Przedmioty są wspomnieniami. Tak się boję stracić wspomnienia. Jeżeli nie ma się wspomnień, jaki jest sens żyć?
Tytuł: Powrót do domu
Seria: -
Autor: Allan Stratton
Gatunek: Literatura młodzieżowa
Bohater/Bohaterka: Zoe
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 264
Liczba rozdziałów: 46
Wydawnictwo: YA!
Książka bierze udział w wyzwaniu: 6/52 , ABC czytania
Zoe Bird jest osamotnioną, wrażliwą nastolatką dorastającą na przedmieściach. Jej jedyną przyjaciółką jest babcia, która zaczyna zdradzać objawy choroby Alzheimera. Rodzice Zoe chcą oddać babcię do domu opieki, ale dziewczyna oczywiście nie może się na to zgodzić. Dlatego ucieka wraz
z babcią w podróż, która stanie się także przyczynkiem do odkrycia rodzinnego sekretu i odnalezienia nieznanego wuja. Jednak, czy wuj rzeczywiście jest tą samą osobą sprzed lat...?
Na dodatek Zoe kiepsko dogaduje się z rodzicami, którzy faworyzują jej kuzynkę, która znęca się nad Zoe i omal nie doprowadza do jej śmierci.
Wzruszająca historia o rodzinie, przetrwaniu szkoły i o trudnym dochodzeniu do wzajemnego zrozumienia. Aktualny i poruszający temat opieki nad schorowaną starszą osobą.
[...] Proszę, podejdź. Potrzebuję cię. Czasami zapominam czegoś i gubię się. Ale gdybyś była ze mną, wiedziałabyś, co robić, dopóki znowu nie rozjaśniłoby mi się w głowie.
Zaczynając czytać, myślałam, że będzie to kolejna książka o nastolatkach, dojrzewaniu i nie będzie się niczym wyróżniać. A to co dostałam jest po prostu dawką emocji, sieci przemyśleń i ogólnego WOW.
Styl autora jest tym co kocham; lekki, przyjemny, bez lania wody. Allan Stratton operuje uczuciami w takim stopniu, że się albo śmiejesz, albo chcesz płakać. Kilka razy serce ściskało mi się na te cudowną relację Zoe z Babcią. Nie mamy tutaj wulgaryzmów, ani scen erotycznych. Mamy do czynienia z nastolatką, której nikt nie słucha, każdy woli wierzyć jej kuzynce Madie, która owija sobie każdego wokół palca i krzywdzi główną bohaterkę.
Akcja rozwija się powoli, ale nie męczy, bo wszystko jest idealnie zaplanowane, a autor czuje to co robi. Wydarzenia opisane w książce są zarówno fikcją, jak i prawdą. W tej powieści ukazał nam cząstkę swojego życia, o czym możemy poczytać w wywiadzie na końcu książki.
Każdy rozdział przy numerku zawiera kolejno: piórko ptasie, klucz oraz ptaka. W końcu Zoe Bird do czegoś zobowiązuje. Mnie osobiście to bardzo urzekło. Okładka jest również piękna. Mamy prostą, ładną dziewczynę na tle wielkiego miasta, może właśnie to jest Toronto? Mnie tak to się kojarzy ♥
Mamy tutaj wielu bohaterów, ale chcę wam dziś o wszystkich opowiedzieć, nie tylko głównych jak zazwyczaj.
Zaczniemy może od ciotki Jess, wujka Chada i kuzynki Madie. Już na samym początku wywarli na mnie negatywne wrażenie. Bogaci, którzy potrafią manipulować ludźmi. Jess jest siostrą matki Zoe, powinny sobie pomagać, wspierać się, a Jess zachowuje się jakby była lepsza, jakby nic ją nie obchodziła rodzina. Martwi się tym co ludzie powiedzą. Tak samo Madi; wyniosła, przebiegła kłamczucha, przez którą Zoe mało nie zginęła, a wiele razy miała przez nią problemy w szkole, czy w domu.
Carrie i Tim rodzice Zoe, którzy starają się stworzyć dobry dom. Matka pracuje w domu i ma tam zakład fryzjerski, ojciec również pracuje w domu. Ale takie podporządkowanie jednostce jest co najmniej chore. Nie ufają swojej córce, gdy mówi, że coś zrobiła Madie nie ona, oni dają jej szlaban. Wykazali się takim brakiem zrozumienia własnego dziecka.
Zoe jest cudowną dziewczyną, która chce coś znaczyć w szkole, dlatego kumpluje się z Madie i jej fagaskami, jak je nazywa. Jest ufna i przez to wpada w kłopoty. Jednak potrafi zająć się swoją babcią, kocha ją, pomaga jej jak potrafi. A babcia, jak to babcia zaczyna chorować, ale jest dumna z Zoe, mówi jej jak świetnie się nią zajmuje.
Ta książka to prawdziwy rollercoaster. Dostajemy rodzinę, która jest z pozoru normalna, ale gdy przyjrzymy się jej z bliska wychodzą wszystkie szczegóły. Rodzice nie dogadują się z córką, próbują umieścić babkę w domu opieki. Może dla niektórych jest to temat odległy, może dla niektórych bliski, jedno wiem, bardzo trudny.
Ciężko nam - zdrowym, silnym osobą- zaakceptować, że coś niedługo może się skończyć, że starsze osoby nie radzą sobie tak dobrze jak kiedyś, że potrzebna jest im specjalistyczna pomoc.
Dlatego rozumiem Zoe, rozumiem jej postępowanie, może było nieodpowiedzialne taszczyć babcię do Toronto i przeżyć szok, że wujek Teddy nie mieszka tam, gdzie powinien, ale w ogólnym rozrachunku pokazała, że potrafi zając się babcią, że mimo wszystko troszczy się o nią. Widać było te bezgraniczną miłość.
Książka uczy nas szacunku dla starszych. Uczy, by się nie wkurzać, gdy tłumaczymy coś setny raz, albo dana osoba nie chce czegoś zrobić. Uczy nas wrażliwości na cudzą krzywdę.
Myślę, że jest to idealna lektura dla każdego i dla najmłodszego czytelnika i dla starszego. Nie jest ważny wiek, a przesłanie jakie niesie książka ze sobą, bo jest wartościową i piękną powieścią, którą każdy powinien poznać. Więc czym prędzej udajcie się ją kupić i czytajcie, bo warto. Ja pokochałam ją całym serduszkiem i wiem, że zostanie ze mną na dłużej.
Bezpieczeństwo to nie wszystko.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu
Temat całkowicie "na czasie", bo wiele się teraz słyszy o oddawaniu ludzi starszych do jakiś przytułków. Co do książki może kiedyś w wolnej chwili sięgnę po nią.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunfisher.blogspot.com
Zgadzam się. Takie książki teraz są potrzebne, by uświadomić ludziom, że drugi człowiek też jest ważny i potrzebuje miłości.
UsuńNo, Ty wiesz, że to nie dla mnie ;) Ale cieszę się, że Tobie się spodobała :D
OdpowiedzUsuńWiem kochanie <3
UsuńOj tak, chce taki rollercoaster:-D mam ja w domu i jest na liscie na ten miesiac :-)
OdpowiedzUsuńSuper, jestem ciekawa Twojej opinii :)
UsuńUuu, brzmi bardzo intrygująco, lubię takie oryginalne rodzinki, które nie starają się być ładne, a to ważne. Będę szukała!
OdpowiedzUsuńTa rodzinka nie jest idealna, a oryginalna :D
UsuńWięc szukaj ;D
Bardzo dobra histor, zgadzam się :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że i Tobie przypadła do gustu :D
UsuńMyślałam o zgłoszeniu się po tę książkę, ale odpuściłam. Może kiedyś po nią sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, ale będę trzymać kciuki by Ci sie udało po nią sięgnąć.
UsuńMój stosik książek jest bardzo duży, a Ty mi tu jeszcze dokładasz nowe :D
OdpowiedzUsuńKochaj mnie za to :D
UsuńZaciekawiłaś mnie, a już miałam odpuścić sobie młodzieżówki ;)
OdpowiedzUsuńWidzisz, młodzieżówki są dobre :D
UsuńKurczę! Chyba faktycznie powinnam dać szansę tej książce :D
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że teraz będzie pełno tej książki :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę, ale na prawdę warto, bo jest świetna :D
UsuńW takim razie muszę ją poznać szybko, bardzo!
OdpowiedzUsuńOj zgadzam się, sięgaj o nią piernikiem :D
UsuńMiałam przyjemność ją czytać i płakać i śmiać się i być wściekła na Madie... Póki co jest to moja książka roku 2018! Ogromnie się cieszę, że mogłam ją przeczytać bo warta jest każdej swojej strony!
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :D
UsuńMadie była zlym człowiekiem, szczególnie po tej akcji na moście. Ludzie są straszni i ksiazka nam to idealnie pokazuje.
Cieszę się, że i Tobie się podobała :D
Muszę po to sięgnąć!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by Ci się to szybko udało osiągnąć :D
UsuńSłońce kusisz mnie kolejną książką, a ja mam teraz tak mało czasu na czytanie 😀 Na pewno przeczytam ❤
OdpowiedzUsuńWiesz, że nie lubię trudnych książek :D
OdpowiedzUsuńLubię takie ponadczasowe książki poruszające ważne życiowe tematy.:)
OdpowiedzUsuń