czwartek, 27 lutego 2014

Rozdział 11 ....

Dziś będzie trochę nietypowy rozdział, ale to ze wzgledu na to by można było zrozumieć dalszą akcję.
Jestem ciekawa ile tak naprawdę z tych osób tu jest ze mną od początku , a ile liczy tylko na zyski z dodawania komentarzy ....
No nic do następnego rozdziału potrzeba 10 komentarzy.
Do dzieła.
__________________________________________




Miejsce które wybrał na spotkanie było ciemne i oddalone od cywilizacji o dobre parę mil. Magazyny wyglądały na opuszczone od wielu lat. Wiatr szalał między wybitymi oknami dodając miejscu strachu i grozy. Wszystko po to by w razie jakichkolwiek problemów można było bez świadków zamaskować ślady masakry.  Heath zerknął na niebo. Zaraz miało świtać, a Lucas’a nigdzie nie było widać. Nie wiedział czy się tym martwić czy odetchnąć z ulgą. Sytuacja była trudna, ale nie bez wyjścia. Byle tylko Anie znalazła jakiś dobry sposób. Wytężył słuch. Nic, ani śladu obecności czyjejkolwiek. Westchnął.
Minęło jeszcze kilka minut nim usłyszał kroki na piachu. Odwrócił się gwałtownie w tamtą stronę. Ku niemu szedł wysoki mężczyzna o blond włosach, a za nim kilku jego kompanów. Byli dobrze zbudowani.
- Lucas – szepnął Heath wpatrując się w dawnego przyjaciela.
- Miło cię widzieć – powiedział wyciągając do niego dłoń. Heath tylko popatrzył nań obojętnie nieodwzajemniając uścisku. – jak już chcesz. – cofnął rękę wzruszając ramionami. – Więc co u ciebie stary przyjacielu?
- Już od dawna nie jestem twoim przyjacielem, Lucas’ie. Nie po tym co uczyniłeś i teraz zamierzasz.
- Och czyli jesteś na mnie zły, że ja będę u władzy. Spokojnie. Ze względu na stare dobre czasy zostaniesz przygarnięty do elity. Będziesz dla mnie prał, gotował. Czy takie rozwiązanie jest dla ciebie satysfakcjonujące? – zapytał z błyskiem w oku, a jego druhowie wybuchli śmiechem. Bawił się. Aż trudno uwierzyć, że dawniej był nieszkodliwym ciamajdą.
- Dość. – uciął Heath. – przejdźmy do rzeczy.
- Eh… jesteś drętwy skoro nie znasz się na moich żartach. A już myślałem, że wspólnie powspominamy czasy kiedy byłeś bardziej towarzysko nastawiony.
- Nie ma czego wspominać. Co było nie wróci, lepiej żyć teraźniejszością.
- Rozumiem, lepiej przekreślić to co kiedyś było piękne typu przyjaźń czy miłość? – ostatnie słowo wypowiedział z naciskiem.
Heath’owi aż zrobiło się czarno przed oczami. Od lat nie wracał do tamtych wydarzeń. Do Lucas’a czy Katie. Katie. To słowo zawisło w jego piersi niczym kamień. Tak bardzo ją kochał, a ona odeszła. Nie zdążył jej uratować. To przez nią się zmienił, dzięki niej odszedł od złej strony, a teraz wszystko wróciło.
- Czego chcesz?! – wrzasnął Heath czując narastającą złość.
- Nie tak ostro. – odciął się. – no dobrze skoro chcesz możemy to załatwić od razu. Więc czego chcę? – zastanowił się pocierając brodę. Specjalnie przedłużał. Lubił patrzeć na niepewność przeciwników. – chcę tej waszej małej wampirzycy. Chcę dzięki niej stać się potężny. – mówił głosem niczym wariat z oddziału psychiatrycznego.
- Chyba sobie kpisz, że dostaniesz dziewczynę!
- Po pierwsze z nikogo nigdy sobie nie kpię, a po drugie dlaczego nie? To będzie twoja przyszłościowa inwestycja. Oddasz mi ją, ja stworzę nowy gatunek, a my będziemy znów przyjaciółmi. Widzisz same plusy. – uśmiechnął się szyderczo.
- Nigdy. Prędzej umrę niż pozwolę byś ją skrzywdził i byś panował światem.
- Skoro tak sam ją sobie wezmę. Nie potrzebuje twojego błogosławieństwa. Zawsze dostaję to czego chcę, zapamiętaj. Do zobaczenia. - wziął rozbieg i zmienił się w jastrzębia i poszybował w odchodzącą noc.
Heath został sam. Analizował wszystko czego się dowiedział. Jednak jedyne co nasuwało mu się do głowy to, to że nie długo będą walczyć. Wyciągnął telefon i wybrał numer.
- Dejdar? Tak, tak już po wszystkim. Sprawdź co u Suri. martwię się.

12 komentarzy:

  1. Wow, świetne *..*
    Dziewczyno masz talent - oby tak dalej : D // Kat .

    OdpowiedzUsuń
  2. Super :-) fajnie ze zeobilas taka odskocznie od glownego watku, mozna z wiekszym niepokojem czekac na dalsze losy Suri :-) nie moge sie doczekac nastepnego :-D

    ~Ch.

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja <3 Wciągnęłam się i jestem ciekawa kolejnych rozdziałów. Mam nadzieje,że kiedyś wydasz tą książkę,a ja dostanę autograf ;*
    Uwielbiam tą historię i jestem ciekawa co z Suri

    OdpowiedzUsuń
  4. I co dalej? Co będzie z bohaterką?
    Nie mogę się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajny rozdział. Hhhmmm jakby to mozna powiedzieć.. trzyma w napięciu ? Chyba tak :) Nie mogę się doczekać dalszej części! Ludzie komentujcie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Przeczytałam ten rozdział na próbę i szczerze powiedziawszy zaczynam czytać od początku, wiem zaczęłam trochę pokracznie, ale tak mam. Masz bardzo ciekawy styl pisania, czyta się łatwo i na prawdę wciąga. Mam nadzieję że powiadomisz mnie o kolejnej notce, plus wejdziesz i ocenisz mojego bloga, zapraszam.

    http://my-world-is-your-name.blogspot.com/
    http://law-of-death.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. U .. ciekawa akcja . Podoba mi się to i zastanawiam się co będzie z ta dziewczyną , wiec czekam na kolejny rozdział : D A tak wgl. to ładny blog ^.^

    OdpowiedzUsuń
  8. Czytam właśnie 2 rozdział i bardzo mi się podoba twoje opowiadanie! ;) Ładny wygląd bloga! ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. Podoba mi się, jest akcja więc jestem zaciekawiona i z niecierpliwością czekam już na więcej :)

    Tymczasem zapraszam do siebie na nowy, drugi rozdział.
    http://my-world-is-your-name.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. zajebiste dawaj kolejnego a nie piotl .- N. ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. Myślę, że twój blog nadaje się do czytania. Naprawdę jest interesujący. Czytanie bardzo wciąga! Oby tak dalej dziewczyno!!!

    OdpowiedzUsuń
  12. Super :) zaciągnęłaś z neta czy ty to wymyśliłaś? bo jest takie jak ściągnięte :) (czyli S U P E R :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger