poniedziałek, 26 września 2016

Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender - Leslye Walton

To, że miłość nie wygląda tak, jakbyś tego chciała, nie znaczy, że jej wokół ciebie nie ma.

Tytuł: Osobliwe i cudowne przypadki Avy Lavender
Seria: -
Autor: Leslye Walton
Bohater/Bohaterka: Ava
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 298
Liczba rozdziałów: 27
Wydawnictwo: SQN
ISBN: 978-83-7924-598-7


    Ava Lavender jest inna niż wszyscy. A to za sprawą skrzydeł, które posiadała od urodzenia. Dziewczyna próbując odgadnąć tajemnicę kim jest odsłania przed nami historię swojej rodziny. Historię niekiedy straszną, dziwną i zagmatwaną, okraszoną bólem, ale pełną magicznych, nie pojętych ludzkim umysłem zdarzeń. Poznajemy jej przodków i ich miłości, które kończyły się, albo tragicznie, albo smutnie.
   Dla samej Avy również wszystko może skończyć się tak jak w poprzednich przypadkach. Gdy Nathaniel Sarrows zaczyna mieć obsesję na punkcie jej skrzydeł, wszystko zaczyna zmierzać w złym kierunku. Ale czy po traumatycznych przeżyciach dziewczyna odnajdzie miłość, która wreszcie skończy pasmo rodzinnych nieszczęść?

[...] ktoś, kto twierdzi, że nie chce cię zranić, w końcu to zrobi.

AKCJA
   Ciężko mi pisać o akcji, gdyż jest to opowieść rodzinna, więc jakiś zaskakujących zwrotów nie ma. Płynie sobie własnym rytmem, który dla takiego jakby dziennika jest naturalny. Historia opowiada nam o pradziadkach, dziadkach, matce, aż wreszcie samej Avie. Wszystko płynnie przechodzi z jednej historii w drugą. 
STYL
   Jest przystępny. Łatwo się czyta, chociaż zdarzają się słowa nie w polskim języku, ale są wyjaśnione na dole karteczki. Także dodatkowo można zasięgnąć języka.
BOHATEROWIE
   Ava spragniona wiedzy o swojej rodzinie, swoich skrzydłach. Całe życie spędziła w domu, wycieczki poza dobrze jej znane mury nie wchodziły w grę. Matka starała się chronić ją i jej brata, który był na swój sposób również "dziwny". Gdy dziewczyna zaznała już wymykania się z domu późną nocą wszystko się skończyło. Mimo iż Ava nie była jakoś heroicznie nastawiona, bo po tym zdarzeniu nie mogła dojść do siebie, jakby nie przyjmowała tego wszystkiego takim jakie było polubiłam ją. Właśnie dlatego. Że specjalnie nie udawała, że "och wszystko jest okey, żyjmy dalej" tylko pokazała kruchotę ludzkiej psychiki, która w różnych okolicznościach jest inna.
  Rowe starszy brat najlepszej przyjaciółki Avy był po prostu taaki kochany. Był wsparciem i dobrym głosem w życiu Avy. I po owych zdarzeniach nie odwrócił się od niej, a wręcz przeciwnie. Czuć było od niego pozytywną energię od samego początku.
   Cardigan najlepsza przyjaciółka z tych prawdziwych. Chciała dla Avy jak najlepiej. Kochała ją mimo jej skrzydeł. Robiła wszystko by dziewczyna poczuła się jak prawdziwa nastolatka, a nie odmieniec. Wydarzenia z życia przyjaciółki odcisnęły na niej swe piętno i to było takie smutne :( Także cała trójka zyskuje moje wielkie TAK ♥
WYDAWNICTWO
   Jak dla mnie odwalili kawał dobrej roboty. Literówek nie znalazłam, a okładka po prostu ... och ♥
OKŁADKA
    Najpiękniejsza okładka 2016 roku! Serio. Jest cudowna w dotyku i to piórko jest złote przy brzegach ... mówię Wam zdjęcie nie oddaje tego w pełni ♥ Absolutne Must Have każdej okładkowej sroki! :D No i te skrzydełka i w ogóle cały środek jest czymś niesamowitym.
PODSUMOWANIE
    Od książki nie dostałam tego czego oczekiwałam, może dlatego że oczekiwałam odmóżdżacza, romansidła, jakiejś taniej młodzieżówki, a dostałam coś poważnego na co nie byłam przygotowana po moich jeszcze niedawnych oporach czytelniczych. Myślę, że kolejne spotkanie z tą książką może być lepsze :) 
    Podsumowując już ogólnie powiem Wam, że jest to coś nowego, coś ciekawego i oryginalnego. Zaczynając czytać o tej rodzinie nachodziły mnie różne myśli (nie zawsze miłe i pochlebne), ale jak szłam dalej i czasy się zmieniały i wreszcie dotarłam do historii Avy po prostu stało się wielkie BUM i wreszcie poczułam te książkę! Taaak to było coś cudownego móc czytać o głównej bohaterce, a nie o tym kim kto był dawniej. Mimo iż książka nie zrobiła na mnie tak wielkiego wrażenia to na pewno jest godna polecenia jako powiew świeżości, a jeśli lubicie zagłębiać się w cudze historie to coś dla was! Ja czasem czułam się jakbym podręcznik do historii czytała, ale cóż nie zawsze mamy to czego oczekujemy, ale zawsze warto dać szansę i skończyć książkę. Dla zakończenia na prawdę warto! :D

I to może być sedno problemu: wszyscy boimy się siebie nawzajem, bez względu na to, czy mamy skrzydła, czy nie.

Książka bierze udział w wyzwaniu: czytam ile chce :D

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger