poniedziałek, 2 października 2017

Ja, diablica - Katarzyna Berenika Miszczuk

 Prawdziwi przyjaciele. Kto by pomyslał, ze znajdę ich w piekle.

Tytuł: Ja, diablica
Cykl: Wiktoria Biankowska
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Wiktoria
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 413
Liczba rozdziałów: 52
Wydawnictwo: WAB
Książka bierze udział w wyzwaniu: ABC czytania, 42/52

Gdy dwudziestoletnia Wiktoria zostaje zamordowana, zaczyna nowe życie. Dosłownie. Trafia do piekielnego Los Diablos, gdzie dostaje intratną posadę diablicy. Jej zadaniem jest targowanie się o dusze zmarłych, czyli potencjalnych nowych obywateli Piekła. Jednak Wiktoria nie potrafi pogodzić się ze swoją przedwczesną śmiercią, dlatego ciągle wraca na ziemię. Postanawia też zawalczyć o miłość swojego życia i... wybrać między przystojnym diabłem Belethem a śmiertelnikiem Piotrem. Ja, diablica to wybuchowa mieszanka dwóch rzeczywistości - ziemskiej i piekielnej; to również korowód barwnych postaci, takich jak neurotyczna Śmierć, narcystyczna Kleopatra (tak, TA Kleopatra) czy diaboliczny Azazel, którego plan przewiduje zdobycie władzy nad całym światem piekielno-niebiańskim. Pisarka umiejętnie korzysta z dobrze znanych, popkulturowych tematów, odświeża je i bawi się nimi. Łącząc najlepsze cechy romansu, kryminału i powieści fantasy, stworzyła pełną humoru i - mimo kontrowersyjnego tematu śmierci - delikatnie zmysłową książkę.
(Opis z Lubimy czytać)

 - Latanie... jest jak pierwsza miłość. Jak zakochanie. Nie umiałem znaleźć porównania, dopóki cię nie spotkałem.

   Z twórczością Pani Kasi miałam już do czynienia w przypadku Szeptuchy, którą pokochałam, więc zachęcona sięgnęłam po serię z Wiktorią Biankowską. Ale czy było warto?

   Autorka ma genialne poczucie humoru, wiele było sytuacji, gdzie śmiejąc się obudziłabym sobie dziecko, ale byłoby warto ;D Lekkość i precyzja to kolejne cechy opisujące te powieść. Nie mamy tutaj zbędnych opisów, trudnych słów, scen erotycznych, a i wulgaryzmów znajdziemy może z kilka.
    Akcja jest dobrze przemyślana, każde wydarzenie pociąga za sobą kolejne i wszystko się zazębia. Są momenty trzymające w napięciu, co dodaje książce takiego charakteru. Wizja Piekła i Nieba jaką dostajemy w powieści jest taka inna od tego co znamy, ale przez to jest czymś cudownym. Autorka wyszła dalej niż to co jest nam mówione i zrobiła coś niesamowitego.
    Powiem wam, że nie zaskoczę chyba nikogo, kto czytał te serię, że Beleth został moim nowym seksownym, przystojnym, uroczym i czarującym mężem. Jego pomysłowość w komplecie z Azazelem była po prostu wybuchowa, a próby uwiedzenia Wiki takie słodkie. Ja bym się tam mu dała uwieźć ;D
   Co do samej Wiki to poradziła sobie dobrze, może miała trochę wpadek, ale właśnie to było takie śmieszne i podobało mi się najbardziej. Autorka nie stworzyła ideału, ani kobiety dążącej do takowej cechy. Wiki po prostu była normalna, taka jak każda z nas. Popełniała błędy, kochała, i przede wszystkim starała się ogarnąć nową sytuację, która do łatwych nie należała.
    Pierwsze co przyciągało mnie już od wielu lat do książki do okładka. Jest podwójna. Mniejsza część skrywa kawałeczek twarzy, za to na większej widać coś co jest ukryte za jakby maską. Taak, spokojnie pierwszą część okładki można nazwać maską. Jest piękna, tajemnicza i intrygująca. Co do samej pracy wydawnictwa też zastrzeżeń nie mam. Wszystko czytelnie, ładnie rozmieszczone, a każda cyferka rozdziału jest wydrukowana czcionką ozdobną. Może to mały detal, ale dla mnie wygląda to cudownie.
    Długo się broniłam przed przeczytaniem tej książki, a bo nie stać mnie na zakup, a okładka piękna, a to, że to polskie to będzie gorsze. I wiecie co? może nie tyle żałuję, że zrobiłam to późno, bo już dużo osób zna, a ja dopiero pokochałam te serię ha!, ale byłam głupia sądząc, że to co polskie jest złe. Jak widzicie od początku roku przynajmniej raz w miesiącu jest coś polskiego i to mnie uskrzydla. Wszystkie te książki pokazują, że nasze autorki (autorzy), są genialni.
     Wracając jednak do historii Wiki, to jest przyjemną, lekką książką właśnie na jesienne dni. Czyta się ją bardzo szybko, wydarzenia nie są zagmatwane, a bohaterowie są po prostu cudowni. To kolejna książka, która oczarowała mnie już od samego początku. Idealna dla każdego i chłopca, i dziewczynki w każdym wieku. Ja bawiłam się przy niej bardzo dobrze i z radością sięgam po kolejne tomy.
    Dziękuje Domisi, od której dostałam te książkę ;D Widzisz o Tobie pierwszej mówię ;D ♥

Poza tym spójrz na niego. Blondyn - zupełnie jakby urwał się ze Skandynawii. Mogę się założyć, że ma na chacie same meble z Ikei.

21 komentarzy:

  1. O tak, humoru było co nie miara! Uśmiałam się podczas czytania ;D
    Magdoszopedia

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaaaak ja to uwielbiam! <3 Przeczytałabym drugi raz, a potem i trzeci :D Beleth <3
    Widzę, że się tu u Ciebie pozmieniało :D Fajnie!

    OdpowiedzUsuń
  3. O jejuuuuu do dziś cała ta seria wzbudza we mnie sympatię ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Diablica podobała mi się, gorzej z resztą :) (dalszymi częściami)

    OdpowiedzUsuń
  5. A spróbowałabyś nie chwalić :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubię jak autorzy potrafią pisać z humorem - bo umówmy się, nie każdy to potrafi. Jednak nie wiem czy sięgnę po tę książkę. To raczej nie moje klimaty, ale nie wykluczam, że w przyszłości przeczytam :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Och przyda mi się taka książka właśnie teraz. Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mi również książka się podobała :)
    Potwierdzam jest przyjemna, a bohaterowie ciekawi i czarujący :D
    Pozdrawiam, Tiggerss
    https://tiggerssreads.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie miałam okazji czytać tej książki, ale pora to nadrobić :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam tą książkę. Do zakupu skłoniła mnie właśnie przepiękna okładka. Z zakupu byłam bardzo zadowolona. Świetny humor i naprawdę wciąga.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam twórczość pani Miszczuk, a "Ja, Diablica" była pierwsza książka jej autorstwa, która przeczytałam :) Najbardziej zapadł mi w pamięć zakład śmierci z informatykiem ( jestem dziecko komputerów, więc no xd ) :D

    Bardzo fajna recenzja :)
    Pozdrawiam serdecznie, Niedoskonała

    book-oaza.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetna recenzja, szczerze przyznaję, że już mam ochotę zagłębić się z tą książką pod kołderką :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomysł ma genialny, ale ta główna bohaterka jest taka denerwująca, że szok. Najlepiej bym ją wywaliła, książka stałaby się bestsellerem :D Czytałam ją wieki temu :D, zastanawiam się czy nie wrócić do niej, ale z drugiej strony boje się, że ona mnie znowu zdenerwuje... recenzja bardzo fajna i ciekawa :) Pozdrawiam serdecznie. Aleksandra z bukku-recenzje.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Meh, pewnie w końcu Miszczuk przeczytam, ale to po prostu nie jest moja autorka "pierwszej potrzeby" XD

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało <3 Beleth <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo lubię tą trylogię. Jednak Piotruś..., wolę zdecydowanie Beleth'a i Azazela :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Uwielbiam, Uwielbiam, Uwielbiam. Przypomniałaś mi, że muszę poznać trzeci tom.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam panią Miszczuk, ale jakoś się zacięłam w połowie 2 tomu i nie mogę ruszyć dalej...

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam w planie tę serię. Ale w czasie trwania Targów, na pewno skusze się na zakup Obsesji. ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czytam właśnie Szeptuchę, mam za sobą Drugą szansę, ale ta seria jakoś do mnie nie przemawia... Zobaczę, może za jakiś czas się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger