Pewnie zastanawiacie się co ja znowu wyprawiam? Otóż wspólnie z Kitty z bloga Biblioteczka ciekawych książek postanowiłyśmy zaktywizować blogowiczów. W jaki sposób? A no w taki, że w dzisiejszym poście opowiem wam nie tylko o moich ulubionych formach spędzania wolnego czasu, ale i zaproszę was do dziewczyn, które podjęły się próby stworzenia swoich postów. Zobaczycie ciekawe aktywności fizyczne, a może któraś wam się spodoba i postanowicie się w niej odnaleźć?
Nadchodzi lato, a lato oznacza dla mnie króciutkie bluzeczki, bikini, czyli trzeba wyglądać do lata dobrze! Jak wiecie niedawno (bo 2 miesiące temu) urodziłam swojego małego księcia, który pozostawił mi nieco brzuszka (waga wróciła do tej sprzed ciąży). Jednak by poczuć się znowu świetnie w moim ciele muszę zacząć ćwiczyć. Zacznę dopiero od maja, gdyż taki termin jest minimalny by po cesarskim cięciu nic mi tam się nie stało. Tak, dla zainteresowanych miałam cesarkę i nie wstydzę się tego, jest to coś genialnego. Nie, nie miałam na żądanie, miałam ze wskazań medycznych i gdyby nie cesakra poród mógłby być różny ... ale ja nie o tym tutaj ;D
Tak więc już szukam ciekawych ofert klubów fitness, wyszukuje ćwiczenia na youtube, ale i szukam poradników. A poniżej przedstawię wam plan teraz i od maja :D
Mój plan wygląda tak:
Od lutego rozpoczęłam aktywne poranki, co za tym idzie? Przysiady, kobiece pompki (dobrze się mi je wykonuje do ściany, unosi to biust także wiecie ;D efekty widać już po kilku tygodniach, więc polecam :D) no i próbuje brzuszki, ale nie pełne! Brzuch i rany są najważniejsze, pamiętajcie o bezpieczeństwie! :)
A gdy już wypracuję w miarę płaski brzuch (Boże dopomóż xD) myślę o pole dance, tak tańcu na rurze. Dwie korzyści z tego jak nic; idealna sylwetka i zadowolenie przyszłego męża xD
Oprócz tego skupię się na mojej największej pasji. TAŃCU. Moja miłość do tej dyscypliny
Ta malutka w białych butach to ja :) |
Potem nadszedł czas technikum, a tam już nikt nawet nie myślał o zajęciach dodatkowych i tak miałam dwa wyjścia albo porzucić, albo zrobić coś dla siebie. Wybrałam drugą opcję i gdzieś w listopadzie 2011 roku znalazłam coś takiego jak ZUMBA. Taniec połączony z ćwiczeniami. Zakochałam się. I ten sport towarzyszy mi do dzisiejszego dnia. Powoli i stopniowo wracam do niego ćwicząc po kilka minut (wiecie kondycja nie ta sama :()
Podczas mojego krótkiego epizodu ze studiami zamiast na WF uczęszczałam na fitness, który prowadziła kobieta z sercem i uczuciem do tego sportu, bo nie oszukujmy się by zajmować się fitnessem potrzeba nie tylko kwalifikacji Państwowych, ale przede wszystkim wewnętrznego czegoś. Zawsze ciągnęło mnie właśnie do tego by swoją miłością zarażać innych i taki mam plan, zrobić sobie kursy i działać coś w strefie fizycznej ludzi! Chcę dawać radość jaką czerpię z fitnessu, tanca, z całego tego zamieszania związanego z aktywnym trybem życia!
Co jeszcze kocham?
Rower! Jest to kolejna forma bez której życia sobie nie wyobrażam. W tamtym roku ze względów na mojego synka musiałam zaprzestać jazdy na rowerze i czułam się taka pusta. Wiecie całą zimę czekasz na ten moment, aż wsiądziesz na rower i zaczniesz zwiedzać okolicę budzącą się do życia. Dlaczego robię to zawsze 1 maja? Bo to dzień wolny od szkoły, gdzie wspólnie z przyjaciółką czyściłyśmy, pompowałyśmy koła i ruszałyśmy w świat. A potem śmigałyśmy jak nie codziennie to co 2 dzień, albo gdy tylko nie padało. Najlepsze wspomnienia i magia tego wszystkiego.
W tym roku jeszcze planuję wskoczyć w rolki i przypomnieć sobie te sztukę jeżdżenia.
Białe butki i ciesz na buzi, wszytko mówi za siebie! :) Tak to ja :D |
A teraz zapraszam was na inne posty z tej serii:
Biblioteczka ciekawych książek
Królowa książek
Just & Books
Myśli parzydełkowca
Lemonade Street
Wiktoria czyta razem z wami
Zaczytana w fantastyce
Ja póki co ze względu na ostatni miesiąc ciąży wstrzymuję się od nadmiernego ruchu, jednakże pewnie w maju powrócę do swoich ulubionych dawnych nawyków, tj do tańca i jazdy na rowerze ;)
OdpowiedzUsuńJa cię rozumiem. Całą ciążę się oszczędzałam dla dobra dzidzi, a teraz czas zrobić coś dla siebie :D
UsuńJa rower uwielbiam,kocham ponad życie tylko.. nie mam teraz kompletnie na to czasu :( Jak już oddam pracę licencjacką, to wtedy nie schodzę z roweru :D
OdpowiedzUsuńRower to moje życie, haha! :D Chociaż i tak bardziej kocham inną dyscyplinę... Widzę, że taniec to naprawdę ogromny kawał Twojego życia i jeszcze większa pasja. Niesamowite. :) Btw. dwa razy dodałaś mój blog + chyba coś jest nie tak z linkiem. xD http://ksiazkowa-krolowa.blogspot.com/2017/04/o-rowerze-i-lyzwach.html
OdpowiedzUsuńTak, z linkami blogger pochrzanił miesiąc :D powinno być 04, a jest 03... :P Już to odkryłam i u mnie poprawione :P
UsuńFaktycznie, linki generowane w marcu, a mamy już kwiecień. :p
UsuńJa nie lubię osobiście ZUMBY... Mówisz, że pompki o ścianę dają efekty już po kilku tyg? Fuck, a ja tego nie lubię, no ale spróbuję, tylko weź mi napisz z jaką częstotliwością to robiłaś :D
OdpowiedzUsuńJa lubię tańczyć - na dyskotekach :D
Ej, Justi, mam pomysła - sprowadzasz się do Waw, kupujemy rurę do salonu i wiesz, nasz własny pole dance :D
Uwielbiam sport w każdej postaci, ale taniec akurat jest moją najsłabszą stroną :) Chociaż doskonale rozumiem Twoje podejście :)
OdpowiedzUsuńŚwietna inicjatywa! :D
OdpowiedzUsuńTaniec i ja to zdecydowanie złe połączenie, ale za to rower - kocham <33
Najwięcej odpałów tylko na rowerze <3 xDD
Pozdrawiam! :)
http://recenzjeklaudii.blogspot.com/
Chciałabym mieć zapał do tańca, sportów :) Niestety po całym dniu w biegu na wieczór mam ochotę tylko poleżeć z książką w ręce :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł na post xd
OdpowiedzUsuńJa do tańca miłosćią nie pałam, ale zumbaaaa <3
Pozdrawiam
toreador-nottoread.blogspot.com/
Justii a do mnie gdzie linka posiałaś? :/
OdpowiedzUsuńhttps://zaczytana-w-fantastyce.blogspot.com/2017/04/fit-ksiazkoholik-czyli-jakie-sporty.html
Ja kiedyś dużo tańczyłam, też należałam do takiego zespołu i tam jeździłyśmy, ale wraz z pójściem do gimnazjum się skończyło bo tam było tylko do 6 klasy, a nie było grupy dla starszych bo za mało chętnych czy coś...
Nigdy nie przepadałam za tańcem xD Zresztą, jestem leniwa, jak już coś to rower i rolki :D
OdpowiedzUsuńMam zamiar wziąć się za zumbę ;) mam nadzieję, że polubie ją tak jak ty.
OdpowiedzUsuńMam zamiar wziąć się za zumbę ;) mam nadzieję, że polubie ją tak jak ty.
OdpowiedzUsuńJa za tańcem nigdy nie przepadałam. Zatańczyć coś to była dla mnie mordęga xD Kiedyś chodziłam na siłownię, tyle że teraz nie mam już czasu. Podobnie z jazdą konną, to mój ulubiony sport, ale obecnie trudno mi wygospodarować te kilka godzin. Za to z Chodakowską uwielbiam ćwiczyć! Męczące - to fakt - ale satysfakcja jest ogromna!
OdpowiedzUsuńPięknie się aktywizujesz. :D Ja zapewne sport po szkole będę miała w pracy - będę lawirować z jedzeniem do stolików. :D
OdpowiedzUsuńfitness to świetna sprawa, nie tylko dla ciała ale i umysłu. daje wiele radości :)
OdpowiedzUsuńMożna połączyć jak ktoś ma taką ochotę :) Można też zacząć ćwiczyć w strefie aktywności https://www.otwartestrefyaktywnosci.pl/ - te siłownie zewnętrzne to super wynalazek i cieszę się, że coraz więcej ich w miastach
OdpowiedzUsuń