czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 12 ...

Dobra kolejny rozdział czy dobry oceńcie sami. 
Do kolejnego rozdziału dzieli Was 6 komentarzy.
Miłego czytania :D
________________________________________



W czasie gdy Dejdar rozmawiał z Heath’em, Suri próbowała krzyczeć. Nie dała rady. Silne ramiona zaciskały się wokół jej szyi, a dłoń zatykała usta. Zapach krwi Dejdar’a sprawił, że kły młodego wampira wydłużyły się. Próbowała ugryźć napastnika, lecz był on nieporuszony eskapadą dziewczyny. Rozmowa nie trwała długo. Bali się by nie wydało się co zamierzają zrobić. Mieli rozkaz i musieli go wykonać. Niektórzy nie wiedzieli po co to wszystko, inni cieszyli się z planu swojego Pana. To wszystko było nie do zniesienia. Jak mogli być tak łatwowierni? Jak mogli myśleć, że Lucas nie zaatakuje znienacka? Nie byli w stanie się obronić przed tak dużą liczbą napastników.

- Popatrzysz sobie co dla twojego kochasia mamy. – szepnął mężczyzna który ja obezwładniał - Andre do dzieła!

Nie trzeba było mu dwa razy powtarzać. Z gracją tygrysa czyhającego na ofiarę podszedł do Dejdar’a. zatapiał powoli ogrzane ostrze sztyletu w jego ciele, przesuwając nim wzdłuż. Jego ciało naprężyło się. Przyłożył roślinę do nosa chłopaka i przejechał nią.

- Wiesz co to jest? Z pewnością. To twój gwóźdź do trumny mój drogi przyjacielu. – powiedział to ze spokojem i przyłożył do świeżej rany.

- Nie! – pisnęła przerażona Suri.

Widziała strach w oczach Dejrad’a, lecz gdy spojrzał na Andre był zimny i nieprzenikniony.

- Jakiś ty odważny, dziecinko. – powiedział pewnym siebie tonem.

Andre jakby tylko czekał na to. Uderzył go w twarz i przystąpił dalej do swojego rytuału osłabiając go z każdą chwilą coraz bardziej.

Nie wytrzymała.

- Nie dotykaj mnie nigdy więcej! – wrzasnęła Suri, plując by oczyścić swoje usta po tym jak dotykała nimi ręki wampira.- Dejdar! – wyrwała się i podbiegła do mężczyzny. – proszę powiedź, że nic ci nie jest. Powiedź cokolwiek. – patrzyła na twarz chłopaka, która bezwładnie zwisła w dół. Był cały w otwartych ranach, a przypalanie ich werbeną dodatkowo potęgowało ból i specyficzny zapach ciała.

- Bądź silna mała i nie daj się. Heath cię uratuje zobaczysz. – powiedział to tak cicho i z takim bólem, że Suri serce ścisnęło się z rozpaczy.

Co to miało znaczyć? On musi walczyć o życie. Musi dla niej. Była wściekła nie tylko na ich oprawców, lecz i na samego Dejdar’a. Jak on mógł chcieć ją zostawić?

- Już pogadałaś sobie? – usłyszała za sobą gruby głos. – Panowie skończcie z tym osobnikiem, nie będzie nam już potrzebny. Widzimy się na miejscu. – Szarpnął mocno Suri w tył.

- Zostaw mnie potworze! – wrzasnęła ile tchu. Próbowała się wyrwać, ale był zbyt silny dla niej. Spojrzała na bezwładne ciało Dejdar’a przywiązane do drewnianego krzesła. – nie zostawiaj mnie! 

Krzyknęła nim została rzucona na twardą podłogę dużego samochodu. Ręce miała skrępowane na plecach. Skuliła się. Czuła, że nigdy nie zapomni tego widoku. Serce które już od kilku miesięcy nie biło, teraz pękło na pół. Nie wiedziała co ma zrobić. Byle Heath wrócił na czas. I byle nie było za późno. Powoli traciła kontakt ze świadomością. Wstrząsną nią spazm bólu psychicznego. Pozwoliła łzą płynąć. Cóż więcej mogła zrobić.
 

7 komentarzy:

  1. Muszę przyznać że ten rozdział jest fantastyczny, jak i inne! Naprawdę masz wenę do pisania opowiadań, pozdrawiam i zapraszam do mnie: CAINSILY.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jezu! Teraz to już przebiłaś wszystko! Nie mogę doczekać, co się stanie z biedą Suri.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejku, to jest naprawdę świetne. Bardzo fajnie się czyta i muszę przyznać, że naprawdę jesteś do tego stworzona :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wciągająca historia. :) Pan Bóg stworzył Cię do pisania takich właśnie opowiadań!

    Co do wyglądu bloga jest on ciekawy. Czcionka tytułów bardzo mi się podoba, jednakże zmieniłabym kolor czcionki przy opisie Twojej osoby, ale mimo to blog jest cudowny. Będę śledzić dalej! Niesamowite, że ktoś taki jak Ty, potrafi wyczarować ze słów takie piękne opowiadanie! ♥

    Pozdrawiam ;*
    wlcome-in-my-word.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Fabuła wciągająca, styl pisania genialny! Wygląd bloga fenomenalny! Aż miło się czyta! Na pewno odwiedzę cię jeszcze! Czekam na więcej :D

    Zapraszam takze do mnie. :)
    http://law-of-death.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobre to : ) Czekam na więcej emocji . Kiedy NN ?

    + zapraszam do siebie : ruthlesness.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Matko Kochana! Co teraz z Suri? Zabieram się za kolejny rozdział!
    Ta historia jest cudowna i jestem ciekawa co dalej.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger