wtorek, 27 czerwca 2017

Mój Początek Wszystkiego

Mój Początek Wszystkiego
Cześć kochani!
Pamiętacie moją recenzję książki Początek Wszystkiego - Robyn Schneider? Jeśli nie, zapraszam was TUTAJ. A dzisiaj opowiem wam trochę o moim początku wszystkiego. Będzie to osobiste i w sumie nie dzieliłam się tym z nikim poza znajomymi w prawdziwym świecie. Więc, tak będziecie pierwsi którzy to przeczytają. Długo myślałam, czy to aby się nadaje, ale nie mam innego pomysłu, a to jest idealnym początkiem.


   W szkole od najmłodszych lat nie byłam popularna. Miałam grupkę przyjaciół, a reszta mnie po prostu lubiła. Nigdy nie odczuwałam, że jestem inna, czy gorsza. Jasne zdarzały się spory, czy kłótnie z dziewczynami z klasy, ale bardziej były to kłótnie grupkowe. Wiecie, coś jak "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego". Byłam normalną dziewczynką, mającą za jedyne problemy w życiu dużo nauki.

Pewnego dnia, będąc, już w gimnazjum poznałam pewną dziewczynę. Była spokojna, miła i praktycznie była taka jak ja. Od razu złapałyśmy dobry kontakt, a nasza przyjaźń się rozwijała. Problem polegał na tym, że była to znajomość internetowa. Zawsze się takowych obawiałam, ale tutaj nie było czego. Rozmawiałyśmy przez Skype, telefon. Byłam na każde jej zawołanie. Nie mogła w nocy spać - dzwoniła do mnie, miała problemy w szkole, domu - dzwoniła do mnie. Oczywiście miałam to w obie strony.

Kilka lat później, przyjechała do mnie na wakacje. Był to tydzień spędzony razem, na wycieczkach, zwiedzaniu i dobrej zabawie. Byłyśmy praktycznie nierozłączne. Ale jak wszystko i to kiedyś musiało się skończyć. Będąc w ostatniej klasie Technikum, tuż po studniówce spotkałam się z chłopakiem. Nadmienię wam tylko, że przez całe 6 lat praktycznie nie wychodziłam z domu, byłam odludkiem. Jasne miałam znajomych i książki, ale moje wypady towarzyskie i tak ograniczały się do telefonu, na którym cały czas pisałam z nią. Takie uwiązanie i wiem, że sama ją tak nauczyłam, bo trzeba było być stanowczą, pwiedziec "słuchaj teraz nie mogę" i mieć gdzieś jej obrażanie się. Ale ja byłam osobą, która chciała być lubiana, chciała nie mieć problemów. No więc miałam za swoje.

Spotykałam się w owym kolesiem (bo innego określenia na takiego bezmózga nie ma) kilka tygodni. Nie było to nic poważnego, a jemu chodziło tylko o jedno, więc trzeba było skończyć te dziwną znajomość. Moja "przyjaciółka" stwierdziła, że jestem nieodpowiedzialna, bo nie znam tego kolesia, że może być zabójcą, mordercą, gwałcicielem i że przez niego nie będę mieć dla niej czasu. I tak oto obraziła się, na mnie wypowiadając mi jawną wojnę. Nie było to przyjemne "rozstanie". Nasyłała na mnie swoich znajomych, wmawiała mi rzeczy, których nie zrobiłam na przykład: umyślała sobie, że rozdaje, jej numer mówiąc, że to "dziwka z burdelu" i że poda mnie do sądu. Byłam kłębkiem nerwów. Tata cały czas zapewniał mnie, że nic mi nie zrobi bez dowodów, a jedynie ojciec "przyjaciółki" może dostać w pysk, za oszczerstwa. Nawet pokusiła się o pisanie do mojej przyjaciółki z reala - Nati - na mnie, by ta odwróciła się ode mnie. Ale nie udało jej się.

I tak nudząc się i będąc, w wojnie z byłą przyjaciółką przez przypadek wyszło, że Nati zna się z mężczyzną, który do mnie napisał. Spotkaliśmy się pierwszy raz. Poszliśmy na spacer, pogadaliśmy, a łączyło nas naprawdę wiele. I tak od spotkania do spotkania, byliśmy sobie coraz bliżsi. Nasza relacja dojrzewała, aż w końcu przerodziła się w związek, który trwa do dzisiaj. Za 11 dni odbędzie się nasz Ślub, a kilka dni później chrzciny, już 5-miesięcznego dziecka.

Jak widzicie, każdy początek musi mieć trudne zakończenie, ale grunt to szukać tego, co jest dla nas najlepsze. Ja w swoim początku odnalazłam wszystko, co jest mi niezbędne do życia. Miłość, bezpieczeństwo i bezgraniczne zaufanie. Kocham mój początek wszystkiego, bo teraz wszystko jest możliwe.

czwartek, 22 czerwca 2017

[Zapowiedź] Wróć za mną - A.Meredith Walters

[Zapowiedź] Wróć za mną - A.Meredith Walters
Cześć! Dziś mam dla was mega ciekawą zapowiedź! Mam nadzieję, że opis was zainteresuje! :)


 Tytuł: Wróć za mną
  Seria: Twisted Love
  Autor: Meredith Walters
  Wydawnictwo: YA!
   Premiera: 5 lipiec 2017

Kontynuacja bestselleru "Twoim śladem".

Aubrey Duncan zawiodła się na miłości. Co powinna teraz zrobić? Posłuchać serca, które ją zdradziło, czy serca, które podpowiada jej by po prostu odpuścić? Uzależnienie prawie pokonało i zniszczyło Maxxa Demelo. Zrujnowało jego życie i jedyną rzecz, na której naprawdę mu zależało – związek z ukochaną dziewczyną. Pragnął zasłużyć na związek z Aubrey Duncan, nawet jeśli musiałby podjąć się niemożliwego. Dlatego zgłosił się na odwyk. Aubrey straciła wszystko ponieważ poszła za głosem serca. Obiecała, że tym razem będzie myśleć przede wszystkim o sobie, zadba o siebie z dala od Maxxa i jego demonów. Lecz gdy tylko zacznie działać, Maxx skończy odwyk i pojawi się w życiu Aubrey, chcąc jej udowodnić, jak bardzo siebie potrzebują. Chaos wedrze się w ich życie ze zdwojoną siłą. Nieważne jak bardzo złamane – serce nie daje o sobie zapomnieć…

Nowość od wydawnictwa YA! Kto się skusi? Czytam właśnie pierwszy tom i jest piękne! ♥ Wkrótce dowiecie się więcej, obiecuję!! :D 

wtorek, 20 czerwca 2017

Dzielnym będzie przebaczone - Chris Cleave

Dzielnym będzie przebaczone - Chris Cleave
[...] życie to nie bajka.

Tytuł: Dzielnym będzie przebaczone
Seria: -
Autor: Chris Cleave
Gatunek: Literatura piękna
Bohater/Bohaterka: Mary/Tom
Narracja: Trzecioosobowa
Liczba stron: 461
Liczba rozdziałów: -
Wydawnictwo: Świat książki
Książka bierze udział w wyzwaniu: 30/52, ABC Czytania
Premiera: 14 czerwca 2017

   Wybucha II wojna światowa. Mary North odkłada ukończenie edukacji na później, przyjeżdża do siedziby War Office i zgłasza się na ochotnika, by służyć ojczyźnie. Bystra i odważna Mary jest przekonana, że będzie świetnym szpiegiem. Gdy, ku swojemu zaskoczeniu, zostaje nauczycielką, decyduje się walczyć z uprzedzeniami, by chronić dzieci, o których istnieniu społeczeństwo chętnie by zapomniało.
    Tom Shaw postanawia odpuścić sobie wojnę - póki jego współlokator, Alistair, nieoczekiwanie nie zgłosi się do wojska i nie stanie się jasne, że konflikt zbrojny jest nieunikniony.
    Kiedy Mary poznaje Alistaira, tematem równie ważnym, co wojna, staje się miłość, która wystawi ich na ciężką próbę. Mary, Tom i Alistair poznają smak przemocy, namiętności, przyjaźni i zdrady.
    Ta zabawna, a jednocześnie przejmująca książka łączy słabo znane epizody historii z opowieścią o wielkiej miłości i przekonuje, że największy wpływ mają na nas osobiste cierpienia, codzienne potyczki i tryumfy.

(Opis z Lubimy Czytać)

- Jestem pełen nadziei. Ty nie?
- Nadziei na co?
- Że z tej wojny wyniknie tyleż dobrego co złego.
- Gadasz jak facet z rządowego plakatu.

   Dziś zapraszam was na trochę smutną, trochę optymistyczną i bardzo wojenną podróż. Co otrzymamy z takiego połączenia? Dobrą książkę dla miłośników historii.

    Styl autora zainspirowanego wspomnieniami bliskich jest przystępny. Czytało mi się momentami bardzo ciężko, cóż dużo mówić opisy, opisy, opisy. Jeśli, ktoś nie interesuje się aż tak historią, to będzie to albo uczące, albo wkurzające. Mnie niektóre rzeczy ciekawiły, niektóre dobijały. Dialogi były śmieszne, czasem poważne, ale takie prawdziwe. Nie było w nich sztuczności, czy wymuszenia. Mamy tutaj porównania oraz przypisy.
    Akcja jest ciekawa. Pokazuje nam działania wojenne, ale i życie ludzi w czasie tych wydarzeń. Mamy tutaj zamiast rozdziałów podział na miesiące i rok. Patrzymy jak przez ten czas zmieniają się bohaterowie i wojna. Akcja nie pędzi, raczej wszystko jest wyważone, a zdarzenia zazębiają się dając nam ogólny zarys fabuły.
    Bohaterowie są różni, ale dobrze nam przedstawieni. Obdarzeni są silnymi emocjami, które oddziałują na czytelnika. 
   Mary, zawsze dostawała to czego chciała, nie bała się walczyć o równość wśród dzieci. I tam gdzie ludzie byli źle nastawieni do czarnoskórych, Mary widziała w nich normalnych ludzi, takich jak biali. Wspaniała osoba, która pomagała dzieciakom w tym trudnym czasie się uczyć.
    Tom był taki nieśmiały, niepewny siebie, trochę taka fajtłapa jak dla mnie. Aż się dziwiłam co Mary w nim widziała. Boże gadam jak Hilda, przyjaciółka Mary. Tom był dla Mary dobry, ale ich związek bardziej bym powiedziała, był oparty na protekcji. Dzięki niemu dziewczyna znów stała się nauczycielką.
   Alistar, młody chłopak z początku zafascynowany wojną. W przeciwieństwie do swojego kolegi Toma, zgłasza się na ochotnika służby wojskowej. Szybko orientuje się, że wojna to nie zabawa. Jego psychika pokazuje nam jednak realia tamtych czasów. Chłopak po kolejnych stratach staje się bardziej wycofany.
    Wydawnictwo wykonało świetną pracę. Tekst jest przejrzysty,  nie znajdziemy tam błędów w pisowni, czy językowych. No i ta piękna okładka. Ta para w dole książki jest jakby wyrwana dosłownie z tamtych czasów. Coś niesamowitego.
    Mimo ciężkich momentów, książka była skarbnicą wiedzy i uczuć. Czytając u dentysty musiałam przestać bo myślałam, że się rozpłaczę. To nie jest łatwa książka. Pokazuje nam realność tamtych wydarzeń, które po tych kilkunastu latach stają się dla nas zapomniane, a tak być nie powinno. Niektórzy musieli wiele stracić, byśmy mogli żyć w takim świecie i to jest przytłaczające. Ale mimo niewesołego czasu, w jakim dzieje się ta historia, mamy też dawkę optymizmu i miłości, która w stanie jest przetrwać wiele. Zrodzona w trudnych warunkach, jest trwała, silna i piękna. To nie jest zwykła powieść o miłości, ale o rozstaniach i powrotach, o zdradzie, nowych początkach.
    Fikcja literacka, która zawiera ziarno prawdy jest poruszająca i wbijająca w fotel. Gdyby nie dużo opisów takich stricte wojennych, czytało by mi się znacznie lepiej. Ale nie żałuję i będę polecać, każdemu kto interesuje się wojną, bo może to być takie pozytywne poznanie. Mój tata już gotuje się na spotkanie z tą książką i mało mi jej nie wziął pierwszy do czytania, także wiecie coś w niej musi być, bo rzadko sięga po coś co ja czytam ;D

Miłość, nie jest karkołomnym skokiem z mostu i nie żarem fajerwerków, tylko pokorną zgodą na przyjęcie wyciągniętej reki, nim zgaśnie niebo

Za egzemplarz dziękuje serdecznie wydawnictwu
Recenzja dostępna również na:
Lubimy czytać
NaRegale
Empik
Bonito

piątek, 16 czerwca 2017

Dlaczego warto zostać blogerem?

Dlaczego warto zostać blogerem?


Cześć!
Jeśli wśród moich obserwatorów lub odwiedzających anonimowo bloga osób, są takie, które zastanawiają się, czy założyć bloga, co to daje i z czym to się je to serdecznie zapraszam do poniższego posta, w którym przedstawię wam zalety blogowania. Akcja powstała z inicjatywy Magic Wizard, którą znajdziecie pod adresem: Zaczytana w fantastyce ♥ Pod koniec postu znajdziecie też linki do blogów innych dziewczyn, które włączyły się w tę zabawę! Zapraszam.

MOJA HISTORIA Z BLOGOWANIEM
   Nie wiem, czy kiedykolwiek mówiłam wam o tym, ale jeśli widzicie, to już któryś raz cóż nic na to nie poradzę, ale będzie to dłuższa niż zazwyczaj historia :D
    Moje pierwsze kroki w prowadzeniu bloga zaczęły się gdzieś w gimnazjum. Druga lub trzecia klasa. Początkowo był to blog na Onecie i zgadnijcie, czym był? Opowiadaniami! ;D (ta przewidywalność xD) W sumie to nawet Fanfick, który opowiadał losy chłopaków z grupy muzycznej My Chemical Romance ♥ Jakby się uparł to może gdzieś by to nawet znalazł bo bloga nie usuwałam, ale no jak to ja hasło stało się zapomniane xD
    W 2013 roku będąc, już w Technikum zapragnęłam napisać książkę. Nic wielkiego, ale jednak. No i gdzie by ją umieścić? BLOG! To było chwilowe zastanowienie. Wymyślenie nazwy. Szukanie jej po całym internecie. I gdy wreszcie chciałam się poddać, bo nie wiedziałam jak nazwać to, co zamierzałam tworzyć przyszło natchnienie. Córa Ciemności. Historia młodej wampirzycy. Inspirowałam się wszystkimi książkami o tych stworach, jakie tylko przeczytałam. Potem nadszedł czas dołu, który nie wiedziała jak zapełnić. Blog zaczął umierać śmiercią naturalną.
    Pewnego dnia trafiłam na recenzje książkowe i pomyślałam, "ej ty, dlaczego nie spróbujesz?!". Czytałam, mnóstwo książek więc nie byłoby problemu z pisaniem recenzji. I nagle ni z tego, ni z owego reaktywowałam bloga, napisałam pierwszą recenzję i pokochałam to.

CZY ZAŁOŻENIE BLOGA JEST TRUDNE?
   Wcale nie. Wystarczy mieć nazwę. Wejść na bloggera i zacząć tworzyć. Tutaj dobierzecie szablon dostosowany do waszych oczekiwań, który możecie zmieniać. Od koloru, czcionki, po obrazki i na banerze kończąc. Jeśli tylko macie internet, macie tematy na posty, macie, choć godzinę wolnego czasu w ciągu dnia to ten zawód jest dla was! I pamiętajcie, każdy zaczynał od zera, a teraz każdy się wspina, rozwija.
    Blog pomaga dopracować niedociągnięcia stylistyczne, językowe. Poprawia się wam zakres słów. Poznajecie inne pojęcia. Prowadzenie bloga jest zupełnie darmowe. Nie płacicie za założenie, za każdego posta.
    Jeśli odwiedzacie blogi, wystarczy zostawiać linki do was, lub po prostu komentować, a  czytelnicy sami was odnajdą. Nie należy zrażać się, że piszecie do powietrza. Potraktujcie bloga jak swoją przyjaciółkę jak pamiętnik. Piszcie, co chcecie i na co macie ochotę. Blog przyjmie wszystko i będzie wam wdzięczny.

CO DAJE PROWADZENIE BLOGA?
    Otóż dla mnie to przede wszystkim satysfakcja z dzielenia się pasją, z dzielenia się emocjami po przeczytaniu książki, z takim poczuciem, że mam kilka osób, z którymi mogę porozmawiać, wymienić się spostrzeżeniami czy na przykładzie tego postu pomóc innym i samemu tworzyć fajne akcje.
    Blog to takie trochę oderwanie się od codziennych spraw. Takie spotkanie z przyjaciółką, której mogę powierzyć sekrety na temat książek. Jasne wymaga od nas wiele, bo miło jest dostawać komentarze, ale też super jest je zostawiać. I mówię wam, jeśli nie mam czasu na ogarnianie blogów jest mi mega smutno ;/ Dlatego staram się jak mogę odwiedzać przynajmniej tych którzy byli u mnie to takie motywujące.
    Blog to także sposób na wolny czas. Jeśli pada deszcz lub ma, się chwilowy zastój czytelniczy można dopracować posty, można stworzyć coś nowego. Inspiracje są wszędzie, trzeba tylko otworzyć się na to i czerpać z tego jak najwięcej. Poza tym to wy tworzycie to miejsce, to jest coś waszego, taki mały skrawek internetu tylko dla was. A kto nie chce być sławny?
   Nie ważne, o czym piszecie: o książkach, modzie, podróżach, gotowaniu ... opcji jest tak wiele, każdy z nas jest inny, każdy kocha coś innego, dlatego z całego serca polecam wam dzielić się tą pasją z innymi. Może w swoim środowisku nie macie z kim porozmawiać o tym, bo albo ktoś wyśmieje, albo nie zrozumie. W internecie jest mnóstwo osób które kochają to, co wy. Dlaczego więc nie podzielić się tym ze światem?

Teksty innych uczestników akcji:
Magic Wizard
KittyAilla
Ola K.

wtorek, 13 czerwca 2017

Klątwa przeznaczenia - Monika Magorska-Suchar i Sylwia Dubielecka

Klątwa przeznaczenia - Monika Magorska-Suchar i Sylwia Dubielecka
[...] Nieważne, jaką bronią tego dokonasz, ale gdy już okiełznasz i zdobędziesz mężczyznę,  traktuj go, jakby był władcą świata, a tymczasem on nawet nie zauważy, kiedy to ty będziesz nim rządzić.

Tytuł: Klątwa Przeznaczenia
Seria: Klątwa Przeznaczenia
Autor: Monika Magorska- Suchar i Sylwia Dubielecka
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Arienne/Severo
Narracja: Pierwszoosobowa i trzecioosobowa
Liczba stron: 810
Liczba rozdziałów: -
Wydawnictwo: Novae Res
Książka bierze udział w wyzwaniu: 29/52

Arienne, młoda czarodziejka, szukając schronienia przed grożącym jej niebezpieczeństwem, postanawia zaufać Przeznaczeniu. Uzbrojona jedynie w magiczne umiejętności oraz kobiecą intuicję i spryt, przybywa do Czarnej Twierdzy, siedziby Związku- bractwa rządzonego twardą męską ręką, gdzie nie ma miejsca dla inteligentnych, uzdolnionych kobiet, takich jak ona. Zmuszona znosić liczne upokorzenia ze strony bezwstydnych Związkowców Arienne wchodzi pod protektorat jednego z najsilniejszych i najgroźniejszych z nich. Nie spodziewa się jednak, że za sprawą intrygującego, czarnowłosego mężczyzny cały jej plan się skomplikuje, zaś Los wyznaczy im wspólną misję.

(Opis z Lubimy Czytać. Bo ja bym epopeje mogła napisać ♥)

- Odkąd sięgnę pamięcią, zawsze bardziej skłaniałem się ku zimie niż latu. Lubię śnieg. [...]
-Gardzić słońcem? To niespotykane.

 Dostając propozycję przeczytania jej, byłam pozytywnie nastawiona do książki, ale to, co się wydarzyło, gdy zaczęłam czytać, przerosło moje najśmielsze oczekiwania. Książka jest po prostu genialna, na każdej stronie.

   Styl obu autorek jest leciutki i przyjemny. Nie mamy tutaj trudnych słów. Wszystko stylizowane na wzór średniowiecza, ale w niczym to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie. Mimo iż narracja jest w pierwszej i trzeciej osobie liczby pojedynczej, to z łatwością można przejść przez kolejne strony i mi to nie sprawiało trudności. Oczywiście w książce nie może zabraknąć erotyzmu, co również jest zrobione w klimacie i ze smakiem, co podobało mi się ogromnie ;D
   Czytałam kilka książek z akcją w średniowieczu, ale to, co dzieje się w Klątwie to jest mistrzostwo! Na każdej stronie coś się dzieje. Autorki trzymają nas w napięciu i szykują nam na prawdę wiele atrakcji, przez co chce się wracać do tej książki, a myśli ciągle krążą wokół wydarzeń. Nic nie dzieje się tu na siłę, nie ma zbędnych zapychaczy. Możecie pomyśleć, "ale co jest tyle do pisania na 800 stronach?!", otóż jest i dzieje się. To nie jest, puste to ma w sobie coś wielkiego.
   Bohaterów tutaj mamy wielu. Przez szlachetne postaci, po bardziej czarne charaktery, ale każda jest wykreowana z rozmysłem i wprawą. Nie można powiedzieć, że postacią czegoś brakuje. Są barwne i poznajemy je, nawet te odległe od naszych głównych bohaterów. Naprawdę super zabieg, który uwielbiam w książkach. Zacznijmy bowiem po kolei.
   Arienne, piękna, niewinna i słodka dziewczynka, która przybywa do Ravillionu, by tam się skryć. To, co dostaje, jest potężnym ciosem, ale nie łamie to naszej Czarodziejki. Wręcz przeciwnie. Dziewczyna jakby dojrzewa. Dostrzega plusy z takiego obrotu sprawy. No i zyskuje przyjaciół, których na początku się obawiała. Jest odważna i zrobi wszystko dla tych, których kocha. Moja ulubiona bohaterka ♥ W sumie Taida-Milady Tessiego-też mnie rozczuliła. Była dobrą towarzyszką dla naszej Arienne, pokazała jej, jakie jest życie w Twierdzy. Również moja ulubiona bohaterka :D
  Severo, no jakbym mogła nie znaleźć nowego męża. Sio, Arienne, teraz ja będę Milady Mistrza Walk ♥ Mężny, odważny, dobrze zbudowany no i ten Olbrzym ;D Urzekł mnie zachowaniem wobec Arienne. Nie w głowie mu były tylko figle w alkowie, ale potrafił rozmawiać ze swoją Milady i był taki słodki. Mateńko, to wojownik, a ja jedyne słowo, jakie znalazłam to "Słodki" :D Ale taki był i nie ma co zaprzeczać.
   Tessi, Moru czy Ven też byli cudowni. Severo miał cudownych przyjaciół i takich ze świecą szukać. Oddani i gotowi dla niego na największe poświęcenie. Ven zyskał w moich oczach, broniąc Severo w jednej scenie.
 Arienne. A w tle Twierdza, od której wszystko się zaczęło. Magia! ♥
  Wydawnictwo wykonało dobrą robotę. Piękna okładka przedstawiająca Lwa i kobietę, co ma ujście w tekście, w końcu Domeną Mistrza Walk był Lew. No i te słowa, które mogą przywodzić na myśl ojczysty język
  Błędów w tekście też nie znalazłam. Szkoda tylko, że nie było rozdziałów. Bo zamiast numerków znalazły się tutaj śnieżynki. Ale o dziwo nie przeszkadzało mi to, a było wręcz cudne.
  Książka mimo swych pokaźnych rozmiarów zaczarowała mnie swoim wnętrzem i wydarzeniami, przez które kilka dni śniłam o mnie jako Milady ;D To debiut autorek, ale jeśli każdy debiut byłby, taki to ja chce tylko debiuty czytać. Coś niesamowitego. Dwie osoby, które tak świetnie się dopełniły. Nie widać różnic między wydarzeniami i wszystko się zazębia. Uwielbiam to, co zrobiły z moim mózgiem obie Panie i to jest takie niesamowite.
   Powieść pokazuje nam siłę uczucia, które jest silne mimo różnicy wieku. I to, co się rodzi, między tym dwojgiem pozwala nam wierzyć, że miłość gotowa jest przetrwać wszystko. Ukazanie nam obyczajów panujących w Czarnej Twierdzy jest przytłaczające i zarazem straszne. Jednak nie martwcie się i nie zrażajcie, wszystko to jest wykonane z przemyśleniem, które jest całym kontekstem książki i daje nam idealny obraz wydarzeń.
   Zaczynając czytać, Klątwę upewnijcie się, że macie przy sobie chusteczki, gdyż koniec zmiecie was po prostu. Ja już chcę więcej! Polecam ją każdemu w wieku 16+, no bo wiecie, niektóre sceny nie są przeznaczone dla młodszych czytelników. Ale myślę, że zarówno kobietą, jak i mężczyzną ta książka przypadnie do gustu.
Zachwycamy się grubaśnym Harrym Potterem, więc czemu nie zachwycić się grubaśną Klątwą?
    Nigdy nie doświadczył miłości, nigdy nikogo nie kochał.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Autorką oraz wydawnictwu Novae Res.

Recenzja dostępna również na:
Lubimy Czytać
Bonito
Empik
 Merlin
naRegale

Zapraszam Was również do Cyrysi, gdzie znajdziecie wywiad z autorkami <3 Wywiad z Moniką i Sylwią

niedziela, 11 czerwca 2017

Kiedy byłeś mój - Rebecca Serle

Kiedy byłeś mój - Rebecca Serle
Świat jest taki, jaki jest, i najlepsze co możemy zrobić, to się z tym pogodzić.

Tytuł: Kiedy byłeś mój
Seria: -
Autor: Rebecca Serle
Gatunek: Literatura obyczajowa/Romans
Bohater/Bohaterka: Rosaline
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 316
Liczba rozdziałów: 5 Aktów, 27 Scen
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Książka bierze udział w wyzwaniu: 20/52


O KSIĄŻCE W SKRÓCIE
    Rosaline od zawsze przyjaźni się z Robertem. Każdy z przyjaciół widziałby w nich idealną parę. Nadchodzi nowy rok szkolny, więc i otwierają się nowe możliwości. Gdy chłopak zaprasza, Rosie na kolację wszystko jest już przesądzone. Będą parą! Jednak szczęście nie trwa wiecznie. 
    Do miasta wraca Juliet, kuzynka i niegdyś przyjaciółka Rosie. Dziewczyna nienawidzi swoich krewnych za dawne porachunki rodziców. Jej głównym celem jest zemścić się na Rosie i całej jej rodzinie. A dodatkowo zaczyna spotykać się z Robertem. 
   Rosie jest załamana. Jak rozwiąże się spór między trójką przyjaciół? Jakie konsekwencje będą musieli ponieść w imię miłości?

AUTOR
     Rebecca Serle, amerykańska pisarka, absolwentka Uniwersytety Kalifornijskiego i New School w Nowym Jorku. Miłośniczka kawy i jogi. Kiedy byłeś mój to jej literacki debiut, który jeszcze przed wydaniem wzbudził wiele emocji; prawa do jego publikacji zakupiło wiele krajów. Na podstawie powieści powstanie również film.

Nie chodzi o to gdzie skończysz, ale o decyzje, jakie podejmujesz, by tam dotrzeć.
Książkę dostałam od narzeczonego, ale mogłam ją sobie wybrać spośród kilkunastu tytułów. Stwierdziłam, że historia Romeo i Julii jako coś nowego może być fajnym doświadczeniem. Jednak czy książka sprostała oczekiwaniom?

STYL

Autorka pisze bardzo przystępnie dla każdego czytelnika. Nie znajdziemy tutaj zbędnych opisów, nie obdarowuje nas trudnym słownictwem, więc i nie ma moich "ukochanych" przypisów dlatego jestem wdzięczna. Napisane lekkim piórem, które wprost się pochłania, a kartki ulatują z prędkością światła. Nie znajdziemy również wulgaryzmów czy scen erotycznych, dlatego książka może być przeznaczona dla młodszego grona odbiorców.

\AKCJA

Dobrze rozplanowana, która płynęła w sam raz. Czuję trochę pustkę, bo chciałabym więcej, wiecie taki niedosyt, że szybko się skończyła, że miała za mało kartek. Oczywiście każde wydarzenie powodowało następne. Nie było, tutaj mowy o skakaniu z akcji na akcję gdzie nic jedna z drugą nie ma wspólnego. Wszystko nawet powroty do wspomnień były idealnie wkomponowane w całość. Akcja jest niewątpliwym plusem tej powieści.

BOHATEROWIE

Postaci były dobrze wykreowane. Autorka nie rozdrabniała się na niepotrzebne szczegóły, tylko skupiła się na tym, co ważne i potrzebne do stworzenia tej książki. Każda odzwierciedlała naszych przyjaciół z prawdziwego świata bądź bazowała może na jakiś serialach dla młodzieży, gdyż posiadały one (postaci) cechy każdego nastolatka po skrajnie dobrych do skrajnie złych. Na tym książka zyskała autentyczność.

Rosaline, główna bohaterka, która była wierna swojej miłości do Roba. Dziewczyna, która nie chciała z nikim mieć konfliktu no i moim zdaniem nie walczyła wystarczająco o swojego księcia z bajki". Bo kurcze zjawia się Juliet, a ona bez niczego godzi się z odrzuceniem. Znaczy godzi to może złe słowo, bo ma złamane serduszko, tęskni za Robem, ale na litość boską nie robi zupełnie nic, by coś zmienić. Jedyne zachowanie, jakie mnie wkurzyło. Tak była miłą nastolatką trochę zagubioną, ale zawsze pomocną i posiadającą ambicję i cele.

Charlie i Olivia nie mogło zabraknąć w tym punkcie dwóch przyjaciółek Rosie. Gdzie pierwsza była szczerą, spokojną osobą (dobra kłóciła się z chłopakiem i ten związek był w ogóle dziwny, bo kto co chwile ze sobą zrywa, by móc znów być razem no halo xD), za to Olivia była zupełnym przeciwieństwem. Była dla mnie typową blondynom, która chce być zawsze w centrum. Charlie polubiłam za jej empatię, wspieranie Rosie i taką kruchość ukrytą za maską opanowania i twardości.

Robert trochę taki debil bym powiedziała. Bo najpierw mówi Rosie, że zawsze będą razem bla bla, a potem zjawia się Juliet i Robciu oznajmia zakochałem się w Juliet". (?) WTF? Kompletnie go znielubiłam za to. No bo jak tak można?

Polubiłam rodziców Rosie, którzy byli dla niej wsparciem i takimi też trochę przyjaciółmi. Strasznie fajne to było ♥.

OKŁADKA/WYDAWNICTWO

Okładka miała potencjał. Dwoje młodych ludzi, którzy są blisko siebie. Czuć od nich uczucie. Jednak jest to stłamszone tytułem. Gigantyczna czcionka, która jest prosta i w sumie nie wiem, co mnie bardziej denerwuje, ta prosta czcionka czy to, że postaci są niewidoczne :(To takie nie fajne no, ale okładka jest okej, bo w końcu ze względu na nią ją kupiłam. Dodatkowym plusem jest to, że okładka ma twardszą oprawę i skrzydełka, przez co nie ma mowy o zagięciu czy zniszczeniu. Kartki są kremowe bądź żółte (zależy, jak kto interpretuje dany kolor, a ja nie odróżniam więc ten tego xD), przez co czyta się dobrze, bo nie razi w oczy jak w przypadku białych kartek :).

Błędów żadnych nie znalazłam. Wszystko przejrzyste i dobrze napisane. Mamy tutaj podziały na Akty i Sceny jak w prawdziwej sztuce Szekspira. Fajny zabieg, bo nie znajdziemy tam prawdziwych podziałów na role, nie, nie to normalny tekst, normalne dialogi. Ale coś tak innego i zasługuje to na dodatkowe punkty :)

PODSUMOWANIE

Z początku trudno mi było wczytać się w książkę. Nie wiem, czy to zachowanie Olivii, czy wprowadzenie do treści było takie nijakie. Ale gdzieś po drugiej scenie aktu 1 walnęło mnie. Spodobała mi się akcja, styl autorki, cała koncepcja świata. Historia Romea i Julii opowiedziana na nowo. Niby bazuje na już powstałej książce, ale dostarcza zupełnie innych emocji. Nie czytałam dramatu, ale ta książka jest całkiem przyjemna.

Jednakże jest to historia bardziej dla nastolatków. Sprawiła mi mega radość, ale myślę, że gdybym czytała, ją w gimnazjum cieszyłaby mnie bardziej.

Może nie wszystko było idealne, może były jakieś mankamenty, ale nie miało to znaczenia. Warto poświęcić jej czas, bo mimo problemów na początku dałam jej szansę i mnie nie zawiodła. Nawet było trochę smutku i takiego przykrego wrażenia :( Jeśli macie ją w planach nie zwlekajcie. Idealna na majówkę albo na wakacje.

Książka o trudnej miłości. To ten rodzaj trójkąta miłosnego, który jest smutny, trudny i w konsekwencji robi się żal jednego bohatera. Ale w książce jest też takie przesłanie dla młodych. Opis tego, co się stanie, gdy pod wpływem środków odurzających wsiądzie się do samochodu.

Na chwilę obecną nie spotkałam się z podobnymi do niej książkami, więc dla mnie oryginalny pomysł, by stworzyć coś nowego z czegoś znanego.

8/10

Czasem w życiu zdarzają się rzeczy których nie rozumiemy.

czwartek, 8 czerwca 2017

¿Español? Sí, gracias

¿Español? Sí, gracias
Cześć!
Dziś przychodzę do was z postem językowym. Jak już po tytule mogliście się domyślić jest to język hiszpański. Od gimnazjum interesuje mnie ten język i kraj i właśnie wtedy zaczęłam się go uczyć. Później obowiązki egzaminów gimnazjalnych i nowa szkoła sprawiły, że nie miałam czasu, by zagłębiać się bardziej w to, co kocham. Jednak dziś chcę wam opowiedzieć trochę o cudownej gazetce dzięki, której nie tylko nauczycie się języka, ale też poznacie ten kraj. Mowa właśnie o gazetce od Colourful Media.

W magazynie przewidzianym od kwietnia do czerwca znajdziemy wiele ciekawych artykułów. Każdy z nich na górze strony ma poziom zaawansowania. Jak na tak długą przerwę wiele z tego zrozumiałam, a jak coś było nie do końca pewne to pomocą służył słowniczek zamieszczony obok każdego tekstu oraz słownik internetowy. Nie od razu Kraków zbudowano, więc i nie oczekiwałam, że wszystko od razu będzie proste.

Na samym początku zajęłam się dłuższymi artykułami, które okazały się zaawansowane, ale co nie co można było z nich wynieść. Pierwszy poświęcony był prezydentowi Stanów Zjednoczonych. Została tutaj przestawiona droga Donalda Trumpa do władzy. Mimo, iż nie interesuję się politykom nie było tak, źle w przypadku tego artykułu.
Drugi temat, powinien być każdemu z nas bliski, bo przedstawia nam hiszpańskiego pisarza Eduardo Mendoza. Tutaj poznamy jego twórczość, która jest ciekawa.

Moim ulubionym tematem okazał się spis filmów nie tylko hiszpańskich, ale też argentyńskich czy meksykańskich . Króciutkie teksty odnośnie aktorów, czy opis filmu były po prostu świetne! Wiele z tych filmów widziałam, a niektóre dopisałam do swojej listy. Na prawdę skarb dla kinomaniaków.

W gazecie znajdziemy również gramatykę, dowiemy się co nieco o kuchni hiszpańskiej i zwiedzimy tym razem Meksyk! Drugi po Hiszpanii kraj do którego mam wielki sentyment.

Co jeszcze przygotowali dla nas redaktorzy? Zachęcam was do zapoznania się z nimi osobiście.

Za egzemplarz dziękuje serdecznie

wtorek, 6 czerwca 2017

Problemy książkoholika

Problemy książkoholika
Dzień dobry moi kochani!
Dziś 6 dzień miesiąca, a co za tym idzie kolejna odsłona problemów. W poprzednim poście zastanawiałyśmy się wspólnie z Magic Wizard jak to jest z tym czasem. (klikając w słowo post przeniesiecie się do postu, a w nazwę Magic do jej bloga). Tym razem postawiłam na biblioteczkę. Bo jest ona związana z nami najbardziej, w końcu przeczytane książki lądują na półce i pięknie zdobią nasze wnętrze. Zatem temat tego postu to:


Biblioteczka. Jak znaleźć miejsce na kolejne książki, gdy go nie ma?!

Na kilku grupach zapytałam osób o ich pomysł na ustawianie książek, organizację i ciekawe pomysły gdzie jeszcze upchać książki. Zdjęcia pochodzą od autorek komentarzy. Dziękuje za tak liczny odzew ♥

Pomysł by KittyAilla z bloga Biblioteczka ciekawych książek 


Ustawiam książki w sumie wielkościowo i seriami. Nie mogłabym kolorystycznie, bo nie byłyby wtedy równiutko i trafiałby mnie szlag. To samo się tyczy alfabetu. Generalnie nie mogłabym mieć też rozdzielonych serii i choć przy niektórych tomach na zdj brakuje którejś części, to ona jest tylko pożyczona, a swoje miejsce ma zaraz obok swoich przyjaciółek z serii
Ułożenie zmieniam kiedy:
a) przestaję mieć miejsce i wypadałoby to ogarnąć, bo książki leżą już układane na sobie, a to mi przeszkadza w pierwszym rzędzie na biblioteczce
b) odkurzam biblioteczkę, wtedy koryguję ewentualne błędy w ułożeniu
Staram się też przekładać na widok książki nieprzeczytane, aby w końcu się zmotywować i je czytnąć.
Co robię kiedy nie mam miejsca? Otóż pierwotnie miałam książki tylko na biblioteczce, oczywiście od początku w dwóch rzędach. potem zaczęłam je układać na nich, ale o ile w tylnym rzędzie mi to nie przeszkadza, tak w pierwszym owszem, bo mam utrudniony dostęp do tych z tyłu. Uprzątnęłam więc górę półki nad łóżkiem, pozyskując miejsce. Niestety, zgubiła się kartka z tym, jakie może mieć ona maksymalne obłożenie... No cóż, przyszła więc pora na komodę. Żałuję tylko, że aby mieć więcej ewentualnego miejsca, muszę układać książki jedna na drugiej, bo inaczej zajmują go zdecydowanie więcej.
Nie potrafiłabym schować książki do szuflady, jak robią niektórzy czy zapakować w karton na stałe!
Moje rozwiązanie na przyszłość: Misio ma już zapowiedziane, że będziemy mieć dom z poddaszem, a na nim będzie moja prywatna biblioteczka 


Kolejna uczestniczka to Królowa książek, która ma dla was takie rozwiązanie

Książki ustawiam od największej do najmniejszej. Kiedyś próbowałam kolorystycznie, aby tworzyły tęczę... Ale jakoś to do mnie nie przemówiło. Ułożenie zmieniam co jakiś czas, różnie z tym bywa. To chyba jest zależne od mojego humoru.  Gdy brakuje miejsca... No cóż, część książek ląduje w szufladzie. xD Aktualnie miejsce zagrzewają tam jedynie wydania kieszonkowe, co widać na ostatnim zdjęciu.




  Czas na biblioteczkę Jellyfish z bloga Myśli parzydełkowca



Sposób na ustawianie książek:
Kiedy miałam ich niewiele stawiałam na ułożenie wielkością - od największej do najmniejszej. Jednak z czasem nie pozwalało mi to na odpowiednie uporządkowanie.
Obecnie funkcjonuje podział w ramach dwóch kategorii. Pierwsza oddziela książki beletrystyczne od innych. Stąd na jednym regale można znaleźć kolejno: książki z dzieciństwa, dotyczące sztuki, nauk przyrodniczych, historii, paranaukowe oraz związanych z różnymi językami.
Drugi podział dotyczy książek beletrystycznych, gdzie uznałam, że najłatwiej będzie się odnaleźć przez podział alfabetyczny według najpierw nazwiska autora, a następnie według tytułu pierwszego tomu serii od danego powieściopisarza. Jest kilka wyjątków od reguły: np. Księga wszystkich dokonań Sherlocka Holmesa, która mieści się wymiarami tylko na najniższej półce. Na tej samej można też znaleźć gromadzone przeze mnie książki “pożyczone”, mangi, komiksy i gazety.
Ile razy zmieniam ustawienie:
Praktycznie nie zmieniam. Postawiłam na system alfabetyczny, ponieważ jest przejrzysty. Gdy dochodzi kolejna książka, to mam trochę przestawiania, aby zachować spójność, ale nie narzekam. Raz, w ramach eksperymentu, ustawiłam książki według kolorów - układ wytrzymał parę godzin, potem uznałam, że to za dużo chaosu i psychicznie boli mnie widok, gdy seria rozbita jest na trzy różne półki.
Co robię gdy zaczyna brakować miejsca:
Robię remont pokoju. Dobra, to żart. No, może po części. Po prostu gdy ostatnim razem zaczęło mi brakować miejsca data pokryła się z remontem pokoju. Szukałam wtedy mebli po regałach (co tam łóżko i biurko, najważniejsze są przestronne regały). Aczkolwiek od tej pory doszło już kilka… -naście, -dziesiąt książek i musiałam nieco reorganizować regał. Wtedy po prostu opróżniam kolejną półkę i układam dalej książki. Póki co miejsca mam sporo do wykorzystania, więc staram się nie martwić na zapas. (Najwyżej wyrzucę łóżko i wstawię nowy regał - po co komu sen, gdy można czytać?)

 A teraz kilka słów powie nam Ewelina W. z bloga Książkowa mania
Moje ustawianie książek jest dosyć chaotyczne. Najpierw dzielę książki według wydawnictw, następnie układam je według autorów, a następnie serii. Ułożenie zmieniam średnio dwa trzy razy w roku, kiedy to książki samoistnie przemieszczają się po półkach, tworząc jeszcze większy nieład . Kiedy zaczyna brakować mi miejsca, układam zdjęcia w dwóch rzędach, i zapycham każe możliwe wolne miejsce co z resztą widać na zdjęciu  Marzę o bardziej ustawnym regale, ponieważ ten co mam to jest totalny niewypał  

niedziela, 4 czerwca 2017

Książkowa randka TAG by KittyAilla

Książkowa randka TAG by KittyAilla

Cześć! :)
Dziś dla mnie ważny dzień, obchodzę drugą, a zarazem ostatnią rocznicę jako narzeczona. Z racji, że to czas randki i w ogóle celebrowania tego dnia postanowiłam wykonać TAG do którego nominowała mnie Kitty z bloga Biblioteczka ciekawych książek. Dziękuje Kiciuś ♥

Zasady są proste. Wybieramy 12 książek i ustawiamy je alfabetycznie. TAG polega na losowaniu. A więc zabawę czas zacząć.

Lista książek: 

  1. Chłopak z sąsiedztwa - Kasie West
  2.  Hopeless - Colleen Hoover
  3.  Korona w mroku - Sarah J. Maas
  4.  Lato koloru wiśni - Carina Bartsch
  5.  Morze spokoju - Katja Millay
  6.  Na krawędzi nigdy - J.A Redmerski 
  7.  Przypadki Callie i Kaydena - Jessica Sorensen
  8.  Szeptucha - Katarzyna Berenika Miszczuk
  9.  Szklany miecz - Victoria Aveyard
  10.  W spojrzeniu wroga - Megan Spooner, Amie Kaufman
  11.  Zakazane życzenie - Jessica Khoury
  12.  Zostań, jeśli kochasz - Gayle Forman 

Zestaw do losowania:
  1. Zaproszenie na randkę - imię bohatera/bohaterki
  2. Trzy godziny przed lustrem - część garderoby
  3. Pierwsze koty za płoty - rzecz
  4. Książę/księżniczka z bajki - przymiotnik lub rzeczownik mogący opisywać charakter
  5. Twój Disneyland - miejsce
  6. Prześladowca - imię
  7. Co może pójść nie tak? - czasownik
  8. Ostatni posiłek - coś jadalnego
  9. Zazdrośnik/zazdrośnica - imię
  10. Waleczna kotka - czasownik
  11. Nareszcie sami - miejsce
  12. I że cię nie opuszczę - zdanie z dialogu lub monologu

Zaproszenie na randkę - czyli bohater/bohaterka, z którym wybierzesz się na randkę*
Charlie. O jej czuję się dziwnie :D Dobra nic idę na randkę z dziewczyną! Ale Charlie jest bardzo fajną osobą, więc myślę, że będziemy się dobrze bawić.

*Nie oszukiwać, jeśli wylosuje się dziewczyna to cóż, idziecie na randkę z dziewczyną, a jeśli chłopak - to z chłopakiem :D
 
Trzy godziny przed lustrem - twój strój na randkę (jeśli idziesz w samych stringach - gratuluję odwagi :D)
Strój do biegania. Ekhem no tak strój lekko dziwny jak na randkę, ale cóż zrobić.

Pierwsze koty za płoty - podarunek od partnera/partnerki (bo kwiatki i bombonierki to przeżytek)
Biała korona. Jejka poczuję się jak księżniczka na tej randce ♥

Książę/księżniczka z bajki - cecha partnera/partnerki, w której od razu się zakochasz
Słodziak :D Wiecie w Lato koloru wiśni" słodziak kojarzy mi się bardzo dobrze z mega słodkim ciachem ♥

Twój Disneyland - upragnione miejsce, do którego się wybierzecie (nawet, jeśli to Mordor, to jest upragniony :D)

Garaż. No cóż może być ciekawie :D

Prześladowca - bohater/bohaterka, który ma obsesję na twoim punkcie i będzie cię śledzić całą randkę
Camryn. O matko kochana ta randka jest mega dziwna xD

Co może pójść nie tak? - z wylosowanym czasownikiem ułóż 2-3 zdania historyjki o tym, co poszło nie tak (nie może to być zakończenie randki)
Camryn zaczęła dokuczać Charlie, więc powiedziałam by została w toalecie. Sama podjęłam próbę negocjacji z kobietą.

Ostatni posiłek - najlepsze danie randki (nawet, jeśli jedyne :D)

Kolejna jest Szeptucha, to co tam może być oczywiście, kanapka z jajkiem! :D Dobrze, że jajko lubię xD


Zazdrośnik/zazdrośnica - bohater/bohaterka, która zacznie podrywać twojego partnera/partnerkę
Maven. O proszę wreszcie facet! Tyle, że czemu przystawia się do mojej pary a nie do mnie?!

Waleczna kotka - opisz krótko, co zrobisz z zazdrośnikiem/zazdrośnicą, używając wylosowanego czasownika
Hm ... Kiwam głową z dezaprobatą, a potem walę Mavena w łeb torebką, zabieram Charlie i idziemy na spacer :D

Nareszcie sami - idealne (bez względu na WSZYSTKO) miejsce na pierwszy pocałunek
Ściana żywopłotów. O Boże pocałunek. W krzakach. Czemu nie xDD

I że cię nie opuszczę - ostatnie słowa randki
Dobra, cud, że to koniec randki bo jest mega dziwnie! Zdanie brzmi: "Ale co to ma wspólnego z Mią?" Taaak kolejna kobieta w tym dziwnym związku.


Kochaj mnie, kochaj - co ty na kolejną randkę z tym partnerem/partnerką? :D 
O w życiu! Może najgorsza ta randka nie była, ale perspektywa pójścia na randkę z kobietą jakoś mnie nie rajcuje ;D Także dziękuje Charlie za zwariowaną zabawę, ale koniec z nami! :D

Podzielmy się miłością - nominacje:
 Magia Słowa


Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger