poniedziałek, 30 stycznia 2017

Medyczny TAG

Medyczny TAG

Hejka!
Dziś przychodzę do Was z medycznym TAGiem do którego nominowała mnie lata świetlne temu Meredith ze Strefy czytania ♥ Dziękuje i znów przepraszam, że tak długo :(
   I od razu podkreślam, że uwielbiam Na dobre i na złe :D Chociaż nie oglądam tego tak namiętnie jak dawniej to zawsze mam do niego sentyment ♥


Anestezjologia - książka tak nudna, że prawie cię uśpiła
Kim, jesteś Sky. Boże to była masakra sama w sobie :D

Diagnoza - smutna książka
Ostatnie dni królika. Taka piękna i smutna książka, którą polecam każdemu bardzo gorąco.
 
Zawał - książka z nagłym zwrotem akcji
Em... takiej to nie wiem. O może Sosenki (Wayward Pines)? Tam co chwile były zwroty akcji. Uciekamy ze szpitala, trafiamy do szpitala by znów z niego uciec czyż nie fascynujące? 
 
Dentysta - książka, której szczerze nie lubisz
Możemy wymieniać i wymieniać. Dwie już podałam wyżej, a do tego Delirium, Dotyk Juli
 
Panie doktorze! Straciliśmy pacjenta... - książka z zupełnie niespodziewaną śmiercią
Takiej to nie pamiętam :D
 
Operacja - książka, przy której wstrzymywałaś oddech ze zdenerwowania i napięcia
Hm ... może Hopeless. Była tak nabuzowana emocjami, że ciężko było się nie denerwować. 
 
Pobieranie krwi - krwawa książka
I znów takiej nie kojarzę. 
 
Komu lekarstwo? - książka z gorzkim zakończeniem
Nie mam takiej.
 
Zawroty głowy - książka ze świetnym wątkiem miłosnym
Wątki miłosne Hoover są dla mnie mega ♥
 
Rozprzestrzenianie się zarazy - kogo tagujesz?
Wiecie co? Nominację dostałam tak dawno temu, że nawet nie mam pojęcia kto wykonał już ten TAG :D Ale spróbujmy ;D
Justowa 
Klaudia  
Kitty 

środa, 25 stycznia 2017

Album dla Maluszka ♥

Album dla Maluszka ♥
Cześć!
Dziś pokażę Wam coś na prawdę cudownego! Podbiło moje serce i dopóki go nie otrzymałam na własność chodził za mną dzień i noc i mówię to całkowicie szczerze.
Post jest dla każdego, a dlaczego dowiecie się zaraz.
Szukając albumu, w którym mogłabym opisywać wszystkie "pierwsze razy" mojego Bąbelka dostałam takiego oczopląsu, że to mało powiedziane. Rynek jest pełen albumów dla dzieci na pierwszy rok życia, ale nie każdy jest idealny. Bo spotkamy, albo za mało stron, za mało tekstu do wpisania, za mało miejsca na zdjęcia lub po prostu modela dziecięcego upchniętego na dosłownie każdej kartce co jest tak wkurzające, że na prawdę. Wiem musi być tam i nie przeszkadza mi, ale jak jest go więcej niż miejsca na zdjęcia dziecka, które ten album otrzyma to po prostu mnie szlag trafia.
Co ma mój album, że jest dla mnie taki cudowny? Otóż miejsca na wpisywanie "pierwszych razów" jest tutaj mnóstwo, jest dużo miejsca na zdjęcia malucha z rożnych okresów jego życia, są koperty na wsadzanie pamiąteczek i są BAJKI ! ;D Taaak dobrze słyszycie, jest kilkanaście bajek dla dzieci, które obok na stronie mają dzieciecego modela pasującego do teści bajki. Ale dodatkowo album nie kończy się wraz z 1 urodzinami dziecka, on leci dalej i dalej zawiera istotne rzeczy jak np. pierwsze wrażenie z przedszkola, ulubioną zabawkę, jazdę na rowerku no po prostu jest idealny!

Reakcje bliskich na przyjście Maluszka na świat ♥


























 Dlatego jeśli będziecie mieć bobasa, zostaniecie chrzestnymi, ktoś z waszej rodziny czy przyjaciół będzie spodziewał się dziecka to taki album na prawdę jest genialnym pomysłem. Uwielbiam kolekcjonować rzeczy, które z czymś miłym i przyjemnym się mi kojarzą, kocham robić zdjęcia więc dla mnie coś takiego to spełnienie marzeń. Sama miałam w dzieciństwie tylko zdjęcia i mam na pamiątkę szatkę ze chrztu czy wycinek z gazety mówiący jakie dzieci urodziły się tego dnia, czy opaskę ze szpitala, ale jakoś brakuje takich detali. Jasne mama śmieje, że kochałam różową świnkę wypchaną takimi kuleczkami i mam ją do dziś, ale pamięć jest ulotna, a papier przyjmie i zatrzyma wszystko. Dlatego kolekcjonujmy wspomnienia właśnie w taki sposób! ♥


Drzewo genealogiczne w szkole nie będzie problemem! :D

Bajka: Mały pomocnik Świętego Mikołaja
Wybaczcie jakość tych zdjęć nie wiem czemu blogger mi się buntuje do zdjęć bo na komputerze są czytelne ... wrr ;/ Ale jak widzicie jest masa fajnych rzeczy w nim, a nie robiłam więcej bo bym was zanudziła zdjeciami ;D 
Album nazywa się "Moje pierwsze wspomnienia. Moje pierwsze bajki." Wydawnictwo: OLESIEJUK. 94 strony pięknie wydane. 
Ja dostałam go w stacjonarnej księgarni w moim mieście po pokazaniu pani zdjęcia i podaniu nazwy bezbłędnie mi go sprowadzili. Cena to 37 zł, ale możecie ciut taniej zakupić na internecie. I jak wam się podoba albumik? :D

niedziela, 22 stycznia 2017

Margo - Tarryn Fisher

Margo - Tarryn Fisher
Nie chodzi o ubrania - tłumaczy. - Chodzi o priorytety. O wymówi i egoizm. Ludzie chcą innego życia, ale dają się wciągnąć w to samo, w którym żyli ich rodzice; to samo miasto, tę samą biedę, te same zmagania. [...]


Tytuł: Margo
Seria: -
Autor: Tarryn Fisher
Liczba stron: 345
Liczba rozdziałów: 51
Bohater/Bohaterka: Margo
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: SQN
ISBN:978-83-7924-784-4
Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania, 4/52



 O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
   Margo mieszka w Bone. Miasteczku zapomnianym przez ludzi, omijane szerokim łukiem, żyją tu marginesy społeczne, którymi nie wiele interesuje się policja. Dlatego, gdy znika dziewczynka nikt specjalnie nie przykłada się do śledztwa. Margo, która całe życie spędziła w domu zwanym "pożeraczem", ma swoje kompleksy i matkę z depresją, która nie zwraca na niej najmniejszej uwagi postanawia wszcząć śledztwo. Ma oparcie tylko w nowym przyjacielu, który od zawsze mieszkał w pobliżu, a dopiero nie dawno udało im się zaprzyjaźnić. Judah jeździ na wózku, ale dla Margo jest silniejszy niż nie jeden sprawny chłopak.
   Dziewczyna za wszelką cenę chce dorwać oprawców i wymierzyć im odpowiednią karę. Nie wie tylko, że to co zamierza zrobić będzie ciągnęło się w kółko, a cena jaką będzie musieć za to zapłacić wykraczać będzie po za jej pojmowanie.

[...] Żeby być naprawdę szczęśliwą, musisz tego chcieć. Choćby życie ci się skomplikowało, musisz zaakceptować to, co się stało, porzucić ideały i nakreślić nową mapę prowadzącą do szczęścia.

STYL
   Pierwsza książka Tarryn Fisher, którą przeczytałam bez udziału w niej Colleen Hoover, ale nic się nie zawiodłam. Autorka ma bardzo lekki i przystępny styl. Nic nie jest na siłę, nie ma trudnych słów, nie ma przypisów no po prostu idealnie.

AKCJA
   Mamy tu rozpiętości czasowe bo to nie książka, która dzieje się przez miesiąc czy rok, a przez kilka. Jest jednak tak dobrze przemyślana, że nie odczuwamy tego za bardzo. Poznajemy po kolei losy Margo, jej umysł i to co z nią się dzieje. Akcja leci swoim wyważonym rytmem, więc nie ma tu jakiś większych zawirowań. Oczywiście końcówka trochę wprawiła mnie w takie WTF o co chodzi?!

BOHATEROWIE
   Margo, trochę psychiczna bohaterka. Skrzywdzona przez matkę i przez miasteczko w którym mieszka. Ma swoje kompleksy, których stopniowo się pozbywa za co na prawdę ją podziwiam. Stara się pomagać ludziom, ale też i wymierza kary jak sąd. Woli zdać się na siebie niż zaufać władzy, ale co się dziwić skoro policja nie interesuje się zbytnio małą mieściną i jej problemami. Była dobrze wykreowaną postacią, taką realną z problemami, z tym całym syfem w głowie jaki czasem możemy spotkać u ludzi. Może niczym szczególnym się nie wyróżniała, ale była dla mnie w porządku postacią.
   Judah, chłopak, który niczym szczególnym również się nie poszczycił. Był i dawał dobre rady Margo i w ogóle był taką jej opoką, tylko jak dla mnie nie ufali sobie tak by o wszystkim sobie mówić może to by coś zmieniło.
    Najbardziej polubiłam małego Mo, kilkumiesięcznego dzieciaka, który miał okropną matkę i trochę lepszego ojca, ale ogólnie również masakra. Ale był taki słodki ♥

WYDAWNICTWO/OKŁADKA
   Nie znalazłam żadnych błędów, czytało się sprawnie i dobrze. Czcionka idealna do połykania wprost książki. Każdy rozdział posiadał bazgroła jak na okładce, co jak dla mnie było bardzo fajnym zabiegiem, gdyż przypominał nam o burzy, która działa się w głowie Margo. Sama okładka również jest klimatyczna i taka oddająca wszystko o czym przeczytamy.

PODSUMOWANIE
   To co teraz powiem dla każdego może być takim "Co ona mówi?!" ale książka była psychicznie fajna! ;D Nie wiem jak ubrać to w słowa byście mnie zrozumieli. Cała historia była sama w sobie takim zobrazowaniem by walczyć za tych którzy nie mogą się bronić. Oczywiście to co robiła Margo było przestępstwem samym w sobie, ale jakby uzasadnionym. I nie, nie zachęcam was broń Boże do czegoś takiego. Po prostu widząc krzywdę innego człowieka byśmy nie byli obojętni tylko trzeba się za nim wstawić, wezwać policję czy nie bać się być świadkiem w jakiejś sprawie. Margo walczyła dla tych ludzi na swój chory sposób, ale nie dała się. Dlatego mówię psychiczna bo pokazująca takie radykalne rozwiązania, ale dobra bo wczytując się w nią można odnaleźć siłę by coś robić dla dobra ludzi.
    Książka trochę straszna, pokazująca okrucieństwo oraz swego rodzaju traumę odrzuconego dziecka przez własną matkę, które nie wie czym jest miłość matki. Jednak pozostaje dobra dla tych najmniejszych. których się krzywdzi, chce ich chronić.  Tutaj zagłębiamy się w umysł Margo i próbujemy go rozpracować tym samym doszukując się w nas czegoś na jej podobieństwo. Ale polecam każdemu, kto chce zagłębić się w trudny temat. Na prawdę może to być dobra lektura tylko warto się przełamać.
    Takie moje na koniec ... czytając książki zawsze mamy jakieś obrazy w głowie, wyobrażamy sobie twarze, kolorowe stroje, piękne miejsca. Czytając Margo miałam przed oczami szary świat, smutny i taki mroczny. Jak ze starych filmów, żadnych kolorów, żadnych pięknych miejsc, wszystko było takie nijakie :( Ale myślę, że to właśnie jest to, całe oddanie tego co dzieje się na świecie, w książce i w ogóle w ludziach.
Zawsze się bałam, że prawdziwa miłość nie istnieje. Dlatego oglądałam filmy, w których były szczęśliwe zakończenia i takie tam.


Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu SQN 


Recenzja dostępna również na :

środa, 18 stycznia 2017

7 najlepszych książkowych scen erotycznych

7 najlepszych książkowych scen erotycznych


Cześć!
Dawno nie było nic z serii 7 najlepszych ... a dziś przychodzę do Was z takim tematem ;D jednakże, temat bliski bo występujący praktycznie na każdym kroku, w każdej książce. Nie będzie tu tylko o scenach łóżkowych, ale i o pocałunkach.  Tak więc spokojnie nie będzie źle. Zapraszam! Jak zawsze kolejność przypadkowa :)


Numer 7
Osiemdziesiąt dni żółtych - Vina Jackson.
Erotyk, który porównywalny jest z "50 twarzy Greya". Nie czytałam Greya, nie zamierzam, więc tutaj wam nie powiem czy aż takie jest podobieństwo. Natomiast Osiemdziesiąt dni żółtych jest dobrym erotykiem, który warto przeczytać.


Numer 6
Pod kontrolą - Charlotte Stein.
Również świetny erotyk, można by powiedzieć, by "50 twarzy  Greya" schowało się przy tym. Nie brutalny, nie ordynarny, po prostu delikatny z fajnym wątkiem. Główna bohaterka ma księgarnie :D To co książkoholicy, lubimy? :D


Numer 5
Elyas i Emely z Lato koloru wiśni - Carina Bartsch.
Ich zakochanie i pierwszy pocałunek w tych przekomarzaniach był po prostu taki słodki, że na prawdę chcę się poznać te historię. Dwie zupełnie różne osoby, a takie odczucia! 

Numer 4
Camryn i Andrew z Na krawędzi nigdy - J.A. Redmerski.
Taaak do znudzenia będę o nich paplać ;D Ale ich pierwsze pocałunki, czy sceny łóżkowe były po prostu cudne. No tak zapytacie, co w tym wyjątkowego, powiem wam, że wszystko. I to nie ogólnikowa odpowiedź, to prawdziwa odpowiedź.

Numer 3
Hazel i Augustus - Gwiazd naszych wina - John Green.
Trudna miłość dwójki chorych nastolatków, ale to w jaki sposób się sobą opiekowali i ich pierwszy raz to było mega :D 
Numer 2
Jace i Clary - Dary Anioła - Cassandra Clare.
Również pierwszy buziak, który był taki uroczy. No w końcu w wykonaniu Jace musiał taki być :D
Numer 1
Sky i Holder - Hopeless - Colleen Hoover.
I tu powiem wam, że najpiękniejsze były te delikatne, powolne kroczki, które czynił Holder w stosunku do Sky. To jak ją przytulał, czytał dla niej. To było piękne i to jest mój nr. 1 ♥

Jak widzicie nie zgorszyłam was ani chyba troszkę, co? Wszystko jest dla ludzi, a temat ten jak najbardziej obowiązuje w każdej książce. Może je czytaliście, więc tym bardziej nie widzę powodów do oburzenia :D

Pozdrawiam,

 

sobota, 14 stycznia 2017

[Book Tour]: Niepowszedni - Justyna Drzewicka

[Book Tour]: Niepowszedni - Justyna Drzewicka
Rozum bywa groźniejszy niż miecz. 


Tytuł: Niepowszedni - Porwanie (Tom 1)
Seria: Niepowszedni
Autor: Justyna Drzewicka
Liczba stron: 408
Liczba rozdziałów: 35
Bohater/Bohaterka: Nila
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Jaguar
ISBN:   978-83-7686-445-7
Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania, 2/52

   O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
   Niepowszedni to ludzie tacy jak my, no może z jednym szczegółem, potrafią rzeczy, których człowiek nigdy nie opanuje. Bestiarz potrafi ujarzmić zwierze, Żniwiarz potrafi leczyć energią, Źrenicznik widzi doskonale na duże odległości, Wodnik potrafi wytrzymać pod wodą dłużej niż każdy i wielu innych. W czasach gdzie żyją nasi bohaterowie za takie "Skarby" (w postaci dzieci) się płaci, a handlarze posuną się do wszystkiego by utrzymać towar przy sobie.
    Nila, Alla, Wodniczka, Sambor i Dalko zostają porwani przez Welesa, bezwzględnego handlarza Niepowszednimi. Mężczyzna jest okrutny i nie pozostawia dzieciakom nadziei, ze ich los może się odmienić. Piątka przyjaciół podejmuje coraz to nowsze próby by uciec złoczyńcom, jednak za każde nieposłuszeństwo są karani.
    Czy w niemiłym świecie znajdą sojuszników? Czy uda im się bezpiecznie wrócić do domu?

-Nilu, żyjemy.
-Żyjemy - powtórzyła cicho.
-A ty mnie kochasz.
-A ja cię kocham...
Czy wy to widzicie? Początek roku, nieczytająca Polaków blogerka i tadam! :D Nowy Rok więc i nowe postanowienia. Czy mi się to uda? Zobaczymy!

STYL
   Lekki i przyjemnie sie czytało. Jedyny problem był taki, że było starodawne słownictwo. Ja wiem, że może to z konieczności bo cała książka stylizowana była na takie jakby średniowiecze, ale ten zabieg był po prostu dla mnie zbędny i męczący.

AKCJA
   Była raczej przeciętna. Leciała sobie własnym torem, a każde kolejne wydarzenie łączyło się z poprzednim. Jedno co mnie denerwowało to ciągłe ucieczki, łapanka, które z góry były skazane na niepowodzenie.

BOHATEROWIE
   Jak dla mnie niczym szczególnym poza tymi umiejętnościami Niepowszednich się nie odznaczali. Każde chciało ratować drugich za wszelką cenę, każdy był mniej lub bardziej odważny.
   Sambor denerwował mnie tym, że co pięć sekund wyznawał miłość i po prostu było to tak mdłe, że miałam ochotę go zdzielić w łeb.
   Nila na początku była taka och och sama uratuje siebie i siostrę bo przecież nie zaufam reszcie bo to głupki. Potem trochę się zmieniło, ale sympatii mojej nie zyskała.
   Alla była przestraszona biedna dziewczynką, która później ciut się rozkręciła, ale nadal bez szału.
   Dalko od początku wydal mi sie spoko. Był burkliwy, nieuprzejmy i po prostu moja frustracja była na równi z jego więc go rozumiałam.
  Wodniczka cicha i spokojna również zyskała moja sympatie. Była kruchutka ale taka słodka *-*
   Czarne charaktery moim zdaniem były kolejnym plusem. Wykreowane na złe, podłe kanalie, które są mega bezwzględne i po prostu dobrze odgrywali swoje role.

WYDAWNICTWO/OKŁADKA
   Błędów w druku nie znalazłam. Kaidy rozdział był ładnie ozdobiony, czcionka pozwalała na szybkie czytanie. A okładka jest śliczna. Taka nawiązująca do treści także idealna.

PODSUMOWANIE
    Książka nie była zła, ale też i szału na mnie nie zrobiła. Ewidentnie przeznaczona dla młodszego pokolenia. Pokazuje nam silne więzi rodzinne, walkę o ukochanych i to by za wszelka cenę wrócić do domu.
    Daje nam również do myślenia o tym jak świat jest skonstruowany, ci co mają pieniądze rządzą tymi co nie mają ich za wiele i robią to na swoje sposoby. Pokazuje chciwość ludzi i ich zło kryte gdzieś głęboko, które tylko czeka żeby wypełznąć.
   Gdybym może podeszła inaczej do książki to by mi się podobało. Ale ciągłe zapewnienia bohaterów jak to oni się nie kochają na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie i w każdej okoliczności życia może nie miałabym ochoty walnąć sobie w głowę, a tak to pół książki zastanawiałam się czemu on jej po prostu nie przeleci i po kłopocie. Dobra no książka dla dzieci, występują tam dzieci, ale chyba mój mózg psychoseksualny nie chciał tego przyjąć do wiadomości. Dlatego też wątek ten najbardziej mnie drażnił, był taki po prostu mdły. Naiwność głównych bohaterów też doprowadzała do szału. Wiadome było, że coś jest czarne, albo białe nie było nic pomiędzy, ale oni uparcie robili błędy i wierzyli, że tym razem się udało. Nie chce wam tu spojlerować, także nic nie mówię.
   Powieść przeznaczona jak już mówiłam dla młodszych, ale jeśli ktoś chce  czytać o dziecięcej miłości, o ucieczkach i całym tym rozgardiaszu to myślę, że dacie radę. No halo w końcu ja dałam radę, a wiecie, że polskich książek nie czytam ;)

To, że jesteś wrogiem ich wroga, nie oznacza, iż stajesz się przyjacielem.

Za możliwość przeczytania dziękuje serdecznie Kitty, autorce bloga Biblioteczka ciekawych książek za zorganizowanie Book Touru z tą książeczką! :) No dzięki tobie się przełamuje widzisz?! ;D

środa, 11 stycznia 2017

Wyśnione miejsca - Brenna Yovanoff

Wyśnione miejsca - Brenna Yovanoff
.. żeby znaleźć kogoś, kto naprawdę cię rozumie, trzeba mieć farta, ale potem wszystko zależy od ciebie. Jeśli pokazujesz ludziom, że są dla ciebie ważni, zapamiętają to.



Tytuł: Wyśnione miejsca
Seria: -
Autor: Brenna Yovanoff
Bohater/Bohaterka: Marshall/Waverly
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 356
Liczba rozdziałów: 11
Wydawnictwo: Moondrive
ISBN: 978-83-7515-404-7

O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
    Waverly na co dzień ułożona, podporządkowana masie społecznej dziewczyna. Mająca dobre stopnie, udzielająca się w życiu szkoły. Jest dość popularna i nigdy nie przyszłoby jej do głowy, że coś może się zmienić. Jednak w nocy przychodzi czas na prawdziwą Waverly. Tę która nie śpi po nocach, która ma swoje tajemnice, które ukrywa przed całym światem. Jedynym elementem łączącym obie Waverly jest bieganie.
    Marshall chłopak, który ma niską samoocenę. W szkole uchodzi za margines społeczny. Nie zależy mu na dobrych stopniach, nie udziela się w życiu szkoły. Za to nadużywa alkoholu i wszystko ma gdzieś. Jednak gdy nadchodzi noc wreszcie może być sobą, może być sam ze swoimi problemami, które za dnia wydają się nie istnieć.
    Gdy pewnego dnia tej dwójce udaje się spotkać bez świadków, w zaciszu nocy wreszcie mogą być sobą. Mogą dzielić się swoim życiem bez lęku, otwarcie. Niestety gdy kończy się noc i zaczyna rzeczywistość wszystko wraca do normy, nadal są dla siebie obojętni. Wszystko było by normalne, gdyby ich spotkania nie odbywały się we śnie. Czy oboje są w stanie podjąć odpowiednie kroki, by sen zamienić na rzeczywistość?

Przy niej czuje, że życie może być lepsze. Sprawia, że chcę być odważniejszy. Staram się być szczery, kiedy jestem z nią. Staram się być prawdziwy. Liczy się, ze bez niej nigdy nie będę tak dobry.

STYL
    Z początku nie mogłam wgryźć się w książkę. Za dużo było opisu, za mało dialogu, jednak im dalej szłam tym bardziej zaczynało to być znośne. Autorka ma dobry zasób słów, niekiedy używa nie tylko polskich ale angielskich czy hiszpańskich zwrotów, co jest bardzo fajne, a nie bójcie się wszystko jest wyjaśnione.

AKCJA
    Dzieje się na dwóch płaszczyznach. Możemy poznać zarówno Waverly jak i Marshalla. Wszystko biegnie w swoim tempie, chociaż ostatni rozdział dzieje się szybko i już żegnamy się z książką.

BOHATEROWIE
    Waverly jest tak oddaną przyjaciółką, tak podporządkowaną, tak dającą sobą pomiatać, że to w głowie się nie mieści. Dwie Waverly, dwie tak cholernie sprzeczne postaci, że sama nie wiem co mam myśleć. Nie polubiłam jej jakoś specjalnie, po prostu sobie była. Chociaż pod koniec zaczęła mnie wkurzać. Ten brak zdecydowania, bo "co sobie ludzie pomyślą, jak zerwę maskę obojętnej na wszystko su.." jejku no dosadnie, ale taka jest prawda.
    Marshall też był bo był, żadnych fajerwerków, żadnego większego znaczenia. Było mi go szkoda, nie tylko ze względu na problemy, ale też jak traktowała go Waverly. Później i tak doszedł do takich samych wniosków ze swoim życiem jak ja, więc wreszcie jakiś przełom nastąpił.
W zestawieniu tych dwóch bohaterów, żaden, ani Waverly, ani Marshall nie wywarli na mnie piorunującego wrażenia. Oboje mieli możliwości, ale nie sprostali im.

WYDAWNICTWO
    Żadnych pomyłek, przejęzyczeń nie wyhaczyłam. Wszystko było ładnie i estetycznie.
Powiem Wam trochę na temat środka, który jest inny niż się spodziewacie. Występuje tu podział na rozdziały, ale w jednym rozdziale znajdziemy podrozdziały. Co to znaczy? Że mamy podział na Marshalla i Waverly. Tak więc gdyby nie to rozdziałów byłoby całe mnóstwo więcej. Dodatkowo przy Marshallu rozdziały mają nazwy, przy Waverly nigdy. Jak słodko to wygląda i na prawdę jest inne, bo ja tego wcześniej nie widziałam w żadnej książce, a wy?

OKŁADKA
    Cóż dużo mówić skoro macie do czynienia z okładkową sroką. Wyśnione miejsca i na prawdę do tego się odnosi. Głowa dziewczyny, gdzie wszystko się zaczęło i to wyobrażenie bohaterów razem. Przyjemnie się na to patrzy i taką lekkość się czuje. Dodatkowo okładka ma skrzydełka. E, ale nie byle jakie :D Jak je się rozłoży i połączy przód z tyłem wychodzi coś niesamowitego :D Uwielbiam skrzydełka ♥

PODSUMOWUJĄC
   Z początku nie mogłam wgryźć się w te historię, drażniła mnie i nie wiedziałam czy skończę ją czytać. Ale z racji, że to prezent od mojej najlepszej przyjaciółki postanowiłam dać jej szansę. I powiem Wam, ze było warto. W końcu dowiedziałam się dlaczego.
    W dzisiejszych czasach, każdy jest podporządkowany komuś lub czemuś. Staje się to chorobliwe jeśli wygląda to tak jak w przypadku Waverly. To było straszne. Dawała się obrażać, poniżać, ale za nic nie chciała z tego wyjść bo dzięki temu czuła się ważna, potrzebna i nie musiała ujawniać swoich prawdziwych uczuć. Grała rolę społeczną, jaką przypisał jej każdy po sposobie bycia, porozumiewania się. Ten zabieg przeprowadzony przez autorkę, pokazał mi jak funkcjonuje dzisiejsze społeczeństwo, jak wywierane są wpływy na innych jak to wszystko działa. Właśnie dlatego bałam się czytać dalej, nie wiedziałam co będzie i co jeszcze ukaże Brenna Yovanoff. A pokazała prawdę, nie bała się pisać o tym i wykrzyczeć światu prawdę! Dlatego, gdy zrozumiałam o co chodzi w książce (nie o romans, nie o jakieś głupie zachowanie, nie o ratowanie świata przed złem) to zauroczyłam się tym co autorka pisała. Postaci choć niewyróżniające się niczym przypominały dzisiejszą młodzież, jej problemy i takie ślepe patrzenie na kogoś, kogo uważają za lepszego od siebie.
   Dobra to było o Waverly, ale i Marshall popadł w coś podobnego. Ile teraz młodych ludzi ucieka przed problemami w domu w alkohol, złe towarzystwo. Ile z tych ludzi namawianych jest do takiego zachowywania się przez starszych od siebie (nawet rodzeństwo!).
   Książka jest realna, jest prawdziwa i to jedynie może was odstraszyć. Ale nie bójcie się, mówię to z całą odpowiedzialnością, ten strach jest przed odkryciem czy samemu nie jest się w podobnej sytuacji. Dlatego warto sięgnąć po te pozycję, warto przeanalizować życie książki, z życiem swoim i podjąć odpowiednie działania póki nie jest za późno. I jeśli pojawi się problem z zaczęciem czytania, nie poddawajcie się, w końcu zrozumiecie i zaczniecie czerpać z niej radość. Polecam wam ją całym serduchem :)

...to, jaki chcesz być, zmienia się w zależności od tego, kto jest obok ciebie, ale mimo wszystko nadal jesteś przecież sobą.

niedziela, 8 stycznia 2017

Liebster Blog Award #1 #2

Liebster Blog Award #1 #2
Cześć! 
Nominacje z ubiegłego roku, które pojawiać się będą w tym. Cóż nie zdążyłam odpowiadać na pytania no :D
Te nominację otrzymałam od JustynyJ, która prowadzi bloga Strona Pierwsza. Także zachęcam was do odwiedzania jej! :)
1. Jaki język uważasz za najładniejszy?
Chyba nikogo nie zaskoczę, jak znów powiem, że hiszpański. Jest cudny i ma w sobie to coś. 
 
2. Recenzje piszesz szybko czy zajmuje ci to trochę więcej czasu?
Do recenzji siadam od razu, gdy skończę książkę bo potem może być różnie, czego przykładem jest Drżenie, którego recenzję nie wiem czy zobaczycie ;/ Ale z reguły zajmuje mi to około godzinki by napisać i dopracować do takiego stanu jak je oglądacie. 
 
3. Czy lubisz czytać stare książki?
Zależy jak rozumieć to pytanie. Bo jeśli stare z wyglądu, a młode w miare treścią to uwielbiam. One tak inaczej pachną, tak jakby już wiele przeżyły. Ale jeśli chodzi o jakieś takie starodawne cuda wiek czy kilka wstecz to jestem na nie totalnie. 
 
4. Wolisz od czasu do czasu uprawiać nicnierobienie, czy zawsze mieć dużo spraw na głowie?
Różnie. Lubię mieć dużo obowiązków, bo wtedy mobilizuję się i wiem, że jakoś sobie poradzę. Ale nicnierobienie jest cudowne :D Można np poczytać i to bez wyrzutów sumienia.
 
5. Wymień swoje ulubione i nielubiane przedmioty szkolne.
Będzie prosto :D Nie lubiłam wszystkiego szczególnie matmy ... no na co to komu? :D A lubiłam rachunkowość, historię, wos, polski.
 
6. Czy jacyś twoi nauczyciele szczególnie zapadli ci w pamięć?
Jest kilku takich, których wspominam z przyjaciółkami czy narzeczonym do dziś. Są ludzie specyficzni no co zrobić :D
 
7. Wymień jedno ze swoich marzeń.
Hm ... mieć ogromną biblioteczkę <3
 
8. Czy masz ulubione wydawnictwo?
W sumie nie każde wydawnictwo poznałam, także moja wiedza jest okrojona. Ale uwielbiam wydawnictwo Amber, MAG, Otwarte. 
 
9. Czy interesujesz się sztuką? (np. teatrem, malarstwem, architekturą)
Nie cierpię takich cudów :D
 
10. Czy zwracasz uwagę na to, jak został przetłumaczony tytuł książki?
Szczerze? Nie. Zawsze ufam, że jest to dobrze zrobione. Chyba, że z kimś czytam te samą książkę i ktoś na to uwagę zwróci wtedy siłą rzeczy też na to patrzę ;D
 
11. Czy czytasz (z własnej woli) książki niebeletrystyczne?
Aż tak to staram się nie szaleć xD


A teraz kolejna nominacja trochę bardziej świeża bo z listopada ;D Także tego, blog mi się przeterminował xD Dobra za te nominację dziękuje Kitty z bloga Biblioteczka ciekawych książek . Kojarzycie Kociaczka? No to śmigać i odwiedzać jej blog! :D

1. Lubisz brać udział w akcjach blogowych typu Book Toury, maratony etc.?
 Uwielbiam. To takie mega móc czytać książkę i te wszystkie dopiski innych osób, tak jakby się czytało z kimś o ja cie Book Toury są najlepsze :D Maratony fajne, ale mi nie wychodzą xD
 
2. Jesteś sławna, podziwiana, znana. Wydawnictwo prosi cię, abyś wydała książkę o sobie. Wolisz napisać autobiografię czy wynająć kogoś, kto napisze dla ciebie twoją biografię?

Czytam właśnie autobiografię Marka Webbera i zastanawiałam się nad tym tematem xD Kitty to jest przeznaczenie xD Ale w sumie nie wiem :D Chyba Biografię bo sama z siebie trudno by mi było, a jakby coś było na zasadzie pytań to mogło by się udać :D
 
3. Jak często robisz make up?

Praktycznie codziennie. Chyba, że siedzę w domu cały dzień to mi się nie chce, ale tak to zawsze :D Zajmuje mi to ze 3 min, także nie dużo, a cieszy :D Podkład, kredka na oczy i gotowe :D
 
4. Jaką bronią wolałabyś walczyć: mieczem, pistoletem, sztyletem, łukiem, halabardą, laserem, nunczaku w pojedynku 1:1? 

Przeczytałam herbatą i tak kminie jak herbatą walczyć... dobra bez komentarza xD Wybieram miecz :D Fajnie tak pomachać sobie xD
 
5. Jak określiłabyś swój charakter?

Cięższego pytania nie było ? xD to skomplikowane. Właśnie tak bym go określiła xD
 
6. Jaki motyw w książkach lubisz najbardziej?

Romansidła no to proste xD lubię i normalne i trójkąty miłosne :D
 
7. A jaki motyw lubisz najmniej?

W sumie chyba takiego nie mam, aczkolwiek jak za dużo tego wszystkiego jest to mnie to przytłacza.
 
8. Picie gazowane czy bez CO2?

Kocham  gazowane <3 chociaż nie mogę ze względu na moje problemy to i tak je pije xD woda np zwykła sprawia, ze mi nie dobrze więc no cóż ja mogę? :D 
 
9. Czy zdarzyła ci się w książce taka śmierć, że nie mogłaś się po niej pozbierać?

Nie pamiętam. 
 
10. Uznajesz blog za swój obowiązek czy hobby? Chodzi mi o to czy przejmujesz się, jeśli np. tydzień nie dodajesz postów czy stwierdzasz, że przecież nie ma sensu tego robić na siłę?

Hobby. No bo po co robić coś na siłę? Jasne nie ma weny, nie ma postu, aczkolwiek posty nadrabiam to teraz będą się pojawiać :D
 
11. Czy w dzieciństwie bałaś się jakiejś postaci z kreskówki?

Niee :D Mój tato bał się koziołka Matołka co zawsze każdy przypomina :D Ale tak to raczej nie było takiej :D Nawet Buki się nie bałam xDD Boże jak ja nie cierpię Muminków xDD 

czwartek, 5 stycznia 2017

Zima koloru turkusu - Carina Bartsch

Zima koloru turkusu - Carina Bartsch
Jeśli miłość raz wyślizgnęła się z rąk, nie mogła do nich powrócić. Można było znaleźć nową, ale nigdy tę samą. [...]


Tytuł: Zima koloru turkusu (Tom2)
Cykl: Lato koloru wiśni
Autor: Carina Bartsch
Bohater/Bohaterka: Emely
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 452
Liczba rozdziałów: 19
Wydawnictwo: Media Rodzinna
ISBN:978-83-8008-080-5
Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania, 1/52 

O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
   Po wspólnej wycieczce pod namioty, Elyas jakby przepadł. Nie dzwoni, nie SMS-uje, nie nachodzi Emely. Dla dziewczyny jest to co najmniej dziwne, przecież przez ostatnie miesiące nie mogła opędzić się od aroganckiego chłopaka, który na każdym kroku starał się uprzykrzyć jej życie. Gdy początkowe opory mijają dziewczyna decyduje się na imprezę z okazji Halloween. Tam cały czas widzi Elyas'a, ale on jakby jej unika. Emely rusza w pogoń za nim, jednak gdy jest już blisko i chciałaby rozpocząć rozmowę, albo tchórzy, albo ten znika bez śladu. Jej śledzenie w końcu przynosi pożądany efekt i para spotyka się.
    Wszystko układa się jak należy niestety Elyas ma brzydką tajemnicę, która przez przypadek wychodzi na jaw. Czy po czymś takim można się podnieść? Czy chłopak będzie miał szansę na wyjaśnienie tego co zaszło?

[...] Jesteś facetem. Przyszedłeś na świat niespełna rozumu.

Łoo mateńko, wiecie, że prawie rok minął odkąd przepadłam w świecie napisanym przez Carinę? I teraz dzięki kochanej Ani, mam możliwość tam powrócić. Albo miałam, bo już skończyłam i chyba umrę z tęsknoty za nimi ;( Dobra do rzeczy xD

STYL
   No powiem wam mistrzostwo. Tak lekko i pięknie napisane ponad 400 stron. Czyta się szybko, z zapartym tchem, a z ostatnią kartką zastanawiasz się "ale że jak to już koniec?!" . Co jest fantastyczne? Poczucie humoru, które często występuje w książkach, ale nie w takiej ilości jak tutaj. Normalnie przez jeden rozdział chichrałam jak wariatka :D Ale nie brak tu też smutnych momentów.

AKCJA
   Czego spodziewalibyście się po 400 stronnicowej książce? Powiem wam, że na pewno nie tego o czym myślicie. Nie wieje tu nudą, nie ma zbędnego zapychania kartek, wszystkie wydarzenia prowadzą do punktu kulminacyjnego, a cała fabuła nie jest pogmatwana, skomplikowana czy utrudniona na maksa. Akcja leci swoim rytmem, które jest idealne, więc nie ma mowy o pogubieniu się w wydarzeniach.

BOHATEROWIE
   I powracają w pełnej krasie, wszyscy, co do jednego. Nikt nie rozczarował mnie, każdy zachował swój styl bycia i to jest piękne ♥
   Emely, która z nieufnej kobiety, postanowiła spróbować i zaufać. Była dla mnie cudowną przewodniczką po książce. Jej zachowanie rozśmieszało mnie i utwierdziło w przekonaniu, że ta Emely z pierwszego tomu nic się nie zmieniła.
    Alex, cudowna i wierna przyjaciółka. Choć tak mało jej było w książce, to uwielbiam ją. Jej gadulstwo mnie rozwalało na każdym kroku ;D Tak pozytywnej osoby to dawno w książce nie spotkałam.
   I mój cudny, kto? Elyas ♥ Na szczęście pozostał sobą, bo nie przeżyłabym, gdyby autorka wycięła mi numer i postanowiła go zmienić! Rany boskie nie może być! :D A tak dzięki niemu książka miała swój urok. Dobra miał tam tajemnicę, którą wiedziałam co jest i jakoś mnie to nie zdenerwowało czy nie obniżyło mu punktów za bycie nim ♥ Także wszystko było pięknie jak zawsze :D

WYDAWNICTWO I OKŁADKA
    Żadnych błędów nie znalazłam. Wszystko przejrzyście i jasno napisane. Czcionka mimo iż była średnich rozmiarów tylko ułatwiała czytanie. Okładka jak w przypadku pierwszej części, jakby nie ten napis, tą czcionką, tak gigantycznie to było by sympatycznie ;D To oko jest lekko dziwne i w ogóle wolę okładkę pierwszego tomu, ale cóż. Nie oceniamy książek po okładce - co mówiłam w poprzedniej recenzji, którą znajdziecie pod koniec posta :D

PODSUMOWANIE
   Tak śmiesznej, poważnej książki dawno nie czytałam. Z jednej strony przebojowość naszych bohaterów doprowadza do napadów śmiechu, z drugiej smutne wydarzenia, które prawie wycisnęły z moich oczu łzy (szczególnie ostatnie rozdziały). Napisana w tak prostym języku, że aż chce się czytać. Myślałam, że 400 kartek to jak na pierwszą książkę w roku i brak mojego czasu na czytanie jak najwięcej to będzie porażka, a tu bum i w jeden dzień uporałam się z tą książką.
    Powieść pokazuje nam jak łatwo można siebie ocenić po zachowaniu, ale to w głąb drugiego człowieka trzeba zajrzeć, żeby zobaczyć jego prawdziwość. To co wydaje się być takie proste nie zawsze takie jest. Boimy się zaufać, boimy się zranienia, ale to nastąpi tak czy tak. Jasne trzeba podchodzić do wszystkiego z głową, ale i sercem. To co zawarła w książce autorka pokazuje jak ludzie mogą niesłusznie się obwiniać, jak wiele błędów popełniają często z miłości lub nienawiści. Wszystko zależy od tego, któremu uczuciu damy wygrać i co z tego będzie dla nas najważniejsze.
     Książkę polecam każdemu, kto ma ochotę przenieść się w ten cudowny świat uczuć.

Nie spędza dużo czasu w łazience, jest mądra, przepiękna, tak samo jak ja kocha mój samochód ... Jeśli powiesz mi jeszcze, ze okres masz tylko raz w roku, natychmiast dam na zapowiedzi.

Lato koloru wiśni | Lato koloru turkusu

Dziękuje Ani za cudowny prezent Bożonarodzeniowy ♥

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Moja Formuła 1 - Mark Webber

Moja Formuła 1 - Mark Webber
Jakie to uczucie siedzieć w kokpicie samochodu Formuły 1? To jak biec maraton w butach, które są o 2 numery za małe.


Tytuł: Moja Formuła 1
Seria: -
Autor: Mark Webber
Bohater/Bohaterka: Mark Webber
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 331
Liczba rozdziałów: 18
Wydawnictwo: SQN
ISBN:978-83-7924-723-3


    O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
    Zastanawialiście się kiedyś jak dużo trzeba przejść by dojść do Formuły 1? Jak bardzo trzeba być dobrym, by sprostać tym wszystkim wymogom? Dla jednych wyścigi F1 mogą wydawać się nudne, bezsensowne, ale dla innych są całym światem. Kierowcy mimo iż warunki panujące w bolidzie są straszne decydują się na kolejne starty. Dla nich to jest często spełnienie marzeń.
    Mark Webber pochodzi z Australii, a każdy zawsze powtarzał pytanie "Jakim k***a, cudem zamierzasz dostać się z Queanbeyan do F1?". Jednak upór i ciągłe starty w niższych rangom wyścigach zaowocowały w końcu spełnieniem tego marzenia. Mężczyzna opowiada nam o trudach jakie niesie ze sobą ten sport. Dla nas to bolid i człowiek siedzący przez dwie godziny i jeżdżący sobie w kółko po torze. A to w cale nie tak prosto wygląda. To ciężki sport, który wymaga poświęceń, a nie zawsze kończy się wyścig dotarłszy do mety w taki sposób jak byśmy wszyscy chcieli.

"Ten młody chłopak porywa się z motyką na słońce. Szanse na to, że mu się uda, są raczej mizerne."

STYL
   Jak dla mnie  był idealny. Cała historia od początku do samego końca nie była przesycona trudnymi słowami, czy wyrażeniami. I choć pisanie autobiografii jest trudne, to Mark poradził sobie z tym znakomicie. Niejeden autor powinien z niego wziąć przykład i tak pisać. Właśnie to autobiografia więc nie znajdziemy tu dialogu jak w normalnej książce, raczej jest to jednolity tekst, opowiadanie z życia kierowcy.

AKCJA
   Tego też tu nie znajdziemy jak normalnie. Akcja tej książki to pokazanie życia i kariery kierowcy wyścigowego, więc leci sobie ona własnym tempem, które jednym może wydawać się długie innym szybkie, ale takie jest właśnie gonienie za marzeniami, więc nie nam to oceniać.

BOHATEROWIE
   Cóż można powiedzieć o bohaterach, gdzie jest tak wiele osób, które pomogły Markowi.
    Mark Webber jest tak szczerym, wesołym i ciepłym człowiekiem, że czytając te książkę czułam jakbym go znała od zawsze. Mój ulubiony kierowca F1 i te jego radości z wygranych zawsze mnie cieszyły, gdy oglądałam go w wyścigach F1, a teraz cieszyło mnie czytanie o jego sukcesach. Jasne, że zdarzały się gorsze chwile, ale Mark się nie poddawał.
    Ann, która była dla Marka ważna w życiu publicznym i prywatnym. Była takim dobrym duszkiem zawsze towarzyszącym Markowi i pomagającym mu na początku jego kariery.
    Ojciec Marka, który kibicował synowi od początku, finansował mu pierwsze wyścigi mimo iż później było ciężko finansowo.
    Mark zabiera nas też na tor, gdzie w kilku zdaniach poznajemy najważniejsze osoby Formuły 1. Nie zawsze jednak współprace z innymi kierowcami można uważać za udane, często zdarzają się konflikty, przez co cały zespół postawiony jest w niekomfortowej sytuacji.

WYDAWNICTWO
   Książka została pięknie wydana, a żadnych literówek czy błędów nie znalazłam.

OKŁADKA
   Jest śliczna. Mamy głównego bohatera i bolid, a wszystko w takich pięknych kolorach. Dodatkowo każdy rozdział ma nazwę, a do tego flagę w szachownicę, która oznacza koniec wyścigu. Dodatkowo znajdziemy w książce zdjęcia Marka, ale także znajdzie się tam zdjęcie z podium, na którym Mark stoi obok Roberta Kubicy! Szkoda, że zdjęcia są drukowane na papierze i nie wyróżnia ich nic wśród książki :(

PODSUMOWANIE
   Książka, która fanom F1 spodoba się bardzo, a jeśli jeszcze ktoś jest fanem Marka to już w ogóle odpłynie. Powiem wam, że dla mnie koniec książki i koniec przygody Marka z F1 jest mi najbliższy. Dlaczego? Dlatego, że te sezony oglądałam jak jeszcze emitował Formułe polsat. I powiem wam, że to co pisze jest prawdziwe i szczere w każdym słowie. Na torze widać było zaciętość Vettela, który za wszelką cenę chciał być najlepszy, nawet kosztem pogorszenia stosunków ze swoim partnerem wyścigowym. Także cała książka jak najbardziej przeniesie was w rywalizację, walkę o marzenia, świat Formuły, ale przede wszystkim poznacie Marka ze strony takiego prostego, dobrego człowieka.
    Historia Marka pokazuje nam, że zawsze warto walczyć o cel jaki sobie obierzemy, nie ważne, że cały świat zastanawia się jak to osiągniemy i, że na pewno nam się nie uda. Ważne, że wierzą w nas bliskie osoby, które kibicują nam z całego serca. I tego właśnie się trzymajmy, by zawsze iść do przodu za swoimi marzeniami.

[...] Felipe Massa wstał i rzucił: - Chłopaki, wiecie co? Tak sobie myślę ... W tym momencie wszyscy wybuchliśmy śmiechem. - Felipe, jesteś pewien? Zaprotokołować: Felipe, myśli!

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje wydawnictwu SQN.


Recenzja dostępna również na:
Lubimy Czytać
Bonito.pl
Empik.com
Matras.pl

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger