piątek, 13 listopada 2020

[PRZEDPREMIEROWO]: Sto osiemdziesiąt stopni - Darcy Trigovise [PATRONAT MEDIALNY]

- Ona będzie moją śmiercią - mówi do ubawionych obecnych, gdy przechodzimy obok.
- Nie. Jas prawię, że dopiero zaczniesz żyć - odpowiadam z mocą. 



 Tytuł: Sto osiemdziesiąt stopni 

Seria:   Liczby przeznaczenia (Tom 1)
Autor: Darcy Trigovise
Tłumaczenie: -
Liczba stron: 300
Liczba rozdziałów: 32
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater: Samantha, Nathaniel
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: WasPos
Data premiery: 02.12.2020

Ocena: 10/10

Jest pracoholikiem. Jest zimny, zdystansowany i rzadko się uśmiecha. Jest dziesięć lat starszy i cholernie seksowny.
Ale co najważniejsze...
Jest moim mężem.

Nie byłam zaskoczona, kiedy rodzice oznajmili mi, że mamy wziąć ślub, aby połączyć nasze imperia. W moich kręgach to było normalne. Nie buntowałam się, bo nie było sensu, poza tym od zawsze wiedziałam, że tak będzie. Już dawno się z tym pogodziłam i miałam w głowie plan, a że jestem optymistką to nawet nie dopuszczałam do siebie myśli, że coś pójdzie nie tak.
Nie wiedziałam tylko, że dostanę taki ciężki przypadek..
(Opis z Lubimy Czytać) 

[...] 
- Oczywiście, że nie muszę, bo jestem ładniejsza!
- Tak, kochanie.
- Mam lepszy tyłek!
- Tak, kochanie.
- Moje cycki są jędrniejsze!
- Tak, kochanie. 
- Moje włosy bardziej lśnią, a cera jest zdrowsza!
- Tak, kochanie. 
Zatrzymuję się w pół kroku i mrużę oczy.
- Czy ty się nabijasz?
- Absolutnie - Ma minę niewiniątka. - Masz rację we wszystkim.
- No ja myślę!

Cóż to była za książka! ♥ Zapraszam na recenzję!

Styl autorki jest lekki, przyjemny. Nie ma lania wody. Opisy są zwięzłe, dialogi to petarda, są tak naturalne i wywołują śmiech w czytelniku. Sceny 18+ są zrobione ze smakiem i stanowią mały dodatek, nie przysłaniają treści. 
Akcja powieści toczy się własnym rytmem. Nic nie dzieje się bez przyczyny, więc nie pogubimy się w wydarzeniach. 
Okładka jest piękna. Delikatna, zmysłowa. W środku mamy podział na rozdziały, z obu perspektyw, więc poznamy i Samanthę i Nathaniela znacznie lepiej. 

Samantha ma kochających rodziców, którzy prowadzą sieć restauracji, które córka ma kiedyś przejąć. Jest dobra w swojej pracy. A gdy pada propozycja wżenienia się w rodzinę, która zarządza hotelami, dziewczyna przyjmuje wyzwanie. Dlaczego wyzwanie? A no dlatego, że jej przyszły mąż, to pracoholik, który jest poważny. A nasza Sam to kobieta, która nie da sobie w kaszę dmuchać. Nie przypuszcza tylko, że to wyzwanie może okazać się nie wykonalne. I choć Nathaniel jest przystojny, dobrze zbudowany, to jest smutny, a raczej taki szorstki w obyciu.  Jak poradzi sobie świeżo upieczona żona z mężem, który woli pracę od niej?
Nathaniel z kolei wychowany był w rodzinie, gdzie miłość to pojęcie, którego nie było. Wpatrzony tylko w swoją pracę, wszystko musi mieć wpisane w kalendarz. Nawet na seks ma wyznaczone dni! Pracuje od świtu do nocy. Oczywiście ma tak rozpisany grafik, że i na przyjemności znajdzie czas. Gdy w jego życie wkracza przebojowa, pewna siebie Samantha, jego świat wywala się do góry nogami. Starannie układane w terminarzu dni, weryfikuje życie z kobietą. Ale czy Nathaniel podoła wszystkim nowym wytycznym żony? 

Dawno nie bawiłam się tak świetnie przy książce. Ja jej nie chciałam wprost kończyć, bo wiedziałam, że zostawi mnie z ogromnym kacem! No i tak też się stało. Nie mogę wyrzucić jej z głowy, ciągle się uśmiecham do wydarzeń, rozmów bohaterów. To coś niesamowitego. 
Książka pokazuje nam jaki wpływ ma na człowieka dzieciństwo. Ktoś kto nie zaznał miłości w przeszłości, nie wie czym ona jest, jakie są jej "objawy". To cholernie smutne, że niektórzy wychowują swoje dzieci za pośrednictwem niani i nie mają czasu dla dziecka. To wszystko później sprawia, że dorosły zna tylko pracę, przecież skoro rodzice pracowali cały czas, to to jest normalne. Pojawienie się w życiu Nathaniela, Samanthy było jak takie otrzeźwienie. Ale nie myślcie, że od razu. O nie! Ta kobieta miała ciężki kawałek chleba do przerobienia! 
Powieść pokazuje nam, jak cenne jest mieć wokół siebie ludzi, którzy zrobią wszystko dla drugiej osoby. Mamy tutaj też świetny wątek przyjaciół, którzy murem staną za bohaterami, albo kopną ich w tyłek za zachowanie jakie reprezentują sobą. To niesamowita, pełna ciepła, miłości, nauki kochania powieść, przy której nie będziecie się nudzić. Śmiałam się niemal cały czas. Nie zabraknie też momentów, gdzie łzy płynęły mi po twarzy i to nie te radosne, ale smutku. Zżyłam się z bohaterami, wniknęłam do ich świata i całkowicie przepadłam.
Gorąco zachęcam Was do przeczytania tej cudownej książki. To kolejna powieść w tym roku, która dla mnie jest najlepsza. Po prostu sztos! Tylko uwaga! Nie pijcie i nie jedzcie podczas czytania, bo można się udławić ze śmiechu. Serio! Spora dawka humoru czeka tutaj na Was. To jak? Dacie się skusić? 

[...] A teraz mnie tul i pomiziaj po włosach.
- Samantha... 
- Miziaj! [...] 

Dziękuję Ci Darcy za kolejną cudowną powieść. Dziękuję, że mogę być jej matką chrzestną, jako patronka ♥ Życzę Ci sukcesów, pomysłów na kolejne historie, które spowodują kaca książkowego i mnóstwa czasu, by je spisać ♥ Już się nie mogę doczekać, aż będę mieć ją w swoich rękach :D Gratulacje kochana!! ♥

6 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawa historia. Gratuluję patronatu. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Łoo, przede wszystkim gratuluję patronatu. A czy sięgnę po książkę, to czas pokaże.
    Pozdrawiam,
    https://recenzuje-od-ksiazki-strony.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Przez Twoją recenzję jeszcze bardziej chcę po nią sięgnąć, choć wiem, że kac murowany :D Gratuluję patronatu :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo świetna książka czytałam ją jeszcze kiedyś w wersji elektronicznej na platformie Wattpad zanim została wydana, nie sposób mi było przejść obojętnie by jej nie mieć w swojej kolekcji.
    Jeśli masz ciężkie dzień to ta historia odmieni twoje życie na lepsze przy gorącej herbacie i pod ciepłym kocem przeniesiesz się do historii Samanthy która zrobi wszystko by w jej ustawionym małżeństwie przez połączenie firmy odmienić życie własnemu męża o 180 stopni.
    Tego dowiecie się sami czytając sto osiemdziesiąt stopni Darcy Trigovise

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger