Była dziedziczką popiołu i ognia, i nie będzie się nikomu kłaniać.
Tytuł: Dziedzictwo Ognia
Seria: Szklany Tron (Tom 3)
Autor: Sarah J. Maas
Tłumaczenie: Marcin Mortka
Gatunek: Fantastyka
Bohater/Bohaterka: Celaena
Liczba stron: 654
Liczba rozdziałów: 68
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Uroboros
Książka bierze udział w wyzwaniu: 21/52
Celaena Sardothien przeżyła już wiele – brutalne szkolenia, niewolę, turniej o pozycję Królewskiej Obrończyni… Tym razem jednak przyjdzie się jej zmierzyć z własnymi demonami, z ciężarem jej dziedzictwa. Aby uzyskać informacje – kluczowe w wojnie z okrutnym królem Adarlanu – musi nauczyć się panować nad ogniem, który nosi w sobie. Podczas gdy codziennie ćwiczy pod czujnym okiem nieśmiertelnego Rowana, król wciela w życie kolejne z jego mrocznych planów. Jednak i na dworze władcy zawiązują się sojusze, mające na celu zakończenie jego panowania i przywrócenie magii na kontynencie.
Celaena, nieświadoma tego, co się dzieje w Rifthold, ma jeden cel – dostać się do legendarnego Doranelle, którym rządzi Maeve, i uzyskać odpowiedzi na nurtujące ją pytania. Jak jej władca zdołał usunąć magię? Co zrobić, by ją przywrócić? Jednak opanowanie jej mocy to niejedyna rzecz, z którą będzie musiała się przedtem zmierzyć – król Adarlanu już o to zadbał. Czy dziewczynie uda się wyjść cało z koszmaru, jaki zgotował jej władca pozbawionego magii kontynentu? Co jeszcze planuje król? I jaki los czeka rebeliantów?
Cóż, zasłużyła sobie na ten cios, i to bardzo. Szczerze powiedziawszy, trudno było ostatnio z nią wytrzymać.
Książki Sarah J. Maas, to książki, które się nie czyta, przez nie się płynie. Dwa pierwsze tomy czytałam stosunkowo dawno, bo przygodę rozpoczęłam w 2016 roku. Styl autorki w tedy był lekki, przyjemny, bohaterowie odważni, a świat przedstawiony nie banalny. Jednakże czy po trzecim, tak obszernym tomie jestem równie zadowolona?
Autorka mnie nie zaskoczyła. Nadal książkę czytało się szybko. Styl był przystępny dla każdego, gdyż nie było trudnych słów. Myśląc grubasek, każdy pewnie pomyśli, że nudą i opisami wiało na kilometr. I tu was zaskoczę. Dialogów było tyle ile potrzeba, to samo z opisami. Nic nie było za dużo, a dodatkowo napięcie jakie serwowała nam autorka w książce było niebanalne oraz oryginalne, przez co serce biło nam szybciej.
Akcja nie zwalniała ani na chwilę. Co chwilę coś się działo, a jeśli się nie działo to i tak było przyjemnie, bo była to cisza przed burzą. Kilka razy byłam również przerażona, jednak to wszystko razem było czymś takim mega pozytywnym, czymś czego oczekuję od tego typu książek.
Razem jesteśmy silniejsi niż osobno.
Sorscha - uzdrowicielka, która nie bała się podjąć próby pomocy Dorianowi. Była przy nim i gotowa była na wiele poświęceń dla niego. Zyskała moją sympatię, właśnie przez to, że nie odwróciła się od księcia, gdy wyszło kim on jest.
Aedion - koleś, który mnie rozwalił po prostu! Z początku miałam takie "halo, kolejny sługus króla! Kitty, czym się tu zachwycać!?", ale potem przepadłam. Aeidon okazał się tak odważny, tak też pomysłowy, że polubiłam go od razu. Jest taką perełką w tej książce.
Dorian - to postać, której najbardziej szkoda mi było w tym tomie. No hellow wszystko dzieje się obok niego, o niczym nie wie, jest smutny i rozgoryczony tym, że jego najlepszy przyjaciel jakby odwrócił się od niego. Rozumiem go i na prawdę było mi go żal :( Kocham Księcia jeszcze bardziej no ♥ Jest odważny, chce dla każdego dobrze.
Celaena- to postać, która ani na chwilę nie zwalnia, która ma mnóstwo pomysłów i doskonale wciela je w życie, wiadomo nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, ale takie jest życie. Jak dla mnie jest najlepszą bohaterką ♥
No i wisienka na torcie. Kapitan. Dupek. Cham. Prostak. Chaol. Cóż w pierwszym tomie się kochaliśmy, w drugim go nienawidziłam. Ale jak jest teraz? Na początku mnie wkurzył (co za nowość xD), bo ślepo wierzy w rządy króla, ślepo jest mu podporządkowany, wszyscy są źli, król i władca są cacy. Dopiero bliższe poznanie Aediona pozwala mu trochę głębiej poznać zamiary króla. Jednak nadal nie podobało mi się w nim to, że dalej nie akceptował Celaeny, że nadal była mu jakby obca. Więc tak jestem pół na pół, bo ładnie się zachował względem Doriana, Aediona, ale to jaki był do Celaeny...to już inna sprawa.
Cały świat otrzymał wyraźny sygnał. Aelin stała si wojowniczką, walczącą zarówno magią, jak i mieczem. Co więcej, nie miała już ochoty się ukrywać.
Na okładce mamy wojowniczkę, a i tył książki jest piękny. Dziewczyna wygląda jak zabójczyni, ale i jak pani i władczyni. Nie mogę się napatrzeć na okładki serii. Uwielbiam je ♥
Błędów w druku nie znalazłam, czcionka idealna do szybkiego czytania. Trzecioosobowa narracja nie przeszkadzała w niczym. Zastosowana jest dlatego, że poznajemy wydarzenia z punktu widzenia Celaeny, Aediona, Chaola oraz Manon (dowiedzcie się koniecznie kto to). Dzięki temu zabiegowi mamy szerszy obraz sytuacji. Orientujemy się w wydarzeniach z Adarlanu, a Celaena jest przecież daleko od niego, więc to jest świetny sposób przedstawienia.
Kiespkie uczucie, gdy ktoś nie daje ci tego, czego pragniesz, prawda?
Zaczynając tą serię nie wiedziałam, że przepadnę na amen.Myślałam, że to kolejna młodzieżówka, którą przeczytam i za jakiś czas kompletnie o niej zapomnę. Czytając 3 tom, po jakby nie było roku czułam się jakbym witała się z dawno niewidzianymi przyjaciółmi. Jakby ten rok niczego nie zmienił. Wydarzenia nie zbladły, były we mnie w mojej głowie i sercu. Ta seria to coś najlepszego co zrobiłam dla swojego umysłu, pozwalając jej zawładnąć moim życiem.
To nie jest kolejna książka z serii "leje wodę, bedzie dobrze", nie! Tam jest tyle emocji, przez radość, smutek, grozę. Sarah J. Maas potrafiła stworzyć świat tak złożony, tak brutalny, że dla mnie jest to coś niesamowitego. Autorka ma takie pomysły i tak świetnie wprowadza je w fabułę, że z przyjemnością się to czyta.
Jeśli chcecie zatracić się w świecie niebanalnej fantastyki, jeśli chcecie poznać okrutnego króla i odważną bohaterkę, jeśli macie ochotę na szybkie bicie serca, jeśli znudziły wam się schematyczne książki i przewidywalni bohaterowie, ta książka jest dla Was!
Ja gorąco polecam!!! ♥
By zniszczyć potwora, wcale nie potrzeba innego potwora. Potrzeba światła, które przegna mrok.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu
Ja od samego początku nie mam ochoty na tę serię i to raczej się nie zmieni ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze, bo jest tego warta :D
UsuńRecenzja brzmi bardzo ciekawie :) Czasem mam ochotę sięgnąć po tego typu ksiazke, oderwać się trochę od rzeczywiści... Może to coś dla mnie :) Bardzo fajny post, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńSkuś się, myślę, że Cię zaciekawi :D
UsuńZupełnie nie mój gatunek czytelniczy.
OdpowiedzUsuńKiedyś koniecznie muszę sięgnąć po tę serię :) Mam na nią wielką ochotę, a słyszę o niej tylko same dobre opinie. Także pewnie niedługo zabiorę się za "Szklany tron" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Od książki strony
Koniecznie sięgaj :D
UsuńZazdroszczę ci takiego czytania książek pani Maas. Też bym chciała, ale nie jesteśmy sobie pisane :D
OdpowiedzUsuńTrzeci tom, który zachwyca to rzadkość :D
POCZYTAJ ZE MNĄ!
Dlaczego?! Spróbuj :D
UsuńTaak, i mam nadzieję, że dalej też będzie tak świetnie :d
Nie przeczytałam jeszcze pierwszej części, bo ciągle mam wrażenie, że to nie moja bajka... A opinie czytelników są na tyle mocno podzielone, że zastanawiam się, czy w ogóle tę serię zaczynać haha :D Być może kiedyś spróbuję. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Czytanie Naszym Życiem
Spróbuj, najwyżej odłożysz :D
UsuńPierwszy tom tej serii mam na swojej półce i czeka na swoją kolej. Niedługo pewnie zabiorę się za tę serię. ;)
OdpowiedzUsuńSięgaj! :D
UsuńBardzo zaciekawiłaś mnie tą serią ;)
OdpowiedzUsuńJedna z moich ulubionych serii, to Szklany tron zapoczątkował moją miłość do twórczości Sarah J. Maas. Wszystkie tomy mają w sobie coś niesamowitego i czekam na kolejny <3
OdpowiedzUsuńDokładnie tak! :D
UsuńJedna z moich ulubionych serii fantasy :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą :d
UsuńNie mam czasu na tę serię. :(
OdpowiedzUsuńZnajdz :( Prosi <3
UsuńNie znajdę... Gdybyś zobaczyła ile mam egzemplarzy recenzenckich...
UsuńKocham tę część tak mocno, mocno! Ta część i 5. są chyba moimi ulubionymi. W tej części nudziłam się przy rozdziałach z Manon szczerze mówiąc, ale kolejne częśći... o mamo, to co Sarah wyprawia w tych książkach... bum! Ja nie wiem jak ona to robi. I mam dla ciebie pytanie. Co z Rowanem? Nie wspomniałaś o nim nic w recenzji! Kochasz czy nie? :D
OdpowiedzUsuńpotegaksiazek.blogspot.com
Mówiłam ci, że pokochasz Aediona :D A jak z Rowanem? Zauważyłaś jego istnienie w ogóle? :D
OdpowiedzUsuńTo chyba mój ukochany tom! Ze względu na to, że jest nieco spokojniejszy i skupia się w dużej mierze na psychice Celaeny i decyzjach, które musi podjąć.
OdpowiedzUsuńFantastyka to nie moje klimaty, ale przyjrzę się bliżej twórczości pani Maas :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Uwielbiam tę serię, ten klimat i bohaterów :) Człowiek czyta i chce więcej i więcej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, że zachęciłaś mnie do powtórnego przeczytania tego cyklu :)
Pozdrawiam , bookinoman.blogspot.com
Nie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc jestem do tyłu :-D Ale może kiedyś, jak odkopię się z zaległości i pracy :-D
OdpowiedzUsuń