Tytuł: Dzień dobry, kochanie
Autor: Elisa Amoruso
Wydawnictwo: Grupa Wydawnicza Foskal Sp. z o.o.
Liczba stron: 344
ISBN: 978-83-280-1554-8
Agnese i Lorenzo poznali się w dość niecodziennych wydarzeniach, gdy byli dziećmi. Od tego czasu postanowili zostać najlepszymi przyjaciółmi. Jednak pewnego dnia Lorenzo bez uprzedzenia wyjeżdża i nie odzywa się kilka lat. Agnese obiecuje sobie, że będzie na niego zła za to, że tak ją zostawił.
W szkole nie ma łatwo. Rówieśnicy za nią nie przepadają, gdyż dziewczyna uczy się i chce do czegoś w życiu dojść.
Wraca Lorenzo, a wraz z nim wspomnienia minionych lat. Przyjaźń na nowo rozkwita, by znów ciemne chmury nadciągnęły nad nich. I tak mijają lata. Jest pełno powrotów i wyjazdów, nieoczekiwanych wspólnych pocałunków i samotnych nocy z innymi ludźmi.
"Im bardziej mężczyźni nas ranią, tym bardziej jesteśmy do nich przywiązane ..."
Książka jest podzielona na kilka etapów z życia bohaterów. Dzieci, prawie nastolatkowie, nastolatkowie i tak do dorosłych. Pokazuje nam silne uczucie, które zakiełkowało lata temu, ale czy ma szansę przetrwać szmat czasu?
Pisarka daje obraz decyzji, które wpływają na nasze życie, decyzje za które jesteśmy tylko my odpowiedzialni. Jednak przeznaczenie zawsze znajdzie sobie drogę by uszczęśliwić ludzi, wystarczy tylko się mu poddać i cierpliwie czekać.
W powieści zawarte są też silne więzy rodzinne i wielkie przywiązanie do najstarszej kobiety z rodu.
Mamy też obraz kobiet porzuconych przez mężczyzn w różnych okresach ich życia i z różnych powodów.
No i klimat Włoch, czegoż chcieć więcej?
Ciepła historia miłosna, która pobudzi wasze serducho. Jest króciutka i szybko się ją czyta, toteż będzie w sam raz na coraz chłodniejsze wieczory.
"Nie ma nic bardziej niebezpiecznego niż kobieta świadoma swoich wdzięków"
Ocena 8/1O
Myślę, że byłaby idealna na długi jesienny wieczór, więc chętnie po nią sięgnę:) Lubię poznawać historię życia bohaterów, a tu jak widzę akcja rozgrywa się w latach. Poza tym Włochy kuszą:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
O tak okolica Włoch niewątpliwie ma dużego plusa co do całokształtu tej pozycji :)
UsuńBuziaki :)
Lubię babskie czytadła, które czyta się szybko i sprawnie :) jak zdobędę książkę, to poczytam ją sobie pod kocykiem :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś chętna na te pozycję to widziałam je w Kauflandzie za 9.99 :)
UsuńBuziaki :)
Jak będę miała ochotę na książkę w takim stylu, to pewnie będę miała ją na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńpapierowe-strony.blogspot.com
Raczej nie przekonuje mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Między Stronami
Nieee, w ogóle nie mój typ.
OdpowiedzUsuńObserwuję ;>
http://recenzjelaury.blogspot.com/
Cóż, niestety to nie moje klimaty...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://lekturia.blogspot.com/
Chyba raczej po nią nie sięgnę, nie ciekawi mnie.
OdpowiedzUsuńRecenzandia
Ciekawa historia, książka na długie wieczory :). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńlublins.blogspot.com
Lubie czytac książki o przyjaźni a ta wydaje mi się trochę podobna do Love Rosie :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dlaczego, ale romanse kojarzą mi się z jesienią :) Wydają mi się idealną lekturą na taki deszczowy wieczorek. W taki właśnie chętnie się zapoznam z tą książką :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Trochę przypomina mi to "Love, Rosie" (albo "Na końcu tęczy" jak kto woli) jeżeli jeszcze nie czytałaś, to polecam z całego serca. Ja do "Dzień dobry, kochanie" zajrzę na pewno ;)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-me.blogspot.com
:Love Rosie" Czytałam i jest mega *-* a "Na końcu tęczy" na pewno przeczytam :)
UsuńBuziaki !:)
Z tego co piszesz to książka jest bardzo podobna do "Love, Rosie" (mam takie odczucia), którą czytałam i mega mi się podobała, dlatego na tą pozycje też mam ochotę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ~Nataliaaa
http://happy1forever.blogspot.com/
Nie lubię chłodnych wieczorów, ale ta książka mogłaby je ocieplić :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Uwielbiam litery
Może być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! :D
Mój blog - klik ^^
Nie dla mnie. Nie lubię takich książek :>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Księgarz Cmentarny
Wydaje mi się, że książka jest bardzo podobna do "Love, Rosie", więc z chęcią bym po nią sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Lunatyczka