wtorek, 31 maja 2016

Book Tour: Siła trucizny - Maria V. Snyder


"[...] wślizgnęłaś się pod skórę, przeniknęłaś do mojej krwi i na stałe zagościłaś w moim sercu. "

Tytuł: Siła trucizny (I)
Seria: Twierdza magów
Autor: Maria V. Snyder
Liczba stron: 380
Liczba rozdziałów: 32
Narracja: Pierwszoosobowa
Bohaterka: Yelena
Wydawnictwo: Harlequin
ISBN: 978-83-238-6651-0


   Yelena skazana jest na karę śmierci za zamordowanie syna swojego dobroczyńcy. Dziewczyna jako dziecko trafiła pod skrzydła Brazzela, który zastępował jej rodzinę. Gdy osiągnęła odpowiedni wiek zaczęto na niej eksperymentować, jednak Yelena miała już dość tortur, poniżania i gwałtu, postanowiła więc wziąć sprawy w swoje ręce.
   Gdy dostaje propozycję stryczek, albo zostanie nową testerką żywności komendanta, zgadza się, choć początkowo jest do tego pomysłu sceptycznie nastawiona. Przechodzi różnego rodzaju testy na obecność trucizn, które mogą skończyć się dla niej tragicznie. W końcu nie wiadomo kiedy i jakie jedzenie zostanie zatrute, a ona padnie trupem.
   Mimo iż ludzie są sceptycznie nastawieni do niej (w końcu jest zabójczynią!) zyskuje kilku przyjaciół. Niestety w zamku zaczynają się dziać dziwne rzeczy: komendant wydaje polecenia, na które w normalnych okolicznościach nigdy by się nie zgodził. Dziewczyna postanawia wraz ze swoim nauczycielem od trucizn - Valkiem - poznać prawdę.
   Jednak nie wszyscy mogą okazać się tymi kim są. Komu może zaufać? I kto stoi za próbą obalenia kapitana?

"Fortece kapitulują, wróg ucieka, a nasza przyjaźń przetrwa wieki. [...]"

   Gdzieś widziałam te książkę i strasznie chciałam ją przeczytać. Pojawiła się ona u mnie pewnego majowego popołudnia jako niespodzianka i na prawdę taką niespodzianeczką była. Czy warto było męczyć Kitty o przedłużenie terminu przeczytania?
   Styl autorki jest lekki choć na czasy nie nadążałam za nią i przez to też trudno mi było zacząć książkę. Występuje kilka literówek, jednakże nie są one jakoś specjalnie rażące. Dialogi są wprost boskie. Poważne, ale i niekiedy śmieszne wprawiający w dobry humor, czego ostatnio bardzo mi potrzeba. Autorka nie rozdrabniała się na niepotrzebne opisy, nie zalewała nas wszystkim tylko tym co potrzebne by wyobrazić sobie scenerię czy bohaterów. Za co dziękuje bo bym chyba padła czytając coś bez sensu (czytaj jak w przypadku Delirium).
   Akcja nie wlecze się. Ma kilka mocnych zwrotów akcji i na prawdę niekiedy przyprawia o szybsze bicie serca. Pomysł na fabułę jest dobry. Występują magowie, walka z nimi, ale i występują DYSTRYKTY. (Igrzyska Śmierci - why?! xD) Dodam, że książkę napisano w 2005 roku więc no. Są to jednak inne dystrykty niż możemy poznać w IŚ chociaż to czym się one zajmują jest bardzo podobne. Pomimo tego podobieństwa powieść na prawdę jest inna niż wszystko dotychczasowe. Czyta się szybko, a akcja prawdziwie wciąga.
   
                      BOHATEROWIE: (Będzie trochu inaczej bo bohaterów dużo wymienić pragnę, o!) 
   Zaczniemy standardowo od głównej bohaterki. Yelena (nazwałam ją Elena bo czytanie "Y" na początku jest uciążliwe i mało praktyczne tak więc się nie czepiać proszę :D) nie była wkurzającą rozpuszczoną dziewczynką, która jak chce tak musi mieć. Przyjmowała to co zgotował jej los z obawą, ale jej determinacja do dążenia do obranego celu była godna podziwu. Nie uskarżała się na swój los i nie mówiła jak biedna jest i dlaczego to ją to spotkało. Na prawdę dobrze skrojona postać czego inni autorzy mogliby się nauczyć od pani Snyder!
   Valek (Valdek tłumaczenie Justyśki) z początku średnio przypadł mi do gustu. Typ typowego oddanego swojemu panu pieska (że brzydko to tak ujmę), ale potem pokazał, że nie jest tak zimy na jakiego wygląda. Owszem miana męża nie dostał, ale przyjaźń moją otrzymał. Okazał się mądrym i pomocnym koleżką.
    Janco i Ari ♥ miano mężów otrzymali (Janco przez ciebie sobie wierszem mówię! xD) najbardziej śmieszne postacie. Ich dialogi i sposób bycia po prostu rozbroił mnie na kawałeczki. Okazali się wspaniałymi przyjaciółmi, a za tak ogromną pomoc i oddanie należy się im wielkie uznanie! (no i znowu rym xD)
   Postaci czarnych charakterów również mi się spodobały. Były barwnie opisane i nie brakowało im przebiegłości, sprytu i takiej chętki do zdobycia celu. (brzmi to głupio, ale nie chce spamować xD)


     Okładka mnie urzekła. Fajnie oddane to co znajdziemy w środku. A wiecie, że uwielbiam takie okładki. Tak więc za okładkę wydawnictwo odbiera ode mnie pochwałę, która to przyczynia się do wybaczenia tych literówek :D
 
     Podsumowując książka spodoba się nie tylko fanom fanstastyki, ale i każdemu, kto kiedykolwiek interesował się magami :D Są to fajne stworzenia, które na prawdę warto poznać. Jeśli poznaliście już trolle, wampiry, wilkołaki czas na magów! Ta pozycja jest wprost genialna. Nie zaśniecie z nudy, bo emocje wam na to nie pozwolą, nie zanudzicie się zbędnym opisem bo go nie ma, dialogi nie sprawią, że będziecie chcieli mordować, a wprawią was w cudny nastrój. Czułam, że mi się spodoba, ale nie sądziłam, że się zakocham.
   Książka pokazuje nam co zdolni są zrobić ludzie, którzy mają dług, którzy są poddani innym za sprawą manipulacji czy zwykłego oddania sprawie. Myślę, że w dzisiejszych czasach jest ona na porządku dziennym i warto się z nią zapoznać dla samego siebie by dostrzec w sobie siłę do walki.
   Nie zrażajcie się moim początkowym nieogarnięciem w książce było to wywołane zmęczeniem, ale po odrobinie odpoczynku pragnęłam tylko czytać i czytać choćby do rana :D

"Alkohol zatruwa umysł i powoduje przesadne, zbyt emocjonalne reakcje."

Książka bierze udział w wyzwaniu - czytam ile chcę! 

8 komentarzy:

  1. Super się czytało tę książkę! Może nie jest to arcydzieło, ale nie ma co ukrywać, od lektury ciężko się oderwać - ciężko też się nie uśmiechać, Janco z Arim byli wyjątkowi :D
    medycy nie gęsi, też książki czytają!

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam i ta historia jest po prostu wspaniała! Świetnie wykreowane postacie, no i ten styl. Uwielbiam, mój nowy ulubieniec :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ohhh jak ja bym chciała czytać do rana! A rano trzeba wstać i nie wyglądać jak zombie... XD
    Może się skuszę.
    Buziaki! :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam! <3 Tam niemal wszystko było takie... super :D A Ari i Janco to moi mistrzowie <3 :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Cii, Valek i tak trafia do haremu <3
    Najwyżej będzie cały mój <3
    A co do Yeleny, ja to czytałam Jelena :D Trzeba sobie ułatwiać życie, nie? :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger