictwu. 

7 komentarzy:

  1. Książka czeka już na mojej półce. Jestem ciekawa, czy będzie mi się podobała tak samo, jak Tobie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie czytałam jeszcze, ale jak najbardziej mam w planie :)
    http://www.whothatgirl.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się wątek współzawodnictwa

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach, mam. Czytałam od autorki inną książkę i jestem zadowolona, więc i po tę sięgnę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger