Tytuł: Ostatni dzień lata
Seria:
Autor: Aleksandra Muraszka
Tłumaczenie:
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater/Bohaterka: Evelyn
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 337
Liczba rozdziałów: 26
Wydawnictwo: Be Ya
Ocena: 10/10
Czy można kochać mocniej ode mnie? Czy istnieje na świecie druga taka osoba, która kochałaby tak, jak ja kocham ciebie? Czy moja miłość jest jedyna w swoim rodzaju?
Evelyn była przekonana, że dla innych jest niewidzialna, że nikt nie zwraca na nią uwagi. Po śmierci rodziców, pogrążona w żałobie, zamknęła się na świat, a jej skorupą było wycofanie. Lubiła samotność. Jeden dzień i jedna zła decyzja wywróciły nagle jej życie do góry nogami, a właściwie zrobił to Laurent. Nowy uczeń w szkole, który wiedział o niej za dużo. Dziewczyna przestała być jedynie częścią tłumu. Stała się czyimś centrum wszechświata. Dokładnie tym, czego nigdy nie chciała.
Wraz z przybyciem Laurenta do mojego świata wdarły się kolory. Przegonił ciemne chmury i obudził do życia słońce. Ogrzał mnie i moje zmarznięte ciało. Sprawił, że zaczęłam czuć. Czuć coś więcej niż tylko własne potrzeby. I tak, zdaję sobie sprawę, że nie brzmi to realnie, a bardziej jak opowieść z książki, ale taka jest prawda.
To powieść o dwóch sercach, które nie chciały bić dla nikogo, a zaczęły bić dla siebie nawzajem.
Będzie słodko. Będzie gorzko.
A ostatni dzień lata nabierze zupełnie innego znaczenia...
(Opis z Lubimy Czytać)
W życiu przeszłam bardzo wiele. Strata rodziców w młodym wieku nigdy nie jest łatwa. I choć miałam przy sobie najlepszą ciocię na świecie, nie było mi łatwo. Ale gdy poznałam Laurenta, wiedziałam, że teraz może życie nabierze sensu. Wierzyłam, że los postawił go na mojej drodze po coś. Miłość do niego okazała się najlepszym co mnie w życiu spotkało.
Najnowszą książka Oli wpadła w moje ręce niespodziewanie. I niespodziewanie sprawiła, że była książką, której bardzo potrzebowałam. Nie tylko odblokowała mnie czytelniczo, ale sprawiła, że mimo ogromnego smutku, poczułam coś więcej.
To było niesamowite, piękne i uryczałam się ogromnie szczególnie w ostatnich rozdziałach.
Powieść ta pokazuje nam cudowną miłość, która rozkwita i mimo młodego wieku bohaterów, jest dojrzała, wspaniała i łapiąca za serce. Ale z drugiej strony jest przemoc domowa, która sprawia, że boli nas to, co się dzieje. Pokazuje, że warto reagować, gdy widzimy krzywdę dziejącą się drugiemu człowiekowi, bo czasem może być za późno na pomoc.
Powiem wam, że jestem totalnie zakochana w tej powieści. Była wspaniała. Te wspomnienia, których tutaj ogrom dodają tej historii sensu, poznajemy relacje bohaterów od poznania, poprzez zakochiwanie się w sobie, aż do gorącego uczucia. Były one niezbędne i wprost cudowne. Wiele razy uśmiałam się, albo było mi przykro. Ale każde to wydarzenie doprowadza nas do teraźniejszości. Do ostatniego rozdziału i epilogu, gdzie wszytsko się wyjaśnia. Gdzie nasze serce zostaje w tej książce.
Jest to książka, którą każdy powinien przeczytać, która daje nadzieję, ogrzewa serce, ale i przy której można uronić łzę. Nie zawiedziecie się. "Ostatni dzień lata" to książka przepełniona emocjami, które wami zawładną, jeśli tylko dacie im szanse. Jeśli tylko dacie szansę tej książce. Sięgajcie koniecznie!!
Masz ostatni dzień lata... Jak go wykorzystasz?