środa, 18 grudnia 2024

Kocham chłopaka mojej babci

 Miłość zmienia ludzi. Jeśli mamy szczęście, uczyni z nas kogoś lepszego


Tytuł:
 Kocham chłopaka mojej babci 

Seria: -

Autor: Justyna Lusniewicz

Gatunek: Literatura obyczajowa i romans

Bohater/Bohaterka: Blanka, Jagoda

Narracja: Pierwszoosobowa

Liczba stron: 278

Liczba rozdziałów:  -

Wydawnictwo: Jaguar 

Ocena: 6/10


A co, jeśli despotyczna babka zmusi swoją nieśmiałą i zahukaną wnuczkę do zagrania w sztuce dla dorosłych?

Jagoda wraz z córeczką Żenią wraca do rodzinnego domu na święta po długiej nieobecności. Powrót jest trudny – musi stawić czoła skomplikowanej relacji z babcią Blanką.

Blanka zaś nie próżnuje. Podczas warsztatów na Uniwersytecie Trzeciego Wieku dochodzi do wniosku, że powinna trochę namieszać i wyciągnąć z wnuczki prawdę o jej życiu. Ma w tym pomóc Bruno, prowadzący teatralne zajęcia dla seniorek, a jednocześnie dawny znajomy Jagody, który jak magnes przyciąga kłopoty.

Zamiast spokojnej zimowej sielanki, Jagoda mierzy się z coraz to nowymi niespodziankami: babcinymi sekretami, dawno zapomnianymi emocjami i... nieco za dużym zainteresowaniem przystojnym Brunonem. Między piernikami a rodziną, próbuje odnaleźć swoje miejsce w tym bożonarodzeniowym chaosie.

(Opis z Lubimy Czytać)


Nie zawsze można mieć w życiu to, czego się chce. Czasem trzeba wyjść z bąbelka, w którym jest bezpiecznie, i zobaczyć, czy poza nim też można żyć.


No dobra, sama nie wiem co ja mam twierdzić o tej książce. Totalnie mnie zaskoczyła. Spodziewałam się chyba trochę czegoś innego niż dostałam. Na początku w ogóle nie mogłam się w nią wciągnąć i to wszystko wydawało się takie bez sensu. Kłócące się seniorki o chłopaka, no to był hit. A do tego wnuczka, która ukrywa przed babcią tak wiele spraw. Jednak później zaczęło się robić bardziej przyjemnie i w ogólnym rozrachunku nie była tak zła. 

Powiem wam, że nie rozumiem uszczęśliwiania na siłę bliskich osób. Dlaczego ktoś nie może zrozumieć, że dzieci są odrębnym bytem i mają prawo być kim chcą, żyć jak chcą. Tylko te wielkie, wygórowane oczekiwania i spełnianie swoich niezrealizowanych ambicji kosztem drugiego człowieka. Jagoda była naprawdę fajną postacią, układała sobie życie na swój sposób i miała swoją ukochaną pracę i córkę. Co z tego, że nie była tym kim mówiła, że jest babci? 

Dostajemy tu też sporą dawkę uśmiechu, ale też jest nam przykro i współczujemy Jagodzie. To wszystko w otoczeniu zimowej scenerii i aktywności daje nam poczucie takiej sielanki, choć nie do końca tak jest. Cieszę się, że dałam szansę tej książce, która w ogólnym rozrachunku okazała się miłą lekturą. 

Współpraca reklamowa z Wydawnictwo Spisek Pisarzy 

2 komentarze:

  1. Mieszanka odczuć i emocji, którą znajdziemy w tej książce, zachęca mnie do jej przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawy pomysł na fabułę. Już sam tytuł tej książki mnie zaintrygował.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger