środa, 20 marca 2024

Zasada numer pięć - Jessa Wilder

 

Poczułam łzy spływające po moim policzku na myśl o tym, z czego zrezygnowałam. 



Tytuł: Zasada numer pięć 

Seria: Rule Breaker (Tom 1)
Autor: Jessa Wilder
Tłumaczenie:  Iga Wiśniewska 
Liczba stron: 
Liczba rozdziałów: 
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater:  Sydney, Jax
Narracja: Pierwszoosobowa
Wydawnictwo:  Czwarta Strona 
Ocena: 8/10

Miałam zaplanowane całe życie… dopóki nie spotkałam hokeisty z obsesją na punkcie łamania moich zasad.
Zasada pierwsza: żadnego całowania
Zasada druga: żadnych randek, tylko przygody na jedną noc
Zasada trzecia: żadnej wymiany numerów
Zasada czwarta: żadnych hokeistów
Zasada piąta: żadnego zakochiwania się
Dzięki tym pięciu prostym regułom dotyczącym nawiązywania kontaktów z płcią przeciwną nic mnie nie rozprasza. Jestem już bardzo blisko dostania się na wymarzony staż. Nie ma mowy, żebym złamała dla kogoś którąkolwiek z nich.
Nawet dla opiekuńczego hokeisty z jasnoszarymi oczami, wyrazistą szczęką i ciałem, od którego zapiera mi dech w piersiach.
(Opis z Lubimy Czytać) 

Jeśli nie mogę mieć wieczności, to przynajmniej nie odbieraj mi teraźniejszości.

Im dłużej myślę o tej książce, tym totalnie nie wiem, co o niej sądzić. Nie była to zła lektura, ale też nie rozkochała mnie w sobie tak, jak tego oczekiwałam. Może właśnie  przez te oczekiwania, coś poszło nie tak i nie złapałam tego bakcyla?

Książki o sportowcach są jednymi z moich ulubionych dlatego też sięgnęłam po tę powieść. Był uśmiech, był smutek, ale też było trochę pikantnych scen przez co fanki romansów powinny być usatysfakcjonowane.

Kreacja Sydney była wyrazista i polubiłam ją. Jej relacja z Jaxem rozwijała się szybko i dynamicznie. I choć miała swoje zasady, których starała się trzymać, to przy Jaxie te zasady bladły. Jax nie był typem "głupiego" sportowca, który ma gdzieś naukę, tylko liczył się dla niego sport. Jax był mądry, miał cele to było super.

Jest to urocza historia, która nie zaskoczy was bardzo, bowiem nie ma tu zbyt wielu płot twistów. Ale jeśli macie ochotę na lekką i niezobowiązującą lekturę przy której spędzicie miło czas, to sięgnijcie. Mi się podobała. Może nie zakochałam się tak jak oczekiwałam, ale dobrze mi się spędziło z nią czas.

Współpraca reklamowa z Czwarta Strona 

1 komentarz:

  1. Myślę, że każdy z nas czasem potrzebuje takiej niezobowiązującej lektury. Będę miała ją na uwadze.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger