środa, 19 września 2018

[PRZEDPREMIEROWO]: Bez słowa - Rosie Walsh


Po prostu uważam, że powinnaś dać mu się poznać. Całą siebie, nawet tę część, której nie lubisz pokazywać innym.


Tytuł: Bez Słowa
Seria: -
Autor: Rosie Walsh
Tłumaczenie: Aleksandra Szymił
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Sarah/Eddie
Liczba stron: 435
Liczba rozdziałów: 51
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Zysk i S-Ka
Książka bierze udział w wyzwaniu: 68/52
PREMIERA: 1.10.2018

Siedem idealnych dni. Potem on zniknął.

Gdy Sarah poznaje Eddiego, zapomina o całym świecie. Pragnie nacieszyć się każdą wspólną chwilą. Spędzają razem - jak zgodnie stwierdzają - najpiękniejszy tydzień w ich życiu. Aż nadchodzi nieuchronne rozstanie…

Obiecują sobie utrzymywać kontakt, zanim nie wymyślą planu na wspólne jutro. Lecz jedno z nich nie dotrzymuje słowa… Nie daje znaku życia. Przepada jak kamień w wodę…

Przyjaciele namawiają ją, by zapomniała o nim. Ale ona nie może. Wie, że coś się stało, że musi istnieć jakieś wytłumaczenie.

Minuty, dni, tygodnie mijają, a Sarah jest coraz bardziej zmartwiona. Ale wkrótce (pewnego dnia) odkrywa, że miała rację...

Wyjątkowa i przewrotna opowieść o ludziach, którzy nigdy nie powinni stanąć na swojej drodze.

(Opis z Lubimy Czytać)

Tęsknię za Tobą, Eddie. Nie sądziłam, że można tęsknić za kimś, kogo zna się tylko siedem dni, ale tak jest. Tak bardzo, że nie potrafię już nawet racjonalnie myśleć.

   Kiedy Sarah poznała Eddiego, myślała, że teraz jej życie nabierze sensu. Że w końcu znalazła kogoś, kogo pokocha i kto pokocha ją prawdziwą miłością. Jednak życie nie zawsze jest tak kolorowe. Sarah po tragicznych przeżyciach, nadal w pełni nie doszła do siebie. Jej małżeństwo, właśnie się rozpadło. To dobra osoba, która do końca nie potrafi sobie wybaczyć. Ma trudną pracę. Pracuje w fundacji zapewniającej "rozrywkę" dzieciom przebywającym w szpitalach. To ciężki kawałek chleba. Nie jest ona jednak bezpośrednio odpowiedzialna za spotkania z dziećmi. Kiedy próbuje odnaleźć Eddiego, jest odważna i nie cofnie się przed niczym. Musi zawalczyć o swoją miłość. Ale czy pisane jest im bycie razem? Co ukrywa Eddie?
     Eddie, to zwyczajny facet, który jest stolarzem, ale za to ma matkę, która ma problemy psychiczne. Mężczyzna opiekuje się nią. Te siedem dni spędzone z Sarah pokazują mu, że życie może być całkiem inne. Może być w jakimś stopniu wolny. Jednak poczucie obowiązku i wyrzuty sumienia względem matki są silniejsze i nie potrafi on odciąć się od tego wszystkiego. Stara się jednak choć trochę polepszyć swoje życie. Ale odcięcie się od Sarah i nie myślenie o przeszłości nie bardzo mu wychodzą. Wszystko krąży wokół kobiety i kilku dni spędzonych razem. Jednak czy może sobie pozwolić na coś więcej?
    Polubiłam obie postaci. Sarah była zdeterminowana, by odnaleźć Eddiego. A on miał swoje powody, by jej unikać. Mamy tutaj też przyjaciół obu bohaterów, którzy byli przy nich, wspierali, służyli radą, czy czasem potrząsali naszymi bohaterami.


Nie wierzę, że miłość powinna być jak wybuch. Nie musi być dramatyczna, wygłodniała, czy jak tam jeszcze idiotycznie opisują ją pisarze i muzycy.


     Styl autorki spodobał mi się od razu. Było lekko i przyjemnie. Było trochę opisów, trochę dialogów, które były nie wymuszone i naturalne. Oraz znalazły się listy. To świetny dodatek nadający całej książce klimat. Ponieważ na samym początku nie można było jednoznacznie wywnioskować do kogo i dlaczego są one pisane. (Och trochę owijam w bawełnę, ale nie chcę wam tego zdradzić).
     Akcja dzieje się przez rok kalendarzowy, podczas którego nasi bohaterowie wiele przechodzą. Jednak każde wydarzenie pociąga za sobą kolejne. 
     Okładka jest prosta i ładna. Mamy kobietę, może to właśnie Sarah, nad brzegiem morza. To delikatna, ale przyciągająca wzrok ilustracja.


   Z początku nie wiedziałam, co mam o tej książce sądzić, ponieważ oczekiwałam morza wylanych przeze mnie podczas lektury łez, a nie czułam nic nie zwykłego. Jednak wszystko się zmieniło, gdy brnęłam w nią dalej. Zakręciła mi się łezka w oku, zrobiło mi się przykro i miałam nawet ochotę krzyczeć, że tak być nie może. 
    Ta książka w piękny sposób opisuje nam stratę kogoś bliskiego i etapy pogodzenia się z tym. To coś  co jest trudne i nie zawsze wychodzi tak jakbyśmy tego oczekiwali. Czasami rany są zbyt głębokie, by można je było przykryć kocem i o nich zapomnieć. Eddie jak  i Sarah walczyli by wybaczyć, by zacząć żyć od nowa i tworzyć  w końcu swoje historie. Życie przeszłością nie miało sensu, jednak uczucia i rozum ludzki są nieocenione, i potrafię płatać figle. 
    Miłość tych dwojga ludzi, była trudna i z góry skazana na porażkę. Jednak upór Sarah, był namacalny. Czuło się jej chęć odnalezienia człowieka, który pokazał jej jak może żyć. Jak może jej życie być piękne. I mimo, iż on sam uciekł jak tchórz, gdzieś tam w sobie kochał Sarah. To miłość, która zrodziła się w kilka dni. Która nie miała prawa się zdarzyć. Której nikt nie kibicował. A jednak trwała i torowała sobie drogę, przez kłamstwa, przeszłość, trud, ból. To piękne uczucie, które nie pozwoliło, by tak szybko o nim zapomniano. 
    Ta powieść pokazuje nam, że nie łatwo jest wybaczać sobie czy innym. Ale dla dobra społeczeństwa powinniśmy nad sobą pracować, by było coraz lepiej. To książka, która wywołała, we mnie wiele emocji. Był ból, była nadzieja, była wiara w miłość. Ale czy to wystarczyło? Tego musicie dowiedzieć się sami. Ja wam polecam. 


- Sarah, chyba się w tobie zakochałem. Czy to zbyt wiele?
Wypuściłam powietrze.
- Nie. To idealnie.

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu. 

7 komentarzy:

  1. Już nie mogę doczekać się, kiedy ta książka dotrze do mnie od wydawcy. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś w tej książce musi być, że tak wszyscy ją chwalą. Mam w planach to sprawdzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Już gdzieś o niej czytałam i mam nawet zapisaną na liście :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam w planach ją przeczytać! Widzę, że książka zasługuje na uwagę! Super recenzja :)
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  5. Po przeczytaniu opisu tej książki nie byłam do niej przekonana, ale pozytywne opinie czytelników sprawiły, że zainteresowałam się tym tytułem i bardzo chcę to przeczytać. :)
    Pozdrawiam! :)
    https://recenzjeklaudii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger