"Zawsze pamiętaj o jednym: bądź odważna i życzliwa."
Tytuł: Kopciuszek
Autor: Disney
Liczba stron: 147
Liczba rozdziałów: 15
Wydawnictwo: EGMONT
ISBN: 978-83-281-0584-3
Życie Elli wypełnione jest szczęściem. Ma kochających rodziców, zwierzątka jako przyjaciół i cudowne serce, które dla każdego jest dobre. Jednak, gdy na rodzinę Elli spływa fala nieszczęścia, zabierając matkę już nic nie jest takie samo. Dom stracił swój blask, swoją radość, jednak dziewczynka ma ojca, a to wynagradza jej wszystkie troski. Kochają się, a to jest najważniejsze. Pewnego dnia ojciec oznajmia jej, że chce jeszcze być szczęśliwy, znalazł już odpowiednią kandydatkę, a dodatkowo ma dwie córki, które mogłyby być dla Elli towarzyszkami.
Jednak szczęście powiększonej rodziny nie trwa długo, gdy ojciec umiera, zostawiając Ellę pod opieką macochy, ta szybko zmienia się z przemiłej, na okropną kobietę. Wygania dziewczynę z jej pokoju, zwalnia służbę i odtąd to Ella musi zajmować się domem. Przylega do niej przezwisko Kopciuszek, którym posługują się najbliższe jej osoby.
Gdy po kolejnym upokorzeniu Kopciuszek nie wytrzymuje i wybiera się na przejażdżkę konną do lasu, poznaje tam Kita, który przedstawia się jako uczeń na dworze króla. Nie zdradza jej prawdziwego pochodzenia, nie zdradza, że jest księciem.
Na zamku ma odbyć się bal, a Kit postanawia zaprosić wszystkie panny z okolicy, nie tylko księżniczki, ale i kobiety biedniejsze. W ten sposób chce zadowolić lud, jednak ma co do tego własne pobudki, chce znów spotkać tajemniczą dziewczynę.
Czy Elli uda się wyjść na bal? Czy Kit spełni swoje pragnienie by poślubić kogoś innego niż księżniczkę?
[...] trudno zaznać szczęścia, gdy ma się tak okropne poglądy na życie.
Każdemu historia Kopciuszka pewnie jest znana. Historia dziewczyny, która straciła wszystko, ale nie straciła życzliwości i odwagi. Historia, która jest tak piękna, wciągająca i wzruszająca, że warto ją czytać w każdym wieku. Jako małe dziecko uwielbiałam bajki o księżniczkach i wszystkim co magiczne. Opowieść Kopciuszka jest jedną z nich, dlatego też oglądam wszystkie filmy, bajki jakie wyszły na jej podstawie, a ostatnio nabyłam coś niesamowitego. Pamiętam nie dawno oglądałam film Kopciuszek z 2015 roku, był przepiękny i gdy w Biedronce zobaczyłam książeczkę na jego podstawie powiedziałam tylko "ile kosztuje? Muszę ją mieć!" i oto mam swój piękny egzemplarz, ze zdjęciami z filmu, pięknym zarysowaniem, każdego rozdziału i tak bajeczną okładką, że rozpływam się po prostu nad nią. Tak właśnie zaczynam recenzję od końca.
Styl jest bajkowy, prosty przez co czyta się szybko i płynnie. Historię opowiada Wróżka: z perspektywy Elli, a czasami Księcia. Dodatkowo mamy kilka prostych słów w języku francuskim, którego uczył ojciec Ellę. Ale wyjaśnienia na dole strony pomagają nam je zrozumieć. I gdzie zawsze przypisy mnie dobijają tutaj czytałam z wielką przyjemnością.
Akcja, cóż do akcji Kopciuszka nie mam zupełnie nic. Biegnie swoim torem pokazując nam radość, szczęście, smutek i ból głównej bohaterki. Nie jest skomplikowana, nie ma zwrotów akcji, nic nie dzieję się bez przyczyny.
Bohaterów samych w sobie kocham bardzo mocno. Ella jest dobra, uczciwa i stara się żyć według słów, które na łożu śmierci pozostawiła jej mama. Jest życzliwa nawet dla tych, którzy traktują ją gorzej niż służącą. Jej odwaga jest godna podziwu. Nie poddaje się gdy jest ciężko tylko stara się by życie było lepsze.
Kit, nie ma lekkiego bytu. Można by myśleć, że książę ma wszystko, ale czym jest życie z kimś kogo nie darzy się uczuciem, dlatego próbuje to zmienić, próbuje obejść tradycję by być szczęśliwym bo do władania królestwem nie trzeba mieć gwardii, ale kogoś kto będzie nas wspierał w tym co się robi. Dobro płynie z serca.
Cóż mogę wam powiedzieć? Książka pokazuje, że na świecie jest dobro tylko trzeba w nie uwierzyć, trzeba robić wszystko by je dawać, a ono któregoś dnia do nas wróci. Jeśli czasem, jest źle załamywanie nic nam nie da, ale trzeba chwytać się radosnych chwil i brnąć do przodu. Książka dostarcza dużo radości, a Dobra Wróżka jest śmieszną postacią, udowadniającą, że nawet Wróżki się stresują i potrzebują skupienia :D
Dwie siostry na każdym kroku udowadniają jak chciwość wpływa na ludzi. Matka zamiast wybić im z głowy takie zachowanie, robi dokładnie podobnie. Na co dzień możemy spotkać się i z takimi osobami, które po trupach chcą piąć się wyżej i wyżej, aż osiągną zamierzony cel. Ale sprawiedliwości kiedyś stanie się zadość i los się odwróci.
Cudowna opowieść o tym, jak wszystko może się zmienić. Jak po burzy przychodzi słońce, a szczęście jest tuż za rogiem, wystarczy nie bać się i po nie sięgnąć.
I uprzedzam nikt, zupełnie NIKT nie jest za stary na bajki! :D Sprawcie sobie egzemplarz tego cudeńka, a jeśli nie sobie to siostrze lub kuzynce, które są maluśkie, zakochają się w niej.
Uwielbiam po angielsku słowo Kopciuszek, brzmi tak magicznie i pięknie ♥
Książka przeczytana w ramach: Majowego Maratonu 2016 :*
Życzliwość nic nie kosztuje. Miłość również.
Uwielbiam wszystkie bajki Disney'a, Kopciuszka w szczególności :) Ale książek opartych na tej historii już sporo czytałam, więc po tę raczej nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńŚwietnie wygląda teraz recenzja! Fajnie, że usunęłaś ten podział na konkretne akapity, czyta się teraz o wiele ciekawej - przynajmniej ja ta uważam :D
Uwielbiam bajki. Koniecznie muszę po to sięgnąć. Mój portfel chyba popełni samobójstwo, bo lista książek "must have" ciągle się powiększa. :D
OdpowiedzUsuńLubię historię Kopciuszka, ale... No cóż, na tę historię nieszczególnie mam ochotę. Podejrzewam, że jest to właściwie kalka z oryginalnego Kopciuszka, tego od Braci Grimm. Może sprezentuję książkę młodszym dziewczynkom w rodzinie. :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam i słowo Cinderella (nie jesteś w tym sama :D), ale także bajkę. Lubię także te wszystkie przeróbki filmowe Kopciuszka <3
OdpowiedzUsuńCiekawa lektura, a jako że fanką Kopciuszka jestem od lat, będę ją mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńOoo Kopciuszek <3 takie wydanie to skarb
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, pozeram-ksiazki-jak-ciasteczka.blogspot.com
Kopciuszeeeeek <3 <3 Wiesz, że ja tak kochaaaaam bajki <3 <3 Bardzo lubię ten film z 2015 roku (byłam nawet w kinie xDDD no jakżeby inaczej xDDDD), jest taki magiczny i pięknie zrobiony <3 Może nawet i tę książkę kiedyś przeczytam ^_^ ^_^ Na pewno jest świetna, wierzę Ci <3 <3
OdpowiedzUsuńOch, jaka zmiana w formie pisania recenzji. Byłam ogromnie zaskoczona, kiedy ją spostrzegłam! Aż chciało się to czytać! Dobrze, przejdę jednak do królowej tego wpisu.
OdpowiedzUsuńKopciuszek to bardzo znana postać i na bank nie ma takiej osoby, która by jej nie kojarzyła. Przecież historia o dziewczynce będącej na usługach macochy i dwóch nastoletnich zołz była inspiracją dla wielu twórców, gdzie ci ukazywali ją na różne sposoby. Można śmiało rzec, że przez chwilę nawet był przesyt filmów, gdzie główne bohaterki właśnie odgrywały rolę kopciucha. I ja wtedy się nią przejadłam (chociaż odważyłam się poznać jeszcze jedną interpretację w wykonaniu Marissy Meyer, czego nie żałuję), dlatego recenzowany przez Ciebie tytuł niezbyt mnie zachęca. Może kiedyś dam tej książce szansę, ale zapewne nie w najbliższej przyszłości.
Rany, jak ja się rozgaduję!
Pozdrawiam. :)
BLUSZCZOWE RECENZJE
Jejku, kocham bajki, a jak byłam mała to jedną z moich ulubionych był właśnie Kopciuszek! Miałam nawet taką grę na komputer... Ale mi o niej przypomniałaś, muszę ją gdzieś odnaleźć xD
OdpowiedzUsuńA co do książeczki to bardzo, ale to bardzo chciałabym ją mieć! <3
Ja za to nigdy za specjalnie nie przepadałam za Kopciuszkiem, wolałam Królewnę Śnieżkę czy Śpiącą Królewnę :P A już w ogóle to Roszpunka <3
OdpowiedzUsuńNie wiem, jakoś nie ciągnie mnie do czytania o tym :D
Tyle razy wybierałam się do kina na ten film i ostatecznie nigdy na niego nie dotarłam XD. Książki raczej nie przeczytam, ale jak już, to może w końcu na ten film się skuszę
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
To Read Or Not To Read
Bajki zawsze będą świetne, moja droga! Ja pamiętam, jak pod koniec drugiej technikum na ostatnich lekcjach już, gdy był czerwiec, Pani puściła nam nową wersję tą z okładki Twojej książki, ale po rosyjsku. W końcu to były lekcje języka rosyjskiego... Ale wiele zrozumiałam, a produkcja była świetna. ;)
OdpowiedzUsuń