Tytuł: Każde kolejne lato
Seria: -
Autor: Carley Fortune
Tłumaczenie: Anna Hikiert-Breza
Gatunek: Literatura obyczajowa, romans
Bohater/Bohaterka: Persephone
Narracja: Pierwszoosobowa
Liczba stron: 334
Liczba rozdziałów: 19
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Ocena: 10/10
Premiera: 26.04.2023
Sześć lat, aby się zakochać. Jedna chwila, aby wszystko legło w gruzach. Dwa dni, by to naprawić.
Dla Persephone Fraser i Sama Florka przez sześć lat wakacje były takie same. Błogie dni nad jeziorem, praca w rodzinnej restauracji i czas z książkami. Tych dwoje każdego lata było nierozłącznych. Nikogo więc nie dziwiło, że ich przyjaźń przerodziła się w miłość – taką, która zdarza się tylko raz w życiu. I choć Percy nie wyobrażała sobie życia bez Sama, przewrotny los rozłączył ich na lata.
Niespodziewana konieczność ponownego przyjazdu do Barry’s Bay oznacza spotkanie z Samem. Powrót nad jezioro, letnie słońce i obecność przyjaciela przywołują wspomnienia i sprawiają, że głęboko skrywane uczucia na nowo odżywają.
Czy Percy i Sam będą w stanie stawić czoła decyzjom podjętym przed laty? Czy ich miłość jest dość silna, by przezwyciężyć błędy młodości? Wszystko wyjaśni się w jeden weekend nad jeziorem.
(Opis z Lubimy Czytać)
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale jest to najpiękniejsze i najlepsze spotkanie, jakie mogłam sobie wymarzyć.
Styl jest lekki, przyjemny, w który wprost się wpada. Dialogi są naturalne, a opisy zwięzłe. Nie ma tu czasu na nudę.
Akcja toczy się swoim rytmem. Nie pędzi, nie wlecze się. Wszystko łączy się ze sobą w piękną, spójną całość.
Okładka jest ładna, ale nie wyróżniająca się, za to bardzo pasująca do treści. W środku mamy podział na rozdziały dawniej i dziś, przez co idealnie wczuwamy się w fabułę.
To jedna z tych książek, które trafią na regał z książkami życia, którą mam ochotę tulić, przeczytać jeszcze raz i najlepiej zapomnieć, by odkryć na nowo. To jest wprost CUDO!
Gdy przeczytałam pierwsze zdanie, wiedziałam, że będę tę książkę wprost kochać. Tyle emocji, łez, uśmiechu, szybszego bicia serca, to nie zliczę ile zaliczyłam. Pełna gama uczuć zalewała mnie z każdej możliwej strony. Moim zdaniem akcja prowadzona kilka lat wstecz i poznawanie tej przyjaźni, miłości między Pers a Samem, a później ich ponownego spotkania po latach i tego co się wydarzyło, było czymś genialnym. Uwielbiam historie prowadzone z dawniej i teraz, bo to pokazuje, jak bohaterowie się zmieniają, jak dorastają, co się w ich życiu dzieje, że tak ich kształtuje. No tu bardzo mi się to podobało!
To powieść z gatunku tych, przy których wylejecie morze łez, zapytacie dlaczego tak musi być. Od przyjaźni do miłości jest cienka droga, ale niekiedy dane osoby, tego nie zauważają i lata żyją obok siebie dusząc to uczucie i nie chcąc zepsuć przyjaźni. Ten wątek jest tak emocjonalny, że nie sposób nie płakać.
Kocham tę książkę. Kocham klimat jeziora, przyjaźni, miłości, wsparcia. Nie brakuje tu dramatów, które każda dziewczyna w wieku dojrzewania przeżywa, więc to wszystko było takie autentyczne, jakbyśmy Pers znali całe życie. Kibicowałam jej i Samowi. Od początku do końca wierzyłam w nich i ich uczucie.
Jeśli szukacie powieści idealnej na coraz dłuższe dni, którą będziecie mogli czytać zarówno na zewnątrz w blasku słońca, jak i pod kołderką na dobranoc, to właśnie ona. Idealna, piękna, wzruszająca, chwytająca za serce i otulająca. Sięgajcie po nią szybko!
Za możliwość przeczytania, dziękuję Wydawnictwu.
[Współpraca reklamowa]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje za każdy komentarz, który motywuje do dalszego działania.
Pozostawiajcie w komentarzach linki do Waszych blogów, na pewno każdy odwiedzę i pozostawię po sobie ślad.