.. żeby znaleźć kogoś, kto naprawdę cię rozumie, trzeba mieć farta, ale potem wszystko zależy od ciebie. Jeśli pokazujesz ludziom, że są dla ciebie ważni, zapamiętają to.
Tytuł: Wyśnione miejsca
Seria: -
Autor: Brenna Yovanoff
Bohater/Bohaterka: Marshall/Waverly
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 356
Liczba rozdziałów: 11
Wydawnictwo: Moondrive
ISBN: 978-83-7515-404-7
O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
Waverly na co dzień ułożona, podporządkowana masie społecznej dziewczyna. Mająca dobre stopnie, udzielająca się w życiu szkoły. Jest dość popularna i nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że coś może się zmienić. Jednak w nocy przychodzi czas na prawdziwą Waverly. Tę która nie śpi po nocach, która ma swoje tajemnice, które ukrywa przed całym światem. Jedynym elementem łączącym obie Waverly jest bieganie.
Marshall chłopak, który ma niską samoocenę. W szkole uchodzi za margines społeczny. Nie zależy mu na dobrych stopniach, nie udziela się w życiu szkoły. Za to nadużywa alkoholu i wszystko ma gdzieś. Jednak gdy nadchodzi noc wreszcie może być sobą, może być sam ze swoimi problemami, które za dnia wydają się nie istnieć.
Gdy pewnego dnia tej dwójce udaje się spotkać bez świadków, w zaciszu nocy wreszcie mogą być sobą. Mogą dzielić się swoim życiem bez lęku, otwarcie. Niestety gdy kończy się noc i zaczyna rzeczywistość wszystko wraca do normy, nadal są dla siebie obojętni. Wszystko było by normalne, gdyby ich spotkania nie odbywały się we śnie. Czy oboje są w stanie podjąć odpowiednie kroki, by sen zamienić na rzeczywistość?
Przy niej czuje, że życie może być lepsze. Sprawia, że chcę być odważniejszy. Staram się być szczery, kiedy jestem z nią. Staram się być prawdziwy. Liczy się, ze bez niej nigdy nie będę tak dobry.
STYL
Z początku nie mogłam wgryźć się w książkę. Za dużo było opisu, za mało dialogu, jednak im dalej szłam tym bardziej zaczynało to być znośne. Autorka ma dobry zasób słów, niekiedy używa nie tylko polskich ale angielskich czy hiszpańskich zwrotów, co jest bardzo fajne, a nie bójcie się wszystko jest wyjaśnione.
AKCJA
Dzieje się na dwóch płaszczyznach. Możemy poznać zarówno Waverly jak i Marshalla. Wszystko biegnie w swoim tempie, chociaż ostatni rozdział dzieje się szybko i już żegnamy się z książką.
BOHATEROWIE
Waverly jest tak oddaną przyjaciółką, tak podporządkowaną, tak dającą sobą pomiatać, że to w głowie się nie mieści. Dwie Waverly, dwie tak cholernie sprzeczne postaci, że sama nie wiem co mam myśleć. Nie polubiłam jej jakoś specjalnie, po prostu sobie była. Chociaż pod koniec zaczęła mnie wkurzać. Ten brak zdecydowania, bo "co sobie ludzie pomyślą, jak zerwę maskę obojętnej na wszystko su.." jejku no dosadnie, ale taka jest prawda.Marshall też był bo był, żadnych fajerwerków, żadnego większego znaczenia. Było mi go szkoda, nie tylko ze względu na problemy, ale też jak traktowała go Waverly. Później i tak doszedł do takich samych wniosków ze swoim życiem jak ja, więc wreszcie jakiś przełom nastąpił.
W zestawieniu tych dwóch bohaterów, żaden, ani Waverly, ani Marshall nie wywarli na mnie piorunującego wrażenia. Oboje mieli możliwości, ale nie sprostali im.
WYDAWNICTWO
Żadnych pomyłek, przejęzyczeń nie wyhaczyłam. Wszystko było ładnie i estetycznie.Powiem Wam trochę na temat środka, który jest inny niż się spodziewacie. Występuje tu podział na rozdziały, ale w jednym rozdziale znajdziemy podrozdziały. Co to znaczy? Że mamy podział na Marshalla i Waverly. Tak więc gdyby nie to rozdziałów byłoby całe mnóstwo więcej. Dodatkowo przy Marshallu rozdziały mają nazwy, przy Waverly nigdy. Jak słodko to wygląda i na prawdę jest inne, bo ja tego wcześniej nie widziałam w żadnej książce, a wy?
OKŁADKA
Cóż dużo mówić skoro macie do czynienia z okładkową sroką. Wyśnione miejsca i na prawdę do tego się odnosi. Głowa dziewczyny, gdzie wszystko się zaczęło i to wyobrażenie bohaterów razem. Przyjemnie się na to patrzy i taką lekkość się czuje. Dodatkowo okładka ma skrzydełka. E, ale nie byle jakie :D Jak je się rozłoży i połączy przód z tyłem wychodzi coś niesamowitego :D Uwielbiam skrzydełka ♥
PODSUMOWUJĄC
Z początku nie mogłam wgryźć się w te historię, drażniła mnie i nie wiedziałam czy skończę ją czytać. Ale z racji, że to prezent od mojej najlepszej przyjaciółki postanowiłam dać jej szansę. I powiem Wam, ze było warto. W końcu dowiedziałam się dlaczego.W dzisiejszych czasach, każdy jest podporządkowany komuś lub czemuś. Staje się to chorobliwe jeśli wygląda to tak jak w przypadku Waverly. To było straszne. Dawała się obrażać, poniżać, ale za nic nie chciała z tego wyjść bo dzięki temu czuła się ważna, potrzebna i nie musiała ujawniać swoich prawdziwych uczuć. Grała rolę społeczną, jaką przypisał jej każdy po sposobie bycia, porozumiewania się. Ten zabieg przeprowadzony przez autorkę, pokazał mi jak funkcjonuje dzisiejsze społeczeństwo, jak wywierane są wpływy na innych jak to wszystko działa. Właśnie dlatego bałam się czytać dalej, nie wiedziałam co będzie i co jeszcze ukaże Brenna Yovanoff. A pokazała prawdę, nie bała się pisać o tym i wykrzyczeć światu prawdę! Dlatego, gdy zrozumiałam o co chodzi w książce (nie o romans, nie o jakieś głupie zachowanie, nie o ratowanie świata przed złem) to zauroczyłam się tym co autorka pisała. Postaci choć niewyróżniające się niczym przypominały dzisiejszą młodzież, jej problemy i takie ślepe patrzenie na kogoś, kogo uważają za lepszego od siebie.
Dobra to było o Waverly, ale i Marshall popadł w coś podobnego. Ile teraz młodych ludzi ucieka przed problemami w domu w alkohol, złe towarzystwo. Ile z tych ludzi namawianych jest do takiego zachowywania się przez starszych od siebie (nawet rodzeństwo!).
Książka jest realna, jest prawdziwa i to jedynie może was odstraszyć. Ale nie bójcie się, mówię to z całą odpowiedzialnością, ten strach jest przed odkryciem czy samemu nie jest się w podobnej sytuacji. Dlatego warto sięgnąć po te pozycję, warto przeanalizować życie książki, z życiem swoim i podjąć odpowiednie działania póki nie jest za późno. I jeśli pojawi się problem z zaczęciem czytania, nie poddawajcie się, w końcu zrozumiecie i zaczniecie czerpać z niej radość. Polecam wam ją całym serduchem :)
...to, jaki chcesz być, zmienia się w zależności od tego, kto jest obok ciebie, ale mimo wszystko nadal jesteś przecież sobą.
Widzę, że opinia podobna do mojej: mimo początkowych trudności warto dotrzeć do końca ;)
OdpowiedzUsuńhttp://justboooks.blogspot.com/
mnie książka zawiodła, bo po tylu pozytywnych recenzjach spodziewałam się czegoś na podobę Księgi snów z tym ingerowaniem w sny, ale ogólnie za najgorszą ją nie uważam :)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że o tym jest ta książka (okładka jest naprawdę prześliczna)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że bohaterka taka jest :\
MÓJ BLOG - zapraszam
Okładka rzeczywiście jest cudowna! Ostatnio słyszałam różne opinie o tej książce, dla niektórych była nawet sporym rozczarowaniem. Podejrzewam, że przez początek nawet bym przebrnęła, bo zazwyczaj doczytuję książki do końca, ale nie wiem, czy zniosłabym takie zachowanie głównej bohaterki. Nawet, jeśli miało to na celu nakreślenie problemów współczesnej młodzieży :/
OdpowiedzUsuńOkładka jest świetna, ale historia sama w sobie mnie do siebie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńMam ją na półce i niebawem będę ją czytać. ;)
OdpowiedzUsuńMnie odstrasza też opis bohaterów, który zaprezentowałaś :D
OdpowiedzUsuń