poniedziałek, 25 lutego 2019

Ogień i Krew część I - George R.R. Martin

Jesteśmy tacy, jakimi stworzyli nas bogowie. Silni i słabi, dobrzy i źli, okrutni i łagodni, bohaterscy i samolubni. Pamiętajcie o tym, jeśli chcecie władać królestwami ludzi.


Tytuł: Ogień i Krew
Seria: Historia Targaryenów (Tom 1)
Autor: George R.R. Martin
Tłumaczenie: Michał Jakuszewski
Gatunek: Fantastyka
Liczba stron: 612
Liczba rozdziałów: 12
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Zysk i S-Ka 

    Wiele stuleci przed wydarzeniami opisywanymi w pierwszym tomie cyklu, Grze o tron, Targaryenowie – jedyna rodzina smoczych lordów, która przeżyła zagładę Valyrii – zamieszkali na Smoczej Skale, nad którą panowali przez z górą dwa stulecia, nim postanowili podbić całe Westeros. Ogień i krew zaczyna się opowieścią o legendarnym Aegonie Zdobywcy, który stworzył Żelazny Tron, a następnie opisuje dzieje kolejnych pokoleń Targaryenów walczących o utrzymanie tego słynnego krzesła, aż po wojnę domową, która omal nie zniszczyła ich dynastii.
     Co naprawdę wydarzyło się podczas Tańca Smoków? Dlaczego tak niebezpiecznie było odwiedzać Valyrię po Zagładzie? Jak wyglądało życie w Westeros w czasach, gdy nad niebem panowały smoki? Jakie były najstraszliwsze zbrodnie Maegora Okrutnego? Dlaczego Aegonowi Zdobywcy nie udało się podbić Dorne?
     To tylko niektóre z pasjonujących pytań, na które odpowiada ta szczegółowa kronika spisana przez uczonego arcymaestera z Cytadeli. Książka zawiera także ponad osiemdziesiąt nowych czarnobiałych ilustracji autorstwa Douga Whetleya. 

(Opis z Lubimy Czytać) 

    Gre o Tron wprost uwielbiam. Zarówno książki jak i serial, choć jestem daleko z tyłu z tym drugim. Czytałam je jeszcze, gdy nie miałam bloga, dlatego nie znajdziecie u mnie opinii o niej, ale kiedyś może przeczytam drugi raz i coś Wam o tym napiszę. Na razie przedstawię Wam tego grubaska w trochę inny sposób. 

    Smoki uwielbiam i ród Targaryenów jest moją ulubioną w GoT. No mają smoki, więc jak ich nie lubić. W każdym razie myślę, że cykl Ognia i krwi jest idealnym dopełnieniem całej serii. Dowiemy się z niej bowiem wielu ciekawych rzeczy, na które nie zawsze jest miejsce w książce. To kroniki, więc więcej mamy tutaj opisów niż dialogów. Czasami było to męczące, ale z reguły były to ciekawe informacje. 
     Styl autorka kocham przez wzgląd na Grę o Tron, jednak tutaj był on skierowany na opisy, które czasem były nużące. Ale podobało mi się to, jak George R.R. Martin wymyślił ich losy, szczegóły i jak nimi pokierował.
      Wydarzenia zazębiają się ze sobą. W tej książce mamy bardzo wielu bohaterów, co czasami komplikuje czytanie. Mamy tutaj bitwy, tworzenie krain, zwyczaje.
      Okładka to kolejny plus tej powieści. Jest piękna, wyrazista no i twarda oprawa, sprawia, że wygląda wprost cudownie. Dodatkowo w środku znajdziemy mnóstwo ilustracji, przez co możemy wyobrazić sobie bohaterów, trochę inaczej niż w swojej głowie.  

 
    Powiem Wam, że spodziewałam się czegoś na wzór Gry o Tron, a dostałam taką dawkę historii, że głowa mała. To nie była zła historia. Podobała mi się, choć czasami sprawiała, że odkładałam ją na kolejny dzień, przez właśnie opisy.
      Jako fani GoT pewnie będą osoby, które z chęcią sięgną po te powieść, a i takie, które nie spojrzą na nią. Ja byłam jednak ciekawa, tego co autor ma dla nas w zanadrzu. Myślę jednak, że jest to powieść, którą należy przeczytać po serii, ponieważ styl tej książki nie każdemu może przypaść do gustu, a po co zrażać się od razu do całej twórczości?
      W ogólnym rozrachunku była to dobra książka, którą cieszę się, że poznałam. 
     A wy macie ją w planie? Znacie Grę o Tron?
      
Za możliwość przeczytania dziękuje serdecznie Wydawnictwu 

3 komentarze:

  1. Serial zaczęłam oglądać w sierpniu i w październiku skończyłam, niesamowicie szybko chciałam oglądać, bo te cliff-hangery.. :D Kocham, kocham, kocham ten serial i mimo że kwiecień i sezon 8. już blisko to ja niecierpliwie tupię nogą. Z jednej strony chcę już oglądać, ale z drugiej wolałabym nie, bo to oznacza koniec na zawsze. A uważam, że serial jest najbardziej dopracowany ze wszystkich seriali jakie kiedykolwiek oglądałam. Aktorom musi być super występować w takim serialu. :D Co do książek - nie czytałam i raczej chyba nie zamierzam. Wydaje mi się, że bym się wynudziła, ale jeszcze nie wiem. A tę książkę widziałam w empiku i sobie przeglądałam i takie piękne ilustracje tam były. No i pełno postaci, jak pisałaś. To taka jakby gruba książka do historii z fikcyjnym światem. :D Interesujące, ale ja i historia nie lubimy się. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja się już nie zdecyduje na ten cykl ...choć poznałam pióro pisarza.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger