Broń, którą człowiek nie umie się posłużyć, zostaje często użyta przeciwko niemu.
Tytuł: Błękit Szafiru
Cykl: Trylogia Czasu
Autor: Kerstin Gier
Liczba stron: 360
Liczba rozdziałów: 12
Wydawnictwo: EGMONT
ISBN: 978-83-237-7822-6
Ocena: 7/10
Poprzedni tom kończy się dość ciekawym powrotem Gwen i Gideona do ówczesnych czasów. Dziewczyna jest ślepo zapatrzona w nowego kolegę. Ale czy wszystkim może ufać? Po ostatnim spotkaniu z hrabią de Saint Germain Gwen nie wie co myśleć. A nowe obowiązki dodatkowo dostarczają jej sporej dawki emocji. Nadal widzi duchy, nadal odbywa podróże w czasie, a do tego już za kilka dni ma się odbyć spotkanie towarzyskie kilka wieków wstecz. Nasza bohaterka musi się sprawdzić w swojej roli. Wkłada dużo pracy w taniec, trzymanie wachlarza i wszystko co niegdyś było niezbędne. Dodatkowo prowadzi własne śledztwo dotyczące tego co się dzieje, a czego nie rozumie. O co w tym wszystkim chodzi?
Nie ufaj nikomu i niczemu. Nawet własnym uczuciom.
Otóż w tym tomie jeszcze się tego nie dowiemy.
Dlaczego dałam 7 mimo iż książka jest dość dobra? A no za sprawą Gideona. Jest tak nadętym dupkiem, że po prostu burzy całość powieści i może to ma sens, który wyjaśnia się pod koniec, ale to nie znaczy, że można wybaczyć takie zachowanie. Gwen jest niewinną dziewczyną, która nagle dowiaduje się, że ma dar podróży w czasie. Do tego na każdym kroku tajemnice nie dają jej odetchnąć. Cóż się dziwić, że zaczyna pałać uczuciem do kogoś kto jest na to łasy i odwzajemnia zaloty. Ale żeby kolorowo nie było Gideon ma bardzo fajną tajemnicę. Na prawdę większego idioty jak żyję w książce nie spotkałam ...
Akcja mimo iż nadal nie wiem o co chodzi jest dość dobra. Podział na 3 części myślę, że wreszcie będzie taki jak być powinien, a nie będzie laniem wody w ostatnim tomie. Także wybaczam autorce to.
Styl jest bez zarzutu. Czyta się szybciutko i chce się dowiedzieć jak najwięcej. Dialogi są dobrze ułożone, nie ma w nich niejasnych słów. Można podszkolić francuski. Osobiście nie przepadam więc omijałam je szerokim łukiem.
Okładka znów podbiła moje serducho, także wielkie uznanie dla projektantki okładki.
Powiem Wam, że jak dałam podgląd to ta recenzja jest tak uboga, że woła o pomstę do nieba. Ale po prostu nie wiem co napisać. Gideon tak na mnie działa xD
Szczerze polecam te książkę bo fajnie jest odkrywać tajemnicę tom za tomem, a nie wałkować jedno i to samo przez wszystkie części znając już wszystko od A - Z nawet i dogłębniej.
To jest niestety niezaprzeczalna prawda, że zdrowy rozsądek cierpi tam, gdzie do gry wkracza miłość.
Czytałam pierwszy tom i bardzo mi się spodobał :) Myślę, że na kolejne też się skuszę :)
OdpowiedzUsuńChętnie zapoznam sie z tą serią :)
OdpowiedzUsuńKurcze, czy tylko ja uwielbiam Gideona? Przecież on jest najlepszy! <3 A cała seria jest po prostu rewelacyjna :)
OdpowiedzUsuńPierwszy tom jest na półce (wypożyczony z biblioteki)i czeka na swoją kolej :)
OdpowiedzUsuńCzytałam całą trylogię i bardzo miło ją wspominam :) Okładki faktycznie są cudowne, ale... ja lubiłam Gideona! Miał charakterek, ale właśnie taki mi się podobał :)
OdpowiedzUsuńZ perspektywy czytelnika
Tak, okładki szczególnie tej serii są przepiękne i warte choćby z tego względu o przeczytanie ;d A Gwen i Gideon - tęsknie za nimi! <3
OdpowiedzUsuńJuż jakiś czas temu czytałam tę trylogię i w sumie to mi się podobała :D Trudno odróżnić mi poszczególną akcję w tomach, ale trzeci z tego co pamiętam podobał mi się najbardziej:) Gideon był na początku irytujący, ale z tego co pamiętam później było lepiej. W każdym razie nie jest moim ulubionym bohaterem:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
"Błękit szafiru" spodobał mi się jeszcze bardziej od pierwszej części, ale mimo to, to "Zieleń szmaragdu" pozostaje moim ulubionym tomem Trylogii Czasu. Ja również z początku nie mogłam przekonać się do Gideona, ale zyskał moją sympatię pod koniec historii :)
OdpowiedzUsuńNie znam tej serii, ale może kiedyś się na nią skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Justyna z książko, miłości moja
No i nadszedł ten dzień niepewności, nominowałam cię do Read More Books Challenge- znajdziesz tutaj więcej informacji . ;] http://tylkomagiaslowa.blogspot.com/2016/04/read-more-books-challenge-markus-zusak.html
OdpowiedzUsuńNa prawdę większego idioty jak żyję w książce nie spotkałam ... - hahahahha, no co ty, a ten z Buszującego w zbożu? :D ja nie wiem, jak go [Gideosia] przeżyję... xD
OdpowiedzUsuńTajemnica to dobre słowo określające tę serię xD Czytam właśnie ostatni tom i powiem ci, że mi się strasznie spodobało ❤ Tylko ten Gideon...
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jakoś wytrzymam z Gideonem, bo planuję niedługo sięgnąć po tę serię :D
OdpowiedzUsuńOkładka jest śliczna, a cała seria... Dość sentymentalna. Lubię takie klimaty :D
OdpowiedzUsuńMuszę się przyjrzeć tej pozycji :) a okładka faktycznie ciekawa :)
OdpowiedzUsuń