Czasami, Wiktorio, nawet anioły popełniają błędy.
Cykl: Wiktoria Biankowska
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Wiktoria
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 380
Liczba rozdziałów: 47
Wydawnictwo: W.A.B.
Książka bierze udział w wyzwaniu: 46/52
Beleth, Azazel, Kleopatra i Śmierć znani z powieści Ja, diablica powracają! A to oznacza, że już nikt nie będzie się nudził.
W życiu Wiktorii ponownie zjawia się przystojny diabeł. Rozbija jej związek z Piotrem i ma nietypową prośbę - chce odzyskać swoje anielskie skrzydła. Czy dziewczynie uda się zwrócić złotookiemu Belethowi marzenia? Przed Wiktorią stają naprawdę trudne wybory - bo z jednej strony zabiegający o jej miłość śmiertelnik, a z drugiej... no właśnie, diabelnie przystojny upadły anioł. W dodatku akcja przeniesie się do nieba. A tam pojawią się kolejni bohaterowie - zabawne putta, podstępny Moroni, rodzice Wiktorii i oczywiście syn szefa, jeżdżący najnowszym maserati...
Nieprzyzwoicie zabawna książka o niebiańsko-piekielnej rzeczywistości. Do diabła - to trzeba przeczytać!
(Opis z Lubimy Czytać)
Hm, kogo wolę? Z jednej strony mam diabła, który kłamie i morduje, a z drugiej śmiertelnika, który kłamie i zdradza. Nie wiem. To naprawdę ciężki wybór. Obaj macie tyle pozytywnych cech..
To, że kocham styl jakim posługuje się autorka jest już chyba oklepane? Ale co ja poradzę, że Pani Kasia z taką łatwością, lekkością pisze to co sobie zaplanowała. Nie mamy tutaj trudnych słów, niezrozumiałych zdarzeń, scen erotycznych. Za to dostajemy sporą dawkę napalonego diabła, który w zestawieniu z Wiki jest po prostu uroczy ♥ Oczywiście i w tej części nie zabrakło humoru, który po prostu rozwala na łopatki ♥
Akacja tym razem dzieje się w Niebie. Kolejny plus, że autorka pokazuje nam każdy świat, a nie tylko o nim napomina. Znów zostajemy wciągnięci w wydarzenia już od pierwszego rozdziału. Diabły nie dają spokoju i wymyślają nowe intrygi, ale Aniołowie w cale nie są lepsi. Uwielbiam to, że wszystkie wydarzenia następują po sobie, wszystko się zazębia, a my nie czujemy się jakby wszystko działo się obok, ale jakbyśmy sami w tym uczestniczyli.
W tomie 2 spotkamy starych przyjaciół, ale na scenę wkroczą nowe osoby. Dobre jak i złe. Poznamy intrygującego Anioła, rodziców Wiki, ale też przyjrzymy się bliżej tym razem Gabrielowi. Poznamy też urocze małe Putta, które gadatliwością bohaterów wkurzają, a nas rozbrajają sytuacjami ♥
Wiki w tym tomie jakby dorasta. Chce trzymać się od wszystkiego z daleka, żyć spokojnie z Piotrkiem na Ziemi, jednak w ułamku sekundy zostaje wciągnięta w pasmo przygód. Dziewczyna w pewnym momencie ma mętlik w głowie: przystojny Diabeł, czy czarujący śmiertelnik. Jednak jej decyzja jest dobra. Nadal nie może się przemóc, by mordować osoby, które zagrażają jej czy jej bliskim, przez co jest dobra i szlachetna. Jak dla mnie jest dobrą postacią, którą uwielbiam ;D
Beleth, cudowny Diabełek, który patrzy tylko, by zdobyć Wiki, nie ważne jakim kosztem. Jest słodki, piękny i ogólnie rzecz biorąc to chciałby mieć takiego Diabła na własność ;D Jest zboczony, co dodaje mu tylko uroku, ponieważ autorka kreuje jego postać ze smakiem, a nie nabieramy obrzydzenia. Nowy mąż i tyle ♥
Piotrek to takie trochę dla mnie dziecko, chociaż w tej części staje się odważniejszy i walczy o swoje (Wiki). Ogólnie gra słowna jaką prowadzą czasem z Belethem jest po prostu genialna. Jednak mimo wszystko nie zyskał takiej sympatii jak Beleth.
Okładka jest zrobiona na wzór poprzedniczki, tyle, że utrzymana w jasnych tonacjach takich anielskich :D Wydawnictwo spisało się na medal. Żadnych błędów w tekście, ładna czcionka, przejrzyste wszystko.
Co spotkamy tym razem w książce? Intrygi, knucia, spiski, walkę dobra ze złem, czyli wszystko co potrzebne by stworzyć prawdziwą przygodę, od której nie sposób się oderwać. Bohaterowie dojrzewają ich dialogi są śmieszne, a niektóre wydarzenia przyprawiają o dreszczyk emocji. Czyta się szybko i lekko, przez co idealnie nadaje się na smutne jesienne dni, bo Niebo opisane przez autorkę jest jak z bajki ♥
Książkę polecam każdemu bez wyjątku. Kto jeszcze nie zna koniecznie musi się za nią zabrać innej opcji nie ma ;D
Gabriel uśmiechnął się wesoło, jakby poczuł z tego powodu ulgę.
Zapewne poczuł. Z kolei Szatan... on wyglądał, jakby miał się rozpłakać.
Dziękuje Tusi i Kasi za tę książkę ♥ Kocham Was ♥