Każdy ma prawo do wyboru i każdy jest kowalem własnego losu.
Tytuł: Noc cudów
Seria: -
Autor: Anna Stryjewska
Tłumaczenie: -
Liczba stron:
Liczba rozdziałów:
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater:
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Skarpa Warszawska
Ocena: 5/10
Przejmująca, pełna magii i cudów opowieść o tym, że przeszłość może skrywać największe tajemnice!
Małgorzata Skupińska, nauczycielka z długoletnim stażem oczekuje wizyty jedynaczki. Kariera dziennikarska tak ją pochłonęła, że nie widziały się już od trzech miesięcy. Wszystko jest już prawie przygotowane, stół zastawiony do kolacji, kiedy dzwoni telefon. Córka Joasia informuje matkę, że nie dotrze na święta, ponieważ zatrzymały ją w Warszawie bardzo ważne sprawy. Rodzicielka nie wierzy własnym uszom, z rezygnacją opada na krzesło, nie wiedząc co z sobą począć. Wszak wigilia to jedyny dzień w roku, celebrowany wspólnie od lat. Ze stanu otępienia wyrywa ją dopiero natarczywy dźwięk dzwonka. Otwierając drzwi ma jeszcze nadzieję, że ujrzy w nich Joasię, a tymczasem w progu stoi obca, nieco dziwnie ubrana kobieta. Małgorzata, mając na uwadze dodatkowy talerz dla strudzonego wędrowca zaprasza ją do środka. Kobieta siada do zastawionego stołu i zaczyna snuć niezwykle barwną opowieść, odkrywając kawałek po kawałku przejmującą historię wielkiej miłości, której Małgorzata jest jej nierozerwalną częścią. Regina Majer zabiera ją w czas międzywojnia, na gwarne, hałaśliwe ulice Łodzi, do wnętrz zagraconych pracowni, a także do eleganckich salonów bogatych mieszczan. Opowiada o wielkich fortunach, przewrotności losu, głodzie, biedzie i walce o przetrwanie. Jedyna taka noc w roku, która sprawia, że wszystko staje się możliwe…
(Opis z Lubimy Czytać )
Życie mija bezpowrotnie, fundując nam dobre i złe chwile, ale to, co po nas pozostaje, to nie tylko rzeczy, które nagromadziliśmy. Jest jeszcze pamięć. Ona nie umiera nigdy.
Małgorzata w wigilijny wieczór czeka na swoją córkę. Jednak ta nie zjawia się na kolacji, ponieważ ma zbyt wiele pracy, by móc być w ten dzień ze swoją matką. Kobieta święta ma spędzić sama, jej mąż już nie żyje. Gdy rozlega się pukanie do drzwi, jej serce podskakuje radośnie, bo może jednak córka dała radę wyrwać się z wielkiego świata. Niestety, albo i stety, staje przed nią przedziwna kobieta - Regina. Małgorzata zaprasza ją do stołu i wtedy zaczyna się opowieść.
Przenosimy się do 1934r. gdzie poznajemy bliżej postać Reginy. Jej mężem był pułkownik, który utyskiwał, że żona śmie pomagać sierotą w sierocińcu. A Regina była tym nie zrażona. Chęć niesienia pomocy biedniejszym, słabszym była jej chlebem powszednim. To było coś niesamowitego, szczególnie w okresie świątecznym, gdzie człowiek jest jakiś taki bardziej wrażliwy na zło, dziejące się drugiemu człowiekowi.
To książka o poszukiwaniu siebie, swojej przeszłości. Zabieg z dwoma liniami czasowymi był świetnym rozwiązaniem i fajnie było przenieść się tyle lat wstecz. Opowieść Reginy była ciekawa i w kończy wszystko zaczęło się łączyć. Jednakże nie wiem, czy przez narrację w trzeciej osobie, totalnie nie mogłam się wciągnąć w tę książkę. Wręcz trochę ją męczyłam. Nie poczułam też magii świąt. Była to ciekawa lektura, ale nie zachwyciła mnie tak jakbym tego chciała. Jednakże wielu osobom ta historia bardzo się podoba, więc jeśli masz ochotę sięgnąć po ten tytuł, to zrób to i przekonaj się czy i tobie się spodoba!
Współpraca reklamowa z Skarpa Warszawska
Mnie bardzo się ta książka podobała.
OdpowiedzUsuń