Do kolejnego rozdziału dzieli Was 6 komentarzy.
Miłego czytania :D
________________________________________
W czasie gdy
Dejdar rozmawiał z Heath’em, Suri próbowała krzyczeć. Nie dała rady. Silne
ramiona zaciskały się wokół jej szyi, a dłoń zatykała usta. Zapach krwi
Dejdar’a sprawił, że kły młodego wampira wydłużyły się. Próbowała ugryźć
napastnika, lecz był on nieporuszony eskapadą dziewczyny. Rozmowa nie trwała
długo. Bali się by nie wydało się co zamierzają zrobić. Mieli rozkaz i musieli
go wykonać. Niektórzy nie wiedzieli po co to wszystko, inni cieszyli się z
planu swojego Pana. To wszystko było nie do zniesienia. Jak mogli być tak
łatwowierni? Jak mogli myśleć, że Lucas nie zaatakuje znienacka? Nie byli w
stanie się obronić przed tak dużą liczbą napastników.
- Popatrzysz
sobie co dla twojego kochasia mamy. – szepnął mężczyzna który ja obezwładniał -
Andre do dzieła!
Nie trzeba było
mu dwa razy powtarzać. Z gracją tygrysa czyhającego na ofiarę podszedł do
Dejdar’a. zatapiał powoli ogrzane ostrze sztyletu w jego ciele, przesuwając nim
wzdłuż. Jego ciało naprężyło się. Przyłożył roślinę do nosa chłopaka i przejechał
nią.
- Wiesz co to
jest? Z pewnością. To twój gwóźdź do trumny mój drogi przyjacielu. – powiedział
to ze spokojem i przyłożył do świeżej rany.
- Nie! – pisnęła
przerażona Suri.
Widziała strach w
oczach Dejrad’a, lecz gdy spojrzał na Andre był zimny i nieprzenikniony.
- Jakiś ty
odważny, dziecinko. – powiedział pewnym siebie tonem.
Andre jakby tylko
czekał na to. Uderzył go w twarz i przystąpił dalej do swojego rytuału
osłabiając go z każdą chwilą coraz bardziej.
Nie wytrzymała.
- Nie dotykaj
mnie nigdy więcej! – wrzasnęła Suri, plując by oczyścić swoje usta po tym jak
dotykała nimi ręki wampira.- Dejdar! – wyrwała się i podbiegła do mężczyzny. –
proszę powiedź, że nic ci nie jest. Powiedź cokolwiek. – patrzyła na twarz
chłopaka, która bezwładnie zwisła w dół. Był cały w otwartych ranach, a
przypalanie ich werbeną dodatkowo potęgowało ból i specyficzny zapach ciała.
- Bądź silna mała
i nie daj się. Heath cię uratuje zobaczysz. – powiedział to tak cicho i z takim
bólem, że Suri serce ścisnęło się z rozpaczy.
Co to miało
znaczyć? On musi walczyć o życie. Musi dla niej. Była wściekła nie tylko na ich
oprawców, lecz i na samego Dejdar’a. Jak on mógł chcieć ją zostawić?
- Już pogadałaś
sobie? – usłyszała za sobą gruby głos. – Panowie skończcie z tym osobnikiem,
nie będzie nam już potrzebny. Widzimy się na miejscu. – Szarpnął mocno Suri w
tył.
- Zostaw mnie
potworze! – wrzasnęła ile tchu. Próbowała się wyrwać, ale był zbyt silny dla
niej. Spojrzała na bezwładne ciało Dejdar’a przywiązane do drewnianego krzesła.
– nie zostawiaj mnie!
Krzyknęła nim została
rzucona na twardą podłogę dużego samochodu. Ręce miała skrępowane na plecach.
Skuliła się. Czuła, że nigdy nie zapomni tego widoku. Serce które już od kilku
miesięcy nie biło, teraz pękło na pół. Nie wiedziała co ma zrobić. Byle Heath
wrócił na czas. I byle nie było za późno. Powoli traciła kontakt ze
świadomością. Wstrząsną nią spazm bólu psychicznego. Pozwoliła łzą płynąć. Cóż
więcej mogła zrobić.
Muszę przyznać że ten rozdział jest fantastyczny, jak i inne! Naprawdę masz wenę do pisania opowiadań, pozdrawiam i zapraszam do mnie: CAINSILY.blogspot.com :)
OdpowiedzUsuńJezu! Teraz to już przebiłaś wszystko! Nie mogę doczekać, co się stanie z biedą Suri.
OdpowiedzUsuńJejku, to jest naprawdę świetne. Bardzo fajnie się czyta i muszę przyznać, że naprawdę jesteś do tego stworzona :)
OdpowiedzUsuńWciągająca historia. :) Pan Bóg stworzył Cię do pisania takich właśnie opowiadań!
OdpowiedzUsuńCo do wyglądu bloga jest on ciekawy. Czcionka tytułów bardzo mi się podoba, jednakże zmieniłabym kolor czcionki przy opisie Twojej osoby, ale mimo to blog jest cudowny. Będę śledzić dalej! Niesamowite, że ktoś taki jak Ty, potrafi wyczarować ze słów takie piękne opowiadanie! ♥
Pozdrawiam ;*
wlcome-in-my-word.blogspot.com/
Fabuła wciągająca, styl pisania genialny! Wygląd bloga fenomenalny! Aż miło się czyta! Na pewno odwiedzę cię jeszcze! Czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńZapraszam takze do mnie. :)
http://law-of-death.blogspot.com/
Dobre to : ) Czekam na więcej emocji . Kiedy NN ?
OdpowiedzUsuń+ zapraszam do siebie : ruthlesness.blogspot.com
Matko Kochana! Co teraz z Suri? Zabieram się za kolejny rozdział!
OdpowiedzUsuńTa historia jest cudowna i jestem ciekawa co dalej.