Autor: Andrea Camilleri
Liczba stron: 169
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
ISBN: 978-83-08-05276-1
Ocena: 2/10
Adrianna to piękna kobieta. Ma trzydzieści trzy lata i męża dużo starszego od niej. Giulio przez wypadek, który zdarzył się kilka lat wcześniej nie może dać młodej kobiecie tego czego by pragnęła. Nie może zaspokoić ją w ten sposób. Dlatego też wpada na genialny pomysł. W każdy czwartek Adrianna będzie spotykać się z mężczyzną w mieszkaniu, które na te okazję zakupił biznesmen. Umowa jest prosta, on będzie przy tym obecny, mężczyznę na noc wybierają wspólnie, a kobieta może z nim sypiać nie więcej niż dwa razy.
Jednym z takich wybranych jest młody licealista Mario. Chłopak jest oczarowany starszą od siebie kobietą. Zakochuje się w niej i jest w stanie zrobić dla niej wszystko. Pod nieobecność męża ucieka się do rożnych podstępów by choć przez chwilę pobyć sam na sam z Adrianną.
Sprawy jednak wymykają się spod kontroli. Co takiego zdarzy się w życiu naszej bohaterki?
Książkę kupiłam na spontanie idąc do biedronki po słodycze. Sama nie wiem czego spodziewałam się po przeczytaniu okładki, ale na pewno nie tego co dostałam. To erotyk, tylko pozbawiony pikantnych szczegółów. Przedstawia obecne życie bohaterki, ale również wiele przeszłych wydarzeń z jej życia.
Adrianna jest jak małe dziecko. Nie pracuje, utrzymuje ją sześćdziesięcioletni mąż. Ma swoją kryjówkę na strychu oraz przyjaciółkę Stefanię, która jest.... lalką.
Tak irytującej postaci dawno nie widziałam. Rozkapryszenie widać na każdym kroku. Dziewczyna pozbawiona ojcowskiej miłości od najmłodszych lat starała się ją wypełnić. Najpierw swój pierwszy raz przeżyła z "wujkiem" starszym o 10 lat później z mężczyzną w wieku 43 i 50+ by wreszcie wyjść za mąż za sześćdziesięciolatka.
Gdzieś przeczytałam, że to książka pokazująca siłę miłości i to co ludzie potrafią dla siebie z tejże miłości zrobić. No tu to bym się kłóciła, bo widziała za kogo wychodzi za mąż, więc równie dobrze mogła się nie zgadzać, a nie sypiać z kim popadnie.
Ze skrzydełka okładki dowiadujemy się, że ta historia inspirowana była dwoma oddzielnymi, ale realnymi wydarzeniami. Tylko łącząc te dwie rzeczy powstała jedna wielka patologia, która miała coś z horroru, bo ta lalka i Adrianna razem wzięte ukatrupiały wszystkich i wszystko z wrodzonym wręcz talentem.
Widzimy słabą ocenę. Chyba nie dla nas w takim razie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy i zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Nie polecam za bardzo :)
UsuńPozdrawiam
Wydaje się mocno intrygująca!
OdpowiedzUsuńA powiem Ci, że przeczytałabym tą książkę po to, by móc ją skrytykować :D
OdpowiedzUsuńHahaha xD
UsuńRozwaliłaś mnie tym komentarzem <3
W sumie długa nie jest więc pójdzie Ci szybko ;D
Buziaki :D
Zawsze patrzę inaczej na książkę, wiedząc, że wydarzenia miały miejsce naprawdę. Inaczej ją oceniam i z innym podejściem ją czytam. W tym przypadku, oprócz tego, że autorka skądś zaczerpnęła inspiracje, to główna bohaterka wydaje się być dziwna. To chyba przez tą lalkę i strych :D Już pomijając starszego męża, nigdy nie lubiłam tych porcelanowych lalek z dziwnymi twarzami :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIch perspektywy
Raczej nie przeczytam tej książki.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
Trochę brzmi to jak jeden z odcinków "Trudnych spraw" - ja postoję, dziękuję!
OdpowiedzUsuńhahaha xD rozwaliłaś! :D w ten sposob na to nie patrzyłam, ale faktycznie coś w tym jest ;D
UsuńBuziaki!
Raczej nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie!
Brzmi... hm... idiotycznie :) Odpuszczę sobie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Książki - inna rzeczywistość
Niestety, nie dam się namówić ;)
OdpowiedzUsuńThievingbooks.blogspot.com
Nie jestem pewna czy to książka dla mnie, ale może po nią sięgnę!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do LBA: http://cudowneksiazki.blogspot.com/2016/01/liebster-blog-award-2.html
Buziaki :*
To nie mój klimat, więc raczej nie sięgnę po tę książkę, jednak chyba nie stracę zbyt wiele :D
OdpowiedzUsuńOstatnio unikam jak ognia takich historii, a skoro nisko ją oceniasz to tym bardziej się nie skuszę. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Geek of books&tvseries&films
Co za patologiczna historia XD Może kiedyś po nią sięgnę, żeby się pośmiać :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://welcome-to-my-little-big-world.blogspot.com
Zostałaś nominowana do LBA na moim blogu http://wswiecieksiazeek.blogspot.com/2016/01/liebster-blog-award-nominacja.html?m=1
OdpowiedzUsuńOj, niska ocena. Ogólnie tematyka nie dla mnie, także spasuję.
OdpowiedzUsuńRównież pochodzę z małej miejscowości/miasta w małopolskim :D
pozdrawiam, ksiazkowa-przystan.blogspot.com
Sama treść mogłaby mieć potencjał, gdyby była lepiej wykorzystana... Szkoda, że to zawiodło. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńŁoooo, pierwsze słyszę o książce, ale już po opisie stwierdziłam, że to nie moja bajka, a po przeczytaniu Twojej recenzji wiem, że lepiej trzymać się z daleka. :o Główna bohaterka strasznie by mnie irytowała i to małżeństwo z 60-letnim mężczyzną... :o Nie chcę tego czytać. :o :P
OdpowiedzUsuńUuuu... Cóż za krytyczność!
OdpowiedzUsuńAle czasem trzeba po prostu powiedzieć coś, czego nie chciałoby się powiedzieć :)
Ja staram się nie kupować książek na spontanie, chociaż ostatnio to robię xD
Przykładem jest "Black Out", również rodem z Biedronki, jednak może być całkiem dobry, opis przykuł moją uwagę :))
No cóż, więc wiem, po co nie sięgać :)
Przepraszam za ogromne spóźnienie,
Isabelle West
Z książkami przy kawie