środa, 19 marca 2014

Rozdział 14 ....

Kolejny rozdział.
Czy i tym razem przypadnie wam do gustu to się okaże.
Następny za 10 komentarzy.
______________________________



Zeszła z górnego pietra do ogromnej jadalni. Pomieszczenia były utrzymane w czystości i na wysokim poziomie. Intrygowały ją.
- Witajcie – powiedziała rozbawiona – więc gdzie jest moje miejsce? – zapytała biorą się pod boki.
Kieliszki z czymś czerwonym, jak się domyśliła była to  krew, zatrzymały się w połowie drogi do ust zebranych. Patrzyli na nią z szeroko otwartymi oczyma. Jej strój nie pasował do wystawnych stroi gości. Każdy mężczyzna ubrany był w ciemny garnitur i odpowiadającą mu koszulą z muchą lub krawatem. Kobiety natomiast ubrane w długie szykowne suknie z gorsetem opinającym ich tułów i rozkloszowane w dole spódnice. Suri wyróżniała się wśród nich. Jednak nie przeszkadzało jej to. Chciała zagrać wszystkim na nosie.
- Suri pozwól na słówko – warknął jej do ucha Lucas – Państwo na momencik wybaczą – powiedział już miłym tonem wyprowadzając ją z jadalni.
Czuła spojrzenie wszystkich na sobie.
- Czy ty oszalałaś?! – patrzył na nią wzrokiem potępienia.
- Och… nie podoba ci się? – spytała z urazą w głosie. Rozłożyła szeroko ręce i z uśmiechem zadowolenia zakręciła się w kółko prezentując swoją kreację.
- Podoba? Oczywiście, że nie! Dałem ci najlepsze ubrania jakie kiedykolwiek ktoś mógł nosić, a ty co? Nie no nie wierzę, nie wierzę, że można być tak płytkim. – prawie krzyczał.
- Raczej jak można być tak pozbawionym wyczucia mody. Wybacz, ale tak wyglądają zupełnie lepiej. – uśmiechnęła się na samą myśl metamorfozy jaką przeprowadziła kilka chwil przez zejściem na kolację. Suknię znalazła zawieszoną na środku szafy. Była ładną zielono-beżową  lecz staromodną suknią. Nikt w tych czasach nie nosił takich stroi. No może poza tymi kobietami w jadalni. Obcięła długie rękawy i szeroką spódnicę. Nowa sukienka sięgała ledwie do połowy ud, a postrzępiony dół dodawał oryginalności.
- Suri czy ty w ogóle słuchasz co do ciebie mówię? – potrząsnął nią.
- O co chodzi? – burknęła mniej przyjaźnie.
- O co? O to, że jesteś nie wdzięczna. Chciałem być miły, ale jeśli nie doceniasz daru dobrego serca możemy zacząć bawić się inaczej. – uśmiechnął się wrednie. – teraz Ethan odprowadzi cię do swojego pokoju. I radzę ci nie plątać się nie proszona. – machnął ręką, a jego podwładny przybył jak za skinieniem czarodziejskiej różdżki. Złapał ramię dziewczyny próbując odciągnąć ją od Lucas’a.
- Nie che iść! Zostaw! – zaparła się mocno nogami w posadzkę. – dlaczego nie mogę zostać z twoimi dziwnymi przyjaciółmi? A jak w akcie głodu zjem wszystkich twoich kompanów? – powiedziała patrząc na niego błagalnie.
Nie chciała siedzieć sama w pustym pokoju pełnym myśli. Przez krótką chwilę żałowała, że zmieniła wygląd sukienki, ale potem pomyślała o wściekłej minie Lucas’a. Dla niej warto było!
Ethan’owi  nie trzeba było dużo mówić przerzucił ją sobie przez ramię jak gdyby nigdy nic. Próbowała się wyrwać ale nic to nie dało. Uwielbiał porządek i władzę. Sprzeciwy nie wchodziły w grę.
- Jesteś okropnym zwierzęciem, które nigdy nie dostanie tego czego oczekuje! Nienawidzę ciebie i tego całego śmiesznego domu! – wrzasnęła znikając z jego pola widzenia.
 Lucas śmiał się. Zamknął na chwile swoje niebieskie oczy po czym biorąc głęboki wdech otworzył je patrząc już spokojniej na całe to zamieszanie.
- A ty Ethan’ie co? Powiedz, że chciałeś pogapić się na damską bieliznę, a nie pomóc swojemu wielkiemu panu w opresji. – wybuchła.
Miała już dość takiego traktowania. Chciała znaleźć się już z dala od tego miejsca. Pragnęła dowiedzieć się w jakim stanie jest Dejdar. Dejdar to imię spoczęło na jej sercu niczym głaz. Z rozmyślań wyrwał ją dopiero mocny przeszywający ból pleców, spowodowany uderzeniem w drzwi.
- Licz się ze słowami dziewczynko bo nie będę panował nad sobą i skończy się to dla ciebie źle! A teraz jazda stąd! – otworzył drzwi wpychając ją do środka pokoju.
- Dupek! – wrzasnęła opadając na łóżko.
Wszystko było nie tak. Nie tak wyobrażała sobie życie jako wampir.

sobota, 15 marca 2014

Liebster Blog Award



Dziękuję serdecznie za nominację do Liebster Bolg Award. Zostałam nominowana przez autorkę bloga: http://i-jego-zielone-oczy.blogspot.com/
ZASADY:
- Nie możesz nominować osoby, która Cię nominowała
- Odpowiedz na 11 pytań, które Ci zadam, a następnie nominuj 11 blogów (które o tym poinformujesz i zadasz im 11 pytań)

Odpowiedzi na otrzymane pytania :
1. Czy jest ktoś, kto natchnął Cię do napisania opowiadania?
 Wydaje mi się, że chyba to dzięki książką. To one otworzyły mi oczy, że można nie tylko czytać, ale również tworzyć coś co spodoba się innym.
2. Co najbardziej cenisz w blogach innych?
 Cenię w nich to w jaki sposób potrafią wpłynąć na moją wyobraźnię i uczucia.
3. Z czego jesteś najbardziej dumna?
Jestem dumna z tego ile już napisałam i się nie poddałam.
4. Czy masz czasem chwile zwątpienia w siebie i swoje możliwości?
Chyba każdy w życiu przeszedł takie chwile i owszem miewam je od czasu do czasu, ale się im łatwo nie daję.
5. Czy według ciebie lepsza jest książka, czy jej ekranizacja?
To zależy. Osobiście wolę książki, ale czasem to co rodzi się w mojej wyobraźni odbiega od filmu.
6. Co sprawiało Ci kłopot podczas pisania?
Czasem brakuje mi słów by opisać to co mam w głowie.
7. Lubisz pisać o uczuciach?
Myślę, że tak uczucia zawsze są w każdym z nas na co dzień.
8. Czy pisanie bloga ma jakiś negatywny wpływ na szkołę i naukę?
Nie. Robię to w wolnych chwilach.
9. Co motywuje Cię do pracy?
Motywują mnie pozytywne komentarze i to że ktoś czeka na dalsze rozdziały.
10. Jak długo schodzi Ci się z pisaniem rozdziału?
 Jeśli mam dobry dzień to nie zajmuje mi to więcej niż godzinę.
11. Masz porę dnia, w której łatwiej przychodzi Ci pisanie?
Nie. Raczej piszę kiedy wpadnie mi coś do głowy, a to się zdarza o bardzo różnych porach.

Pytania i odpowiedzi z nominacji od http://i-jego-zielone-oczy.blogspot.com/


1. Co najbardziej cenisz w ludziach
Cenię sobie przede wszystkim szczerość.
2. Czego nigdy nie zaakceptujesz?
Kłamstwa , oszustwa.
3. Kiedy zaczęłaś/zaczęłyście pisać bloga?
Mój pierwszy blog założyłam jakoś w 2011 roku.
4. Czy pisanie sprawia wam frajdę?
Naturalnie.
5. Co mogłoby zniechęcić Was do pisania?
To zależy. Dobra muzyka , ulubiona książka , wszystko.
6. Czy Wasi znajomi i rodzina wiedzą, że piszecie?
Jedynie przyjaciele.
7. Jakiej muzyki słuchacie?
Rock , metal nie pogardzę popem.
8. Co Was inspiruje?
Wszystko.
9. Czego nigdy byście nie zrobiły?
Nigdy nie dotknęła bym żadnego karalucha , pająka ani nic z takich rzeczy.
10. Lubisz małe dzieci?
Jeśli nie są zbyt upierdliwe i za bardzo przemądrzałe to naturalnie.
11. Sport vs. lenistwo?
Zależy kiedy xD
 


Pytania ode mnie :
1. Jaki gatunek literacki najbardziej przypadł ci do gustu?
2. Utożsamiasz się z pisanym przez ciebie blogiem?
3. Odczuwasz niechęć czy zwątpienie w to co robisz?
4. Inspirujesz się jakąś ksiązką przy tworzeniu swojego opowiadania?
5. Jaki jest twój ideał literacki?
6. Czy jest coś co sprawia ci trudności przy pisaniu?
7. Ulubione miejsce na świecie?
8. Co cię uszczęśliwia?
9. Czego najbardziej żałujesz w swoim życiu?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie?
11. Kim chcesz zostać w przyszłości?

Blogi które nominuje to :
  1. http://wlcome-in-my-word.blogspot.com/2014/03/crazy-photos.html
  2. http://my-world-is-your-name.blogspot.com/2014/03/1x03.html
  3. http://metamorphoselife.blox.pl/2014/03/Rozdzial-141-Pierwsza-wskazowka.html
  4. http://deszczpada007.blogspot.com/2014/02/podroz-do-prawdy-rozdzia-2.html
  5. http://igachu-skrzydlata.blogspot.com/
  6. http://raven-heart-world.blogspot.com/
  7. http://ruthlesness.blogspot.com/
  8. http://drowsily.blogspot.com/
  9. http://memory-lines.blogspot.com/
  10. http://lovelost.pinger.pl/
  11. http://oczy-blyszcza-po-zmroku.blogspot.com/

wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 13 ...

Oto moja wisienka na torcie *.*
Jestem dumna z tego rozdziału, ale czy wam przypadnie do gustu ? 
No właśnie zachęcam w takim razie do czytania !! :D
Zanim przejdziemy do nowego rozdziału potrzebujecie 7 komentarzy.
Lecz nim weźmiecie się do czytania i komentowania proszę dodatkowo w komentarzach zawrzeć też odpowiedzieć  na kilka pytań. One pomogą mi podjąć dalsze kroki pisarskie.
1. Czy fabuła akcji idzie szybko / wolno / w sam raz / ... ?
2. Czy z niecierpliwością czekasz na następny rozdział czy tylko na to jaką korzyść możesz mieć z tego ?
3. Czy przeczytałaś na prawdę wszystkie rozdziały czy tylko komentujesz od tak po prostu ?
4. Czy blog cię zaskakuje czy nudzi ?
5. Wygląd oceniasz na ... ?
6. Jesteś tu pierwszy raz czy odwiedzasz blog na bieżąco ?
7. Czy zawsze szczerze komentujesz blog czy są to słowa puste ?
8. Czy w powyższych pytaniach udzieliłaś szczerych odpowiedzi ?

Miłego czytania !
___________________________________




Z samochodu wyciągnął ją ten sam mężczyzna, który zabrał ją z domu. Nie miała czasu się rozejrzeć po okolicy w której się znalazła. Jedyne co przyszło jej do głowy to, to że jest to odludzie, więc lada wyzwaniem będzie stąd uciec. Czuła panikę z każdym krokiem który przybliżał ją do wielkiego domu. Był to dom mający kilkaset lat i z pewnością należał do jakiegoś ważnego w tamtym okresie człowieka. Na starych marmurowych schodach stał wysoki mężczyzna. Uśmiech nie schodził mu z twarzy.
-Dobra robota Ethan. Daj ją bliżej niech się przyjrzę.
Chłopak podał ramię dziewczyny które trzymał swojemu panu, a ten złapał je mocno.
- No, no – mruknął – tyle o tobie słyszeliśmy i nic, a nic się nie zawiodłem. Od teraz będziemy współpracować. Będziesz moją prawą ręką. – zaśmiał się złośliwie.
Suri spojrzała na niego jakby właśnie spadł z kosmosu.
- No chyba sobie kpisz. Nigdy w życiu nie będę z tobą współpracować. Wolę umrzeć! – krzyknęła próbując się wyrwać z uścisku.
- Nie czas jeszcze na to. Jesteś mi za bardzo potrzebna by tak szybko dać ci odejść.
- Nie zgadzam się! Jesteś okropną pijawką, która chce czegoś co jest nie możliwe do osiągnięcia, a ja ci na pewno w tym nie pomogę.
- Licz się ze słowami dziewczynko bo możesz tego żałować. – warknął – Dobrze ci radze zastanów się nad tą propozycja bo tylko przez ciebie cierpi mój kompan.
Kolana ugięły się pod Suri. Wpatrywała się w niego oczami pełnymi ciekawości.
- O.. o czym ty mówisz? – przełknęła głośno ślinę.
- Dowiesz się w swoim czasie. – wzruszył tylko ramionami. - Ethan! Zabierz naszego gościa do jej pokoju. A ty przygotuj się do kolacji. Dziś będziesz traktowana pobłażliwie.
- Cóż za łaskawość! Równie dobrze możesz się nią wypchać! – wrzasnęła z głębi korytarza.
Dom był ogromny. Cały urządzony w nowoczesnym stylu. Tylko podłogi przetrwały w stanie niezmiennym. Z jasnego holu korytarz rozprzestrzeniał się we wszystkich kierunkach jednak Ethan wybrał schody. Sypialni w górnej części domu było mnóstwo. W końcu dotarli do pokoju oddalonego od schodów o dobre kilka metrów.
- Oto twój pokój. – otworzył przed nią drzwi i wszedł z nią do środka. – zrób ze sobą coś bo wyglądasz okropnie. A i niech nie zamarzy ci się uciekać. Dom jest dobrze strzeżony, a okna mają kraty. I radzę ci nie zabłądzić schodząc na kolację.
- To przyślij tu kogoś skoro tak się strasznie boisz, że mogła bym coś narozrabiać.  – odparowała z większą pewnością siebie niż zamierzała Suri.
Mężczyzna podniósł rękę jakby chciał ja uderzyć jednak tylko podrapał się po głowie.
- Ciesz się, że masz specjalne względy inaczej już byś nie żyła. – z zaciśniętą mocno szczęką opuścił pokój.
- Ciesz się, że masz specjalne względy inaczej już byś nie żyła. – przedrzeźniała go jeszcze długo chodząc po komnacie w te i powrotem. – jak on w ogóle ma czelność podnosić rękę na kobietę – prychnęła oburzona.
Otworzyła wielką szafę naprzeciw jej łóżka. Przez moment przeszło jej przez głowę, że będzie pusta, lecz jakie było jej zdziwienie, gdy zobaczyła równiutko powieszone suknie niczym ze średniowiecza. Wybuchła głośnym śmiechem.
- Chyba sobie kpią. – mruknęła udając się do łazienki. – już ja im pokażę gdzie mam te ich suknie. Wstyd po prostu wstyd.
Śmiała się jeszcze długo biorąc kojącą kąpiel.

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 12 ...

Dobra kolejny rozdział czy dobry oceńcie sami. 
Do kolejnego rozdziału dzieli Was 6 komentarzy.
Miłego czytania :D
________________________________________



W czasie gdy Dejdar rozmawiał z Heath’em, Suri próbowała krzyczeć. Nie dała rady. Silne ramiona zaciskały się wokół jej szyi, a dłoń zatykała usta. Zapach krwi Dejdar’a sprawił, że kły młodego wampira wydłużyły się. Próbowała ugryźć napastnika, lecz był on nieporuszony eskapadą dziewczyny. Rozmowa nie trwała długo. Bali się by nie wydało się co zamierzają zrobić. Mieli rozkaz i musieli go wykonać. Niektórzy nie wiedzieli po co to wszystko, inni cieszyli się z planu swojego Pana. To wszystko było nie do zniesienia. Jak mogli być tak łatwowierni? Jak mogli myśleć, że Lucas nie zaatakuje znienacka? Nie byli w stanie się obronić przed tak dużą liczbą napastników.

- Popatrzysz sobie co dla twojego kochasia mamy. – szepnął mężczyzna który ja obezwładniał - Andre do dzieła!

Nie trzeba było mu dwa razy powtarzać. Z gracją tygrysa czyhającego na ofiarę podszedł do Dejdar’a. zatapiał powoli ogrzane ostrze sztyletu w jego ciele, przesuwając nim wzdłuż. Jego ciało naprężyło się. Przyłożył roślinę do nosa chłopaka i przejechał nią.

- Wiesz co to jest? Z pewnością. To twój gwóźdź do trumny mój drogi przyjacielu. – powiedział to ze spokojem i przyłożył do świeżej rany.

- Nie! – pisnęła przerażona Suri.

Widziała strach w oczach Dejrad’a, lecz gdy spojrzał na Andre był zimny i nieprzenikniony.

- Jakiś ty odważny, dziecinko. – powiedział pewnym siebie tonem.

Andre jakby tylko czekał na to. Uderzył go w twarz i przystąpił dalej do swojego rytuału osłabiając go z każdą chwilą coraz bardziej.

Nie wytrzymała.

- Nie dotykaj mnie nigdy więcej! – wrzasnęła Suri, plując by oczyścić swoje usta po tym jak dotykała nimi ręki wampira.- Dejdar! – wyrwała się i podbiegła do mężczyzny. – proszę powiedź, że nic ci nie jest. Powiedź cokolwiek. – patrzyła na twarz chłopaka, która bezwładnie zwisła w dół. Był cały w otwartych ranach, a przypalanie ich werbeną dodatkowo potęgowało ból i specyficzny zapach ciała.

- Bądź silna mała i nie daj się. Heath cię uratuje zobaczysz. – powiedział to tak cicho i z takim bólem, że Suri serce ścisnęło się z rozpaczy.

Co to miało znaczyć? On musi walczyć o życie. Musi dla niej. Była wściekła nie tylko na ich oprawców, lecz i na samego Dejdar’a. Jak on mógł chcieć ją zostawić?

- Już pogadałaś sobie? – usłyszała za sobą gruby głos. – Panowie skończcie z tym osobnikiem, nie będzie nam już potrzebny. Widzimy się na miejscu. – Szarpnął mocno Suri w tył.

- Zostaw mnie potworze! – wrzasnęła ile tchu. Próbowała się wyrwać, ale był zbyt silny dla niej. Spojrzała na bezwładne ciało Dejdar’a przywiązane do drewnianego krzesła. – nie zostawiaj mnie! 

Krzyknęła nim została rzucona na twardą podłogę dużego samochodu. Ręce miała skrępowane na plecach. Skuliła się. Czuła, że nigdy nie zapomni tego widoku. Serce które już od kilku miesięcy nie biło, teraz pękło na pół. Nie wiedziała co ma zrobić. Byle Heath wrócił na czas. I byle nie było za późno. Powoli traciła kontakt ze świadomością. Wstrząsną nią spazm bólu psychicznego. Pozwoliła łzą płynąć. Cóż więcej mogła zrobić.
 

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger