Gdy ukochany mężczyzna wyznaje kobiecie, że ją zdradził, ale wciąż coś do niej czuje, ona chwyta się tego, co powiedział po "ale", i cieszy się, że nie została porzucona.
Tytuł: Winna
Seria: -
Autor: Alicja Sinicka
Tłumaczenie: -
Liczba stron: 416
Liczba rozdziałów: 44
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater: Wendy
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Kobiece
Autorka „Oczu wilka” powraca z nową, sensacyjną historią miłosną!
Wendy ma dopiero 25 lat, a czuje się tak, jakby była w potrzasku. Z jednej strony kontroluje ją jej własny ojciec i wpędza w poczucie niekończącej się winy. Z drugiej zaś mężczyzna, którego pokochała jak nikogo wcześniej, zadaje jej cios prosto w serce.
Wydaje się, że mężczyźni z jej życia skutecznie i konsekwentnie ją ranią i raz za razem zawodzą. Jednak Wendy mimo to postanawia dać szansę Jimowi, przystojnemu wojskowemu, który przypadkiem trafia do jej pogmatwanego życia. Czy będzie on szansą Wendy, aby w końcu była szczęśliwa?
Jim pozornie okazuje się wszystkim, czego Wendy potrzebuje. Jednak mężczyzna może wcale nie mieć tak dobrych zamiarów, jak mogłoby się wydawać. Może się okazać, że jej dotychczasowe troski będą błahostką wobec zagrożenia życia jej bliskich.
Romans z wątkami sensacyjnymi, który porywa od pierwszych stron!
(Opis z Lubimy Czytać)
Ludzie za bardzo ufają pozorom, patrzą, ale nie widzą, słyszą, ale, nie słuchają, czują, ale nie rozumieją.
Styl autorki spodobał mi się już na początku. Czytało się szybko co było niewątpliwym plusem. Opisów było trochę dużo i nawet dialogi zostały kilka razy skrócone w opisie, co czasami było męczące. Jednakże cały czas coś się działo, więc można na to przymknąć oko. Mieliśmy również sceny 18+, ale było ich zaledwie kilka i były zrobione ze smakiem.
Akcja muszę przyznać, że nieco mnie zaskoczyła. Nie spodziewałam się aż takiego obrotu sprawy. Płynęła ona bowiem własnym rytmem i pozwoliła nam poznać zarówno sytuację, jak i bohaterów.
Okładka jest bardzo ładna. W środku mamy podziały na rozdziały, które są idealnej długości, by można było przeczytać "jeszcze tylko jeden rozdział".
Żyję między spojrzeniami ojca, w potrzasku jego milczącej dezaprobaty, która jest jak uliczny zator. Nie mogę się z niej wydostać. Czuję się bezsilna, słaba, czasem sfrustrowana i zła. Oto stan, w którym tkwię od dziewięciu lat.
Wendy czasami sprawiała, że miałam ochotę walnąć głową w rękę, ścianę, albo mur. Warren ją zdradził, o czym dowiadujemy się już na starcie, a ją jakaś niewidzialna siła
ciągnęła do niego jak muchę do lepy. I nawet jak już znalazła sobie innego, co nastąpiło bardzo szybko, to nadal coś czuła do Warrena. Wendy była psychologiem, ale to nam też pokazało, że "szewc w dziurawych butach chodzi". Potrafiła pomóc komuś, a nie potrafiła pomóc sobie. Miała w sobie poczucie winy, za śmierć młodszego brata. Rodzice nie ułatwiali jej tego. Matka miała swój świat i niby wpierała dziewczynę, ale ojciec, to już kompletna masakra. Nie mówił jej tego wprost, ale dawał jej takie sygnały, żeby wiedziała, że jest winna, że to przez nią rodzina już nie jest rodziną. Ojciec lepiej traktował Warrena, który był jego pracownikiem, niż własną córkę! No rany boskie, dlaczego tak jest, że gdy zdarzy się tragedia rodzice, zamiast być przy tym drugim dziecku odwracają się nie zauważając, że to dziecko też kochało brata i ich potrzebuje. Gdy w kawiarni przez przypadek poznaje Jima postanawia im dać szansę. Spotykają się, spędzają miło czas. Są ze sobą naprawdę blisko, jednak Warren cały czas jest jak nie w głowie Wendy, to gdzieś się kręci, chcąc ją odzyskać. Gdy już wszystko idzie w dobrą stronę Wendy dowiaduje się kto jest zły i co planuje.
Warren, to prawa ręka ojca Wendy. To jego pracownik, a od roku chłopak Wendy. Od zawsze zwracał uwagę na kobiety i ich atuty, ale dziewczyna nie specjalnie się tym przejmowała. Do czasu, aż Warren przyznaje, że ją zdradził. Wendy jest załamana, zraniona postanawia zakończyć ten związek. Warren jednak stara się odzyskać swoją kobietę, która jest dla niego ważna, a on żałuje swojego czynu. Jednak gdy widzi, że ona pocieszyła się i idzie naprzód, sam postanawia znaleźć sobie inną. Ale nigdy nie przestaje kochać Wendy, co na każdym kroku stara się pokazać. Co z tego wyniknie?
Jim, jest wojskowym, przystojnym, wysportowanym, mądrym i nie łasym na pieniądze mężczyzną. Jego ojciec zginął, gdy on miał dwanaście, a jego brat siedem lat. Od tego czasu musi sobie z nimi radzić matka. Jednak brat ciągle sprawia problemy, na które musi interweniować Jim. Są identyczni, więc czasem łatwo ich pomylić. Daje Wendy poczucie bezpieczeństwa, stara się by ona w końcu zapomniała o Warrenie. Ale gdy Wendy dowiaduje się kto jest kim, zaczyna się walka o życie. Czy Jim i tym razem ją uratuje?
Podjęcie decyzji zawsze działa na człowieka kojąco. Wszystko zaczyna się rozjaśniać. To nie problemy nas wykańczają, ale towarzysząca im niepewność.
Ta książka porusza wiele ważnych aspektów. Pierwszym z nich jest wina, jaką obarcza się główna bohaterka za śmierć brata. Mimo iż policjanci, którzy padali sprawę, czy
psycholog, do którego uczęszczała Wendy jako nastolatka mówią, że to nie jej wina. Ale rodzice, ktoś kto powinien być oparciem ciągną ją w dół, pokazując jej swoją niechęć, zimność w relacjach. To oni powinni jej mówić, że się cieszą, że żyje, że to nie jej wina, ale nie! Matka nie jest najgorsza. Ma tam ten swój świat, ale rozmawia z córką, wpiera ją jak potrafi, ale ojciec jest okropny. Uważa, że Wendy zawodzi go na każdym kroku. To jak ona ma się czuć dobrze, jak ma uwierzyć, że to nie jej wina? To jest smutne i najgorsze w tym wszystkim.
Kolejnym jest zdrada, która nigdy nie jest łatwa, a gdy kogoś się kocha, to nawet zdrada nie zawsze jest takim ostatecznym powodem. Wendy nie pogodziła się ze stratą, kocha go, ale z drugiej strony nie pozwala mu się wytłumaczyć, czy dać mu kolejnej szansy. Za to szybko znajduje sobie pocieszenie, by myślę zapełnić pustkę i odzyskać poczucie własnej wartości. Ale chyba za szybko, bo myśli o Warrenie częściej niż o Jimie.
Następnie mamy zbyt duże zaufanie, które nie zawsze dobrze ulokowane ma szansę przetrwać.
W ogólnym rozrachunku książka spodobała mi się. To co tam się wydarzyło, czytałam pod koniec z szeroko otwartymi oczyma, chcąc jak najszybciej dowiedzieć się co będzie dalej. Jeśli macie ochotę na niebanalny romans, w którym nie brakuje zwrotów akcji, to serdecznie polecam.
(...) Po co do tego wracasz? Po co stoisz w miejscu i patrzysz na ścianę? Nie przeskoczysz jej. Możesz się tylko wycofać i poszukać innej drogi, więc zrób to.
Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję Autorce.
Już nie mogę się doczekać, kiedy znajdę czas na czytanie tej książki. 😊
OdpowiedzUsuńWiele dobrego czytałam o tej powieści i koniecznie muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPierwsze co mi się rzuciło w oczy, że bardzo ładna okladka
OdpowiedzUsuńPrzez Ciebie będę musiała ją przeczytać :-D A wiesz ile ja mam książek do przeczytania?! 😀
OdpowiedzUsuńŚwietna książka, bardzo nam się podobała :)
OdpowiedzUsuńTym razem mnie niespecjalnie ciekawi. :/
OdpowiedzUsuń