Tytuł: Przebudzenie
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Liczba stron: 533
ISBN: 978-83-7961-070-9
Do małego miasteczka przyjeżdża nowy pastor. Jacobs ma żonę i dziecko. Zaprzyjaźnia się on z naszym głównym bohaterem: Jamie. Jako dziecko Jamie często przesiadywał w pobliżu pastora. Był zafascynowany zarówno nim jak i hobby mężczyzny. Pasjonował się bowiem elektrycznością. W czwartkowe wieczory prowadził spotkania młodych metodystów. Był właściwym człowiekiem, na właściwym miejscu. Jednak wszystko z dnia na dzień się zepsuło. Żona i malutki synek zginęli w wypadku. Od tej pory Jacobs zmienił się, a przede wszystkim zmieniło się jego podejście do wiary.
Jamie już nie przyjaźnił się z nim. Wpadał w coraz to nowsze kłopoty i zawsze jego wybawcą był wielebny.
Pomógł on naszemu bohaterowi pozbyć się uzależnień dzięki elektryczności. Poprosił on Jamie'go by pomógł mu w jego ostatnim dziele związanym z tą profesją. Chłopak nie przeczuwając niczego złego zgodził się.
Nad czym tak na prawdę pracował Jacobs? Jakie skutki uboczne miało jego "uzdrawianie elektrycznością"? I jak potoczyły się losy Jamie'go?
"Tak, pomyślałem, kiedy piorun uderzył tak mocno i tak blisko, że zadrżały szyby w oknach. Coś jest za drzwiami i coś się stanie. Coś strasznego. Chyba że do tego nie dopuszczę."
Książka posiadająca pewien klimat. Buduje napięcie i jest po prostu książką Kinga więc to powinno mówić samo za siebie. Jednak jest jedno ale, a mianowicie takie, że to książka z serii horror! więc co za tym idzie? powinna sprawić, że nie będę mogła w nocy spać, że będę bać się własnego cienia, a tak na prawdę nie było tam nic co by mnie przeraziło. Powieść jak najbardziej ciekawa i godna polecenia. Mimo iż trochę trudności sprawiło mi jej przeczytanie, jednak myślę, że to przez język. Nie jest on może trudny, ale jakoś ci starsi autorzy działają na mnie tak że ciężko czasem mi coś przeczytać mimo iż jest to coś dobrego.
Z bohaterów polubiłam Jamiego, ale jakoś bez większego wow. Po prostu był nie irytującym mnie facetem.
Akcja szła w miarę jako tako. Czasem była bardziej, a kiedy indziej mniej ciekawa, jednak nadal miała ten swój tor po którym się pięła.
Niemniej jednak jeśli lubicie tego pana koniecznie sięgnijcie po te powieść, jeśli jeszcze nie czytaliście żadnej z jego powieści to sięgnijcie po nią. Nie będzie jakiegoś wielkiego focha jeśli tego nie zrobicie, ale zawsze warto przełamywać schematy!
"Moje prawdziwe życie nie wystarcza, bo ostatnimi czasy jest tak skąpo meblowane jak tani pokój hotelowy."
Ocena: 7/10
Nie wiem dlaczego, ale nie potrafię czytać książek Kinga. Bynajmniej od długiego czasu już nie próbowałam. Może kiedyś dam szansę jakiejś lekturze autora.
OdpowiedzUsuńP.S Jak dobrze liczę 22 stycznia ukaże się recenzja Gwiazd naszych wina ;)
Najlepiej znaleźć jakąś lekką, o ile taka istnieje ( nie wiem bo moja przygoda z autorem jest jak na razie malutka ) ;D
UsuńCzekam cierpliwie ;*
Buziaki!
Czytałam kilka książek Kinga, ale jak na razie spodobały mi się tylko "Zielona Mila" i "Carrie". Jednak się nie poddaję i wciąż próbuję się zaprzyjaźnić z tym autorem :D
OdpowiedzUsuńZielona Mila jakoś do mnie nie przemawia, nie wiem dlaczego :(
UsuńCarrie słyszałam, że jest dobre i mam to w planach, jednak kiedy ogarnę to nie mam pojęcia ;D
Buziaki!
Na razie czytałam tylko jedną książkę Kinga, która bardzo mi się spodobała i zachęciła do dalszego poznawania jego twórczości. Dlatego myślę, że po Przebudzenie na pewno sięgnę ;)
OdpowiedzUsuńTo dobrze :D Mam nadzieję, ze Ci się podoba :D
UsuńBuziaki!
Z książek Kinga czytałam tylko "Carrie", jednak w najbliższym czasie się to zmieni, ponieważ dostałam w prezencie "Dolores Claiborne" i mam zamiar ją przeczytać. Jednak widzę, że Przebudzenie też zasługuje na moją uwagę po twojej przychylnej recenzji :)
OdpowiedzUsuńBuziaki,
SilverMoon z bloga Fantastyczne książki
Uwielbiam książki Kinga... jeden z moich ulubionych autorow.. przeczytalam jego ksiązek mnóstwo ale chyba tej jeszcze okazji nie miałam przeczytać :) ale za to mogę ci polecić "Sklepik z marzeniami" :) :P
OdpowiedzUsuńwww.marijory.blogspot.com
Osobiście nie przepadam na horrorami, ale książki Kinga są wyjątkiem, które z chęcią czytam! Po tę lekturę jeszcze nie sięgnęłam, ale chętnie to zrobię! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
http://miedzypolkami-ksiazki.blogspot.com/2016/01/fictional-boyfriends.html
Po Kinga jeszcze nie sięgnęłam, właściwie nie wiem dlaczego. Na mojej półce stoi Rose madder już od jakiegoś czasu. Może w tym roku jakoś się zmobilizuję, ponieważ chciałabym się z tym autorem zapoznać:) Buziaki!
OdpowiedzUsuńTwórczość Kinga mam w planach od bardzo długiego czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
U nas dopiero jest w planach twórczość Kinga :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas:
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Oczywiście czytałam i oceniam ją podobnie, choć może ciutkę wyżej ;)
OdpowiedzUsuńNic, a nic Cię nie przeraziło? To niedobrze! :( Myślałam, że jak sięgnę po książkę Kinga to będę bała się przez miesiąc spać :((
OdpowiedzUsuńNa półce mam jedną książkę tego autora i mam nadzieję, że chociaż w 1% mnie przerazi :)
Buziaki :*
Z Kingiem zawsze mi jakoś nie po drodze i jeszcze nie miałam okazji zapoznać się z jego prozą, ale kiedyś na pewno. ^_^
OdpowiedzUsuńKinga znam wprawdzie tylko z "Carrie" i "Zielonej Mili".
OdpowiedzUsuńPróbowałam też zacząć jeszcze parę jego książek, ale za każdym razem trafiałam w martwy punkt.
King nie da mnie, chociaż naprawdę wiele osób uważa go za mistrza. Szanuję gościa, ale jakoś nie przypadł mi do gustu :(
Cieszę się, że tobie się spodobało ;)
Ciekawa recenzja :D
Pozdrawiam,
Isabelle West
Z książkami przy kawie