Tytuł: Zanim upadnę
Lęk przed porażką jest w porządku dopóty, dopóki nie dyktuje ci, jak masz żyć.
Pocałunek z Rosie był właśnie takim momentem. Bo ten pocałunek, ta decyzja, były nieuniknione.
Pióro autorki jest lekkie, przyjemne. Nie ma zbędnego lania wody, opisy są zwięzłe, a dialogi niewymuszone.
Akcja toczy się swoim idealnym rytmem. Nie pędzi. Nie zgubimy się w wydarzeniach, bo wszystko łączy się w spójną całość.
Okładka jak i cała książka jest wydana przepięknie, z dbałością o każdy szczegół. Okładka jest twardsza, a kolorowe brzegi dodatkowo nadają jej charakteru.
Rosie i Adama poznaliśmy już e pierwszym tomie gdzie ona przeprowadzała wywiad z grupą muzyczna, do której należy Adam. Mimo iż po incydencie jaki miał podczas tego wywiadu, minęło już sporo czasu, to niestety fala hejtu nie przeminęła, a dodatkowo Adam zerwał kontakt z Rosie. To dla niej ogromny cios. Próbuje poradzić sobie z tym wszystkim, ale czy sobie poradzi?
Na 2 tom czekałam z ogromną niecierpliwością. Pierwsza część podobała mi się ogromnie i skończyła w takim momencie, że pragnęłam jej na już, natychmiast. Historia Adama i Rosie bardzo przypadła mi do gustu, zżyłam się z nimi i stali się mi bardzo bliscy, dlatego też cieszę się, że już mogłam się doczekać, aż poznam kontynuację. Pamiętajcie Czytajcie po kolei te tomy!
Książka porusza bardzo ważne tematy. Hejt nie jest czymś normalnym i zdrowym, a gdy trafi się na osobę, która zabiera wszystko do siebie, może to skończyć się tragicznie. Do tego mamy problem alkoholowy i terapię, która ma pomóc z tego wyjść. To bardzo ważne i trudne tematy, których autorka się nie bała. Jednak przez to, nie będzie to historia dla każdego. Zawiera mnóstwo emocji, z którymi nie każdy sobie może poradzić.
Jestem bardzo usatysfakcjonowana po lekturze,choc muszę przyznać, że pierwszy tom podobał mi się minimalnie bardziej. Niemniej była to piękna, wartościowa, choć momentami smutna i trudna historia. Jeśli jeszcze nie znacie twórczości sutorki, czy ten właśnie serii musicie koniecznie to nadrobić. Jest warto! Polecam! ❤️
Współpraca reklamowa z wydawnictwo Jaguar
Czasami miłość nie wystarcza. Miłość nie spowoduje, że wszystkie problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nieważne, jak bardzo byśmy sobie tego życzyli.
Nowa, porywająca, zarazem grzeszna i słodka wersja opowieści o Erosie i Psyche.
Psyche wiedziała, że w końcu przyjdzie jej zmierzyć się z gniewem Afrodyty. Spotykając przypadkiem jej syna, Erosa, wplątuje się w niebezpieczną sytuację, która zdaje się być bez wyjścia. Jej serce będzie odtąd zagrożone... i to dosłownie.
Dla bosko przystojnego Erosa przelewanie krwi nigdy nie stanowiło problemu. Ale kiedy ma wykonać najnowsze zlecenie, po prostu nie jest w stanie tego zrobić. Czy ten sprzeciw nie będzie go kosztował zbyt wiele?
(Opis z Lubimy Czytać)
Styl autorki jest lekki, przyjemny płynny. Widzę też nieco większą jakby wprawę niż w pierwszym tomie. Opisy są barwne, nie przynudzają i nie ma ogromnych ich ilości. Dialogi są naturalne, nie wymuszone i dostarczające humoru.
Akcja toczy się wartko. Nie znudzimy się, ani nie pogubimy, bo wszystko łączy się ze sobą w spójną, logiczną całość.
Okładka jest świetna i pasuje do poprzedniczki idealnie.
- Żenię się z monstrum chaosu...
- To będziemy parą potworów.
- Brzmi całkiem uroczo [...]
Psyche to kobieta silna, mądra. Niestety Afrodyta poluje na nią i do morderstwa wybiera syna, by ten przyniósł jej serce dziewczyny. Nie przypuszcza tylko, że Eros nie koniecznie w ten sposób zdobędzie jej serce. Wymyśla układ. Według którego mają się pobrać i udawać szczęśliwie zakochanych. Przecież matka wtedy nie zarząda jej serca. Eros zabiera dziewczynę do siebie. A co będzie prawda, a co tylko układem? Tego musicie się dowiedzieć sami.
Psyche sama do końca nie wie co jest udawane, a co prawdziwe. Jednak przebywając z Erosem tyle czasu, rozmawiając i się poznając nie ma szans, by jej uczucia zostały nienaruszone.
Z kolei Eros jest tak cudowny, że no po prostu nie idzie go nie pokochać. Ja również poddałam się jego magnetyzmowi i urokowi. Był idealny! ❤️ Ale w końcu to Bóg miłości, seksualności 😈
Przyszedł czas na drugi tom serii, która bardzo mi się podobała. I wiecie co? Jeśli myślałam, że "Naon Gods" było świetne, to tutaj chyba braknie mi skali. "Electric idol", było tak genialne, piękne, że po prostu moje serce na samą myśl się topi!
Te uczucia między bohaterami wybuchają niczym wulkan. Każda strona jest tak mocno nimi napakowana, że i nasze serce wypełnia miłość do tej książki. Mamy tutaj też sceny 18+ które dodają pikanterii całości. No i oczywiście Afrodyta, która mimo iż Psyche została jej rodziną, nadal nie daje sobie spokoju.
Miłośnicy mitologii będą usatysfakcjonowani! Ale i nie tylko, ponieważ historia ta dzieje się we współczesnym świecie, a Psyche jest influencerką! To co, zaciekawiłam was?
Autorka zrobiła tu kawał świetnej roboty. Ja jestem totalnie zakochana w tej historii. Nawet pokuszę się o stwierdzenie, że podobała mi się bardziej niż pierwsza część, a myślałam, że to nie możliwe! Kocham Hadesa, ale teraz wygrał Eros! ❤️ To co działo się w tej książce, no mistrzostwo! Musicie koniecznie sięgnąć i przekonać się co w niej jest takiego elektrycznego! ❤️
Majka i Konrad to młode małżeństwo, które kupiło dom i teraz jest na etapie jego remontu. Jednakże rodzinna firma, w której pracują przeżywa kryzys i to właśnie Konrad ma pomóc go rozwiązać. Na domiar złego wprowadzają się do nich rodzice Konrada. Brzmi to wszystko szalenie? No i takie jest.
Pomysł z młodym maleznstwem, remontem i problemami z jakimi się mieżą był bardzo fajny i taki można powiedzieć przyziemny. Nie było tu koloryzowania tylko rzeczywistość z jaką myślę większość z nas miała, albo będzie mieć styczność. Za to intryga jaką ułożył brat Majki i wciągnął w to jej męża już nie koniecznie przypadł mi do gustu.
Sama nie chciałabym się znaleźć w takim położeniu jak Majka. To było takie no i nie eteryczne i nie fair w stosunku do żony, że było mi autentycznie smutno i wkurzałam się na Konrada. Ale co muszę przyznać myślałam, że w związku z tą intryga książka skończy się zupełnie inaczej. No cóż nie za bardzo zaufałam Konradowi 🤷♀️ ale bardzo się cieszę, że właśnie tak się skończyła! ❤️
Książkę czyta się niebywale szybko i przyjemnie. Nie ma zbędnych odpisów, dialogi są naturalne. Akcja toczy się takim rytmem, że się nie zgubimy, bo wszystko łączy się w spójną całość. Do tego piękna okładka kusi, by sięgnąć po tę historię. Ach No i jeśli macie coś do zrobienia w domu upewnijcie się, że to będzie idealna książka na ten czas 😂 uprzedzam, że możecie nabrać ochoty na zrobienie u siebie remontu. Przetestowałam na sobie! 😂
Reasumując książka mi się podobała. Może nie zrobiła na mjie jakiegoś wielkiego wow, ale była przyjemna i miło spędziłam z nią czas. Jeśli szukacie fajnej książki o młodym, docierającym się małżeństwie, teściami nad głową i intrygą, która może nieźle namieszać to sięgajcie. Ja wam polecam!
Współpraca reklamowa z Czwarta Strona