Postęp. Ba! Czym jest postęp? Dać ludziom boską moc, żeby budowali statki wielkie jak wyspy, latali pod niebem niczym ptaki albo rozpalali ogień we wnętrzu ziemi niby diabeł w piekle, a ich głupota tylko rośnie w siłę, aż w końcu zatopią cały świat.
Tytuł: Przekleństwo zapomnienia
Seria:
Autor: Katherine Arden
Tłumaczenie: Katarzyna Bieńkowska
Gatunek: Fantasy, science fiction
Bohater/Bohaterka: Laura, Freddie
Narracja: Trzecioosobowa
Liczba stron: 480
Liczba rozdziałów: 44
Wydawnictwo: Muza
Ocena: 8/10
Piękna opowieść o uzdrawiającej mocy miłości, duchach przeszłości, niejednoznacznych wyborach i złu wojny.
Podczas pierwszej wojny światowej na polach bitwy we Flandrii sanitariuszka Laura poszukuje swojego brata, żołnierza.
Freddie został uznany za zmarłego. Dla niej wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że chłopak żyje. Wyrusza, by go odnaleźć. Musi sprawdzić, czy szepty o nawiedzonych okopach i zagadkowym hotelarzu są prawdziwe. Ponoć jego wino daje żołnierzom dar zapomnienia, ale coś w zamian zabiera.
Czyżby Freddiemu udało się jednak ujść z życiem, ale padł ofiarą czegoś – lub kogoś – innego?
Czy bratu i siostrze, prześladowanym przez duchy przeszłości i teraźniejszości, uda się znaleźć sposób na uratowanie siebie i innych?
(Opis z Lubimy Czytać)
Nawet skrzypce niezmiennie dręczyły go tym, czego nie mógł sobie przypomnieć, dźwiękiem, przed którym nie potrafił uciec.
Książki z wątkiem wojny nigdy nie są łatwe i przyjemne. Przeważnie niosą ze sobą ogromny ładunek emocjonalny, który z każdą czytaną stroną tylko się zwiększa. Dawno jednak nie czytałam nic z tłem I wojny światowej. Sięgnęłam więc po tę lekturę i się nie zawiodłam. To co tutaj otrzymamy zadowoli każdego czytelnika.
Laura to kobieta, która łatwo się nie poddaje, która dąży do celu, jakim jest odnalezienie brata. Czy jej się uda? Z drugiej zaś strony mamy Freddiego - jej brata - z którym przeżywamy tak wiele. Wiemy gdzie jest, co robi i przede wszystkim , że żyje. A nie możemy powiedzieć tego Laurze, więc wspólnie z nią odkrywamy wszystko krok po kroku.
Mimo narracji w trzeciej osobie zostajemy wciągnięci do tego świata niemal od razu. Nie miałam problemów z wczytaniem się, jak niekiedy się zdarza. Jednak te książkę trzeba sobie dawkować. Nie przeczytamy jej "na raz". Jest mocno refleksyjna, zmusza do zatrzymania się i przemyśleń. Ładunek emocjonalny, jak pisałam wam na początku, jest ogromny. To jaką miłością darzy Laura Freddiego i ile jest w stanie dla niego zrobić jest piękne. Ale nie zapominajmy, że jest tu też wiele bólu, cierpienia. I to takiego przejmującego czytelnika aż do kości. To powieść, która zostaje w głowie na długo. Serdecznie wam polecam.
Współpraca reklamowa z wydawnictwo Muza
Jestem bardzo ciekawa tej historii i chciałabym ją poznać.
OdpowiedzUsuń