wtorek, 26 lipca 2016

Więc chodź pomaluj mój świat ...

Więc chodź pomaluj mój świat ...
Cześć! ;D
Dziś przychodzę do Was z luźnym postem bo mimo iż mam 25 postów roboczych to żaden do końca nie zrobiony. Z racji lenia postanowiłam podzielić się dziś z Wami pewną fajną sprawą jaką są antystresowe kolorowanki. Naturalnie bardziej mnie denerwują niż uspokajają bo malusich elementów jest w nich od groma. Dlatego też jak jestem mocno zdenerwowana maluje wszystko jak leci, a w dni ciut spokojniejsze maluję po kwadraciku, kółeczku żeby było ślicznie.
   Kolorowaneczkę dostałam od Kitty , która to pierwsza zaczęła używać i jakoś tak zaraziła mnie tym. Pamiętasz Harrego Pottera wersja Justyśka? xD No w każdym razie nie wiem gdzie on jest bo bym Wam pokazała, ale postaram się zaraz poszukać :D (cudów nie oczekujcie mam remont w pokoju :P).
   Kolorowanki antystresowe nie tylko nadają się dla starszych, ale i młodsi z zapałem kolorują zwierzaki i cieszą się gdy wyjdzie im ładny obrazek. Nie tak dawno razem z siostrą koleżanki, która ma 8 lat malowałyśmy sobie pieska :D Mała była zachwycona i na prawdę to coś o wiele lepszego niż gdy na komputer :D
    A poniżej pokażę Wam trochę moich "dzieł" :'



 
 Jak widzicie do kolorowania nie używam jakiś super hiper wypaśnych rzeczy. Grubaśne kredki jeszcze z czasów podstawówki mojej siostry, które dają takie mega kolory jak możecie zobaczyć na ślimaku :D
Cienkie kredki pamiętają jeszcze czasy, gdy byłam dzieckiem i tata przywiózł je z Francji i są na prawdę mega bo lekko malują ślicznie, a jak się trochę przyciśnie dają fajne kolory takie żywe i po prostu mega no :D Mazakami zrobiłam na razie tylko lwa, który nie wygląda zbytnio dobrze :D Testowałam mazaki no :D Ale są zwyklusie kupione za nie całe 3 zł. Dobra kolorów też mają ubogo, ale no co chcieć za taką cenę. :D



  A tu zdjęcie z kolorowanki koleżanki, która ma "Pieski". Też zwykłe kredki bez większego szału na kupowanie Bóg wie czego, a efekt dają niesamowity :D Tak wiem nie skończony piesek i nie skończony ślimak, ale pieska nie mamy jak skończyć, a ślimak mi się znudził xD

Także widzicie do dobrej zabawy i trochę innego wyładowania emocji nie trzeba wydawać góry pieniędzy wystarczy jakieś 20 zł, a zabawa jest przez najbliższe kilka tygodni, jak nie miesięcy w zależności od waszego poziomu "chcenia" :D

niedziela, 24 lipca 2016

Problemy fantastycznych dziewczyn - Kroczek

Problemy fantastycznych dziewczyn - Kroczek


Cześć ! 
Dziś przychodzę do Was z kolejną odsłoną Problemów Fantastycznych Dziewczyn. Dziś moim króliczkiem została Klaudia autorka bloga Kroczkowa biblioteczka dziękuje Ci za chęci i zaangażowanie :) Zapraszamy Was więc na pewną historię, której bohaterem jest Draco Malfoy, którego możecie znać z serii o Harrym Potterze. A co takiego wydarzyło się w życiu naszej dwójki, zaraz się przekonacie. 

W Slytherinie jak zwykle na początku roku panował chaos. Nie wiadomo było kto nowy dołączy do nich grona, a już najbardziej zniecierpliwiony był sam Draco Malfoy. Wiadomo było, że chce mieć jak najsilniejszy dom.
- Draco - jasnowłosa dziewczyna położyła mu rękę na ramieniu i usiadła obok - zobaczysz świrnięty kapelusz da nam tych którzy na to zasługują. Nie musisz się tak wiercić - zaśmiała się widząc posępną minę chłopaka.
- Widzę, że niczego się nie nauczyłaś ostatnio, Klaudio. Przecież w tamtym roku zapewniałaś mnie w ten sam sposób, a zobacz kto dostał się do nas. - prychnął ogarniając ręką stół przy którym chłopcy i dziewczęta zachowywali się jakby byli w przedszkolu.
- Ale przecież co roku nie może być tak źle. - wzruszyła ramionami i spojrzała na niego z uwagą. - a może tak po uroczystości spotkamy się w saloniku? No wiesz mam pewne braki w wiedzy, a to jak nie ty pomoże mi przebrnąć przez te tortury? - przewróciła teatralnie oczyma po czym zatrzepotała rzęsami.
Wiedziała, że Draco nie oprze się jej. Już od tamtego  roku wyraźnie pokazywał, że zależy mu na niej. A i ona nie była na niego obojętna. Lubiła spędzać z nim każdą wolną chwilę. Nie był takim nadętym wariatem za jakiego go uważano. A może tylko przy niej był inny? W końcu przy niej mógł być sobą.
- Skoro tak chcesz, to czemu nie, ale teraz się skupmy.
Dziewczyna westchnęła i wróciła na swoje miejsce. Nie obchodziło ją kogo im przydzielą więc nawet nie słuchała. Jej myśli skupione były tylko na nim.
***
Miesiące mijały na wspólnej nauce i nie tylko. Draco odkrywał przed nią piękno Hogwartu o którym nie każdy miał pojęcie. Leżeli na trawie wpatrując się w piękne wiosenne niebo.  Jeszcze rok w szkole magii i czarodziejstwa i zakończą swoją edukację. Klaudia musiała działać szybko skoro chciała by ten cudowny mężczyzna stał się kiedyś jej mężem.
- Jakie masz plany na przyszłość, Draco? - zagadnęła kreśląc leniwe kółka po jego ramieniu.
- Chcę być najlepszy w magii, ale i być dobrym śmierciożercom. - uśmiechnął się szeroko myśląc o swojej pracy jak o najprzyjemniejszym zajęciu na świecie.
- A rodzina? Dzieci? Myślałeś w ogóle o tym? - spojrzała na niego. Czuła mocne bicie swojego serca oczekując na odpowiedź. Bała się jej usłyszeć, ale pragnęła mieć wreszcie jasność.
- Nie wiem czy na razie miałbym na to czas, ale dzieci owszem. W końcu komuś muszę przekazać część siebie. Ktoś musi utrzymać ród Malfoy'ów!
Klaudia odetchnęła głęboko, ale nie tylko to ją dręczyło.
- Draco? - zapytała, a gdy ten zwrócił na nią uwagę przygryzła wargę jednak zadała pytanie nim zdążyła je przemyśleć. - A czy w swojej przyszłości widzisz mnie? - zamknęła oczy czekając na cios.
- Klaudio - mruknął dotykając kostkami palców jej policzka - czy ty próbujesz się mi tu właśnie teraz oświadczyć? - widząc jej rozdziawioną ze zdziwienia buzię zaśmiał się miękko - żartuję! Ne mogę powiedzieć ci że cię w tym widzę bo to jest coś na całe życie, to nie kaprys, muszę ja jak i y ... musimy być pewni że to co nas połączy będzie trwałe i prawdziwe. Do tego potrzeba miesięcy, lat, nie mogę obiecać ci czegoś takiego pod wpływem chwili. - podniósł się do pozycji siedzącej i patrzył na zszokowaną kobietę, która nie była mu obojętna, ale nie wiedział co o tym wszystkim myśleć.
- Wiem, Draco ja to wszystko rozumiem, po prostu ... nie wiem chciałam się upewnić że czujesz to samo do mnie co ja d ciebie.
***
 3 czarodziejskie lata później ....
 - Draco! Zaraz spóźnisz się na własne wesele! - gotował się ze złości Gregory Goyla.
- Nie dramatyzuj Goyla. Mamy jeszcze czas. Muszę wygadać porządnie. - obejrzał się w lustrze
- Tak, tak musisz wyglądać lepiej niż Potter. Ale jego tu nie będzie! Sam układałeś listę więc już zapomniałeś kogo zaprosiłeś? I na którą godzinę?! - postukał paluchem w cyferblat zegarka. - Wychodzimy Malfoy - warknął i wypchnął przyjaciela na korytarz.



Mimo początkowego stresu ślub poszedł jak z płatka. Wiedział, że teraz nic nie będzie takie samo, ale i Klaudia miała takie same obawy. Jednak stawiała ich uczucie ponad strachem. W końcu tak wiele przeszli więc dlaczego by i z tym sobie nie poradzili.
- Pani Malfoy, wygląda pani cudownie - mruknął Malfoy tańcząc pierwszy taniec ze swoją nową żoną.
- Dziękuje, Pan również prezentuje się bardzo elegancko - zaśmiała się miękko i ucałowała ukochanego w policzek.
- Teraz wszystko będzie inaczej, ale poradzimy sobie ja zawsze jak we wszystkim razem na zawsze - wyciągnął palec.
- Na zawsze i nie możesz się rozmyślić dla tej rudej Hermiony - złapała jego palec w geście który sami tylko rozumieli.
- Ależ skoro chcesz bym cię tak szybko wymienił ...- nie zdążył dokończyć bo ręka Klaudii dosięgnęła jego ramienia i uderzyła go bez ceregieli.
- Tęskniłam za tymi przytykami panie Malfoy, ale nic z tego nikt cę nie dostanie, mam cię na własność i będę ci to cągle udowadniać. 



Pytania do publiczności: 
1. Jak myślicie czy ten związek ma szansę przetrwać? 

Już niebawem kolejna odsłona Problemów. Jeśli jesteś nowa na blogu zapraszam Cię do zapoznania się z tym co to Problemy Fantastycznych Dziewczyn i zgłaszania się. Fantastyczna zabawa, dla fantastycznych wyobraźni moich króliczków! :D 

piątek, 22 lipca 2016

Obsydian - Jennifer L. Armentrout

Obsydian - Jennifer L. Armentrout
- [...] Obiecaj, że nie zwariujesz. - Dlaczego miałabym zwariować? - wyszeptałam. [...] - Widziałaś kiedykolwiek niedźwiedzia? 

Tytuł: Obsydian
Seria: Lux
Autor: Jennifer L. Armentrout
Liczba stron: 271
Liczba rozdziałów: 30
Bohater/ Bohaterka: Katy
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: -
ISBN: -

     Katy przeprowadza się wraz z matką z Florydy do Wirginii Zachodniej. To jej ostatni rok w szkole, nie zna nikogo i ciężko jej się przełamać. Kocha książki i pisze namiętnie ich recenzje publikując je na swoim blogu. Gdy pewnego dnia mama mówi jej, że naprzeciwko mieszka dwójka dzieciaków w jej wieku początkowo sceptycznie do tego nastawiona dziewczyna postanawia ich poznać. Nie wie tylko, że jej sąsiedzi nie są z tej planety.
    Deamon jest klasycznym aroganckim, ale mega sexownym dupkiem. Od razu między nim a Katy dochodzi do spięć. Natomiast jego siostra Dee jest wprost cudowna. Od razu zaprzyjaźnia się z nową mimo protestów brata. Katy zrobi wszystko by przeciwstawić się Deamonowi, więc z większą satysfakcją spotyka się z nową przyjaciółką.
    Dlaczego Deamon jest tak wrogo do niej nastawiony? Kim jest tajemnicze rodzeństwo i co ukrywają za maską idealności?

- O to teraz jesteś ekspertem od szurniętych ludzi? - Miesiąc z tobą i odnoszę wrażenie, że mam już doktorat w tym temacie - zerknęłam na niego, ale szybko odwróciłam wzrok.

    O. Mój. Boże. Kto pamięta mój TAG noworoczny to wie, że te serię miałam w planach od dłuższego czasu i jak widzicie słowa dotrzymałam i rozpoczęłam z nią przygodę w roku 2016! To wszystko przez Kitty i Magię Słowa, które zachwycały się tą pozycją, a ja cóż chciałam ją mieć na półce i dopiero przeczytać, ale skoro nie jest mi to na razie dane ściagnęłam sobie z chomiczka jakieś tłumaczenie i zaczęłam przygodę. Było C.U.D.O.W.N.I.E!!!! ♥ O Ludzie czemu tak długo zwlekałam?! :D

AKCJA
 Była dobrze rozplanowana. Nie było jakiś niejasności, wszystko było spójną całością. Pomysł był mega i na prawdę został on dobrze spożytkowany. Autorka odwaliła kawał świetnej roboty i za to ją uwielbiam. Jak widać nie tylko potrafi pisać boskie romanse, ale i powieści ... z kosmosu! No i wow pierwszy raz czytam o kosmitach (spojler) o czymś takim. 
Wiecie co spotkałam się niejednokrotnie z tym, że tytuł zostaje wyjaśniony, a tu nie dość, że tytuł to nawet nazwa serii nabiera sensu. Niesamowite ♥

STYL
   Jeśli o styl autorki chodzi jest on lekki i przyjemny. Czyta się szybko i na prawdę strony przelatują. Przeczytałam ją w dosłownie kilka godzin jakby zliczył wieczorem w niedziele i skończenie w poniedziałek :D W każdym razie dialogi są tak skonstruowane, że ma się wrażenie, że słucha się siedemnastolatków, a nie jakiś uczonych w piśmie snobów. Opisy nie są długie i zawierają garść najważniejszych informacji, nie są epopeją i laniem wody. A wracając do konwersacji młodych osób są na czasie i dobrze oddają całość :D

BOHATEROWIE
   Mam trójkę nowych nabytków :D Otóż po kolei :D
   Katy, która nie dawała się Dupkowi, zawsze stawiała na swoim. Miała swoje pasje (książki, bloga, ogrodnictwo) i nie poddawała się gdy ktoś ją wyśmiewał. Na prawdę fajnie wykreowana główna bohaterka, która jak spada na nią ogrom informacji czy zdarzeń nie siedzi i nie użala się nad sobą jaka to ona biedna, pokrzywdzona, a świat jest najgorszą z możliwych rzeczy :D Tak więc Kotek jest moim ulubionym głównym bohaterem, nowa przyjaciółka ♥
    Dee kolejna postać drugoplanowa, która była tak świetnie przedstawiona i mimo iż wiele scen było z nią nie znajdowała się jedynie w centrum zainteresowania. Śmieszna, zabawna, pogadana - uwielbiam takie osoby i ona to wszystko dostała od autorki. Dzięki niej ta książka nabrała swojego klimatu. No i nie będąc człowiekiem dawała sobie świetnie radę wśród nich ♥ Podczas jednej sceny łzy cisnęły mi się na oczka, ale szybko wszystko wróciło do normy. Kolejna  przyjaciółka :D
   I wreszcie on ... Bóg Sexu ... cudowny Deamon ♥ Dobra wiem był aroganckim dupkiem, ale uwielbiam takich facetów w książkach. Duże jego podobieństwo znajdowałam w Damonie Salvatore (Pamiętniki Wampirów), ale nie przeszkadzało mi to. W końcu Damon i Deamon podobnie brzmi, a ten pierwszy znalazł się w Haremie więc no do czegoś to zobowiązywało :D Bałam się trochę, że jego charakter ulegnie zmianie, ale co najlepsze tak się nie stało i bardzo dziękuje! Nie wiecie jaki to ból gdy z aroganckiego dupka robią się ciepłe kluchy ;( (Nie mam na myśli Damona Salvatore! ♥) Mam nadzieję, że autorka nie zabierze mi mojego aroganta i w dalszych częściach też będzie ... sobą ♥ Nowy mąż ♥ 

WYDAWNICTWO/TŁUMACZ
   Jak już wspominałam mam tłumaczenie jednej z czytelniczek. Mam nadzieję, że ono jest jak najbardziej poprawne bo podobało mi się w tym wszystko :D Znalazło się kilka literówek, ale przecież nikt nie jest od razu świetnym redaktorem, a to co zrobiła ta dziewczyna zasługuje na pochwałę. No i należą się jej podziękowania, za ogrom pracy, dzięki niej możecie przeczytać te książkę w wersji pdf jeśli ktoś nie ma w tym momencie pieniążków na papierowe. Wiem, że ja chcę mieć je na półce i chyba na urodziny zażyczę je sobie :D 

OKŁADKA
   Na samym początku okładki mnie zauroczyły. Powiecie "No jasne, jak mogło być inaczej!" no i inaczej nie jest :D Aczkolwiek po przeczytaniu i przyglądnięciu się gościowi na okładce stwierdzam: WTF?!?! Nie tak sobie wyobrażałam Deamona no kurczaki ;( Okey facet nie jest zły, ale nijak ma się do mojego ideału z głowy. Także okładki są okey, ale jednak zostanę przy swojej wyobraźni. Ma cudny kolor i wiem, że pięknie będzie wyglądać na mojej półce :D 

PODSUMOWANIE
    Książka absolutnie dla każdego. Okey pomyślicie sobie science fiction, fantastyka czy co tam jeszcze wam w głowie siedzi, ale TAKIEJ FANTASTYKI JAK ŻYJĘ NIE CZYTAŁAM. Jedno słowo by to opisać? GENIALNE!!! ♥ Kawał dobrej roboty zamknięty na stronnicach wartych uwagi dosłownie każdego. Czy to małego, czy dużego nie powinno nic w tej serii odstraszyć. No i jak mówiłam pierwszy raz czytam o takiej formie życia i jest to zrobione z przemyślanych myśli, a nie wsadzone byle jak, byle było, byle książka się sprzedała. Absolutnie NIE. Ten świat porwie was bez reszty, zauroczy i przeniesie was na inny poziom czytelnictwa. Dlaczego? A no dlatego, że w życiu wszystkiego trzeba spróbować, a ta pozycja nadaje się do tego jak nic innego. 
    W skrócie czym ona jest. Jest walką dobra ze złem. ( I teraz większość was powie ... no to co w tym takiego niezwykłego? ) Otóż już wam mówię. Niezwykłe jest to co już wcześniej powiedziałam : inna forma życia. Może gdzieś w kosmosie żyje sobie takie coś (bym się wkopała mówiąc wam co to) i codziennie stara się uniknąć śmierci z rąk nieprzyjaciół. W naszym świecie dzieje się tak od zarania dziejów, gdzie u nas jest spokojnie małe dzieci walczą o każdy oddech. Wiecie to, że autorka przedstawia to na kimś innym niż ludziach, nie może zrobić z nas znieczulicy. Każdy zasługuje na życie nie ważne człowiek, zwierze, wilkołak czy coś jeszcze inne po prostu trochę empatii i świat staje się lepszy. Moim zdaniem lektura uczy nas tego by otwierać się na innych i każdemu dawać szansę. 

Książka bierze udział w wyzwaniu: Czytam ile chcę :) 

Ps. Zrobiłam wam wielką epopeję, a i tak czuje niedosyt. Czuję, że nie wszystko co siedziało we mnie wam powiedziałam, ale to znaczy jak piękna była to książka. Może przy kolejnych tomach uzupełnię wam te wiedzę :D 

Zawsze uważałem, że najpiękniejsi ludzie, naprawdę piękni w środki i na zewnątrz, to tacy, którzy nie są świadomi swojego wpływu [...] Ci, którzy rozprzestrzeniają swoje piękno, chwalą się, marnują to co mają. Ich piękno jest ulotne. To tylko skorupa ukrywająca ciemność i pustkę.

środa, 20 lipca 2016

Zgadnij cytat

Zgadnij cytat

Cześć! :D
Dziś przychodzę do Was z dość nietypowym postem. Otóż kto ogląda booktube wie z pewnością czym jest First Sentence Challenge dlatego wraz z moją cudowną Magią Słowa postanowiłyśmy coś takiego dla Was napisać. Owszem nagranie tego było by ciekawsze, zabawniejsze i mimo iż mamy do siebie nie daleko to ciężko jest coś wymyślić by udało się spotkać szczególnie dla mnie teraz. Ale spokojnie może kiedyś zaskoczymy Was jakimś wspólnym filmikiem! :D 
Nie przedłużając, ogólnie w First Sentence Challenge chodzi o to by wybrać pierwsze zdanie z prologu czy pierwszego rozdziału, my troszkę zaszalałyśmy i postanowiłyśmy to ulepszyć. W jaki sposób? Otóż otwierałyśmy książkę, którą obie czytałyśmy na chybił trafił i zdanie, które wpadło nam w oko było zdaniem dla przeciwniczki. Nie grałyśmy o nagrody, ale o satysfakcję i dobrą zabawę. U Magii Słowa jesteśmy podzielone kolorem dlatego też postanowiłam nas wyróżnić nieco inaczej :D
To teraz czas zaprezentować Wam nasze dzieło. 


Justyśka: Następnego dnia po południu wylecieliśmy z Rzymu i przez Atlantydę dotarliśmy do Las Vegas.
Magia Słowa: Coooooo :D Czekaj! Wiem!
Justyśka:  hahahah xD
Magia Słowa: To coś to nie Evansa było? Tam oni podróżowali.  Luke tam był chyba
Justyśka: Mhm ;D a tytuł ? :D
Magia Słowa: Czekaj myślę. Ha! Papierowe marzenia przeciez czy jakoś tak to było.
Justyśka: Taaaak! :D punkcik dla ciebie ♥
Magia Słowa: Hoho! :D Teraz ja :D
Justyśka: Się boję :D
Magia Słowa: "Przyniosłeś ciszę, najpiękniejszy dźwięk, jaki słyszałam, bo cisza była tam, gdzie byłeś Ty."
Justyśka: Bez Słów? ♥
Magia Słowa: Punkcik dla ciebie ♥
Justyśka: Jejka ♥
Magia Słowa: To było łatwe :D
Justyśka: No i nie dawno czytałam to tyle no ;D Teraz ja Leżeliśmy na plecach obok siebie, całkowicie schowani pod kołdrą.
Magia Słowa: To będzie coś Hoover ewentualnie tej Sorensen ;D Maybe Someday? :D
Justyśka: Nie :D Żadna z nich :D powiem ci że to on :D
Magia Słowa: On? Hm...Trylogia czasu odpada, Evans pewno też co Ty jeszcze czytałaś... Czerwona królowa i pieśniarka też nie O, to będzie Gail McHugh ?
Justyśka: Dokładnie :D Nieeee :D
Magia Słowa: To ja już nie czaje. :Dto tak czy nie :D
Justyśka: Taki jeden be pisarz którego polubiłaś dzięki mnie i tej książce xD Oj o pisarza mi się rozchodziło :D
Magia Słowa: Aaaaaaaaa ;D to pewno będzie Green
Justyśka: Taaak :D
Magia Słowa: I, Ten to o Gusie i tej dziewczynie. Jak to było. Gwiazd naszych wina ? :D
Justyśka: Dobrze :D
Magia Słowa: To było trudne, ej! :D
Justyśka: Przepraszam :D
Magia Słowa: o, teraz ja mam coś dla ciebie :D
Justyśka: okey :d
Magia Słowa: "Witaj wśród żywych. Tu zawsze jest dziwnie." dwa krótkie zdania jak jedno.
Justyśka: I ja to czytałam ? :D
Magia Słowa: Tak :D
Justyśka: Ty wiem co to jest xD tylko no z tytułem będzie armagedon xD
Magia Słowa: No czekam :D podpowiedź?
Justyśka: Poproszę :D
Magia Słowa: Facet też napisał tę książkę.:D
Justyśka: hahahah xD dobra :D
Magia Słowa: o, ja się jej tak strasznie wyrzekałam, że jej nie przeczytam i wgl. Ale suma sumaru dostałam ją na urodziny od jednej blogerki i przeczytałam ją.
Justyśka: Chłopak, który stracił głowę? :D
Magia Słowa: taaak :D
Justyśka: haha xD wiedziałam że to coś mi mowi no ale musiałam pokminić i 10 razy przeczytać xDD Będzie jedno krótkie, ale znaczące :D
Magia Słowa: Okej :D
Justyśka: No, wjem.
Magia Słowa: Love, Rosie? :D
Justyśka: Dokładnie ♥
Magia Słowa: Czytałaś to ? Hahhaha, specyficzne. To też powinnaś poznać :
Justyśka: Pewnie, cudo książka ♥
Magia Słowa: " - Dobrze wiesz, co myslę o twoim kochanym Debillonie" :D
Justyśka: No wiem :D czekaj :D bo mi tytuł uciekł :D Collide!
Magia Słowa: Tak! Punkcik dla ciebie :D
Justyśka: Teraz też będzie łatwe. Siadam na krześle obok kapitana.
Magia Słowa: Ugly love.
Justyśka: Taaak :D
Magia Słowa: "Nie ma nic złego w tym, że jest się innym."
Justyśka: Wiem to wiem! :D Hopeless to nie będzie?
Magia Słowa: Nie czytałam Hopeless.
Justyśka: Dobra podpowiedź proszę :D
Magia Słowa: Piękna okładka! Minimalistyczna. Autorką jest kobieta. Bohaterowie są pogrupowani:D Na dwie grupy, jednak jest trzecia, silniejsza niż te dwie
Justyśka: Czekaj ruszam mózgiem! Czerwona królowa! Teraz ostatni A więc naprawdę jest twoim synem?
Magis Słowa: Ha! Powrót do Daringham Hall! Jestem cieczą. Samymi łzami.
Justyśka: Trylogia Czasu?
Magia Słowa: Nie :D
Justyśka: Bo ona wyła cały czas :D Ugly?
Magia Słowa: TAK! Jesteśmy za dobre! :D 



Tak więc bo bardzo ciężkich zmaganiach nasz wynik to 5:5! Jesteśmy mega zdolne, posiadamy dobrą pamięć i co najważniejsze dobrze się przy tym bawiłyśmy. Było dużo śmiechu, a to jest cenne. Dziękuje Angelice, że zgodziła się poeksperymentować ze mną, że nie wyśmiała tego pomysłu i wreszcie udało nam się go zrobić, dograć i wam pokazać. Mam nadzieję, że to nie pierwsze i nie ostatnie nasze wspólne urozmaicanie wam czasu. Może nie długo coś też wymyślimy ciekawego.
Teraz prośba do was! Otóż blogerzy dobierzcie się w pary i stwórzcie coś podobnego :D Nie ma tu konkretnych nominacji, ale fajnie było by was zobaczyć w takiej samej lub ciekawszej odsłonie!

niedziela, 17 lipca 2016

Kobieta w szkarłacie - Carole Buck

Kobieta w szkarłacie - Carole Buck
[...] Czyżbyś uważał, że skoro pozwolę ci na kolejne kłamstwo, tym samym zyskasz prawo do kolejnego oszustwa?


Tytuł: Kobieta w szkarłacie

Seria: -
Autor: Carole Buck
Liczba stron: 156
Liczba rozdziałów: 14
Narracja: trzecioosobowa
Bohater/Bohaterka: Hayley
Wydawnictwo: Harlequin
ISBN: 83-7070-111-6

    Hayley pracuje w Departamencie Sprawiedliwości, gdzie uchodzi za Lodową Księżniczkę. Jest profesjonalistką w każdym calu, ale tylko w sprawach zawodowych. Jej życie prywatne pozostawia wiele do życzenia. Jej matka usilnie próbuje nakłonić ją do małżeństwa, jednak bezskutecznie. Hayley jednak by zadowolić matkę wymyśla postać Michaela, wszystko zaczyna się komplikować, gdy rodzicielka oznajmia, że chce go poznać.
   Nick również pracuje w Departamencie i od dłuższego czasu intryguje go postać Hayley. Gdy musi wziąć przymusowy urlop postanawia dobrze wykorzystać czas. Zaprasza więc Hayley na kolację. Tam dziewczyna wyznaje mu swoje kłamstwo względem rodzicielki.
   Wspólnie z Nickiem zaczynają wymyślać nowe role dla Michaela, po których matka może go znienawidzić. Ale czy ich plan się uda? Czy w między czasie nie wydarzy się nic niespodziewanego?

Musiała, gdyż bez względu na problemy osobiste, sprawy zawodowe były w tym momencie najważniejsze.

   Książka jak i poprzedni harlequinek pochodzi od mojego chłopaka, który podrzucił mi ich kilka. I tak więc i ta pozycja doczekała się przeczytania. Krótka, spójna i dobra - 3 słowa określające te powieść.

AKCJA
   Cóż mogę powiedzieć o akcji prócz tego, że była dobrze rozplanowana i miała kilka zwrotów. Wszystko działo się chronologicznie, nie było dziwnych przeskoków w czasie dlatego do akcji przyczepić się nie mogę. 

STYL
   Czytało się sprawnie bo autorka nie używała trudnych słów. Jasne znalazły się słowa, które były używane dawniej, ale nie stanowiło to wyraźnego problemu. Dialogi między bohaterami również nie były o niczym i na czasy potrafiły bawić. Tak więc styl autorki jest jak najbardziej do zaakceptowania.

BOHATEROWIE
   Na tych kilku stronach nie można poznać bohatera dogłębnie szczególnie w trzecioosobowej narracji. Wszystkie cechy wychodzą w trakcie i nie są rozpisywane. Nie możemy wgłębić się w sferę uczuciową czy umysłową bohatera by dogłębnie go zbadać, poznać. Dlatego też Hayley nie została moją przyjaciółką, a Nick nowym mężem. Jednakże nie denerwowali i za to należy im się pochwała. 

WYDAWNICTWO
   Otóż błędów literowych nie znalazłam z czego się bardzo cieszę. Przekład też nie zawierał żadnych błędów stylistycznych za co dziękuje tym którzy przyczynili się do publikacji.

OKŁADKA 
   Szału nie robi, ale nie jest zła. Każdy harlequin był moim zdaniem robiony na jedno kopyto więc nie spodziewam się po nich oryginalnych okładek. Aczkolwiek identyczna scena miała miejsce w książce, więc to jest fajne, że oddają ich realność. 

PODSUMOWANIE
   Lekka i przyjemna książka na parę godzin oderwania się od swojego świata. Można zagłębić się w intrygi i trochę pospiskować z tajnymi agentami. Do tego dostajemy trochę romansu, ale właśnie dobrze przemyślanego, gdzie na pierwszym miejscu są kłamstwa, intrygi i zadania rządowe, a dopiero potem wielkie love. Książka cieniutka toteż w sam raz do zapakowania w torbę czy plecak i niech zwiedza z wami wakacyjne miasta. A no i dużo erotyki też tu nie znajdziecie. Nie wiem dlaczego każdy jest przekonany, że jak harlequin  to sceny 18+ dzieją się co rozdział po 10 kartek. Totalna NIE prawda! Zwykły romans młodzieżowy lat 90 ;D Tak wasze mamy w naszym wieku to czytały, więc dlaczego my nie możemy? Na prawdę przekonajcie się do starszych wersji New Adult. 

Wyzwanie: Czytam ile chcę.
Wakacyjne wyczytywanie: 2/20

piątek, 15 lipca 2016

Liebster Blog Award #6 #7

Liebster Blog Award #6 #7



Cześć kochani!
Dziś kolejna odsłona sławnego TAGu,a  chodzi nie o co inne, jak o Liebster Blog! :D Cieszę się widząc tyle nominacji nie tylko do LBA ale i do każdego rodzaju tagów, jesteście cudowni! ♥ Obie nominacje padły od Wioli z bloga Zapoczytalna. A więc dziękuje Ci bardzo i zabieramy się za odpowiedzi! ♥ 


Zestaw I

1. Jak widzisz siebie za 20 lat? 
Hm... ciężkie pytanie zważając na to ile wtedy będę mieć lat! O.o Na pewno w pracy, w czymś co sprawiać mi będzie radość. Matka i żona zarażająca czytaniem dzieci :D

2. Masz jakiś sposób układania książek na półce?
Mój sposób jest taki, że mam półki podzielone na perełki, książki OK i książki takie sobie :D 

3. Czy zdarzyła ci się jakaś zabawna sytuacja z udziałem książki?
Prócz tego, że książka by mnie zabiła w sklepie to nie :D Otóż opowiem wam xD byłam z przyjaciółką w E'Leclerc i obczajam książki, a tu nagle bum i coś mi na głowę spadło xD tak więc uważajcie jak tam idziecie jeśli jesteście niskiego wzrostu jak ja i szukacie książek wysoko na półkach xD

4. Jak radzisz sobie z brakiem weny?
Czekam, aż przejdzie. I tak mam tysiące zaległych TAGów :( przepraszam :( 

5. Ile czasu zajmuje ci przeczytanie książki?
To zależy od presji, od czasu i od tego jak ciekawa jest dana książka. 

6. Jaka jest twoja największa zaleta?
Myślę, że to iż się nie poddaje na starcie. Zawsze staram się próbować, choć nie zawsze wychodzi nie zniechęcam się. 

7. Czytasz kilka razy te samą książkę?
Pewnie, że tak! Po co mieć je na półce jak się ich nie chce drugi raz przeczytać? Kilka czytałam już 2 raz i choć chcę wrócić do niektórych pozycji zwyczajnie brakuje mi czasu, bo ciągle przybywają nowe :(

8. Od jakiej książki zaczęła się twoja przygoda z czytaniem?
W sumie czytam od dawna, więc nie wytypuje książki :D w podstawówce czy gimnazjum czytałam "Kumpelki, randki i ..." , "Pamiętnik księżniczki" i takie dziewczyńskie rzeczy tak więc uznajmy to za odpowiedź :D

9. Co musi mieć w sobie blog, aby cię zainteresował?
Na pewno musi być prowadzony z sercem na to zwracam uwagę najbardziej. Nie patrzę na wygląd bo przecież każdemu co innego się podoba, a patrzę na wnętrze - posty, które ktoś zamieszcza. Sposób pisania i to jest dla mnie cenne. 

10. Ile książek liczy sobie twoja biblioteczka?
Ponad 100 :D jestem z niej dumna i ciągle ją rozbudowuje ♥

11. Czym sugerujesz się w wybieraniu czegoś do czytania? 
Pierwsze i najważniejsze okładka :D Potem patrzę na tematykę i decyduję czy w danym humorze mam na to ochotę czy nie, a potem czytam opis na końcu, albo i nie :D

Zestaw II

1. Co jest dla ciebie największą motywacją?
Największą motywacją są dla mnie cele, które sobie wyznaczam i staram się do nich dążyć, ale też zainteresowanie daną rzeczą osób z zewnątrz. 

2. Jakie gatunki książek czytasz najczęściej?
Najczęściej są to romansidełka, albo młodzieżówki :D Ale nie pogardzę fantastyką czy innymi gatunkami. 

3. Co sądzisz o komentarzach typu "obs/obs"? 
Nienawidzę takich komentarzy. Jeśli będę chciała zaobserwuję dany blog. Zawsze gdy ktoś nowy mnie odwiedza i pozostawi link do siebie odwiedzam i albo obserwuję, albo nie zależy. Ale takie komentarze są mocno denerwujące. 

4. Czy chciałabyś kiedykolwiek usunąć bloga?
Nie. Nawet ja już przestanę go prowadzić pozostawię go niech krąży po internecie, może kiedyś ktoś będzie chciał poczytać książki z 2016 roku :D

5. Książka do której wrócisz jeszcze wiele razy?
Jest ich całe mnóstwo. Na pewno do połowy mojej biblioteczki wrócę nie raz.

6. Jakie jest twoje największe marzenie?
Podróż do Nowego Jorku, Hiszpanii *-*

7. Z jakim autorem chciałabyś się spotkać?
Colleen Hoover ♥ (taaak zawaliłam ostatnim razem gdy była w Polsce :(), ale też Cassandre Clare <3

8. Książka, której nie zamierzasz nigdy przeczytać?
Na pewno kontynuacji "Delirium" ! okropność! ;/

9. Co najbardziej denerwuje cię podczas czytania?
 Z zewnątrz: odgłosy ulicy, dźwięk kosiarki itp, a w książce denerwujący bohaterowie, za długi opis, gigantyczna rozdziały ;/ 

10. Czy twoi znajomi wiedzą, ze masz bloga?
Niektórzy tak. Ale niewielu takich jest ;P

11. Zwracasz uwagę na okładki? 
Ogromną! W sumie pisałam o tym 11 pytań temu. Od okładki zależy czy przeczytam książkę :D

Kto wytrwał, dziękuje ♥

wtorek, 12 lipca 2016

Read More Books Challenge - Pulse - Gail McHugh

Read More Books Challenge - Pulse - Gail McHugh

   Hejka moi kochani!
Dziś przychodzę do Was z nominacją, którą powinnam dodać lata świetlne temu, ale mam nadzieję, że Magia Słowa, która mnie do tego nominowała wybaczy mi ten poślizg. A poza tym znasz moje zdanie o tej książce już Słonko :D Także dziękuje, że zaprosiłaś mnie do tej zabawy :) 
Krótko o zasadach. Mam 2 tygodnie na przeczytanie i dodanie opinii, potem wyznaczam kolejne osoby i książki dla nich, a na końcu tytułuję post jak wyżej. 
 Kogo dziś zapraszam do zabawy? 
Ola K. Losing Hope - Colleen Hoover 
Chaotyczna A. Tajemny ogień - C.J. Daugherty, Carina Rozenfeld
Ola Z. Czerwona królowa - Victoria Aveyard 
Jeśli będziecie mieć problem ze znalezieniem, dostaniem, czy już czytałyście - piszcie wymyślimy coś innego :*

A teraz przejdźmy do mojej recenzji. 


"[...] Dziękuje za dołeczki w twoich policzkach i za kapsle."


Tytuł: Pulse
Seria: Collide
Autor: Gail McHugh
Liczba stron: 393
Liczba rozdziałów: 21
Narracja: Trzecioosobowa
Bohater/Bohaterka: Gavin / Emily 
Wydawnictwo: Akurat
ISBN: 978-89-287-0052-9
   Gdy Em zostawia śpiącego Dillona w dzień przed ich ślubem i decyduje się na wspólne życie u boku mężczyzny, który jest dla niej wszystkim nawet nie przypuszcza jak los może być poplątany. Gavin wyjechał z miasta czując potrzebę odcięcia się od tego wszystkiego, od silnego uczucia opuszczenia przez cudowną kobietę. Nie zdaje sobie sprawy z tego,że Em nie zostanie żoną jego przyjaciela. 
    Dziewczyna przeżywając załamanie prosi brata Gavina o adres, gdzie ten przebywa. Mimo początkowej niechęć ten zgadza się jej pomóc. Mimo burz jaka dzieje się w ich życiu postawiają dać sobie kolejna szanse. Jednak cwany los ma dla nich kolejną niespodziankę. Emily jest w ciąży, a czyje to dziecko dowieść mogą tylko badania.
   Od tej chwili para zdana jest nie tylko na siebie ale i na uroczego Debillona. Czy zdołają przetrwać tak wiele? 

"Wiesz, jakie to straszne, gdy pragniesz czegoś tak bardzo, że dla tego czegoś chcesz zmienić całe swoje życie?"
    Oczarowana okładką, opisem postanowiłam ją kpić. Później dowiedziałam się, że to drugi tom. Więc nominowana do Read More Books Challenge czytałam jedna za drugą jak zwariowana. Ale czy była lepsza od Collide? No właśnie.
   Z tyłu okładki możemy wywnioskować, że Blake pogrążony jest w autodestrukcji i potrzebuje pomocy. Cóż nie odnotowałam tego. Owszem był załamany, gdy Em odeszła i pocieszał się na różne sposoby, potem przyszedł niepokój o ojcostwo, ale czy w tym czasie dążył do samozagłady? Wątpliwe.
    Styl autorki jest w miarę. Chociaż nie wszystkie hiszpańskie zwroty są tłumaczone co utrudnia sprawę. Kocham hiszpański, ale nie wszystkie zwroty znam, więc dla kompletnego laika może być to trudne. Kolejną masakrą jest ... pożądanie Gavina względem Em! No litości ja wiem to miał być erotyk, ale facet napalający się na widok laski, a dochodzący ledwo ta słowo powie to lekka przesada. Także przez te dwie rzeczy styl pozostawia wiele do życzenia.
    Akcja toczy się dość sprawnym rytmem i nawet gdy jest przeskok czasowy można łatwo się w tym odnaleźć. Sam pomysł na akcje czy fabułę był świetny, ale wykonanie go mnie nie satysfakcjonuje. Spodziewałam się jakiś mrocznych sekretów i w ogóle jakiegoś czegoś co by sprawiło te autodestrukcję.
    Bohaterowie. No i tu mamy problem. Em, Em, Em co mogę o niej powiedzieć prócz tego, że miała zaburzenia emocjonalne? No litości praktycznie całą książkę ryczała co w pewnych momentach doprowadzało mnie do szału. Ok ja wiem niektóre wiadomości fakt samej mnie wycisnęły by łzy, no ale za każdziusim razem jak coś szło nie tak ona wyła.
Debillon okazał się większym dupkiem niż był poprzednio więc to się nie zmienia.
A Blake mój cudowny Blake stracił w oczach. Okey jest wpływowym facetem itp wszyscy o tym wiedzą, ale to jak szarżował kasą było masakrą. Bum auto dla Em, bum sypialnia dla malucha (podkreślmy nie wiedział cz maluch jest jego czy nie) za 30 koła, bum kupimy sobie dom bo przecież penthouse to taka mała kawalerka. Podobało mi się jedno jak troszczył się o Em i odegrał na Debillonie. To było cudne, ale więcej nic poza tym.
    Okładka jest kochana. Strasznie mi się podoba i szkoda, że treść nie spełniła tego co zapowiadało się po okładeczce.

     Książka nie była zła. Zdarzały się słodkie momenty od których miękło mi serduszko, ale i tez sprawiała, że miałam ochotę nią cisnąć. Na prawdę nawet jak na mnie było za dużo seksu. Niektóre ich problemy zdarzają się we współczesnym świecie, ale dla mnie było totalnie nienormalne, że Gavin zgodził się by Debillon uczestniczył w badaniach ginekologicznych Em. No bez przesady tak ? I to takie wywyższanie się, no na prawdę Gavnie wiemy żeś bogaty, ale nie musisz tak się z tym obnosić ... 
    Tak więc jeśli chcecie przeżyć dalsze losy Em, Gavina i Debillona to Pulse wam to umożliwi. Ja zostanę przy Collide <3

"Miłość ponad kłamstwami. Zaufanie ponad nieufnością."

Książka bierze udział w wyzwaniu: czytam ile chce.

środa, 6 lipca 2016

Art & Soul

Art & Soul
[...] Chciałem być chciany, ale nie chciany za bardzo.
Tytuł: Art & Soul 
Seria: -
Autor: Brittainy C. Cherry
Liczba stron: 390
Liczba rozdziałów: 46
Narracja: Pierwszoosobowa
Bohater/Bohaterka: Levi/Aria
Wydawnictwo: Filia
ISBN: 978-83-8075-087-6


   Aria jest szesnastolatką, która za nie długo zostanie matką. Ojcem dziecka jest najlepszy przyjaciel jej brata, starszy o kilka lat. Dziewczyna ze swojego problemu zwierza się przyjacielowi - Simonowi, ale gdy to samo przekazuje rodzicom ... cóż nie są oni dobrze nastawieni do tej sytuacji. W domu Arii zaczyna się dziać prawdziwe piekło, rodzeństwo naskakuje na siebie, a rodzice od kłótni omal się nie rozstają.
   Levi jest szesnastolatkiem, który mieszka z matką, z zaburzeniami psychicznymi. Gdy pewnego dnia postanawia przenieść się do ojca by odbudować relację i odpocząć od matki, ta zarzuca mu, że ją zostawia. Chłopak stara się poprawić relację z ojcem, jednak ten jest nieugięty i traktuje chłopaka z chłodnym dystansem. Gdy Levi dowiaduje się co się dzieje z jego ojcem postanawia za wszelką cenę naprawić to co ich łączyło.
   Aria i Levi, dwie pokrzywdzone przez los osoby. Ona z łatką puszczalskiej, on z piękną twarzą nadający się na popularnego chłopaka. Jednak życie bywa przewrotne i tych dwoje zbliża się do siebie. Czy miłość jest im pisana?

Ale może to dobrze. Może to w porządku nie być osobą, którą myśleliśmy, że mamy być. Może okej jest być osobą, którą jesteśmy teraz, i to zaakceptować.

    Odkąd książka wyszła szalenie chciałam ją przeczytać. Owszem po problemach z kupnem, nabyłam ją za śmieszne pieniądze i wreszcie, gdy minęła mi niechęć do książki sięgnęłam po nią. Była to dobra decyzja, dobry zakup i w mojej sytuacji trafiona książka ...

AKCJA
   Jest rozplanowana z głową, nic nie wynika z kosmosu, i wszystko chronologicznie się układa. Mimo iż temat 16 latek w ciąży jest na porządku dziennym i występuje w filmach czy serialach w książce spotykam się z tym po raz pierwszy. Może oryginalne to nie jest, ale czytało się przyjemnie.

STYL
   Autorka ma bardzo ciekawy styl pisania. Rozdziały podzielone są na Arię i Leviego, a te z kolei dzielą się na podrozdziały, które są bardzo fajnie odznaczone. Autorka nie wyżywa się na nas słownictwem, które geniusz by umiał odczytać, a do tego Levi ma strasznie dziwne hobby: lubi słowa. Co to oznacza? A no to, że czasem jakieś słowo zawiera tłumaczenie słownikowe, można przez to poznać ich znaczenie i zobaczyć czy dobrze się uch używa ;)

BOHATEROWIE 
   Aria jak dla mnie była odważna. Jasne przez własną głupotę wpadła, ale potrafiła stawić czoła temu co sama sobie zgotowała. Poszła do szkoły, postanowiła urodzić i co najważniejsze potrafiła zrobić cudowną rzecz (nic więcej wam nie powiem). Sama bym się na coś takiego nie zdobyła, ale to było piękne. Nie pochwalam jej zachowania nie myślcie sobie, ale jest to teraz temat bardzo na czasie ;D
   Levi mimo tak wielu problemów radził sobie jak umiał, a dodatkowo pomagał Arii co było na prawdę kochane. Odbudowując relację z ojcem nie poddał się, ale został niejako zmuszony do podjęcia takich, a nie innych decyzji. Jednak jego postawa powinna być wzorem do naśladowania.

WYDAWNICTWO
   Odwaliło kawał dobrej roboty, za co dziękuję. Czcionka była odpowiednia do czytania, dla osoby z wadą wzroku i na prawdę czytało się szybko i sprawnie. Zdarzył się jeden błąd literowy, ale to pośmiałam z niego bo okazał się mało znaczący, ale śmiesznie brzmiało zdanie :D Dobra wybaczam wam i uwielbiam za to co zrobiliście.

OKŁADKA
   Jako okładkowa wariatka stwierdzam, że mam ją na półce nie tylko na opis, recenzje, ale i okładkę. No co jest świetna. A osoby na niej są odzwierciedleniem bohaterów i na prawdę oddają to jak wyglądali ♥ Kocham to w okładkach.

PODSUMOWANIE
   Książka absolutnie dla każdego. Pośmiejecie się, popłaczecie, a to zaledwie na kilkunastu stronnicach tej pięknej książki. Uczy nas tego czego nie robić za wcześnie, a jak już to jak sobie z tym poradzić. Zmusza do refleksji nad życiem własnym, ale i innych. I daje cudowne oderwanie od rzeczywistego świata. Jeśli jeszcze nie czytaliście to na prawdę warto. 
No i koniecznie musicie się dowiedzieć co oznacza tytuł. Bo jest na prawdę czymś fajnym co powinno się praktykować by się rozwijać nie tylko w jednym kierunku. 

Ps. Myślicie, że jak wezmę Leviego do haremu to to będzie bardzo dziwne? :D 

Może nie chodziło o sklejanie złamanych serc. Może chodziło o kochanie pokruszonych odłamków takimi, jakie one były. 

Wyzwanie: Czytam ile chcę.
Wakacyjne wyczytywanie: 1/20

poniedziałek, 4 lipca 2016

Podsumowanie czerwca

Podsumowanie czerwca

Cześć kochani!
Tak miało pojawić się w niedzielę i miałam ogólnie ogarnąć wasze blogi, ale wynikły mi pewne sprawy osobiste, na które nie miałam wpływu więc i czas dodania postu, czy odwiedzenia was zostawiam sobie na teraz właśnie. Przepraszam was wszystkich i każdego z osobna za czerwiec, który był jedną wielką masakrą pod względem czytelniczym, blogowym i w ogóle. Mam małe zawirowania w życiu, które sprawią, że w przyszłym roku może ten blog będzie miał małe zawieszenie, ale wszystko przed nami, nie stresuję was już teraz i zacznijmy to podsumowanie.


Przeczytałam: 


1. Oddawaj różdżkę, Phong! - Łukasz Wasilewski 407 stron
2. Pulse - Gail McHugh 383 strony
3. W Poświacie księżyca - Samantha Young ♥ 430 stron
4. Trzej Muszkieterowie - Aleksander Dumas 304 strony
Łączna liczba stron: 1524 co daje 51  stron dziennie
Najlepsza książka: 
W poświacie księżyca
Najgorsza książka: Pulse ;/
Napisałam: 12 postów w tym: 1 podsumowanie, 3 recenzje  3 TAGi , Harem,  Książkowe muszę nie muszę, Muszkieterzy, konkurs, wyczytywanie wakacyjne
Łączna liczba wyświetleń: 38 384
Łączna liczba obserwatorów: 141

Mimo iż blogowo była masakra, to dziękuje wszystkim nowym obserwatorom za to, że się pojawili. Nie uciekajcie, postaram się by było lepiej! 

sobota, 2 lipca 2016

Space Book TAG

Space Book TAG

Cześć książkowe potworki! ♥
Dziś zajmiemy się trochę astronomią. Poobserwujemy planety i zastanowimy się wspólnie, kto najlepiej pasuje do opisu. Za nominację serdecznie dziękuje Silver Moon z bloga Books Obsession ♥ Rozwiązanie po długim czasie i przepraszam za to :(
Gotowi? Odpalamy rakietę i lecimy z tym! :D

Słońce - książka z gorącym bohaterem/ bohaterką. 
Hm... w sumie gorących bohaterów (czytaj moich mężów) mam tuzin więc wszystkich wymieniać nie będę. Ujmę tu Gavina Blake - Collide który jest wprost niesamowity. Taaak nowa miłość Justyśki xD

Merkury - mała, ale dobra książka.
Neptun - najdłuższa seria z kolekcji.
Zgadzam się tu z Silver Moon, że Mały książę ale żeby zachować różnorodność wymienię tu cudowne wydanie Kopciuszka z biblioteki filmowej. Króciutka, ale rozgrzewająca serducho książeczka.

Wenus - książka z dobrą główną bohaterką.
Prościej by mi było znaleźć kiepską główną bohaterkę. Ale tak dobrych jest całe mnóstwo. Hm... może Mare Czerwona królowa w końcu nie była zrzędą i brała los taki jakim jest :D

Ziemia - dość duża, ale przyjazna książka.
Do takiej mogę śmiało zaliczyć Księgę przeznaczenia Następca tronu Ahina Sohulu - Elissa Roso. Grubaśne tomiszcze, z którym miło spędziłam czas.

Mars - książka bliska twojemu sercu.
Takich książek mam również tysiące. W serduchu mam Ugly love, Maybe Someday, Na krawędzi nigdy, Morze spokoju i wiele wiele więcej :D

Jowisz - czyli największa cegła w twojej bibliotece.
Patrz pytanie o Ziemi. Aczkolwiek, żeby nudno nie było powiem Gra o tron. Raczej grubością dorównuje wyżej wymienionej :D

Saturn - czyli książka nie z tej ziemi.
Dobra wezmę pytanie dosłownie i odpowiem W ramionach gwiazd. Przynajmniej będzie jedna odpowiedź, a nie tysiąc znów :D

Uran - niezła książka z niebieską okładką. 
Nie ma takiej, ponieważ każda książka z niebieską okładką jaką mam, a są to: Ugly love, Mała księżniczka, Pułapka uczuć, Morze spokoju nie były nie złe - one były cudowne!

Jutro spodziewajcie się mnie u siebie na blogach! Przepraszam za moje nieobecności i zaniedbania. Jutro również podsumowanie czerwca, z którego dowiecie się co spowodowało moje zaniedbanie :(
Pamiętajcie Justyśka was kocha ♥

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger