Jest dłuższy niż wszystkie i trochę no cóż zobaczycie sami jak zmienia się każda z postaci :D
Dziękuje każdemu z Was za komentarze które bardzo wiele dla mnie znaczą <3
20 rozdział za 10 komentarzy !
Do dzieła !
Miłego czytania
________________________________
- Wiesz, że słyszę twoje
myśli, prawda? – zapytał Lucas przysuwając się bliżej niej. – i owszem nic nie
wiedział jednak pewnie już doszedł do jakiegoś wniosku. – nawinął kosmyk jej
włosów na palec i w zamyśleniu przyglądał mu się.
- To co zrobiłeś było nie w
porządku wobec nas wszystkich. Tak czy inaczej nie zgadzam się na żadne choćby
najmniejsze utoczenie mojej krwi. Nie obchodzi mnie po co ci ona i tak dalej po
prostu nie wyrażam zgody! – odsunęła się od niego przemierzając nadal komnatę.
Zaśmiał się. W sposób
arogancki. Śmiał się z niej. Wiedziała o tym jednak nic z tym nie zrobiła. Nie
miała już ochoty na słowne potyczki. Wykańczało ją to.
- Widzisz nie musisz się na
nic zgadzać gdyż jest to nieuniknione. Nie po to cię tu ściągałem byś sobie
żyła w spokoju. Chcę mieć z ciebie pożytek. – w mgnieniu oka znalazł się przy
niej przypierając ją do ściany.
W pewnym sensie nadal
zadziwiała ją szybkość z jaką poruszają się wampiry. Nie miała jednak jeszcze
szansy sprawdzić swoich umiejętności. Ciekawe
dzięki komu? Pomyślała specjalnie. Uśmiech na twarzy Lucas’a wskazywał na
to, że usłyszał myśli Suri.
- Nadrobisz to… kiedyś. –
szepnął do jej ucha.
Jego oddech był zimny, przez
co dreszcze przebiegły po jej plecach.
- Nie wygłupiaj się i puść
mnie. – jej głos zabrzmiał ochryple i mniej stanowczo niż sobie to wyobrażała.
- Czy naprawdę myślałaś, że
potrzebuję tylko twojej krwi? Głupiutka. Jesteś śliczną dziewczynką i aż żal
byłby nie skorzystać. – mruknął zsuwając z niej ramiączko bluzki. – jeśli nie
będziesz się opierać będzie przyjemnie – wysyczał zaraz po nieudanej próbie
kopnięcia go w krocze.
Zmiażdżył ustami jej usta
łącząc je w brutalny pocałunek. Nie tak wyobrażała sobie pocałunki. Był
stanowczo zbyt nachalny.
***
Przeciągnęła się leniwie. Pod
stopami czuła miękkość aksamitnej pościeli. Jak to możliwe, że więzienie na
dole i materac zamienił się w łóżko z najlepszą pościelą. To tylko sen. Wymamrotała przekręcając się na drugi bok.
- To nie sen słoneczko. –
odparła druga półkula mózgu.
Od kiedy jej półkule
rozmawiają? I w dodatku na głos?! Otworzyła szybko oczy. Nie znajdowała się na
klatce, ani nawet we własnym łóżku. To był ten pokój. Pokój w którym zniewolił
ją nikt inny jak Lucas.
- Nie dotykaj mnie! –
wrzasnęła wstając z łóżka i okrywając się kołdrą.
- Och jakoś kilka godzin temu
ci to nie przeszkadzało. – odparł śmiejąc się złośliwie.
- Denerwujesz mnie! Ty i ten
twój głupkowaty śmiech! Jesteś nie poważny mimo iż twój wiek wskazywał by na
to, że powinieneś być. – wybiegła z komnaty zatrzaskując za sobą drzwi. Stała
chwilę na korytarzu próbując złapać oddech. Rozglądała się gorączkowo w
poszukiwaniu swojego dawnego pokoju. Potrzebowała go. Przecież nie może chodzić
nie ubrana. Wzięła głęboki wdech i uchyliła drzwi które chwile wcześniej
zatrzasnęła.
- O wróciłaś. - klasnął
uradowany w ręce Lucas.
- Chcę się tylko dowiedzieć
gdzie jest mój pokój. Potrzebuję hm… chwili spokoju. Pokażesz mi drogę. –
zapytała zła na siebie, że znów jest na jego łasce i nie łasce.
- A potem oskarżysz mnie o
molestowanie? Nie wiem czy będę gotów zaryzykować. – wzruszył ramionami
zakładając ręce nad głowę. Przyglądał jej się. Lubił Suri może trochę za bardzo
zważając na to jaki los ją miał niedługo spotkać, ale ją lubił.
- Nie to nie poradzę sobie
sama! – warknęła na nowo zatrzaskując drzwi.
Usiadła na krześle nieopodal
okrywając się szczelniej kołdrą. Nienawidziła tego domu. Nienawidziła każdego
kto w nim mieszkał, a już szczególnie nienawidziła Lucas’a za te jego głupie
miny, śmiech i za wszystko co zrobił i miał zamiar zrobić.
- Lubię kiedy się złościsz. –
usłyszała w głowie głos. Podskoczyła rozglądając się gorączkowo wokoło. Gdy
wróciła do ułożenia głowy sprzed chwili natknęła się na Lucas’a opartego o framugę drzwi. Wrzasnęła.
- Hej spokojnie – uniósł ręce
w obronnym geście. – to tylko ja.
- I to wystarczy – mruknęła
do siebie choć wiedziała, że jego słuch nawet szept zdoła wyłapać z takiej
odległości.
- Chodź zaprowadzę cię do
twojego pokoju. – wyciągnął do niej rękę.
- Już nie martwisz się o
swoją reputację? – ofuknęła się krzyżując ręce na piersiach. Nie ruszyła się
ani na milimetr.
- I tak zbyt dobrą sławą się
nie cieszę więc co mi tam. – mrugnął do niej. – wolisz siedzieć tu prawie naga
tylko dlatego, że jesteś zła na mnie? – uniósł brew do góry przyglądając się
jej.
Znów to robił. Znów się na
nią gapił. Było coś w nim co mogło by się podobać kobietą. Może te jego blond
włosy? Może dobrze zbudowane ciało? Ale nie ją. Ją nie pociągał nawet w najmniejszym
stopniu.
- Czyżby? – zapytał znów
odgadując jej myśli. Uśmiechał się. Nie arogancko. Nie wrednie. A z dumą
wygłoszonego na jego temat – choćby tylko w myślach – komplementu.
- Jesteś okropny! –
westchnęła wstając z miejsca.
- Ale i tak mnie lubisz. –
pociągnął ją za rękę i w wampirzym tempie znaleźli się przy jej drzwiach. –
mówiłem, że kiedyś to nadrobisz.
- Tak, a więc teraz mogę
spokojnie umrzeć. Dzięki za wskazanie drogi. – szepnęła zamykając za sobą
drzwi.
Zrzuciła z siebie kołdrę i
udała się do łazienki. Długa relaksacyjna kąpiel i pozbycie się resztek tego
wampira ze swojego ciała i będzie jak nowo narodzona. No może nie w całkowitym
tego słowa znaczeniu.
No, ciekawie. ; ) Zastanawiam się jak dalej potoczy się wątek z Lucasem. Muszę jeszcze raz powtórzyć, że masz naprawdę dobry styl pisania.
OdpowiedzUsuńSuper, czekam na next :D Boże, powiedz mi, że Lucas się w niej nie zakochał :o
OdpowiedzUsuńA swoją drogą, nominowałam Cię do Liebster award, więcej informacji znajdziesz na moim blogu: i-jego-zielone-oczy.blogspot.com :*
Świetny rozdział! Mam nadzieję, że Lucas nie zakocha sie w Suzi. Czekam na następny. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNie mogę doczekać się, co się dalej wydarzy. I jak dalej potoczy się wątek z Lucasem.
OdpowiedzUsuń~ lilliecharlottedes.blogspot.com.
O mój boszzz <3 To jest takie świetnie, nie mogę się doczekać następnego :*
OdpowiedzUsuńZapraszam także do mnie na nn:*
Wciąga jak cholera. Boże *.* Co będzie dalej? Lucas *.* Szybko next ! Zapraszam także do mnie: http://dreams-will-come-true-wiktoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudowne.!! Świetna robota. Muszę nadrobić resztę rozdziałów.!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. ;D
Niesamowicie piszesz! Już nie mogę doczekać się kolejnego :D Muszę tylko przeczytać od początku i ogarnąć kim jest Lucas :D
OdpowiedzUsuńBardzo podoba mi się ten rozdział i cieszę się, że wpadłam na Twój blog. Jestem strasznie ciekawa co będzie dalej, co jeszcze się wydarzy. Ogromna wyobraźnia. Jak każdy chyba nie mogę doczekać się jak dalej rozwinie się sytuacja z Lucasem. Będę czytać na bieżąco :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog :3 Wygląd bardzo mi się podoba no i rozdziały <3 Czytam i czytam i jest super :3
OdpowiedzUsuńWow! Tego to się nikt chyba nie spodziewał. Ale ten Lukas się z nią bawi ;/ Jak zabawką. Dobra robota ;D
OdpowiedzUsuń