poniedziałek, 25 października 2021

Miłość w zamkniętej kopercie - VI Keeland, Penelope Ward

 Nasze serca składają się z tysięcy połamanych kawałków, które nie należą do nas, tylko do innych. I kiedy udaje nam się znaleźć właściwą osobę, ona pokazuje nam, jak złożyć z nich całość.


Tytuł
: Miłość w zamkniętej kopercie 

Seria: -

Autor: Vi Keeland, PenelopeWard

Tłumaczenie: Edyta Stępkowska 

Liczba stron: 341

Liczba rozdziałów: 31

Gatunek: Literatura obyczajowa, romans

Bohater: Sadie, Sebastian 

Narracja: Pierwszoosobowa

Wydawnictwo: Editio Red

Data premiery: 29.09.2021

Ocena: 10/10

Birdie Maxwell miała na pieńku ze Świętym Mikołajem. Cztery lata temu poprosiła go o coś naprawdę ważnego, ale zawiódł. Mama nie wyzdrowiała. Po namyśle dziewczynka zdecydowała się dać mu ostatnią szansę i ponownie napisała do niego list, choć do Bożego Narodzenia pozostało kilka miesięcy.

Sadie, redaktorka prowadząca kolumnę Świąteczne życzenia, często dostawała listy adresowane do Świętego Mikołaja. Rzadko jednak przychodziły już w czerwcu. A jeszcze rzadziej były tak szczere i wzruszające. Spełniła więc życzenia Birdie, przynajmniej niektóre. Jakież było jej zdziwienie, gdy za jakiś czas znowu otrzymała od małej list. A później — kolejny. Przy okazji spełniania następnego życzenia zapragnęła zobaczyć dziewczynkę, oczywiście incognito. Birdie towarzyszył ojciec. I Sadie wpadła po uszy. Sebastian Maxwell był oszałamiająco przystojnym facetem. I do tego samotnym ojcem.

Sadie nie zdołała się wycofać z zabawy w Świętego Mikołaja. Birdie stała się jej bardzo bliska, a Sebastian... cóż, był najatrakcyjniejszym mężczyzną, jakiego kiedykolwiek spotkała. To wszystko sprawiło, że zachowała się irracjonalnie i... podszyła pod kogoś, kim nie była. Pewnego dnia stanęła w drzwiach ich domu.

A potem sprawy zaczęły zmierzać ku nieuchronnej katastrofie. Jedno kłamstwo wymusiło drugie. Sadie bardzo zależało na dziewczynce i jej szczęściu. Czy jednak dobre intencje mogą uzasadnić oszustwo? I co się stanie, gdy prawda wyjdzie na jaw?

A może wbrew wszystkiemu ta historia znajdzie szczęśliwe zakończenie?

List do Świętego Mikołaja stał się początkiem miłości...

(Opis z Lubimy Czytać) 


To piękne  moc kogoś kochać tak mocno, nawet  jeśli tylko na chwilę. 


Styl autorek jest lekki, przyjemny. Książkę czyta się mega szybko, nie mamy żadnych blokad przy czytaniu, opisy są zwięźle i na temat, a dialogi naturalne i nje wymuszone. Mamy sceny 18+, które stanowią miły i delikatny dodatek nie przysłaniający fabuły. 

Akcja toczy się swoim rytmem które nie pędzi, ani się nie wlecze. Wszystko łączy się ze sobą w całość, przez co się jie zgubimy w wydarzeniach. 

Okładka jest ładna. W środku mamy podział na rozdziały z perspektywy zarówno Sadie jak i Sebastiana, więc poznajemy ich dokładnie. 

Sadie to dziennikarka pisząca o randkach. Umawia się na wiele z nich, przez różne portale randkowe, a potem opisuje te... Porażki, bo inaczej tego nazwać nie można. W okresie zimowym prowadzi rubrykę adresowaną do Świętego Mikołaja. Jest mocno zdziwiona gdy w czerwcu dostaje list zaadresowany wlansie do Mikołaja. Ciekawość wygrywa i Sadie angażuje się w najpierw prezenty dla Birdie, która do niej napisała, a później przeradza się w to w serię kłamstw, z których nie łatwo jest wybrnąć. Do czego posunie się Sadie, by zbliżyć się do dziewczynki, z którą odczuwa ogromną więź? 

Sebastian jest młodym wdowcem, szefem restauracji i ojcem najsłodszej dziewczynki Birdie. Mimo iż od śmierci żony minęło kilka lat nadal jest sam. I co najważniejsze nie potrafi pleść warkoczy. A Birdie jako mała dziewczynka marzy o pięknym warkoczu. Nagłe pojawienie się Sadie w ich życiu sporo namiesza, ale i sprawi, że uśmiech Sebastiana stanie się częstszy. 

Ta książka jest niewątpliwie moją ulubioną powieścią tego duetu. Inne książki były fajne, ale ta to istna petarda. Jest tak urocza, piękna, wzruszająca. 

Opowiada historię dzieciaków, które w młodym wieku straciły swoje mamy przez chorobę. Sadie jako dorosła osoba i mała Birdie pokazują nam jak czuję się dziecko wychowujące się przy jednym rodzicu. Sadie odsłania się przed Sebastianem pomagając mu zmierzyć się może nie że stratą żony, ale z wyrzutami sumienia. Bo to nic złego, że chce znów czuć się szczęśliwy. Początki ich znajomości były owiane tajemnicami i kłamstwem, co jak wiemy nie zawsze dobrze rokuje. Ale małymi krokami można odbudować serce, które tak wiele przeszło. 

Bardzo podobała mi się ta książka. Sprawiła, że śmiałam się w głos, lub czułam taką można powiedzieć melancholie. To piękna, wartościowa książka, która może wam przypaść do gustu, gdy tylko dacie jej szanse. Ja gorąco wam polecam. 

Za możliwość przeczytania serdecznie dziękuję wydawnictwu. 

Chce znów być szczęśliwy. Tylko póki co wciąż nie wiem, jak to zrobić. 

3 komentarze:

Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.

Szukaj na tym blogu

Copyright © Z miłości do książek , Blogger