piątek, 6 lipca 2018

Sprintem do marzeń - Marta Radomska



Gdy diabeł nie może, tam babę pośle…Za babą i diabeł nie trafi… Jak się baba uprze, to diabła przegadai młyn przekrzyczy, świat zrujnuje,byle na swoim postawić…




Tytuł: Sprintem do marzeń 
Seria: Maraton do szczęścia (Tom 2)  
Autor: Marta Radomska
Tłumaczenie: -
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Łukasz/Aleksandra 
Liczba stron: 393
Liczba rozdziałów: -
Narracja: Trzecioosobowa 
Wydawnictwo:  Czwarta Strona
Książka bierze udział w wyzwaniu: 50/52 

Co zrobisz, gdy atrakcyjna sąsiadka zacznie flirtować z Twoim narzeczonym?

Ola szykuje się do startu w maratonie, jednak błogi odpoczynek po treningach zakłóca jej niekończący się remont w mieszkaniu piętro wyżej. Właśnie wprowadziła się do niego długonoga biegaczka, która nigdy nie miewa zadyszki, a w biegach długodystansowych jest równie dobra jak w podrywaniu nowych sąsiadów.

Ola i jej przyjaciółka Beatka patrzą na blondynkę z coraz większą irytacją, bo ich mężczyźni zupełnie tracą dla niej głowę. Gdy w trakcie spaceru pies-bies znajduje w bocznej alejce parku jej zwłoki, policja planuje przesłuchać wszystkich sąsiadów. Zwłaszcza tych, którzy akurat zapodziali gdzieś kuchenny nóż…

Po debiutanckim „Maratonie do szczęścia” Marta Radomska nie zwalnia tempa. „Sprintem do marzeń” to pełna humoru powieść, w której mieszają się krew, pot i łzy… ze śmiechu!

(Opis z Lubimy Czytać)

Która baba przyzna się dobrowolnie, że robi z igły widły i czepia się potencjalnej rywalki zupełnie bezpodstawnie? (…) Większość  nie przyznałaby się, nawet stojąc przed całym plutonem egzekucyjnym.


Sprintem do marzeń, to przezabawna, z wątkiem kryminalnym historia, która trzyma w napięciu! 

   Styl autorki nie jest jakoś wyszukany. To prosty, polski język, który czyta się z przyjemnością. Mamy tutaj sporą dawkę humoru, Aleksandrę, która potrafi sypać sarkazmami, przez co książkę czyta się dosłownie w chwilę. Akcja ani nie pędzi ani nie jest wolna. Wszystko toczy się swoim rytmem, a wydarzenia zazębiają się tworząc całość. 
   Okładka jest przepiękna. Te kolory zachwyciły mnie. Stanowczo na polskim rynku brakuje tak jasnych okładek. Błędów w druku nie znalazłam, najbardziej przeszkadzał mi brak rozdziałów i długi tekst. Nim doszło się od jednych gwiazdek do drugich było to wiele stron :(  

   
Aleksandra to kobieta wysportowana. Prowadzi fitness klub, a dodatkowo będzie startować w maratonie. To kobieta szczęśliwa u boku Łukasza, który pewnego dnia postanawia odnowić kontakt z dawna koleżanka, która wprowadza się do mieszkania w tym samym bloku. Ola jak to kobieta jest zazdrosna o swojego mężczyznę. Dodatkowo ma też dziwne hobby, uwielbia zbierać noże. Ale Aleksandra, to też kobieta przestraszona, żyjąca w stresie, bo na ulicy grasuje morderca i jakby czyhał na jej śmierć. Czy coś złego faktycznie jej grozi? 
   Łukasz to typowy mężczyzna. Pracuje, ma cudowną kobietę, ale pomaga też sąsiadce. Niby nic, ale każda kobietę by to wkurzyło. Och mi było również przykro, że wiele czasu poświęcał sąsiadce, sama byłabym zazdrosna. I mimo iż Łukasz moim mężem nie został to nie był w cale zły. To dobry, uczynny facet z wielkim sercem.

    Sprintem do marzeń to książka, która wywołała u mnie śmiech, ale i szybsze bicie serca w niektórych momentach. Hej, ten morderca był nieprzewidywalny! Do samego końca nie widziałam, kto za tym stoi, próbowałam bawić się w detektywa, jednak moje umiejętności coś zaszwankowały. 
   Autorka zaskoczyła mnie, ale bardzo pozytywnie. Nie chce zdradzać Wam za dużo, wszak to 2 Tom serii, a wiadomo takie pisze się znacznie gorzej, by dać wam radość z czytania. Początkowo nie mogłam się wczytać, ale gdy tylko zrobi się luźniej sięgnę po 1 Tom. Nie popatrzyłam sobie dokładnie i zaczęłam od 2. Niby nic, ale chcę poznać wcześniejsze losy Oli. To świetna historia na letnie wieczory.
   A dodatkowo jak nie macie humoru w brzydka pogodę, ona jest wprost idealna. Rozśmieszy, ale i porządnie zawróci Wam w głowie. Sięgnijcie koniecznie :)

[...] — A zatem o denatce nic nam pani nie powie? — cmoknął z niezadowoleniem Cichosz.— Na pewno mniej niż koleżanka, bo to ona wlazła w te krzaki i ona deptała po zwłokach. Niechcący, rzecz jasna. A i Beata chyba za dużo nie wiedziała, bo gdyby wiedziała, natychmiast by się ze mną tą wiedzą podzieliła. Przykro mi. [...] 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu 

13 komentarzy:

  1. Mysle, że książka mogłaby mi się spodobać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubię takie powieści.

    www.natalia-i-jej-świat.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaciekawiłaś mnie, aż mam ochotę przeczytać! Co do tego prawie nieprzerwanego tekstu – mnie takie coś irytuje, bo nie ma tej „naturalnej” przerwy na oddech od książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dawna miałam ochotę na tę książkę :) Twoja recenzja tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że warto po nią sięgnąć :D I jak to miło widzieć u Ciebie kolejną recenzję polskiego autora!

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetna okładka :) Pierwszy raz spotykam się z bohaterką moją imienniczką :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Twoja recenzja upewniła mnie tylko w przekonaniu, że warto ją przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie znam jeszcze tej książki, ale wydaję się być ciekawa, chyba muszę po nią sięgnąć, bo właśnie takiego rodzaju literaturę lubię najbardziej.
    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/07/przedpremierowo-adam-agata-czykierda.html

    OdpowiedzUsuń
  8. Dla mnie książka jest trochę specyficzna, ale podobała mi się :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. Oj lubię takie ! A szukam czegoś na wakacje

    Zapraszam
    http://ambasadorkimarek.pl/pachnaca-kapiel-jak-ja-przygotowac-sprawdzone-sposoby/

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tę książkę w planach od kiedy przeczytałam kilka jej recenzji.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja nie o książce, a o okładce.
    Czy tylko mnie ta Pani przypomina Sexmasterkę?
    Ja i moje chore jazdy xD

    OdpowiedzUsuń
  12. Kusisz, kusisz. :D
    Wydaje mi się, że mogłabym sięgnąć, ale jest jeszcze pierwszy tom, na który obawiam się, zabrakłoby mi czasu. :(

    OdpowiedzUsuń
  13. Ty wiesz co ja o niej myślę :-D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger