Bo kiedy kogoś kochasz, to musisz pomóc mu być najlepszą wersją siebie, jaka może być.
Tytuł: November 9
Seria: -
Autor: Colleen Hoover
Bohater/Bohaterka: Ben/Fallon
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 331
Liczba rozdziałów: -
Wydawnictwo: Otwarte
ISBN: 978-83-7515-143-5
O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
Poznali się 9 listopada. Wspólnie spędzili dzień pełen przygód jako para na niby. Jednak co dobre szybko się kończy. Fallon właśnie zaczyna nowe życie, w Nowym Jorku, a Ben musi pozostać w Los Angeles. Obiecują sobie, że spotkają się za rok, o tej samej porze, w tym samym miejscu. Ma się tak dziać przez 5 lat. Wyjaśnienie jest dość dziwne, ale wszystko ma w końcu jakieś powody.
Tak więc nasi bohaterowie spotykają się co roku, 9 listopada. Czasami wychodzi im to na dobre, czasami jest wręcz odwrotnie. Wiele zwrotów akcji, w życiu bohaterów rodzi pytanie: czy oni na prawdę są sobie przeznaczeni?
Ktokolwiek powiedział, ze prawda boli był optymistą. Prawda jest straszliwie bolesnym sukinsynem.
STYL
O Boże o stylu Colleen Hoover mogę mówić cały czas do znudzenia. Jest dla mnie mistrzynią w budowaniu emocji. Rozwaliła mnie na łopatki, i na prawdę mam tak potwornie smutny humor, że to jest coś ... dziwnego. Dlaczego książki tej autorki robią z moim mózgiem, z moją psychiką totalną papkę? Ta lekkość, to dobranie odpowiednich słów, to wyczucie emocji sprawia, że książkę się nie czyta, ją się połyka i to dosłownie.
AKCJA
Każdy 9 listopada wygląda inaczej. Wszystko jest przemyślane, spójne. Nie zgubimy się, wręcz przeciwnie. Z każdym kolejnym rokiem znajdziemy się coraz bliżej wyjaśnienia wszystkiego. Z każdą kartką będziemy coraz bardziej wyprani z własnych myśli, a wciągnięci w świat bohaterów.
BOHATEROWIE
Mamy tu wiele postaci, które są dobrze wykreowane. Nawet drugoplanowe mają w sobie coś takiego, że czuje się jakby się ich znało. A wiecie co jest cudne? Pojawiają się osoby z Ugly Love! Taaak Miles i Tate ♥ Dwie oddzielne, niepowiązane ze sobą opowieści zawierają gamę samych cudownych osób, zdarzeń. Przyjaciele czy rodzeństwo głównych bohaterów jest ukazane bardzo pięknie. Takie oddanie i miłość można wyczytać tylko u Colleen. I za to ją kocham najbardziej. Za oddanych ludzi, którymi otacza bohaterów.Fallon, która straciła wszystko przez pożar (jej kariera legła w gruzach przez blizny pokrywające jej twarz i ciało) swoją pewność siebie ukrywa pod długimi rękawami, włosami opuszczonymi na twarz. Boi się spojrzeń innych ludzi. Ale jest szczera w tym wszystkim. Nie udaje twardej, jest krucha, ale stara się spełniać swoje marzenia, które jeszcze dwa lata wcześniej były na wyciągnięcie ręki. Imponuje mi.
Ben zmaga się ze swoimi demonami, ale pomaga Fallon odnaleźć siebie, odnaleźć to co utraciła w pożarze. Jest dobrym, ciepłym człowiekiem, który zasługuje na to co najlepsze, chociaż gubi się w swoim życiu nie raz, zawsze stara się postąpić właściwie. Nowy mąż do Haremu, co okrzyknęłam już w sierpniu! :D
WYDAWNICTWO
Jak zwykle niezawodne. Żadnych błędów, pomyłek.Jak zwróciliście pewnie uwagę, nie napisałam liczby rozdziałów. Bo ich nie ma. Rozdziałami jest każdy kolejny 9 listopad. A w każdym z nich znajdziecie relację Fallon i Bena z przebiegu spotkania. Bardzo fajnie to wygląda i jest to na tyle ciekawe, że czyta się z zainteresowaniem.
OKŁADKA
Może nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale mnie urzeka. Przypomina kartkę z kalendarza i o to chodzi. A w 9 mamy obraz zapewne Nowego Jorku. Także jak dla mnie okładka cudo! :D
PODSUMOWANIE
Twórczość Colleen Hoover będę wam polecać zawsze i wszędzie, także i tym razem nie będzie inaczej!Może niektórym wyda się to dziwne, bo jak mogli się poznać i w parę godzin być parą, zgodzić się na spotkanie za rok, i za kolejny i być razem, a jednak osobno. Przecież to zakrawa na absurd! Ale właśnie to w tym wszystkim jest najlepsze! To, że ludzie mają różne pomysły na życie, na miłość wystarczy tylko poszukać i w życiu co dziennym znajdziemy mnóstwo takich przykładów. Nie mówię, że idealnie takich, ale ile ludzi wyjeżdża za pracą zostawiając drugą połowę w kraju. Praktycznie książka pokazała nam to samo, ale w nieco innych sposób. Zwariowana, ale całkiem prawdziwa. A do tego to co się dzieje z bohaterami w ciągu ich kilku lat jest niezłym sprawdzianem. Bo nie znajdziecie tu usłanej różami opowieści jak to dwoje się zakochuje, co roku obchodzi swoją rocznicę i jest mega wielki super giga hiper happy end. Nie, zobaczycie jak czasem, wszystko jest totalnie bez sensu, ale nie ma trudnych sytuacji.
Powieść dla każdego, kto tylko kocha Hoover powinien po nią sięgnąć. Jeśli nie znacie autorki, to czym prędzej brać się za te pozycję bo jest warta waszego czasu, utraty świadomości i życia, życiem bohaterów. Coś niesamowitego zamkniętego na ramach 330 stronnic.
Kochała mnie" w cudzysłowie
Całował mnie pogrubioną czcionką
PRÓBOWAŁEM JĄ ZATRZYMAĆ wielkimi literami
Zostawiła mnie z wielkokropkiem...
A o November 9 w wersji dość innej możecie przeczytać TUTAJ
Jeśli nie możecie rozczytać napisów na serduszkach na zdjęciu głównym nie martwcie się :D Jakby jeszcze coś było nie jasne, serduszka odnoszą się do wszystkich książek nie tylko November 9 ! :D Także dlatego są napisane w takiej formie :D
TY wiesz, że ja zostanę zmuszona do przeczytania Ugly :P Ale nie jestem happy, mnie nie ciągnie zupełnie do twórczości tej autorki pomimo twojego wychwalania :P
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak ja o niej marzę.
OdpowiedzUsuńCzytałam, bardzo mi się podobała! :)
OdpowiedzUsuń