- Po prostu zastanawiam się ostatnio, ile razy trzeba się zakochać...
- Żeby samemu być kochanym?
Tytuł: Szukając nadziei
Seria:
Autor: Adrianna Klara Kłosińska
Tłumaczenie:
Liczba stron:
Liczba rozdziałów:
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater: Basia i Konrad
Narracja: Trzecioosobowa
Wydawnictwo: Szósty Zmysł
Data premiery: 08.09.2021
Ocena: 9/10
Basia pracuje w biurze projektowym i zawsze może liczyć na najbliższych, jednak jej codzienność wcale nie jest idealna. Podobnie jak Konrada, który z pasją prowadzi wieczorną audycję radiową, a w ciągu dnia swoje myśli przelewa na papier i płótno. Los sprowadza ich latem z Poznania na urokliwą wieś. Ona zaczyna wyczekiwany urlop, a on dowiaduje się o niespodziewanym spadku. Wspólnie spędzone wakacje przynoszą nie tylko rodzące się uczucia, ale również wiele życiowych zawirowań i rodzinnych sekretów.
Oboje skrywają w sobie niełatwe historie i oboje… potrzebują siebie, by odnaleźć zagubioną nadzieję na lepsze jutro.
Czy wykorzystają szansę na prawdziwą miłość?
Czy uda im się pokonać przeszkody?
(Opis z Lubimy Czytać)
Ludzie sami sobie komplikują życie ciągłymi pretensjami [...]
Basia to młoda kobieta, która zakończyła związek i teraz samotnie zmierza przez życie. Jest projektantką, ale nie wnętrz, tylko tego co na pozór nie widać w budynku - różnych rur, przewodów. Jest w tym świetna. Zaczyna się sezon urlopów, więc i Basia rzuca głośne miasto i jedzie w rodzinne strony, by spędzić czas z mamą, dziadkiem i siostrą. Niespodziewanie na jej drodze staje Konrad, który odziedziczył dom w sąsiedztwie. Pracuje w radio, ale prócz muzyki, która trafia do jego serca, zajmuje się komponowaniem własnych piosenek, czy malarstwem. Spędzają miło czas, ale czy to wystarczy, by przenieść ten romans do miasta, w którym oboje żyją i pracują?
Styl autorki jest lekki. Czyta się niezwykle płynnie i nie przeszkadzała mi nawet Narracja w trzeciej osobie, za którą jak wiecie nie przepadam. Nie ma tu zbędnych opisów, a dialogi są naturalne.
Akcja powieści toczy się swoim rytmem, który nie predzi, ani się nie wlecze. Wydarzenia zazębiają się ze sobą, tworząc całość, w której się nje zgubimy.
Okładka jest przepiękna. W środku mamy podział na kwestie zarówno Basi jak i Konrada, więc poznajemy ich oboje.
Książka jest idealna na jesienne długie wieczory. Czyta się ją ekspresowo, a do tego jest tak urocza, piękna, że po porostu będziecie chcieć ją tulić.
Autorka w swojej powieści zawarła tak piękną miłość do dziadka, że to rozczulało. I w pewnym momencie łzy leciały mi strumieniem.
Historia Basi i Konrada jest piękna, choć nie cały czas usłana różami. Zdarzają się wzloty, upadki. Ale w tym wszystkim są tacy prawdziwi, swojacy. Nie są przekłamani, czy przerysowani. Takich możemy spotkać na ulicy, są tacy jak my i mają większe lub mniejsze problemy.
Ta powieść zaczarowała mnie swoją prostotą, autentycznością, ale i tym romantyzmem. Polecam Wam gorąco.
Skoro los daje ci szanse na szczęście, nie zamykaj sobie drzwi przed nosem, powtarzała sobie jak mantrę.
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie wydawnictwu
Bardzo lubią takie życiowe i autentyczne historie, więc to coś dla mnie.
OdpowiedzUsuń