poniedziałek, 28 maja 2018

[PRZEDPREMIEROWO]: Without Merit - Colleen Hoover


Nie każdy błąd zasługuje na konsekwencje. Czasem jedyne, na co zasługuje, to przebaczenie.


 
Tytuł: Without Merit
Seria: -
Autor: Colleen Hoover
Tłumaczenie: Matylda Biernacka
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater/Bohaterka: Merit
Liczba stron: 313
Liczba rozdziałów: 18
Narracja:  Pierwszoosobowa
Wydawnictwo: Moondrive
Książka bierze udział w wyzwaniu: 37/52
PREMIERA: 20.06.2018!!
 
Siedemnastoletnia Merit na pewno nie ma normalnego życia. Jej schorowana matka mieszka w piwnicy,
a ojciec na górze – z nową żoną i dziećmi z obu małżeństw. Jej siostra bliźniaczka, śliczna Honor, to chodzący ideał, a brat Utah – nieznośny perfekcjonista. Merit czuje, że jest ich zupełnym przeciwieństwem, że wciąż robi coś nie tak, jak powinna, a na dodatek stale przydarza jej się coś złego.


Najbardziej bolesne są dla niej jednak kolejne tajemnice, które coraz bardziej oddalają od siebie członków rodziny. W tym sekret samej Merit: dziewczyna zakochuje się w chłopaku swojej siostry. Sytuacja zaczyna ją przerastać. Rezygnuje ze szkoły, zaszywa się w domu i po cichu „znika z własnego życia”, a w końcu postanawia opuścić dom na zawsze. Jednak jej plan nie wypala i musi zdecydować… czy może dać drugą szansę nie tylko swojej rodzinie, ale również sobie.  

(Opis z Lubimy Czytać)

Wyrazu tuqburni używa się na określenie wszechogarniającego poczucia niezdolności do życia bez kogoś. [...]

Mam problem. Jestem uzależniona od książek Hoover. Każda, którą czytałam była świetna, ale czy i tym razem to się sprawdziło? Czy moje ślepe zamiłowanie tą autorką i tym razem się nie pomyliło? 

Kocham Hoover właśnie za styl, którym nas raczy. Jest lekki i prosty. Przesłanie jakie ma dla nas za każdym razem jest mocne i sprawia, że serce pęka nam na pół. Tak było i tym razem. Autorka nie boi się trudnych tematów, nie boi się mówić prawdę, szokować nas, ale dawać pewną nadzieję. To książka wydana przez Moondrive, więc nie znajdziemy tutaj niecenzuralnych scen. 
Akcja toczy się swoim rytmem, choć przyznam, że pod koniec miałam takie "mogłabym jeszcze poczytać, a tu koniec". Jednak każde wydarzenie pociąga za sobą kolejne i nie mamy tutaj zagmatwania, przez co akcja jest spójna i dobrze wyważona. 

Lubię cię wystarczająco, żeby cię pocałować. Wierz mi. Ale chciałbym, żebyś polubiła siebie tak bardzo, jak ja cię lubię.


Naszą główną bohaterką jest Merit, która mieszka w dość osobliwym miejscu, z dość specyficzną rodziną. Ojciec z nową żoną, nowym dzieckiem, oraz jego starszym rodzeństwem z pierwszego małżeństwa plus była żona w piwnicy. Brzmi absurdalnie! Cała rodzina ma tajemnice, a jedyną osobą, która je zna jest Merit. Dziewczyna czuje się jak duch. Nikt jej nie zauważa (chyba, że zrobi coś złego np da młodszemu bratu pączka na śniadanie, albo obrazi kogoś z rodziny), to cicha i spokojna dziewczyna, która w środku jest buntowniczką. Rzuciła szkołę tuż przed jej zakończenie, by zobaczyć kogo obejdzie jej nieobecność. Czuje się wykluczona z rodziny. Gdy przez przypadek poznaje Sagana i ten ją całuje myśląc, że jest Honor (siostrą bliźniaczką Merit), dziewczyna czuje, że żyje, że ktoś może ją pokochać. Ale rzeczywistość nienawidzi Merit, bowiem Sagana i Honor coś łączy. Dodatkowo chłopak przeprowadza się do ich domu. Gorzej niezręcznie już być nie może! Czy nasza Merit zostanie zauważona? Czy nadal będzie żyć w cieniu, nosząc na barkach tajemnice całego domu?

 To niesamowite , jak bardzo pocałunek potrafi poprawić samopoczucie, prawda?

Honor to zupełne przeciwieństwo Merit, uwielbia makijaż i nienaganny wygląd. To osoba, którą wszyscy kochają, bez której nie wyobrażają sobie życia. Dawniej były z Merit nierozłączne, teraz są sobie obojętne. To dobra dziewczyna. Szkoda, że przez tak długi czas nie potrafiła nawiązać wspólnego języka z Merit.
Utah, to starszy brat, który w przeszłości popełnił poważny błąd, który zaowocował tym, że utracił szacunek Merit. To nastolatek jakich pełno. Zagubiony w świecie, ale kochający ludzi i życie.
Sagan... cóż to seksowny mężczyzna, który stara się być dobrym przyjacielem. Uwielbia rysować i często zasypuje Merit obrazkami. Jego empatia i dobroć, aż biją od niego na kilometr. Nowy Mąż! ♥
Rodzice i macocha Merit to ludzie, którzy nie tak do końca pojmują role jakie im powierzono. Matka nie wychodzi ze swojej piwnicy, nie wie co dzieje się u dzieci. Ojciec w każdej sprawie zgadza się z dziećmi, jednak gdy grozi szlabanem, to po prostu puste obietnice. A macocha, to prawdziwa macocha, która prócz swego syna, nie tak do końca akceptuje dzieci męża. 

Okładka jest ogromnym plusem, który już od samego początku przyciąga wzrok. Plusem jest to, że okładka zagraniczna jest taka sama, przez co nie możemy się czuć gorsi. Błędów nie znalazłam, wszystko posiada ładną i czytelną czcionkę, dzięki czemu szybko się czyta. 

Nie ufam ludziom, którzy twierdzą,że  ich ulubioną książką jest klasyka. Myślę, że kłamią, by sprawić wrażenie wykształconych, albo po prostu nie przeczytali żadnej książki spoza licealnego kanonu lektur. 

Without Merit to pełna bólu książka, która zmusza nas do popatrzenia w głąb siebie, w głąb relacji rodzinnych jak i przyjacielskich. Pokazuje jak przy wielodzietności można się pogubić, jak zlekceważyć poważne objawy różnych przypadłości nastolatków. Czasem takie niezwracanie uwagi sprawia, że dziecko czuje się tym gorszym, zapomnianym. Pokazuje jak brzemię tajemnic może przybić tak młodą osobę i doprowadzić do poważnych konsekwencji.
Merit zbierała puchary, choć nigdy nie brała udziału w żadnych zawodach, to swego rodzaju sposób, by poczuć się ważną i coś wartą. A docinki do rodzeństwa, czy ogólne złe zachowanie, to sposób by zwrócić na siebie uwagę, by zostać zauważoną. Każdy chyba przechodził przez coś podobnego, choć nie każdy ma taką osobliwą rodzinę jak Merit. To smutne, jak choroba matki, jak rozwód i ponowny ślub rodziców wpływa na kształtowanie się całego życia dziecka. To nie łatwe, ale będące na porządku dziennym, bo rozwody staja się już czymś normalnym. 
Ta książka to prawdziwa bomba emocji, sprawia, że się uśmiechamy, ale i łzy cisną się do oczu. Jej prawdziwość, szczerość są namacalne. Nie sposób jej nie pokochać, nie sposób nie współczuć i nie odczuwać ogromnej sympatii do głównej bohaterki. 
Tę powieść polecam każdemu, kto zmagał się, albo zmaga z problemem istnienia. To coś co każdemu otworzy oczy. Polecam fanką Hoover, ale i tym, którzy autorki jeszcze nie znają. Ja się zakochałam, a Wy? :D 

Jak się podejmuje kiepskie decyzje, to sprawy zazwyczaj nie idą jak z płatka, tato. 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuje Wydawnictwu 

21 komentarzy:

  1. Ostatnio zakochałam się w twórczości tej autorki i wprost nie mogę się doczekać przeczytania tej książki! ��
    A okładka dodatkowo zachęca. :)

    Zapraszam na konkurs, w którym do wygrania egzemplarz książki pt. “Niespłacone długi”!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wyczekuję na tę książkę z niecierpliwością.:)

    OdpowiedzUsuń
  3. O mamusiu! Czekam na tę książkę odkąd tylko usłyszałam, że ukaże się w Polsce. Twoją recenzję dosłownie połknęłam! Bomba Bomba emocjonalna, mówisz? Koniecznie muszę przeczytać!

    Pozdrawiam,
    Książkowa Przystań

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, pani Hoover! Nawet nie wiedziałam, że kolejna książka tej Pani zostanie niebawem wydana :) Cóż, ja ostatnio czytałam "November 9" (dzięki Tobie zresztą) i mi się tak bardzo bardzo podobała, że teraz chętnie przeczytam i tę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie muszę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja zaczęłam ją czytać, ale póki co mam mieszanie zdanie. Jakoś nie czuję tego wow i specjalnie mnie jeszcze nie porwała :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam książki Hoover :) Każda jedna niesamowicie mnie porusza. Najbardziej rozpamiętuję "Hopeless" i "November 9". Zamierzam sięgnąć i po tę, bo wiem że na pewno się nie rozczaruję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. jestem ciekawa tej książki, dlatego może po nią sięgnę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książkę mam już za sobą i bardzo mi się podoboała. Colleen świetnie opisała nastoletnią depresję i moim zdaniem dobrze sobie z tym poradziła. :)
    potegaksiazek.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam tak samo jeśli chodzi o książki Hoover - jestem uzależniona od jej twórczości i każdą powieść chcę przeczytać. Nie inaczej jest w przypadku "Without Merit". Super, że wywołuje taki wachlarz emocji. Zapowiada się niesamowicie!
    Pozdrawiam :)
    houseofreaders.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Sięgnę ze względu na emocje. Mam za sobą 3 książki autorki i tylko jedna wywarła na mnie pozytywne wrażenia

    OdpowiedzUsuń
  12. Oczywiście, że będę czytała! Takie wspaniałości, a ty jeszcze dodatkowo zachęcasz. Wydaje mi się, że to będzie oryginalna i bolesna dla czytelnika i bohaterów historia...
    POCZYTAJ ZE MNĄ

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam jeszcze książek tej autorki, ale na pewno niedługo to nadrobię i chętnie zapoznam się z tą pozycją. ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Bardzo lubię książki Hoover i każdą kolejną biorę w ciemno, też nie czytając opisu. Co prawda dowiaduję się potem co nie co z czytanych recenzji, ale zanim zwykle biorę się za książkę, to i tak zapomnę :D. W tym przypadku pewnie będzie podobnie - nie mogę się doczekać aż kupię, ale potem będzie musiała odleżeć (a właściwie odstać) swoje. Cieszę się, że książki autorki wychodzą systematycznie :) Oczywiście liczę na to, że mnie też się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Mam w zakupowych planach :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Piszę to już wszędzie, ale pani Hoover to moja ulubiona pisarka więc na pewno nie ominę jej nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ajaj ale zachecasz !! Koniecznie muszę przeczytać colleen Hoover zachwyciła mnie ugly love i ciekawa jestem czy jakaś jej powieść przebije tamta :) co do okładki się zgadzam jednak angielski tytuł bardzo mnie drażni wrr

    OdpowiedzUsuń
  18. Ostatnia książka Colleen mnie mega rozczarowała, więc sama nie wiem... pewnie sięgnę, ale póki co mnie nie ciagnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Czeka na swoją kolej w końcu :D mam nadzieję, że szybko do niej dotrę i będę przeżywać to co Ty czytając :D

    OdpowiedzUsuń
  20. Hoover biorę od ręki ❤😘

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger