𝑨 𝒕𝒆𝒓𝒂𝒛 𝒑𝒐𝒘𝒕𝒂𝒓𝒛𝒂𝒋 𝒛𝒂 𝒎𝒏𝒂: 𝒋𝒂, 𝑲𝒂𝒍𝒊𝒏𝒂, 𝒃𝒊𝒐𝒓𝒆 𝒄𝒊𝒆𝒃𝒊𝒆, 𝑷𝒂𝒕𝒓𝒚𝒌𝒖, 𝒛𝒂 𝒎𝒆𝒛𝒂. 𝑵𝒐, 𝒑𝒐𝒘𝒕𝒂𝒓𝒛𝒂𝒋!
Tytuł: I że ci nie odpuszczę
Ocena: 9/10
Debiutancka powieść Joanny Szarańskiej w nowej odsłonie. Doskonałe połączenie komedii romantycznej z wątkiem kryminalnym sprawi, że pokochacie Kalinę i jej perypetie!
To miał być najpiękniejszy dzień w życiu Kaliny. Długa, biała suknia, ukochany mężczyzna u boku i uroczyste słowa „I że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Piękny sen pryska, kiedy przed ołtarzem okazuje się, że pan młody wkrótce zostanie tatusiem… dziecka innej kobiety. Mimo przerwanej ceremonii Kalina postanawia wykorzystać prezent ślubny – voucher do spa w zabytkowym dworku. Uzbrojona w walizkę fatałaszków i powieść o Bridget Jones wyrusza, aby zakosztować luksusów i wyleczyć złamane serce…
Niedoszła panna młoda trafia jednak do niezwykłego miejsca, gdzie brakuje wanny z hydromasażem i drogich kosmetyków, a urodę poprawia się kozim twarożkiem i kąpielami w mleku. Zbieg okoliczności sprawia, że Kalina przyjeżdża do dworku w zupełnie innym charakterze, niż planowała, a to dopiero początek przykrych niespodzianek…
(Opis z Lubimy Czytać)
Kalina to młoda dziewczyna, której ślub z Patrykiem jest tuż za rogiem. Niestety wychodzą pewne sprawy, po których ślub nie dochodzi do skutku. Dziewczyna zamyka się w sobie i w pokoju, by poddać się smutkowi. Ale gdy przychodzi awizo, w którym ciotka Patryka sprezentowała im wczasy w spa, dziewczyna się nie waha. Przecież coś jej się od życia należy, nieprawda? Wsiada w autobus z Krakowa do Nowego Sącza i obiecuje sobie, że będzie się tam rozpieszczać. Rzeczywistość okazuje się zgoła inna. Czy Kalina się w niej odnajdzie? I przez co będzie musiała przejść w tajemniczym dworku?
Styl autorki jest lekki, przyjemny. Nie ma zbędnego lania wody, a dialogi są naturalne, nie wymuszone.
Akcja powieści toczy się swoim wywarzony rytmem. Nic nie dzieje się za szybko, ani się nie wlecze. Zostajemy wciągnięci do historii od pierwszych stron.
Okładka jest piękna, a w dodatku ciekawa w dotyku. Jeszcze takim papierem nie miałam do czynienia. W środku mamy podział na rozdziały.
Żałuję dwóch rzeczy: że wcześniej nie poznałam Kaliny i tego, że nie miałam czasu, by siąść i na raz ją przeczytać!
Ta książka to cudo! Nie pomyślałabym, że jezt to debiut autorki! Znam twórczość Joanny głównie przez książki świąteczne, które są piękne i bardzo mi się podobają. Tutaj byłam tak przyjemnie zaskoczona. Uśmiałam się, ale też jak i Kalina starałam się rozwikłać zagadkę. Bawiłam się świetnie!
Kalina to taka fajna bohaterka. Z ciętym językiem, z mnóstwem pomysłów. No i szkoda mi jej było, jak Patryk okazał się niewierną szują, ale dzięki temu Kalina miała okazję poznać coś nowego i kogoś nowego. Marek też mi przypadł do gustu. A już oboje... Mieszanka wybuchową, że aż iskry lecą!
Ta książka jest tak bardzo wakacyjna, taka na jedno popołudnie. Czyta się ją ekspresowo i naprawdę przeczytanie w jeden dzień jest możliwe, bo od wydarzeń, bohaterów i tego sielskiego klimatu nie można się oderwać. A jeszcze akcja dzieje się w wiosce blisko Nowego Sącza, więc jakby tak bliziutko mnie i to było takie fajne!
Jeśli szukacie lekkiej lektury z wątkiem kryminalnym, po której uśmiech nie zejdzie wam z twarzy na samą myśl o niej, koniecznie po nią sięgnijcie. Ja jestem zauroczona i czekam na wznowienie dwóch kolejnych tomów! Polecam serdecznie!
Za możliwość przeczytania dziękuję serdecznie wydawnictwu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.