Uderzenie w twarde dno było łatwe. Natomiast wyczołganie się z powrotem na powierzchnię okazało się prawie niemożliwe.
Aubrey Duncan zawiodła się na miłości. Co powinna teraz zrobić? Posłuchać serca, które ją zdradziło, czy serca, które podpowiada jej by po prostu odpuścić? Uzależnienie prawie pokonało i zniszczyło Maxxa Demelo. Zrujnowało jego życie i jedyną rzecz, na której naprawdę mu zależało – związek z ukochaną dziewczyną. Pragnął zasłużyć na związek z Aubrey Duncan, nawet jeśli musiałby podjąć się niemożliwego. Dlatego zgłosił się na odwyk. Aubrey straciła wszystko ponieważ poszła za głosem serca. Obiecała, że tym razem będzie myśleć przede wszystkim o sobie, zadba o siebie z dala od Maxxa i jego demonów. Lecz gdy tylko zacznie działać, Maxx skończy odwyk i pojawi się w życiu Aubrey, chcąc jej udowodnić, jak bardzo siebie potrzebują. Chaos wedrze się w ich życie ze zdwojoną siłą. Nieważne jak bardzo złamane – serce nie daje o sobie zapomnieć…
(Opis z Lubimy Czytać)Urojenia stały się moim nowym najlepszym przyjacielem.
Autorka posługuje się jasnym i lekkim stylem, który spodobał mi się już w pierwszym tomie i pozostał niezmienny. Mamy tutaj trochę wulgaryzmów, ale nie przeszkadza to w czytaniu. Ciężkich słów nie znajdziemy przez co czyta się szybko i łatwo, bo ukochanych przypisów też nie ma!
Akcja toczy nam się z punktu widzenia Audrey, która stara się być silna i próbuje poskładać swoje życie od nowa, oraz Maxa, który po przedawkowaniu próbuje wyjść na prostą. Wszystko dzieje się w swoim tempie nie za szybko, ani nie za wolno. Historie czytamy z zapartym tchem śledząc losy tej dwójki niegdyś sobie bliskich osób.
Bohaterowie zmieniają nam się. Dorastają. Podejmują nowe, może lepsze decyzję. Starają się naprawić to co zepsuli.
Aubrey mimo iż kocha Maxxa wie, że ten związek nie przyniesie jej nic dobrego. Już straciła miejsce w prowadzeniu grupy, a jej serce jest złamane. Niestety, gdy na horyzoncie pojawia się Maxx nic nie może być już takie pewne. Dziewczyna walczy ze swoimi demonami i na prawdę było mi jej szkoda, ale widać że dawała sobie radę tak jak potrafiła. Imponowała mi i lubię ją bo dobra z niej kobitka.
Maxx trochę pogubił się w życiu po stracie najbliższych i uciekł w narkotyki. Po odwyku miał chwilę słabości, ale radził sobie na prawdę dobrze. Starał się naprawić relacje z Aubrey, ale i z bratem, który po owych wydarzeniach odsunął się od niego. Było mi go mega żal. Bo dobry chłopak, który za szybko dorosł i nie radził sobie w życiu.
Błędów w druku nie znalazłam. Wszystko czytelne i dobrze rozmieszczone. Książka zawiera rozdziały co jest dla mnie ważne no i na żółtych kartkach co też uwielbiam. Okładka jak i pierwszej części jest piękna. Dziewczyna i chłopak splecieni w uścisku. Uwielbiam!
Powieść przedstawia nam trudny temat, jakim są narkotyki. W tej części pokazane były trudności związane z odstawieniem, ale i wpływ uzależnienia na stosunki z rodziną, dziewczyna, a nawet studiami. Przez ten problem Maxx mógł stracić wszystko, ale mimo oporów z przyjęciem pomocy z zewnatrz udało mu się jakoś stanąć na nogi.
Bardzo emocjonująca, poruszająca, smutna, ale i pełna optymizmu książka, która daje nadzieję, że z każdego nałogu można wyjść tylko trzeba chcieć, trzeba otworzyć się na innych i zacząć działać, bo samo nic nie przyjdzie.
Polecam wam gorąco.
Wziąłeś to, co ci dałam i rzuciłeś mi tym w twarz!
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje