piątek, 20 lipca 2018

Jak upolować pisarza - Sally Franson


Uczysz się od życia tak jak gwóźdź uczy się od młotka, który wali go po głowie.


Tytuł: Jak upolować pisarza
Seria: -
Autor: Sally Franson
Tłumaczenie: Joanna Dziubińska
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Casey
Liczba stron: 376
Liczba rozdziałów: 14
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Znak Literanova
Książka bierze udział w wyzwaniu: 54/52

Jest bezwzględna. Jest bezczelna. Nie polubisz jej od razu.

    Casey Pedergast jest dyrektorką kreatywną agencji reklamowej. W świecie brandów i marek czuje się jak ryba w wodzie i bezwzględnie pnie się po szczeblach kariery. W wolnych chwilach czyta. Głównie Instagrama.
    Kiedy jej szefowa wpada na genialny pomysł zatrudnienia pisarzy do kampanii reklamowych, Casey ma pozyskać najbardziej gorące nazwiska świata literatury. Ale gdy pierwszą ofiarą ma być przystojny pisarz Ben, sprawy mogą się łatwo wymknąć spod kontroli.
    Co wyniknie z polowania Panny Ambitnej na Przystojnego Pisarza? Kto zyska, a kto straci na zderzeniu wielkiego świata literatury i reklamy? I czy jest tam miejsce na miłość?
    Przezabawna i momentami gorzka opowieść zdradzająca kulisy świata, do którego każdy z nas chciałby zajrzeć. Ale czy chcielibyśmy w nim zostać na dłużej? 

(Opis z Lubimy Czytać)

Umysł i serce są tak kruche. Na jakiś czas straciłam oba. Tylko wyjątkowi ludzie i wyjątkowe książki – które przypinają ci, że owszem, jakiś czas temu umarłeś, ale wciąż możesz powrócić do życia – pomagają ci je odzyskać.

   Na okładce pisze, że to "Diabeł ubiera się u Prady na dzisiejsze czasy", prawda niestety jest taka, że... Nie znam tego filmu. Jednak czy ta powieść była dobra? 

   Styl autorki to, coś co było by w porządku, ale. Ale mamy za dużo opisów , wtrącenia przeszłości nagle, że czasem już się gubiłam, co jest gdzie. Jednak, gdy się do tego przyzwyczaiło, sama historia była ciekawa, intrygująca. Znalazło się tu wiele śmiesznych scen, wątek romantyczny, a to wszystko na fundamencie korporacji. 
    Akcja dzieje się własnym rytmem, który tutaj był trochę rozciągnięty (przez opisy). Jak już wyżej wspomniałam, czasem się gubiłam, ale obecne wydarzenia ładnie się zazębiały.
   Okładka jest prosta, stonowana. Choć ta kobieta nieszczególnie mi się podoba na okładce, no cóż, jednak oddaje ona książkę. Błędów w druku nie znalazłam. Czcionka była idealna do szybkiego czytania.

   Casey, nie miała pięknego dzieciństwa. Jednym słowem, można by je było opisać obojętnym. Rodzice nie zaprzątali nią sobie głowy, więc to co wyniosła z domu, zaowocowało w późniejszym czasie. Casey, gdy ją poznajemy, jest silną, pewną siebie kobietą, która wspina się po drabinie sukcesów korporacyjnych. Jej zachowanie w niektórych momentach, było dziwne i niezrozumiałe. Potrafiła oceniać sytuację na podstawie tego co zobaczyła. Kobieta, zazwyczaj chce dobrze, ale jej nieprzemyślane, nieprzedyskutowane z kimś pomysły, sprawiają, ze wszystko obraca się przeciwko niej. To dobra, choć zapatrzona w siebie i swoją karierę osoba.
    Gdy w  swojej pracy ma zebrać grupę pisarzy do projektu i na pierwszy ogień idzie Ben, coś się w niej zmienia. Coś zaczyna kiełkować w jej sercu. Jednak jej zazdrość, bezpodstawne oskarżanie, ma ogromny wpływ na związek. Czy Casey zrozumie o co chodzi w życiu? Czy będzie mieć szansę na szczęście? 
     
   
  Z początku ilość tekstu ciągłego, bez dialogów mnie dobiła. Myślę sobie, że to będzie katastrofa. Jednak jak już usiadłam i dałam jej szansę, to udało nam się stworzyć całkiem miłą parę: książka i czytelnik. Na samym jednak początku, trzeba zastanowić się, czy chcecie ją poznać, czy chcecie dać jej szansę, czy macie ochotę na długie opisy. Myślę, że warto, choć nie jest to jakaś fenomenalna lektura.
    Otóż książka porusza bardzo powszechny temat, jakim jest internet i to co się tam publikuje, ale także wspinanie się po drabinie uznania. Kariera w życiu Casey, jest na pierwszym miejscu, to coś gdzie ona się spełnia i chce być najlepsza. Chce być w centrum uwagi, doceniana, poważana. Na to wszystko złożyło się jej dzieciństwo i późniejsze lata. Brakowało jej, by ktoś ją chwalił za dobrą pracę, dlatego robiła wszystko, by pokazać się z jak najlepszej strony. Szkoda tylko, że nie zawsze kierowała się mózgiem i nie przemyślała swoich poczynań. 
   To nie jest powieść stricte o miłości, jakimś nudnym romansie. O nie! Romans to dodatek do tej jakby nie było trochę psychologicznej książki. Bo tutaj na głównym planie mamy karierę, a miłość jest jakby profitem. Ten związek niestety nie jest piękny, nie jest usłany różami. Przeżywa swoje kryzysy; małe i te duże. Ale to wszystko ma głębsze podłoże. 
    Gdy tak zastanowimy się nad tą pozycją, to dojdziemy do wniosku, że szczęście swoje, jak i innych spychane jest na dalszą pozycję, bo liczy się kariera i pieniądz. Niby to daje szczęście, ale lepiej być bogatym materialnie, czy mieć cudownych ludzi, którzy nas kochają a my ich? Ta książka jest życiowa, jest prawdziwa, jest brutalna, bo to zderzenie z tym co dzieje się na świecie. 
    Mimo wszystko, jeśli macie ochotę dajcie jej szansę, jeśli nie, ja nie zmuszam, bo wiem, że nie wszystkim może przypaść do gustu. Dla mnie to takie 5/10. 

... śmierć ojca nie nauczyła mnie niczego oprócz tego, jaka jestem krucha i jak kruche jest każde życie. Jeśli mam być szczera, to od tamtej pory jeszcze nie zdołałam pogodzić się z tą wiedzą.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu

7 komentarzy:

  1. Teraz ten tytuł jest wszędzie-Instagram, blogi...I z każdą kolejną przeczytaną recenzją utwierdzam się w przekonaniu, że to książka nie dla mnie. Znam "Diabła...", do którego ta pozycja jest porównywana i skoro on sam mnie nie zachwycił, to sądzę, że i ta książka tego nie zrobi, zwłaszcza, że widać, iż ma sporo wad.
    Pozdrawiam ❤

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba odpadam tym razem. Nie lubię ciągnących się opisów i nie chcę się męczyć czytając tę książkę.
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie ją czytam i te opisy mnie dobijają :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. Gdyby nie romans w tej powieści, być może bym się nie zainteresowała, ale w takim wypadku i przy twojej ocenie, nie ma dla niej szans :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger