środa, 18 listopada 2020

Gdybym cię nie spotkała - Agata Przybyłek



Czasami pewne decyzje wydają nam się niewłaściwe, ale potem przy innych okolicznościach i o innej porze, sprawiają wrażenie jak najbardziej trafionych. 


Tytuł:
 Gdybym cię nie spotkała 
Seria:  Bądź przy mnie zawsze (Tom 8)
Autor: Agata Przybyłek
Tłumaczenie:  -
Liczba stron: 392
Liczba rozdziałów: -
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater:  Sara, Daniel, Chana
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo:  Czwarta Strona
Data premiery: 28.10.2020
Ocena: 10/10


Zimowa odsłona bestsellerowej serii z domkami Agaty Przybyłek to uniwersalna i poruszająca serca opowieść o altruizmie i sile miłości. Czy człowiek więcej zyskuje, czy traci, gdy dzieli się sobą?

Sara prowadzi warsztaty teatralne dla najmłodszych. Gdy dowiaduje się, że jej była podopieczna ciężko zachorowała, postanawia zorganizować mikołajkową aukcję na leczenie dziewczynki. W końcu przed świętami ludzie chętniej otwierają serca dla innych. Dzięki zbiórce poznaje znanego sportowca, który wrócił do rodzinnego miasteczka po poważnej kontuzji. Daniel jest na życiowym zakręcie – całe życie poświęcił bieganiu i nie wie, jak odnajdzie się w nowej rzeczywistości. Czy ich spotkanie sprawi, że oboje wyjdą na prostą?

W ośrodku kultury, gdzie pracuje Sara, w czasie wojny mieściła się synagoga i przytułek dla sierot. Dla jego dyrektorki sensem życia również było pomaganie potrzebującym dzieciom. Kim była ta kobieta i jak potoczyły się jej losy?

Teraźniejszość i przeszłość splatają się w małym miasteczku gdzieś pośród mazowieckich pól. Ta wspaniała historia niesie nadzieję na to, że nasze decyzje – nawet jeśli wydają się trudne czy niewłaściwe, mogą w innym czasie, w innych okolicznościach, okazać się słuszne.
(Opis z Lubimy Czytać) 

Nie jestem pewna, czy możemy wierzyć w życie po śmieci, ale mam ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy.


   Sara to kobieta po rozwodzie, mieszkająca w małej miejscowości ze swoim wiernym towarzyszem - psem. Kobieta pracuje w Ośrodku Kultury, w którym przygotowuje dzieci do sztuki teatralnej. Ćwiczą obecnie Czerwonego Kapturka. Podczas rozmowy z mamą jednego chłopca, Sara dowiaduje się, że dziewczynka, którą kiedyś przyszło jej uczyć, jest ciężko chora. Potrzeba kolosalnej sumy, by odbyła operację. Sara nie waha się ani chwili i już następnego dnia rozmawia ze swoim szefem. Decydują się zrobić licytację, podczas której zbiorą choćby małą sumę dla dziecka. Gdy Sara dowiaduje się, że w miasteczku przebywa znany sportowiec, postanawia i jego poprosić o pomoc. Czy współpraca z nim będzie owocna?
   Daniel to młody mężczyzna, biegacz, który swoją ciężką pracą i wyrzeczeniami doszedł daleko. Mieszka w Warszawie i tak naprawdę jest samotny. Uzmysławia mu to kontuzja, po której wprowadza się do brata, który ma własną rodzinę. Pomoc Sarze Daniel traktuje poważnie. Oddaje swoje fanty na ten cel, ale ma nadzieję, że kobieta zwróci na niego uwagę, także w inny sposób. Co z tego wyniknie? 
    
   Autorka pisze lekko, przyjemnie. Nie ma tutaj trudnych słów, czy scen 18+. Dialogi są naturalne. Emocje wyzierają z każdej czytanej przez nas strony, chwytają za serce i na długo pozostają w pamięci. 
   Akcja toczy się swoim idealnym rytmem, które nie jest za szybkie, ani się nie wlecze. Wydarzenia następują po sobie, więc się nie pogubmy w czytanym świecie. 
   Okładka jest piękna i pasuje do treści powieści. W środku znajdziemy podział na kwestię z perspektywy zarówno Sary, Daniela jak i Chany - kobiety, która w czasie wojny prowadziła przytułek dla sierot, właśnie w miejscu, gdzie teraz znajduje się Ośrodek Kultury. 

   Ta powieść jest tak piękna, ale i nie zabraknie smutnych momentów. Świetnym zabiegiem było pokazanie przez autorkę czasów II Wojny Światowej, jak wyglądało miejsce, w którym obecnie dzieje się akcja. Te wydarzenia, altruizm Chany, poświęcenie, to było coś niesamowitego. Na samą myśl mam ciarki, a czytając wielokrotnie łzy stały mi w oczach. Chana poświęciła siebie, swoje dobro i bezpieczeństwo, by pomagać małym żydowskim dzieciakom, których rodzice zostali zabici. Autorka świetnie wplotła ten wątek w całą historię i był on dopełnieniem. 
    Sara również była taką bezinteresowną duszą. Po rozwodzie rzuciła się w wir pracy. Przygotowywała licytację, starała się pozyskać jak najwięcej sponsorów, by uratować zdrowie i życie dziecka. To było coś pięknego. A w dodatku poznała cudownego faceta, który mimo iż był sławny nie był nadętym głupkiem, tylko mężczyzną o wielkim sercu. Ta dwójka była tak autentyczna, tak prawdziwa, jakbyśmy czytali o dobrych znajomych, jakbyśmy ich znali i wczuwali się w ich rozterki. 
    Książka bardzo mi się podobała. Mogłam oderwać się dzięki niej od rzeczywistości i przenieść w świat bohaterów. Nawet narracja w trzeciej osobie liczby pojedynczej mi nie przeszkadzała i wczytałam się od razu! Ach... jak pewnie większość z Was zauważyła jest to już 8 tym serii "Z domkami". Jednak jest to mój pierwszy domek. Nie trzeba znać poprzednich części, by go przeczytać. Dlatego jeśli jeszcze się wahacie, to śmiało sięgnijcie po tę powieść i dajcie się ponieść magii świąt, jaką roztacza powieść pani Agaty.  Z całego serca polecam!


W rodzinie Chany od zawsze wierzono, że ludzie w jakiś niewytłumaczalny sposób przeczuwają nieszczęścia. 

Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie Wydawnictwu 

2 komentarze:

  1. Hmm... taka dobra opinia i kusisz mnie, kusisz. Przemyślę to! 😄
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tak, chcę poznać tę historię. 😊

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger