Nadzieja w sytuacji, gdy nie ma na nią miejsca, jest okrucieństwem.
Tytuł: Królewska Klatka
Seria: Czerwona Królowa
Autor: Victoria Aveyard
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Mare
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 557
Liczba rozdziałów: 29
Wydawnictwo: Moondrive/Otwarte
Książka bierze udział w wyzwaniu: 25/52
Premiera książki: 24 maja 2017!
Mare jest więźniem Mavena. Ale nie byle jakim. Król traktuje ją nawet dobrze. Nawet, bo dziewczyna mimo, iż mieszka w pokoju z dużym łóżkiem, biblioteczką, własną łazienką jest zniewolona Cichym Kamieniem. Ma bransoletki z niego na rękach i nogach, przez co jest kompletnie bezbronna. Jednak Mare ma w sobie wolę walki, siłę, która napędza ją, by się wydostać z dworu. Próbuje uciekać, ale jej wysiłki spełzają na niczym.
Królestwo rządzone przez Mavena zaczyna mieć coraz więcej wrogów. Król postanawia przeorganizować swoich ludzi. Dodatkowo ma to, czego zawsze pragnął - Mare. Dziewczyna jest jego marionetką. Czerwoną przywódczynią pod uciskiem Srebrnego króla. Maven nie cofnie się przed niczym, by dopiąć swego, by przekonać Czerwonych, że to Szkarłatna Gwardia zagraża najbardziej im i Nowym.
Co stanie się z Mare? Te i inne odpowiedzi znajdziecie szczegółowo opisane w Królewskiej Klatce.
Tak kończy się jedna wojna.
Po wydarzeniach w Szklanym Mieczu, po prostu żyłam tym, co się wydarzy dalej. Nie mogłam przejść obok tej historii bezczynnie. I dostając, propozycję od Pani z wydawnictwa prawie skakałam z radości. Nie zawiodłam się Victoria Aveyard jest niesamowita w tym, co robi!
Styl książki jest nadal lekki i czyta się z wielką przyjemnością. Emocje, jakimi zasypuje, nas autorka po prostu rozwalają nas od środka. Nie ma trudnych słów, wulgaryzmów, przypisów i innych niepotrzebnych rzeczy. Znajdziemy dużo opisów, ale i dużo dialogów, więc wszystko nam się równoważy. Nie jest to jednak puste zapełnianie kartek, a idealne wpasowanie się w otaczający świat, życie Mare i całokształt problemów.
Akcja jest nie za szybka ani nie za wolna, po prostu idealna. Mamy tutaj podział na to, co dzieje się z Mare w pałacu, przez co poznajemy intrygi króla, ale mamy też relacje Cameron, która jest z innymi Nowymi i daje nam obraz tego, jak przygotowywane są walki i próby odbicia Mare. Ale dostajemy pod koniec jeszcze Evangeline! Wydarzenia, jakie przedstawia, nam autorka przyprawiają o szybsze bicie serca, sprawiają, że czyta się jednym tchem z szeroko otwartymi oczami jeszcze prędzej, by nadążyć za akcją, by jak najszybciej dowiedzieć co będzie dalej. Victoria jest mistrzynią budowania napięcia.
Bohaterowie są iście wyjęci z realnego świata, mają nadprzyrodzone moce, to jasne, że ich wyróżnia, ale pod względem uczuć, zachowań są autentyczni.
Mare, marionetka w rękach Mavena. Nawet bezbronna jest dumna, uparta i nie łatwo ją złamać. Choć to ostatnie bardziej na zewnątrz, bo w środku dziewczyna jest samotna i zagubiona. Tęskni za swoimi bliskimi, boi się o nich i przeżywa swoją największą stratę. Oddaje się w ręce potwora i robi, co jej każe tylko dlatego, by chronić tych, na których jej najbardziej zależy i może mieć tylko nadzieje i puste słowa króla, że wszystko jest dobrze. Ale w Mare zachodzi gruntowna przemiana. Dziewczyna zaczyna bardziej ufać, otwierać się. Wie, że nie jest sama w tej wojnie, że ma sojuszników i nie boi się prosić o pomoc.
Maven nic się nie zmienia. Dalej jest bezdusznym, upartym tytanem, który po trupach pnie się do celu wyznaczonego przez swoją matkę. Wyjaśnia nam szczegóły tego, dlaczego, jest taki, a nie inny, ale to i tak nie przekonuje Mare. Mimo iż król Norty jest potworem, nadal go uwielbiam. Może dlatego, że jest tak dobrze wykreowaną postacią, może dlatego, że fajny z niego czarny charakter. Chyba w końcu przyszedł czas pokochać jakiegoś czarnego bohatera.
Cal, ognisty książę wygnaniec. Książę, który nie potrafi wybrać jednej ze stron, który ciągle mimo zaprzeczeń marzy o koronie. Książę, który kocha Mare i dla niej jest gotów ryzykować wszystko. Słodki i kochany. Jest totalnym przeciwieństwem brata, ale, mimo iż chce obalić jego rządy, ufa, że można mu pomóc. Kocha brata co widać i co jest słodkie no.
I jak tu wybrać któregoś?!
Wydawnictwo jak zawsze mnie nie zawiodło. Nie ma błędów, pomyłek, wszystko czytelne i pięknie wydane.
Okładka tak jak i poprzedniczki zawiera koronę, tak ważną w całym sensie książki. Piękna i bez wątpienia moja ulubiona. Taka delikatna, ale śliczna. Uwielbiam okładki tej serii.
Idealna seria na lato. Bo, gdy się wciągniecie, w nią nie wypuści was szybko ze swoich objęć, więc czytając w wakacje macie czas by się z nią całą od razu zapoznać. Nadaje się i dla starszych i dla młodszych czytelników. Właśnie sama podrzucam, je tacie by się z nią zapoznał, więc oczekujcie niebawem, że wam opowiem jak jemu się podoba :D
Jak już mówiłam, bohaterowie są realni , ale o co mi chodzi, już wam mówię. W dzisiejszym świecie każdy pragnie władzy: nad jedną osobą, całą grupką, lub dużym skupiskiem ludzi. I najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że zdolni są do wszystkiego, by dostać tę władzę. Może nie tak drastycznie, jak w świecie stworzonym przez Victorię Aveyard, ale myślę, że to jest dobre porównanie. Niektórzy innych traktują jak trofea, marionetki, którymi łatwo się steruje (i wiem, co mówię). Nasze życie i życie Mare jest bardzo podobne. Każdy z nas żyje lub żył w takiej klatce teoretycznie bez wyjścia, bo wyjście zawsze jest.
Książka o walce o równość, wolność i miłość. Coś, co spodoba się każdemu, jeśli tylko da się jej szansę. Zaczaruje i sprawi, że będziecie jak ja, płakać kończąc tę książkę. Jest w niej ogromny potencjał, który został wykorzystany i, który prosi was o uwagę.
Czerwona Królowa | Szklany Miecz | Królewska Klatka
Możesz mnie przytulić. Nie przewrócę się.Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje:
Recenzja dostępna również na:
Lubimy Czytać
Empik.com
Merlin
Matras
Obawiam się co czeka Cala... mam złe przeczucia.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się spodobała. Myślę, że mnie też nie zawiedzie. Za długo czekam!
Zaczytanego!
Ja już chce to przeczytać! Zakończenie drugiego tomu mnie zniszczyło i już chce wiedzieć jak to się skończy! <3
OdpowiedzUsuńDrugi tom wciąż przede mną. Już wiem, że muszę to szybko nadrobić! :D
OdpowiedzUsuńJakoś nie mogę się przekonać by sięgnąć po te serię. Wydanie ogromnie mi się podoba ale boje się, że treść zupełnie nie przypadnie mi do gustu. :)
OdpowiedzUsuńJa na pewno kiedyś dotrę do tego tomu, ale ups, zaspoilerowałam sobie, że Maven uwięzi Mare... xD
OdpowiedzUsuńPrzyznam się bez bicia - nie przeczytałam Twojej recenzji. Powód? Nie chcę sobie spoilerować, bo mam tę serię w planach. Wybaczysz mi to, prawda? Ale spokojnie - wrócę tutaj, jak tylko zapoznam się z tą trylogią (która ponoć ma być wydłużona o kolejny tom, chyba). :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. <3
Zazdroszczę Ci *.*
OdpowiedzUsuń