„(…) marzenia mają określoną datę ważności”.
Tytuł: Dobrze, że jesteś
Seria: -
Autor: Gabriela Gargaś
Tłumaczenie: -
Liczba stron: 352
Liczba rozdziałów: 33
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater: Zosia, Borys
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Data premiery: 27.10.2021
Ocena: 10/10
W mroźny, grudniowy wieczór ulice Warszawy wypełnia gwar świątecznych przygotowań, a gwiazdkowy nastrój rozgrzewa wszystkie serca. Wśród zabieganych mieszkańców stolicy jest też ona – dziewczyna, która tęskni.
Borys nie wierzy w magię świąt i zdecydowanie odrzuca wszystko, co związane z Bożym Narodzeniem. Praca jest dla niego najważniejsza nawet wtedy, gdy inni zajmują się przystrajaniem choinki i pakowaniem prezentów dla najbliższych. Wszystko zmienia się, kiedy los stawia na jego drodze Zoję. Rudowłosa, spontaniczna, roześmiana – jest jego ciepłym promieniem słońca w mroźny dzień. Zakochani szybko orientują się jednak, że spotkali się nie w tym miejscu i nie w tym czasie, a miłość nie jest w stanie przyćmić wszystkiego, co ich dzieli. W chwili rozstania obiecują sobie jedno – jeśli za dwa lata o tej porze wciąż będą za sobą tęsknić, dadzą sobie jeszcze jedną szansę.
Gdy Zoja z drżącym sercem i nadzieją w oczach dociera na miejsce spotkania, odkrywa, że Borysa tam nie ma. Może zapomniał o ich umowie? A może ułożył sobie życie bez niej? Czy to możliwe, że po prostu przestał ją kochać? Przecież ona tęskniła za nim każdego dnia…
Dobrze, że jesteś to zimowa, nostalgiczna opowieść, która otuli wasze serca. Gabriela Gargaś opowiada o odwadze do bycia sobą, blaskach i cieniach prawdziwej miłości i przyjaźni, która pomaga przetrwać najtrudniejszy czas. Bo niekiedy trzeba po prostu uwierzyć z całych sił, pomóc losowi i ruszyć dalej!
(Opis z Lubimy Czytać)
„Kochanie, bo widzisz, bo może to już ten czas, by zachłysnąć się życiem.”
Borys nie lubi świąt. Jest minimalistą, nie ma zbędnych bibelotów w mieszkaniu. Gdy na rozmowę o pracę zgłasza się młoda, energiczna i kochająca święta Zosia, Borys nie wie jak zmieni się jego życie. Daje jej pracę, a ona w zamian na dwa tygodnie (w tym święta) stara się wydobyć z niego to co najlepsze. Zosia gdyby nie musiała, to w święta by nie pracowała. Ale za te pieniądze opłaci bratu odwyk. Kolejny. Może to z jej strony naiwne, ale wierzy ze mu się uda. Borys mimo iż jest w jej oczach gburem wpada jej w oko. Ich związek jest burzliwy, pełen kłótni ale i godzenia się. W końcu rozstają się na jakiś czas. Każde idzie w swoją stronę, by poukładać sobie wszystko, dojrzeć. Spotkają się. Mają daty wypisane nie tylko w książce i na kamyku, ale w sercu. Ale nie wszystko jest takie proste. Ich zycie zmienia się, ale czy na lepsze?
Autorka pisze pięknie, lekko, przyjemnie. Nie ma tu zbędnego lania wody, dialogi są naturalne, a opisy w sam raz.
Akcja powieści toczy się przez kilka lat, jednak wszystko się ze sobą idealnie łączy, przez co się nie zgubimy w widarzeniach.
Okładka jest cudowna. Idealnie pasuje do treści książki. W środku nie ma stricte rozdziałów. Jest podział na czas, w którym dzieje się akcja, a każde kolejne wydarzenie jest przedzielone gwiazdeczką.
Książka choć w swiatecznym klimacie jest pełna reflekcji i można powiedzieć zadumy. Na drodze Borysa staje Benedykt. Jest bezdomnym, który otwiera bohaterowi oczy. Pokazuje mu dlaczego niektórzy wylądowali na ulicy, ze w większości są to osoby wykształcone, kiedyś majętne, podarzające za sława pieniędzmi. Jednak ta pogoń nie jest najważniejsza, bo przychodzi dzień i można stracić majątek, a nawet życie. Pokazuje mu, ze im więcej kolorów w jego zyciu, tym jest ono pełniejsze. Dzięki Benkowi, Borys poznaje wielu wspaniałych ludzi, których los nie oszczędzał.
Możemy zamyślić się nad tą książką, pomyśleć czy nasze życie jest szczęśliwe? A jeśli nie, to dlaczego.
Zosia z kolei pokazuje nam, jak silna potrafi być miłość. Ale, także ze można ich mieć więcej niż jedną. Wiadomo ta pierwsza będzie najsilniejsza, ale nie wolno się zamykać na uczucie, które jest piękne i przychodzi czasem nieoczekiwanie.
Świąteczna powieść Gabrieli jest cudowna, piękna i wywoła łzy, więc bez chusteczek ani rusz. Myślę, że będzie ona idealna nie tylko dla kobiet, ale również i dla męskich czytelników. Każdemu z nas potrzebny jest taki czas refleksji. Może to Boże Narodzenie będzie dla niektórych Narodzeniem się na nowo? Serdecznie Wam polecam!
„Potrzebujemy więcej dobrego czasu, luzu, cudownych serc wokół nas, śmiechu, dystansu do świata i ludzi. Westchnień, wytchnień.”
Za możliwość przeczytania dziękuję bardzo Wydawnictwu