poniedziałek, 4 marca 2019

Piorun - Angel Payne

Oto stajemy się gwiazdą stworzoną ze światła i żaru. Oślepiającą, płonącą z taką siłą, że zwieńczeniem musi być wybuch.


Tytuł: Piorun
Seria: -
Autor: Angel Payne
Tłumaczenie: Agnieszka Myśliwy
Liczba stron: 296
Liczba rozdziałów: 13
Gatunek: Literatura obyczajowa i romans
Bohater: Piorun/ Emma
Narracja:
Wydawnictwo:  Edipresse


    Pracuję na nocną zmianę w pięciogwiazdkowym hotelu w centrum Los Angeles, często więc natykam się na różnych dziwaków. Nic jednak nie mogło mnie przygotować na noc, kiedy poznałam Pioruna. Uratował mi życie. Teraz jest moim superbohaterem – ogierem, któremu mam ochotę podziękować o wiele bardziej kreatywnie niż głupim pocałunkiem w policzek. Szkoda tylko, że w prawdziwym życiu jest też Reece’em Richardsem, moim cholernie przystojnym szefem.
    Reece unika zobowiązań z powodu swojej diabolicznej byłej dziewczyny i światowego imperium zła, a także dlatego, że musi ocalić miasto przed wariatką gotową zniszczyć wszystko, co pokochał. Jest jednak coś jeszcze, co może wpłynąć na wszystkie te plany. Moje serce…
(Opis z Lubimy Czytać)  

Nie mam prawa do nieba. Miałem szansę na cholernie dobre życie, a okazałem się zbyt zadufanym w sobie uprzywilejowanym dupkiem, by cenić je choć przez sekundę. Teraz nie mam prawa do nieba. Piekło to moja jedyna nagroda i mogę się tylko modlić, by nadeszło wcześniej niż później.
 
   Opis zapowiadał się super. Okładka mnie przyciągnęła. Jednak środek... Zapraszam na moją opinię. 

   Reece, to mężczyzna, który żyje imprezami, kobietami. Uwielbia seks, jednak podczas jednej z wycieczek poznaje kobietę, która ma dość namieszane w głowie. Naukowcy zmieniają Reeca w elektryczność. Przez swoją umiejętność ratuje mieszkańców przed złodziejami i innymi niebezpieczeństwami. Nie bez powodu nazywają go Piorunem. Pracownicy dość ostrożnie podchodzą do specyficznego szefa, choć nie wiedzą o nim kompletnie nic. Gdy Reece poznaje Emme, coś między nimi iskrzy. Z początku boi się, że wyrządzi jej krzywdę, jednak już po chwili uprawiają seksy w jego apartamencie. Ich "związek" rozwija się. Jednak mężczyzna boi się jej zaufać i powierzyć swój sekret. 
   Emma to bogata dziewczyna, która mogłaby nie pracować i żyć z pieniędzy rodziców, jednak chce coś osiągnąć. Zaczyna pracę w hotelu i obiecuje sobie, że jej nie straci. Jednak poznanie Reeca zmienia wszystko. Dziewczyna oddaje mu się i nie wie jak to będzie wyglądało, w końcu jest jej szefem. Z rozdziału na rozdział ich więź jest coraz bardziej widoczna. Czy rodzice będą dumni z dziewczyny?

  
  Styl autorki to na prawdę wielki plus. Czyta się szybko. Jednak opisy seksu na co drugiej stronie, trzy razy na rozdział, to dla mojego mózgu już za dużo. 
    Akcja, cóż no płynie przed siebie. Wydarzenia się zazębiają i nie pogubimy się, bo wiele się nie dowiemy. 
     Okładka to kolejny atut tej książki. Jest seksowna i piękna. Szkoda, że nie adekwatna do treści. 

   Gdy zaczęłam czytać, na każdym kroku spotykałam negatywne opinie. Stwierdziłam, że hej nie może być źle, skoro tak mi się początek spodobał. No i przyszło smutne rozczarowanie, gdy zaczęły się sceny erotyczne. I to nie tak, że książka nie miała potencjału, bo miała i to ogromny. No, ale nie do końca wszystko wyszło. 
    Wiecie, z takim elektrycznym facetem spotkałam się pierwszy raz. I myślałam, że dowiem się czemu ta szalona kobieta mu to zrobiła, jak działają jego super moce. Ale nie, dostajemy, że jego sperma jest tak super, że świeci. Nosz... dlaczego? :(
    Jeszcze rozumiem, gdyby ta książka miała gatunek erotyk, to nawet by pasowało, ale obyczajówka? Romans? Toć, przecież oni za wiele nie rozmawiali poważnie. Nic o sobie nie wiedzieli, a już się... no właśnie. I szkoda, że wątek tego Pioruna nie został rozwinięty, że on będąc z nią w poważnym związku, nie powiedział jej ani słowa o tym. Coś rzucił, reszty nie dopowiedział i zaczęli się kochać. No matko kochana! 
    Jako erotyk była to fajna przygoda, bo seksu było co nie miara i za każdym razem coś innego, nie w kółko to samo. Ale jako coś głębszego...no już nie koniecznie. Dlatego jeśli macie ochotę na dobrego erotyka, to jak najbardziej rozgrzeje wasze myśli. Ale nie zmieni waszego życia, nie wniesie nic konkretnego (chyba, że szukacie nowych pozycji xDD Boże, mi już gorzej). Także odpowiedzcie sobie, na pytanie na co macie ochotę, sięgając po tę powieść. 
Moja ocena 5/10;) 

Dlaczego ona się mnie nie boi? 
Bo jestem przekonany, że się nie boi. 
Jeżeli czegoś się nauczyłem, odkąd zamieniono mnie w chodzącą diodę, to właśnie tego, jak pachnie, smakuje, wygląda i jak jest wyczuwalny strach.


Za możliwość przeczytania dziękuje serdecznie Wydawnictwu 

9 komentarzy:

  1. Zbyt dużo negatywnych recenzji czytałam o tej książce, żeby ją przeczytać. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Może lepiej będzie jak "Piorun" będzie kojarzył mi się z bajka :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hm... Myślałam o niej, gdy zobaczyłam w zapowiedziach, ale stwierdziłam, że będzie jak 95% pozostałych erotyków i się nie skusiłam. No i nie żałuję. :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam tyle negatywnych opinii, że nie dam się chyba namówić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże, świecąca sperma?XD Cieszę się, że nie zdecydowałam się na ten tytuł XD Tyle negatywnych opinii...wcale się nie dziwię :D
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Czytuję wyważone erotyki tzn takie, w których oprócz seksu mamy jeszcze jakąś ciekawą historię. Lubię kiedy ten erotyzm jest dodatkiem do opowieści, a nie na odwrót. HA HA HA świecąca sperma.. padłam ze śmiechu

    OdpowiedzUsuń
  7. A myślałam o zamówieniu i przeczytaniu tej lektury, chyba poczytam Twój blog i wybiorę coś innego. Super recenzja;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie lubię przeładowania seksu nad treścią.. ta książka kompletnie mnie zachęca do siebie. Potencjał może i był, ale jak nie wykorzystany, nie mam zamiaru tracić na tę książkę czasu. :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Okładka książki bardzo mi się podoba, ale naczytałam się dość o tej książce, by raz na zawsze ją skreślić z moich planów czytelniczych. Cytaty, które niektóre blogerki wstawiały były nie do przyjęcia a mnie szkoda czasu na taki gniot. Przykre, że wydawnictwo wydało coś tak słabego, kiedy na rynku czytelniczym czeka tyle perełek, których nikt nie zauważa :(

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger